Nowa „Łada” na złom. Klęska rosyjskiego programu podwodnego?
![Nowa „Łada” na złom. Klęska rosyjskiego programu podwodnego?](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/04/l786bLzbokcN3xQQ8hf1MkrcCpjh08qbl9I5tb51.cxze_-770x470.jpg)
![](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/04/Nowa-„Lada-na-zlom-Kleska-rosyjskiego-programu-podwodnego.jpg)
Fot. mil.ru
Coraz więcej wskazuje na to, że „Sankt-Peterburg” – prototypowy okręt podwodny projektu 677 typu „Łada” zostanie złomowany. Jego modernizacja do stanu technicznego, akceptowalnego przez rosyjską marynarkę wojenną i ciągłe naprawy okazują się bowiem zbyt kosztowne. Tymczasem okręt ten ma dwanaście lat, a więc mniej niż służące jeszcze okręty podwodne projektu 877 (według NATO typu Kilo).
Informacja przekazana przez agencję TASS 18 kwietnia 2022 roku może szokować. „Pierwszy w serii, niejądrowy okręt podwodny „Sankt-Peterburg” ma zostać wycofany z eksploatacji z powodu kosztownych napraw”. Później wyjaśniono, że za koszty potrzebne do modernizacji tego okrętu można by zbudować zupełnie nową jednostkę. Poinformowano także, że decyzja o wycofaniu „St. Petersburga” już zapadła, a okręt oczekuje na naprawę lub złomowanie w bazie Kronsztad.
Staje się tak pomimo szumnych zapowiedzi, co do rewolucyjnych możliwościach okrętów podwodnych projektu 677 typu „Łada”. Jest to poważny problem wizerunkowy dla rosyjskiego przemysłu stoczniowego, ponieważ „Sankt-Peterburg” został przyjęty na stan rosyjskiej marynarki wojennej zaledwie 8 maja 2010 roku. Jest to więc jednostka teoretycznie dwunastoletnia, a właściwie ponad dwudziestoletnia (jego budowa rozpoczęła się 26 grudnia 1997 roku).
Prawdą jest, że status „Sankt-Peterburga” nie był do końca jasny. Do 21 września 2021 roku miał on być w tzw. „eksploatacji próbnej”. Później jednak został on wprowadzony do służby w 161 brygadzie okrętów podwodnych Floty Północnej. Co więcej wyraźnie wskazywano, że przemysłowi udało się usunąć „choroby wieku dziecięcego” dodatkowo wprowadzając potrzebne zmiany na kolejnych, już seryjnych „Ładach”.
Nagle jednak pojawiają się sygnały, że „Sankt-Peterburg” ma zostać wycofany, a co gorsza próby pierwszego seryjnego okrętu podwodnego projektu 677 „Kronsztad” nadal nie zostały formalnie zakończone. Jego budowa również się przeciągała, ponieważ zaczęto ją 28 lipca 2005 roku, potem prace na kilka lat w ogóle zatrzymano, by ostatecznie przeprowadzić wodowanie dopiero 20 września 2018 roku.
Sam Wojennomorskij Fłot ma zróżnicowane opinie na temat „Ład”. Dopiero interwencja Minoborony spowodowała, że rosyjska marynarka wojenna pogodziła się z całą sytuacją i poszła na kompromis przyjmując te okręty: nie takie jak powinny być, ale takie jakie są. Tymczasem jednostki projektu 677 miały być rosyjską odpowiedzią na nowej generacji, zachodnie okręty podwodne z napędem diesel elektrycznym.
Miały być one już bardziej wyciszone od poprzednich rosyjskich projektów: 877 (typu „Paltus”) i 636.3 (typu „Warszawianka”) – chociażby przez zastosowanie nowej powłoki tłumiącej sygnały akustyczne na kadłubie. Miały mieć one również napęd niezależny od powietrza, chociaż obecnie się o tym nawet nie wspomina. Nieznany jest również status rakietowego systemu uzbrojenia.
Okręty podwodne projektu 677 mają bowiem posiadać zdolność do szybkiego wystrzeliwania w zanurzeniu całego zapasu osiemnastu sztuk zabieranej amunicji (torped i rakiet w różnej kombinacji). Pozwala na to specjalny system szybkiego ładowania UBZ (ustrojstow bystrowo zariażanija) zainstalowany na dziobie, jak i przystosowanie wszystkich sześciu wyrzutni torpedowych kalibru 533 mm do odpalania pocisków rakietowych. A teoretycznie miały to być rakiety przeciwokrętowe 3M-54, rakiety manewrujące 3M-14 przeciwko celom lądowym (o zasięgu ponad 2000 km) oraz rakietotorpedy 91R przeciwko okrętom podwodnym.
Ponadto „Łady”, jako jednostki mniejsze od projektu 636.3 (wyporność nawodna 1765 ton, wyporność podwodna 2650 ton, długości 66,8 m i średnicy kadłuba 7,1 m) miały być specjalnie przygotowane do działania na tak płytkich wodach jak Bałtyk. No i są podobno tańsze w eksploatacji – chociażby przez ograniczenie załogo z 52 do 35 osób.
Jak na razie nie wiadomo, czy te okręty rzeczywiście zostały tak wyciszone jak zapowiadano oraz czy ich system rakietowy jest w ogóle operacyjny. Strzelanie rakiet systemu „Kalibr” przeprowadzono bowiem na „Sankt Petersburgu” w 2016 roku, ale później nie powtórzono już tego na „Kronsztadzie”.
Ostatecznie Rosjanie przyznali się, że zmiany na jednostkach seryjnych są na tyle duże, że przerobienie jednostki prototypowej do tej wersji może być nieopłacalne. Problem polega na tym, że nawet wtedy wyposażenie pokładowe „Sankt Petersburga” powinno być nowsze od tego, jaki jest wykorzystywany na większości będących jeszcze w służbie „Paltusów”. Przyczyną decyzji o złomowaniu „Sankt Petersburga” musiało być więc coś zupełnie innego.