Biznes

Nowa „Kraina lodu 3” i „Toy Story 5”. Disney chce ratować wyniki bajkami

  • 18 lutego, 2023
  • 9 min read
Nowa „Kraina lodu 3” i „Toy Story 5”. Disney chce ratować wyniki bajkami


W tym roku na kinowych ekranach pojawi się nowa „Mała Syrenka”, kolejny „Indiana Jones” i „Strażnicy Galaktyki 3”, jednak spółka na tym nie zamierza poprzestać. Dyrektor generalny Disneya Bob Iger ogłosił powrót bohaterów kreskówek, które podbijają nieletnie (i nie tylko) serca od lat. Chce wyprodukować kontynuację takich creme de la creme jak „Kraina lodu”, „Toy Story” i „Zwierzogród”, planując tym samym odwrócić spadkowy trend, jaki zanotowała platforma streamingowa koncernu.

– Nasze studia animacji już pracują nad kontynuacjami najpopularniejszych serii: „Toy Story”, „Frozen” i „Zootopia” – powiedział Bob Iger cytowany przez BBC News.- Wkrótce będziemy mieli więcej do powiedzenia na temat tych produkcji, ale jest to doskonały przykład tego, jak opieramy się na naszych niezrównanych markach i franczyzach – dodał. 

Śnieżka najpiękniejsza, Arielka z najsłynniejszym głosem, ale która księżniczka Disneya jest najbogatsza?

Jeśli wziąć pod uwagę królestwa, to najbogatszą królową jest Elsa z „Krainy Lodu”. Arendelle jest wyceniane na 1 bilion dolarów. To dobrze prosperujące państwo z rozwiniętym rybołówstwem i handlem. Dodatkowo jest domem magicznej istoty – Elsy – która napędza turystykę (jak Windsorowie w Wielkiej Brytanii). 

Z kolei jeśli brać pod uwagę majątek osobisty, to najwięcej na koncie posiada Kopciuszek. Jej kapitał jest szacowany na 40 mln dolarów, który generuje głównie jej fabryka szklanych pantofelków. Z jednej strony są przepiękne, więc popyt ocenia się na znaczny, a z drugiej strony zgubić je przy północy nie jest trudno, a i łatwo je zbić.

Miliardy za „Krainę lodu”, miliardy za „Toy Story”

Tytuły te zarobiły dla koncernu ponad 1 mld dolarów każdy i to tylko z biletów. Było więc do przewidzenia, że Disney wyciągnie je jak magik królika z kapelusza, gdy nadejdą trudne czasy. Ogłoszenie trzech topowych kontynuacji w tym samym czasie jest wyraźnym sygnałem zarówno dla widzów, jak i akcjonariuszy, że w momencie gdy firma zaciska pasa, szukając oszczędności (o czym szerzej poniżej), nadal będzie inwestować w obszary dobrze rokujące na przyszłość. Jest bowiem niemal pewne, że Elsa z Olafem i Chudy z Buzzem przyciągną nie tylko przed ekrany kin, ale także telewizory i monitory, co przełoży się na zwiększenie liczby subskrybentów Disney+. 

Monetyzacja tych legendarnych postaci ma podreperować finanse firmy. Pierwsza duża pocovidowa premiera „Dziwnego świata” [oryg. „Strange World”] okazała się niestety kasową porażką. Film znacznie lepiej niż w kinach radził sobie na platformie streamingowej, ale i tutaj nie obyło się bez zgrzytów. Przypadł on do gustu obecnym subskrybentom, ale nie zachęcił nowych do dołączenia do usługi. 

Warto przeczytać!  Czy to najlepsze kombi w historii tej niemieckiej marki? Sprawdziłem

Historie poprzednich części bajek wydają się „zakończone” bez większego pola manewru dla kontynuacji. Tak przynajmniej uważa scenarzystka dwóch pierwszych odcinków „Krainy Lodu” Jennifer Lee (przypomnijmy, że to ona chciała uśmiercić postać bałwanka Olafa, więc resztę pozostawimy bez komentarza). – Czuję, że to koniec, ale z kolei tak samo czuliśmy, gdy wypuszczaliśmy pierwszą część „Frozen”. Wszystko jest możliwe – powiedziała w wywiadzie dla Digital Spy. 

Kiedy premiery „Frozen 3” i „Toy Story 5”?

Między „Krainą Lodu” a „Krainą Lodu 2” upłynęło 6 lat. Jest to dobry wyznacznik, kiedy możemy się spodziewać perypetii dwóch sióstr na dużym ekranie. Z domorosłych obliczeń wynika, że rok 2025 będzie tym „lodowym”. Oczywiście wszystko zależy od zaawansowania prac.

W drugiej części Anna i Elsa udają się do zaczarowanego lasu, do którego przywołuje królową tajemniczy głos. Tam muszą powstrzymać duchy przed zniszczeniem Arendelle, co miało być wyrównaniem krzywd sprzed lat. Film kończy się rozdzieleniem sióstr: Anna zostaje królową Arendelle, a Elsa pozostaje w lesie, stając się metaforycznym pomostem między światem magicznym a światem ludzi. Oczywiście siostry się odwiedzają, inaczej kina utonęłyby w powodzi łez małych widzów. To miało być ich zakończenie „żyli długo i szczęśliwie”, bo Elsa w pełni zaakceptowała swoją moc, a Anna znalazła miejsce na ziemi. 

– Zawsze istnieje historia warta opowiedzenia – zaznaczył Josh Gad wcielający się w postać Olafa. Miejmy nadzieję, że wpadną na genialny pomysł, który nie zrobi rosołu z kury znoszącej złote jajka. Bo uniwersum „Frozen” ma jeszcze wiele do zaoferowania. W sieci już pojawiły się propozycje, by kolejną część oprzeć na historii Anny (do tej pory głównym motorem fabuły była Elsa) czy uczynić Elsę pierwszą księżniczką Disneya LGBT+.

W przypadku „Toy Story” byłaby to już piąta część przygód ożywionych zabawek (nie licząc spin-offu o astronaucie Buzzie). Widzowie mogli się nimi cieszyć mniej więcej co 10 lat. Tutaj zakończenie pozostawia większe pole do popisu. W „Toy Story 4” widzimy, jak Woody odjechał w stronę zachodzącego słońca z Bo Peepą i jej owcami, a reszta wróciła do domu, by zaopiekować się siostrą Andy’ego Bonnie. Wyjścia są więc dwa: albo Pixar będzie kontynuować historię, ale bez kowboja, który otrzymał swój idealny „The End”, albo połączy zabawki, przekreślając jednak to szczęśliwe zakończenie. Oba wyjścia budzą kontrowersje. 

Warto przeczytać!  Wiadomości z rynku akcji i udziałów, Wiadomości ekonomiczne i finansowe, Sensex, Nifty, Rynek globalny, NSE, BSE Live IPO News

Pixar za każdym razem zaznaczał, że każdą z części traktuje tak, jakby to był pierwszy i ostatni film, jaki mieliby zrobić. – Kolejna część to problem jutra – wyjaśnia producent Mark Nielsen w wywiadzie dla ComicBookTo pocieszenie dla rodziców najmłodszych fanów, którzy nie muszą na cito nadrabiać poprzednich części. Tym samym spełniły się prorocze słowa Tima Allena, aktora, który ożywił postać Buzza. – Granica trylogii została przekroczona, więc stawiam na pięć. Nie widzę powodu, dla którego mieliby tego nie zrobić. Do zobaczenia wkrótce, Woody – powiedział w Entertaiment Tonight. 

Wyniki Disneya „uspokajające”, ale i tak czeka go restrukturyzacja

Taki ruch nie stanowi zaskoczenia. W końcu Disney+ musiał się przyznać do pierwszego od czasu uruchomienia w 2019 roku spadku liczby subskrybentów o około 2,4 mln do 161,8 mln. Z drugiej strony jednak odnotował wzrost sprzedaży do 23,5 mld dol. od października do grudnia ubiegłego roku. Również zysk wzrósł o 11 proc. do 1,3 mld dolarów. Mimo to strata platformy streamingowej wyniosła 1,5 mld dolarów. Zdaniem części analityków, w tym m.in. Freddy’ego Colquhouna z JM Finn, wyniki okazały się uspokajające i przerosły oczekiwania.

Najwyraźniej dyrektor generalny chce wrócić do cudownych lat 2005-2020, kiedy Disney przejął Marvela, Pixara i Lukasfilm, a cena akcji wzrosła sześciokrotnie. Pytanie czy piąta cześć „Toy Story” będzie w stanie przywrócić magię? Czy piąta część czegokolwiek ma taką moc? Na to pytanie odpowiedzą fani. 

W wyniku tego firma przejdzie restrukturyzację, którą podzielono na trzy główne części: rozrywkową, obejmującą produkcję filmów, telewizję i streaming, parki rozrywki (w których ostatnio pracownicy zażądali podwyżek, grożąc pierwszym w historii strajkiem) i produkty związane z marką.

– Ta rewolucja zaowocuje skoordynowaniem naszych operacji, przy czym najwyższym priorytetem pozostaje usługa przesyłania strumienowego – zaznaczył na telekonferencji dla analityków Iger. 

Pracę ma stracić nawet 7 tys. osób, czyli około 3,6 proc. ogółu zatrudnionych. W konsekwencji firma ma w planach oszczędzić 5,5 mld dolarów. – To nie była lekka decyzja – opisuje Iger. – Zmiany te przygotują nas lepiej do wyzwań, jakie stawia przed nami przyszłość – wyjaśnia.

Warto przeczytać!  Wiadomości z rynku akcji i akcji, Wiadomości z gospodarki i finansów, Sensex, Nifty, Rynek globalny, NSE, BSE Wiadomości z IPO na żywo

Urzekająca moc brandingu Disneya

„Kraina lodu na lodzie”, zabawki Woody’ego czy płyty i książki z ukochanymi bohaterami zapełniają dziecięce pokoje. Nie licząc lodów, soczków czy jogurtów sprzedawanych pod tymi markami. Tylko w miesiącu premiery „Frozen 2” Disney sprzedał w USA trzy miliony sukienek stylizowanych na te z „Krainy lodu”, co w przybliżeniu odpowiada łącznej liczbie czteroletnich Amerykanek. Ba, są nawet suknie ślubne a la Elsa (nic dziwnego, w końcu premiera pierwszego odcinka serii miała miejsce w 2013 roku, więc jej pierwsze fanki stają spokojnie na ślubnych kobiercach. Pocovidowo „Adventures by Disney” oferują wycieczki po miejscach, które zainspirowały animatorów filmu – te do Norwegii zaczynają się od 5 tys. dolarów). 

Roczne zyski z marek „Frozen” i „Toy Story” wynoszą ponad 1 mld dolarów (poszerzona linia Disney Princess to już 4 mld dolarów rocznie, a więc tyle, ile „przynosi” Myszka Miki). Sukces tych par bohaterów stanowi fakt, że dzieci mogą się z nimi utożsamiać bardziej niż w przypadku np. Kopciuszka, który czeka na swoje szczęśliwe zakończenie. Te obecne księżniczki same je tworzą.

Disney, zdaniem Itama Simonsona, profesora z Uniwersytetu Stanford, cytowanego przez „New York Timesa” opanował do perfekcji sprzedaż produktów ze swoimi bohaterami – są one luksusowe, ale w przystępnej cenie. Opiera się nie na jakości (umówmy się, że tiul rzadko przeżywa starcie z trzylatkami), co o jakość historii.

I tak sukienka Elsy jest powiedzmy średnio o 10 zł droższa niż „zwykła”, to jednak wciąż rodzica na nią stać. Zaletą jest też to, że znaczna część produktów Disneya jest adresowana do dzieci, a więc konsumentów, którzy albo nie umieją czytać, albo nie do końca rozumieją wartość pieniądza, stąd cena dla nich nie gra roli. 

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach „ostatnich stron gazet”. Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.


Źródło