Biznes

Nowotwór, leczenie, implanty, rehabilitacja, Może się uda

  • 4 maja, 2023
  • 5 min read
Nowotwór, leczenie, implanty, rehabilitacja, Może się uda


Cześć,

Nazywam się Bartosz Ślusarski i mam 36 lat. Pewnie niektórzy z Was kojarzą mnie z mojej działalności w Internecie związanej z Pogonią Szczecin. Od kilku lat współtworzę portal poświęcony mojemu ukochanemu klubowi, a także podcast, w którym co tydzień omawiamy wydarzenia związane z Pogonią. Moja codzienność, funkcjonowanie, praca, rozwijanie zainteresowań, a nawet dalsze życie stanęło pod znakiem zapytania z powodu informacji, jaka spadła na mnie w ostatnim czasie.

Od kilku miesięcy zaczęły towarzyszyć mi intensywne bóle głowy, które zrzucałem na migreny wywołane codziennym stresem, który towarzyszy nam wszystkim coraz częściej. Do tego zacząłem mieć problemy z zębami, a z czasem doszły do tego bóle żuchwy i szczęki. Problemy i bóle związane z kręgosłupem, które mam od wielu lat, zrzucałem na moją wagę. Wszystkie te objawy skłoniły mnie do tego, by problem zdiagnozować poprzez badania i konsultacje lekarskie.

Szybko okazało się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogłem się spodziewać. Lekarze zdiagnozowali u mnie nowotwór na wysokości łopatki, który jest łagodny, ale wymaga operacji, bo jeśli dojdzie do przerzutu np. na układ kostny, to z dużym prawdopodobieństwem może on być złośliwy, co oznacza kilka miesięcy życia i śmierć. Jestem w grupie ryzyka, ponieważ kilka lat temu mój ojciec po ciężkiej chorobie (rak kości) zmarł po kilku miesiącach walki z chorobą. Jednak informacja o guzie na wysokości łopatki to nie wszystko. Okazało się, że moje bóle głowy, problemy z zębami, a także ze szczęką spowodowane są nowotworem żuchwy (szkliwiak). Guz zjadł zawias żuchwy, co powoduje problemy z uzębieniem (wypadanie i przesunięcia zębów) i codziennym, normalnym funkcjonowaniem, a to dopiero początek moich problemów. W czasie prześwietlenia w szpitalu kilka tygodniu temu żuchwa wypadła mi dosłownie z zawiasu.

Warto przeczytać!  Ostatnia kropla przed halvingiem Bitcoina?

Jak wygląda dalsza perspektywa? Zabieg usunięcia żuchwy jest pilny i odwlekanie tego z każdym tygodniem zmniejsza moje szanse na przeżycie. NFZ refunduje sam zabieg resekcji, ale pozostałe, konieczne działania trzeba pokryć we własnym zakresie. Przygotowanie do operacji, leczenie ortodontyczne przed i po zabiegu, wielomiesięczna rehabilitacja, pobyt w szpitalu, a także wstawienie implantów zębów (koszt jednego to min. 3500 PLN) wymaga we mnie zdobycia na początek środków w wysokości 70 tysięcy złotych, co zdecydowanie przekracza moje i moich bliskich możliwości finansowe.

Operacja usunięcia żuchwy polega na usunięciu kości żuchwy, zębów, a następnie rekonstrukcji powstałego ubytku przeszczepem kości z biodra, co też utrudni o opóźni mój powrót do codziennego życia po zabiegu. Pobrany fragment kości biodrowej zostanie wcześniej zaprojektowany komputerowo na podstawie trójwymiarowego modelu cyfrowego, dzięki czemu chirurdzy precyzyjnie odtworzą ubytek jak najbardziej zbliżony kształtem do struktury twarzy. W tym samym czasie zostanie wszczepiona mi indywidualna proteza stawu skroniowo–żuchwowego. Żeby to wszystko funkcjonowało jak należy, niezbędne jest uzupełnienie zębów, które musiały zostać usunięte podczas biopsji oraz w trakcie operacji. Jedna z metod pozwalających na uruchomienie kości żuchwy: osteotomia żuchwy (BSSO – Bilateral Sagittal Split Osteotomy) – ta metoda pozwala na korektę większości deformacji w obrębie żuchwy. Orientacyjna cena zabiegu to – 19.000 zł.

Warto przeczytać!  Akcje tej spółki z GPW wystrzeliły o 37% w 45 minut! To zasługa rządu Donalda Tuska!

Każdy, kto mnie zna, wie, że mój wygląd nie jest dla mnie najważniejszy. Wstawienie implantów zębów ma pomóc mi normalnie funkcjonować, a bez nich moja nowa żuchwa się nie utrzyma i cała operacja pójdzie na marne. Implanty zębów tak jak wspominałem nie są refundowane, a operację trzeba zrobić jak najszybciej. Dalsze czekanie sprawi, że szkliwiak przerzuci się na inne organy (w pierwszej kolejności na węzły chłonne) i będzie za późno na cokolwiek. Po ewentualnej operacji usunięcia części twarzy i jej rekonstrukcji, czeka mnie wiele miesięcy dochodzenia do siebie w szpitalu. Nauki jedzenia, picia, mówienia a także chodzenia po pobraniu fragmentu kości z biodra. Na dłuższy czas będę wyłączony z normalnego funkcjonowania. Chodzenia do pracy, zarabiania pieniędzy, dbania o dom czy spotykania się ze znajomymi.

Nigdy nie spodziewałem się, że będę musiał prosić w taki sposób o pomoc. Cała sytuacja wywołała u mnie załamanie nerwowe, pobyt w szpitalu i jak to określili lekarze „stan rezygnacji”. Gdyby nie moi najbliżsi i przyjaciele, nie zdecydowałbym się na takiego rodzaju zwrócenie się o pomoc do Was.

Warto przeczytać!  Koniec kredytu 2 proc. Nowy program ma być inaczej skalibrowany

Nie chcę się poddać i choć wiem, że czeka mnie trudna droga i mnóstwo bólu, to chcę podjąć się tej nierównej walki z nowotworem. Proszę o pomoc i dziękuję za każde wsparcie.

Bartek. 


Źródło