Świat

Nowy czas kłopotów Rosji

  • 28 czerwca, 2023
  • 11 min read
Nowy czas kłopotów Rosji


W trakcie krótkiego buntu szefa najemników Jewgienija Prigożyna 24 czerwca prezydent Rosji Władimir Putin porównał „zdradę” Wagnerowskiego dowódcy paramilitarnego z rewolucyjnym zamieszaniem 1917 r. „Intrygi, sprzeczki, polityka za plecami armii i ludzi doprowadziła do wielkiej klęski, zniszczenia armii i upadku państwa, utraty ogromnych terytoriów, a w końcu do tragedii wojny domowej” – powiedział Putin w telewizyjnym przemówieniu, obwiniając „wewnętrzną zdradę” za rosyjską klęskę w I wojnie światowej i upadek imperium. „To, z czym mamy do czynienia, to właśnie zdrada”.

Jakby idąc za jego przykładem, niektórzy zachodni analitycy porównali Prigożyna do Ławra Korniłowa, cesarskiego rosyjskiego generała, który w sierpniu 1917 r. wysłał swoje wojska z linii frontu do Piotrogrodu, ówczesnej stolicy Rosji, aby oczyścić ją z rewolucjonistów – tylko po to, by zostać oskarżonym o próbę zamachu stanu i uwięzionym. Ponad 100 lat później wielu wrogów Putina twierdziło, że Rosja znów się rozpada. Po zajęciu głównej rosyjskiej kwatery głównej w Rostowie nad Donem na południu, najemnicy Prigożyna ruszyli w uporządkowanej kolumnie na północ w kierunku Moskwy, mijając region po regionie, nie napotykając żadnego oporu. Tymczasem z Kremla nie było słychać ani słowa, a plotki rozeszły się, że Putin wyleciał z Moskwy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że prezydent Rosji nie ma już kontroli. Michaił Chodorkowski, rosyjski dysydent na wygnaniu, zasugerował, że zwykli Rosjanie powinni się uzbroić, ponieważ trwa wojna domowa.

Jednak w ciągu kilku godzin Prigożyn odwołał swój wyjazd do Moskwy i zgodził się na umowę wynegocjowaną przez prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę: Prigożyn uniknąłby oskarżenia o zdradę, wyjeżdżając na Białoruś, a bojownicy Wagnera mogliby albo pojechać z nim, albo zgodzić się na podpisanie umowy z rosyjskim Ministerstwem Obrony. To, co wydawało się dramatem, którego kulminacją może być śmierć Putina, nagle zaczęło bardziej przypominać farsę.

Nie ulega jednak wątpliwości, że afera Prigożyna nieodwracalnie zmieniła sytuację w Rosji. Wiele pozostaje niepewnych co do buntu i jego następstw. Jasne jest jednak, że odwołując się do roku 1917, zarówno Putin, jak i jego krytycy i przeciwnicy sięgali po niewłaściwą analogię historyczną. To, co dzieje się teraz w Rosji, mniej przypomina wydarzenia z 1917 r. epoki: tzw. Czasu Kłopotów, czyli Smuta, który trwał od 1604 do 1613 roku. W tym okresie rosyjska dynastia Rurikidów dobiegła gwałtownego końca, a dynastia Romanowów skonsolidowała władzę monarchiczną dopiero po dekadzie wojny i niepokojów społecznych. W międzyczasie Rosja prawie przestała istnieć jako suwerenny podmiot – los, który może spotkać Rosję ponownie dzisiaj, ponieważ spersonalizowane autokratyczne rządy Putina utrudniają wyobrażenie sobie uporządkowanej sukcesji.

WSPÓŁCZESNE ZŁOCZYŃCE, STAROŻYTNE SKRYPTY

Scena dla Smuta zostało ustanowione przez Iwana Groźnego, którego brutalne i destrukcyjne rządy zakończyły się w 1584 roku. Iwan wyczerpał swój lud i swoje finanse, tocząc niekończące się wojny o rozszerzenie swojego królestwa, głównie na Bałtyku. Zdziesiątkował rosyjską elitę w paranoicznej orgii egzekucji, próbując umocnić władzę absolutną. I w przypływie wściekłości zabił syna, który mógł zostać jego następcą, zmieniając tron ​​w przedmiot zaciekłej rywalizacji między elitarnymi klanami.

Warto przeczytać!  Nowa Kaledonia: Australia i Nowa Zelandia wysyłają loty ewakuacyjne w obliczu niepokojów

Potem nastąpił okres upadku gospodarczego, głodu i konfliktów — między innymi między ambitnym dworzaninem Borysem Godunowem, który zasiadał na tronie od 1598 do 1605 roku, a żądnym przygód młodym mężczyzną, który twierdził, że jest synem Iwana. Pretendent, czyli „Fałszywy Dmitrij”, cieszył się poparciem władców polsko-litewskich, którym zależało na rosyjskich surowcach, a także poparciem moskiewskich elit i krótko mówiąc ludności rosyjskiej. Śmierć Godunowa w 1605 roku szybko doprowadziła do triumfu Fałszywego Dmitrija, który wkroczył do Moskwy i ogłosił się carem, by rok później zostać zabity wraz ze swoją polską świtą przez rozczarowany tłum.

Wojna domowa i kryzys gospodarczy ogarnęły Rosję Smuta wzmożony. Wkroczyli wrogowie zewnętrzni: Szwedzi przybyli z północy; Chanat Krymski, ramię Imperium Osmańskiego, napadł na południe; a wojska polskie ostatecznie zajęły Kreml. Nie jest jasne, co umożliwiło Rosji przetrwanie. Nacjonalistyczni historycy twierdzą, że była to eksplozja patriotyzmu i wiary religijnej wśród narodu rosyjskiego. Pewne jest, że dwie tury masowych poborów pomogły Rosjanom odbić Kreml z rąk Polaków i stopniowo przywrócić porządek. W 1613 r. Rosjanie ze wszystkich warstw społeczeństwa wybrali „prawowitego” cara Michaiła Romanowa, a pokój z krajami zachodnimi nastąpił pięć lat później.

Afera Prigożyna nieodwracalnie zmieniła sytuację w Rosji.

W swoich wykładach z historii Rosji opublikowanych w 1904 roku imperialny historyk Wasilij Kluczewski przekonywał, że Smuta stworzył „podstawę nowoczesnego stylu życia” w Rosji. „Studiowanie tamtych czasów”, powiedział Klyuchevsky, „to jak pisanie autobiografii”. Sto dwadzieścia lat później te słowa nadal są aktualne. Jako potęga nuklearna z wyrafinowaną populacją miejską, solidną gospodarką cyfrową i odpornym systemem finansowym, Rosja pozostaje dziwnie przestarzała, jeśli chodzi o jej struktury społeczno-polityczne i instytucje, pod pewnymi względami mniej nowoczesna nawet niż Związek Radziecki. Jak napisał pisarz i dramaturg Władimir Sorokin w lutym 2022 r., „zasady rosyjskiej potęgi nie zmieniły się nawet w najmniejszym stopniu w ciągu ostatnich pięciu stuleci”.

Jest to przesada, która jednak ujawnia głębokie spostrzeżenia. Za każdym razem, gdy Rosja zaczyna bardziej przypominać współczesną Europę, jakiś wstrząs odsyła kraj do jego średniowiecznych korzeni. Pół wieku uprzemysłowienia i modernizacji zakończyło się okropnościami rewolucji rosyjskiej i bolszewickiej tyranii. Trzy dekady walki o przezwyciężenie brutalnej spuścizny sowieckiego przywódcy Józefa Stalina zdawały się przynosić owoce pod rządami Michaiła Gorbaczowa, ale zakończyły się upadkiem w 1991 roku. Obiecujące próby „europeizacji” kraju w latach 90. ostatecznie wywołały cofanie się pod rządami Władimira Putina.

Rosja Putina nie przypomina komunistycznej dyktatury, ale jest dziwnie archaiczna. Pod pewnymi względami wydaje się bardziej pasować do XVII wieku niż do obecnego czy ostatniego stulecia. Minęła kulturalna stolica czasów imperialnych i sowieckich. Odeszli idealistyczni socjaliści i oświeceni biurokraci. Dawno minęły pojęcia rycerskości i honoru, które zainspirowały Korniłowa do próby uratowania Rosji przed chaosem. Nie widać nawet przeczucia, które powstrzymało KGB przed zmasakrowaniem rosyjskiej opozycji w sierpniu 1991 r., kiedy grupie sowieckich twardogłowych nie udało się przejąć władzy od Gorbaczowa. Humanistyczne i oświecone impulsy, które przez dziesięciolecia napędzały intelektualną i społeczną modernizację Rosji, są teraz w podziemiu. Pozostaje tylko niemal operowa obsada postaci: samotny car, leżący patriarcha Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, zdradzieccy dworzanie, pazerni na pieniądze watażkowie i wreszcie zuchwały pretendent – ​​wszyscy oni działają zgodnie ze starożytną skrypty.

Warto przeczytać!  Andrew Tate: Areszt dla braci w Rumunii przedłużony o kolejny miesiąc

W historii Prigożyna jest wiele wzorów do naśladowania Smuta. Mógł być współczesnym Wasilijem Shuiskym, intryganckim i kłamliwym dworzaninem, który planował zabić Pretendenta. Innym wzorem może być zbuntowany wódz i były więzień Iwan Bołotnikow, który w sierpniu 1606 roku poprowadził rozszarpaną armię do Moskwy w celu wymordowania elit i wybrania „cara ludu”. Pokonany przez wojska rządowe, został zdradzony przez swoich współpracowników, oślepiony i utopiony. Na jeden dzień Prigożyn stał się pretendentem do tronu w Moskwie – ucieleśnieniem nadziei, oczekiwań i żalów milionów ludzi. Jednak ku wielkiej frustracji wielu ze wszystkich stron, szybko uchylał się od tej roli.

TRÓJKĄT STABILNOŚCI

Narracje o Smuta powiedzieć o dzisiejszej Rosji więcej niż narracje z 1917 roku, które z wielu powodów wprowadzają w błąd. Po pierwsze, na Kremlu jest car, a nie bezsilny rząd tymczasowy, jak ten, który sprawował władzę w 1917 roku. I nigdzie – nawet w najbardziej mrocznych zakamarkach zachodnich bibliotek – nie ma rosyjskich radykałów, takich jak Władimir Lenin i Lew Trocki. Co więcej, nie można porównywać Prigożyna z Korniłowem. Ten ostatni był gotów umrzeć za kraj i zasady demokratyczne i uczynił to niecały rok po nieudanym marszu na Piotrogród – w kolejnym marszu wyzwolenia Rosji spod władzy bolszewików. Prigożyn natomiast jest przywódcą najemników, który w nic nie wierzy. Jest skrzyżowaniem dworzanina i szefa mafii. Był wściekły, gdy jego wrogowie, inni dworzanie Putina, zdobyli nad nim przewagę i postanowili odebrać mu biznes, pieniądze i prywatną armię. Nigdy nie zamierzał zostać kolejnym carem. A jego bunt nie był ostrożnym spiskiem mającym na celu przejęcie władzy, ale raczej desperackim aktem mającym na celu zapobieżenie rozwiązaniu Wagnera.

The Smuta zapewnia również użyteczne ramy dla zrozumienia zarówno kruchości, jak i odporności państwa rosyjskiego. Na początku XVII wieku stabilność zależała od interakcji czterech ośrodków władzy, trzech krajowych i jednego zagranicznego: cara, elit, ludu i wrogów zewnętrznych. Podczas Smuta, Rosja była uwikłana w niemal ciągłe wojny ze swoimi zachodnimi sąsiadami, przede wszystkim z Rzeczpospolitą Obojga Narodów. O losach tego okresu zadecydował jednak krajowy trójkąt. Wszyscy rozumieli, że bez cara Rosja się rozpadnie. Jednak elity rosyjskie bardziej bały się własnej ludności niż obcych wrogów i były gotowe zaakceptować obce rządy lub przynajmniej pójść na kompromis z zachodnimi potentatami, aby zapobiec masowemu przewrotowi oddolnemu i redystrybucji bogactwa. Jednak za każdym razem, gdy wspierali wspieranego przez Zachód pretendenta, takiego jak Fałszywy Dmitrij, masy skupiły się wokół cara, religii i rosyjskiej państwowości. Wojna domowa w Rosji zakończyła się nowym Lewiatanem, przymierzem między elitami, ludem i carem.

Warto przeczytać!  „Prawie naga” impreza gwiazd w moskiewskim klubie nocnym wywołuje ostrą reakcję

Ten wewnętrzny trójkąt władzy do dziś panuje nad Rosją. Bunt Prigożyna osłabił cara, nadszarpnął autorytet i wizerunek Putina. Jego drewniane występy na ekranach telewizorów w czasie, gdy większość ludzi spała, przywodziły na myśl niespokojne dni lat 1991–93. Putin nie wiedział, co powiedzieć, i nawet jego ostrzeżenie o „kolejnym roku 1917” brzmiało nieudolnie. Nie powstrzymuje się zamachu stanu, mówiąc ludziom, jak źle byłoby, gdyby spiskowcy odnieśli sukces. Putin nie przewodził i nie wziął pełnej odpowiedzialności za chaos. Jego groźby brzmiały pusto. Mimo że był to farsa, pucz osłabił rosyjskiego przywódcę niż wcześniej.

To, że Putin jest słaby, nie oznacza, że ​​koniec jego rządów jest bliski.

Jednak to, że Putin jest słaby, nie oznacza, że ​​koniec jego rządów jest bliski. Rosyjskie elity, wojsko i naród nie stanęli po stronie żądnego przygód watażki przeciwko Putinowi, ponieważ słusznie podejrzewali, że sprzeczka i chaos tylko im zaszkodzi, prowadząc do kolejnego Smuta z kolosalnymi stratami finansowymi i być może przemocą. Bunt zakończył się, zanim Rosjanie zostali zmuszeni do opowiedzenia się po którejś ze stron, ale Prigożyn nigdy nie miał szans na pozyskanie zarówno elit w Moskwie, jak i szerszej populacji.

Im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym większe ryzyko kolejnej Smuta w Rosji. Rosyjskie elity znów są oddzielone od mas, tak jak to było w przededniu Czasu Kłopotów. Postać cara jest jedyną rzeczą, która ich łączy i pozwala funkcjonować państwu. Ale jeśli Putin nagle zniknie z pola widzenia, jego dworzanie staną przed trudnym wyborem: pójść drogą Godunowa i pogrążyć kraj w chaosie lub okrążyć wozy, uniknąć bratobójczej walki i umożliwić wszystkim grupom wybór nowego prezydenta w trybie pilnym wybory krajowe.

Dwa dni po wygaśnięciu buntu Prigożyna Putin ponownie zwrócił się do narodu rosyjskiego, chwaląc wszystkich, nawet bojowników Wagnera, za ich patriotyczne i rozsądne zachowanie. Ale wspomniał też o Smuta, termin ostrzeżenia, który jest nadal rozumiany przez wszystkich Rosjan. Perspektywa wkroczenia potęgi jądrowej w nowoczesny Czas Kłopotów powinna przerażać kraje Zachodu tak samo, jak przeraża Rosjan. Szanse na szybkie przejście od autokracji wojennej do bardziej przyjaznego, liberalnego reżimu w Moskwie są duże. I wydłużają je jeszcze zapisy rosyjskiej historii.

Ładowanie…


Źródło