Nauka i technika

Nowe dane genetyczne łączą jenoty z pochodzeniem pandemii

  • 18 marca, 2023
  • 7 min read
Nowe dane genetyczne łączą jenoty z pochodzeniem pandemii


Przedłużająca się i pełna urazy debata na temat pochodzenia pandemii COVID dodała mały, ale potencjalnie znaczący punkt danych: próbka pobrana na rynku w Wuhan na początku 2020 r. wykazała genetyczne ślady zarówno koronawirusa, jak i jenota, według naukowców, którzy przeanalizowali nowo pozyskane dane z Chin.

Podobnie jak wiele elementów tajemnicy, nowe dane, po raz pierwszy zgłoszone przez Atlantic, nie dowodzą, jak, gdzie i kiedy ludzie po raz pierwszy zostali zarażeni wirusem. Potwierdza to jednak teorię, że pandemia rozpoczęła się w wyniku naturalnego rozprzestrzeniania się wirusa przez zwierzęta, a nie w laboratorium, co jest teorią preferowaną przez niektórych badaczy.

Nowe dowody pochodzą z wymazów pobranych na straganach ze zwierzętami na targu owoców morza Huanan w Wuhan. Śledczy zebrali je na początku 2020 r., po zamknięciu targu i usunięciu wszystkich zwierząt. Jeden wymaz zawierał mieszankę materiału genetycznego, który zawierał dużą ilość materiału genetycznego jenota wraz ze śladami koronawirusa, powiedział Stephen Goldstein, wirusolog z University of Utah, który był częścią zespołu analizującego dane.

„Nie możemy definitywnie udowodnić, że były zarażone jenoty, które były pierwszym źródłem wirusa przechodzącego na ludzi” – powiedział Goldstein – „ale to bardzo sugeruje”.

Dane pochodzą od chińskich naukowców, którzy przesłali artykuł do czasopisma naukowego, który nie został jeszcze opublikowany, powiedział Goldstein. Naukowcy zaangażowani w nową analizę, która nie została zrecenzowana ani opublikowana w czasopiśmie, powiedzieli, że planują opublikować swoją pracę online w ciągu najbliższych kilku dni.

„Bardzo chciałbym, żeby ich artykuł ukazał się, zanim pojawiły się wieści o naszej analizie” – powiedział Michael Worobey, wirusolog ewolucyjny z University of Arizona, który brał udział w nowej analizie.

„Chcielibyśmy współpracować z chińskimi naukowcami i nadal jest to naszym zamiarem w przyszłości” – powiedział Goldstein.

Warto przeczytać!  Pozytywne wyniki miejscowej terapii genowej

Inne zwierzęta, które prawdopodobnie były sprzedawane na rynku, również mogą zostać zarażone SARS-CoV-2, wirusem powodującym COVID-19. Ale nowe dowody „przesuwają jenoty na szczyt listy zwierząt, które rozpoczęły pandemię”, powiedział Robert Garry, wirusolog z Tulane University, który wziął udział w nowej analizie i od dawna faworyzuje teorię rynku, powiedział w piątek w e-mailu .

„To tylko jeszcze jedna cegła na tej ogromnej ścianie dowodów, która pasuje do siebie” — powiedział Worobey. „Gdyby to nie było tak upolitycznione, jest to jeden z najwyraźniejszych dowodów na to, jak pojawiła się pandemia, jaką kiedykolwiek mieliśmy”.

Ale David A. Relman, profesor mikrobiologii i immunologii na Uniwersytecie Stanforda, który stwierdził, że oba scenariusze pochodzenia są prawdopodobne, nazwał nowe dane w e-mailu „bardzo niejednoznacznymi”. „Szczerze mówiąc, zadyszka i skwapliwość, z jaką promowane są historie takie jak ta, w obliczu bardzo niekompletnych i mylących„ danych ”, wprawia mnie w frustrację i zaniepokojenie” – powiedział.

Debata o pochodzeniu wirusa stała się mocno upolityczniona, a najnowsze dane, pochodzące od naukowców, którzy od dawna opowiadają się za pochodzeniem rynkowym, raczej nie zmienią poglądów tych, którzy opowiadają się za teorią wycieku laboratoryjnego.

„W tym przypadku nie ma żadnego dymiącego pistoletu” – powiedział Peter Hotez, zastępca dyrektora Texas Children’s Hospital Center for Vaccine Development. „Ale jeśli spojrzysz łącznie na dotychczasowe dowody, jak dotąd wszystko wskazuje na naturalne pochodzenie COVID”. Powiedział, że rozwiązanie kwestii pochodzenia będzie miało kluczowe znaczenie dla pomocy naukowcom w przygotowaniu się na każdą przyszłą epidemię koronawirusa.

Republikanie Izby Reprezentantów przeprowadzają przesłuchania w sprawie pochodzenia pandemii, a republikańscy prawodawcy promują teorię wycieków laboratoryjnych i możliwą winę amerykańskich naukowców i urzędników państwowych. Robert Redfield, dyrektor Centrum Kontroli i Prewencji Chorób podczas administracji Trumpa, zeznał 8 marca, że ​​pandemia najprawdopodobniej rozpoczęła się od wycieku z laboratorium.

Warto przeczytać!  Nowe narzędzie do edycji genów znalezione w bakterii może przeprowadzić rozległą przebudowę genomu | Badania

Prezydent Biden dwa lata temu poprosił swoje agencje wywiadowcze o zbadanie pochodzenia wirusa i nie udało im się osiągnąć konsensusu, chociaż zgodzili się, że nie został on zaprojektowany jako broń biologiczna. Cztery agencje i Narodowa Rada Wywiadu opowiadały się za „małym zaufaniem” pochodzenia naturalnego. FBI faworyzowało z „umiarkowaną pewnością” wyciek z laboratorium.

Ale tuż przed otwarciem przesłuchań w Izbie Reprezentantów w sprawie pandemii, zaktualizowany raport społeczności wywiadowczej ujawnił, że Departament Energii przeszedł z neutralnego stanowiska do wniosku, ponownie z „niską pewnością”, że pochodzenie laboratoryjne było najbardziej prawdopodobnie. Tej decyzji nie towarzyszyły nowe dane ani wyjaśnienie, dlaczego tamtejsi badacze zaczęli faworyzować teorię wycieków laboratoryjnych.

Geografia odegrała ogromną rolę w debacie. Epidemia COVID rozpoczęła się w Wuhan, gdzie znajduje się Wuhan Institute of Virology, który przeprowadził szeroko zakrojone badania nad koronawirusami. W społeczności naukowej od dawna toczy się debata na temat względnego ryzyka i korzyści płynących z eksperymentów, w których próbując zrozumieć wirusy, manipuluje się nimi w sposób, który może uczynić je bardziej zakaźnymi lub zjadliwymi.

Ale od początku wybuchu epidemii w Wuhan rynek owoców morza Huanan był w centrum uwagi. Wiele z pierwszych udokumentowanych przypadków zakażenia ludzi wirusem skupiło się na rynku i wokół niego. Wśród chorych byli handlarze. A próbki środowiskowe wykazały obecność wirusa preferencyjnie w części rozległego rynku, na którym sprzedawano i zabijano zwierzęta.

„To strzał w dziesiątkę na całym rynku” — powiedział Worobey. „Wyraźnie w grudniu pierwsze przypadki w społeczności były tymi, które właśnie wykrwawiały się z epicentrum na rynku”.

Goldstein powiedział, że wierzy, że zwierzęta z wirusem prawdopodobnie zaraziły się nim na farmie lub gdziekolwiek się znajdowały, zanim trafiły na rynek.

Chiny od dawna zaprzeczały, jakoby wirus pochodził z rynku lub z laboratorium, a zamiast tego snuły domysły, że pochodzi z zagranicy. Chińscy naukowcy i zwolennicy wycieków z laboratoriów powiedzieli, że skupienie się przypadków w Huanan można wytłumaczyć jako zdarzenie superrozprzestrzeniania spowodowane przez zarażoną osobę robiącą zakupy na zatłoczonym rynku.

Warto przeczytać!  Badania nad malarią: najnowsze innowacje biotechnologiczne

Zeszłego lata czasopismo Science opublikowało dwa artykuły napisane przez wielu tych samych naukowców, którzy opracowali tę nową analizę, w których stwierdzono, że na targu w Wuhan miały miejsce co najmniej dwa oddzielne skutki uboczne zwierząt. Ale autorzy artykułów przyznali, że ich raport nie rozwiązał wielu pytań dotyczących rozprzestrzeniania się, w tym tego, które zwierzę lub zwierzęta były zaangażowane, kto je sprzedał lub skąd pochodziły.

Nowe badania wciąż tego nie spełniają. Ale zwiększa to prawdopodobieństwo, że jenot lub inne zwierzę zostało zarażone wirusem pod koniec 2019 roku.

„Najważniejsze jest to, że na rynku były zwierzęta i znajdują się dokładnie w miejscu, w którym znajdował się wirus” – powiedziała w e-mailu Angela Rasmussen, wirusolog z University of Saskatchewan, która brała udział w nowej analizie. „Nie możemy powiedzieć na pewno, że zostali zarażeni, ale jest to bardzo mocny dowód potwierdzający, że źródłem pandemii były żywe zwierzęta na targu Huanan”.

Benjamin Neuman, wirusolog z Texas A&M University, który nie był częścią nowej analizy, powiedział, że pochodzenie pandemii może pozostać na zawsze niejasne.

„Jak w przypadku każdej zimnej sprawy, dowody prawdopodobnie nie staną się silniejsze w miarę upływu czasu, więc brakuje wehikułu czasu, może to być najbliżej źródła, jakie kiedykolwiek osiągnęliśmy” – powiedział Neuman w e-mailu. „Nadal nie mamy ostatecznych dowodów na rozprzestrzenianie się ze zwierzęcia na człowieka, ale jest to duży krok w tym kierunku”.


Źródło