Polska

Nowy film o nazistowskiej kolaboracji polskich górali budzi kontrowersje

  • 2 kwietnia, 2024
  • 10 min read
Nowy film o nazistowskiej kolaboracji polskich górali budzi kontrowersje


Filipa Mazurczaka

W przeciwieństwie do większości terytoriów, które podczas II wojny światowej znalazły się pod okupacją niemiecką, Polska nigdy nie miała rządu kolaboracyjnego. Ideologia nazistowska postrzegała słowiańskich Polaków jako podludzi, podczas gdy polski opór wobec okupacji był powszechny.

Jednak III Rzesza rzeczywiście dążyła do stworzenia ruchu kolaboracyjnego wśród Górali, czyli górali, grupy pochodzącej z południowych Tatr w Polsce.

Choć rezultaty tej polityki były raczej skromne, to jednak Goralenvolkjak nazywali je naziści, były źródłem niezgody w Polsce, kraju szczycącym się swoim oporem wobec niemieckiej okupacji.

Nowy polski dramat historyczny na ten temat, Biała Odwaga (Białej Odwagi) wywołało kontrowersje i odnowioną debatę. Jednak artystyczna przeciętność oznacza, że ​​film prawdopodobnie nie będzie miał długoterminowego wpływu.

The Goralenvolk

Niemiecka okupacja Polski w latach 1939-1945 była wyjątkowo brutalna. Oprócz trzech milionów zamordowanych polskich Żydów, co najmniej dwa miliony etnicznych Polaków zginęło w masowych egzekucjach, w obozach koncentracyjnych lub podczas pacyfikacji wsi.

Niemcy nie traktowali jednak wszystkich Polaków jednakowo. Ci, którzy mogliby wykazać niemieckie pochodzenie, jakkolwiek wątpliwe, mogli ubiegać się o status Volksdeutscheetniczni Niemcy mieszkający poza Rzeszą przed 1939 rokiem.

Choć przez większość swoich rodaków uważany jest za zdrajcę, Volksdeutsche przyznano przywileje, choć odbyło się to za cenę kwalifikowania się do poboru do wojska Wehrmacht.

Inną formą współpracy była współpraca Niemców z niektórymi góralami z Podhala w Tatrach wzdłuż dzisiejszej granicy ze Słowacją.

The Goralenvolkjak je nazywano, wyrosły z dziwnego mariażu (a dokładniej romansu) pomiędzy polską i niemiecką pseudonauką.

W 1928 roku archeolog Uniwersytetu Warszawskiego Włodzimierz Antoniewicz opublikował książkę, w której argumentował, że niektóre motywy zdobnicze góralskie nawiązują do motywów gotyckich. Przytoczył to jako dowód, że w czasie najazdów barbarzyńskich w V wieku pewna liczba Gotów znalazła schronienie w Kotlinie Tatrzańskiej i na Spiszu.

Praca ta wzbudziła zainteresowanie rasowych pseudonaukowców z Trzeciej Rzeszy, którzy zgodzili się, że motyw krzyża, który Górale tradycyjnie rzeźbili od wieków na belkach dachowych i drzwiach, wykazuje niesamowite podobieństwo do swastyki.

Tymczasem niektóre wsie na Podhalu – np. Waksmund, Murzasichle, Grywałd – miały wyraźnie niemiecko brzmiące nazwy.

Górale w tradycyjnym stroju (1877)

Po niemieckim podboju Polski jesienią 1939 roku działacz góralski Henryk Szatkowski i Witalis Wieder, oficer rezerwy Wojska Polskiego i agent Abwehry mieszkający w podhalańskim Zakopanem, skutecznie próbowali przekonać okupantów do dania miejscowym góralom uprzywilejowany status.

Warto przeczytać!  Sunly zwiększa moce produkcyjne w krajach bałtyckich i Polsce

Administracja okupacyjna szybko zazieleniła swój pomysł. 7 listopada 1939 roku, zaledwie dzień po aresztowaniu przez SS 184 profesorów krakowskich uniwersytetów i wywiezieniu ich do obozów koncentracyjnych, delegacja góralska na czele z Wacławem Krzeptowskim, przewodniczącym Rolniczego Stronnictwa Ludowego w powiecie nowotarskim i przywódcą protestów chłopskich w latach trzydziestych XX w. witał Hansa Franka, który jako generalny gubernator okupowanych ziem polskich miał nadzorować wymordowanie milionów ludzi.

Krzeptowski został później mianowany szefem Goralisches Komitee, która powstała w 1942 r. Formalnie organizacja miała za zadanie krzewić kulturę góralską, zwiększać produkcję przemysłową, eliminować alkoholizm i analfabetyzm; w praktyce próbowała wykorzenić kulturę góralską i uczynić z nich lojalnych, zgermanizowanych poddanych Rzeszy.

Hansa Franka w Zakopanem, listopad 1939

Klęska kolaboracji?

W 1940 r. niemieccy okupanci przeprowadzili spis ludności w powiecie nowotarskim. Poza deklaracją, że są Niemcami lub Polakami, miejscowi mogli zadeklarować narodowość „góralską”, choć uczyniło to tylko 18%.

Górale otrzymali możliwość otrzymania specjalnego Kennkartalub dokumenty identyfikacyjne, oznaczone literą „G” w prawym górnym rogu. Chociaż Góralom, którzy odmówili przyznania takiego statusu, często groziły represje, rezultaty były znacznie skromniejsze, niż oczekiwali Niemcy lub komitet Krzeptowskiego: zgłosiła się mniej niż jedna piąta z około 170 000 mieszkańców powiatu nowotarskiego.

W międzyczasie hitlerowcy utworzyli niemieckojęzyczną szkołę zawodową, Goralische Berufschule für Volkskunst, mające na celu germanizację Górali i przekształcenie ich w produktywne i lojalne trybiki w gospodarce Rzeszy. Jednak nie zgłosił się ani jeden uczeń.

Na quislingi góralskie odpowiedziała także natychmiast polska podziemie.

W 1942 roku Armia Krajowa, główny oddział polskiego zbrojnego oporu wobec okupacji niemieckiej, utworzyła Konfederację Tatrzańską, której głównym celem była eliminacja Krzeptowskiego i innych zdrajców. 20 stycznia 1945 roku, osiem dni przed „wyzwoleniem” Nowego Targu przez Armię Czerwoną, Krzeptowski został skazany na śmierć i powieszony na drzewie przez Armię Krajową.

Należy podkreślić, że Goralenvolk nie brał udziału w zbrodniach wojennych, gdyż próby utworzenia góralskiego legionu SS, którego członkowie mieliby być zatrudnieni jako strażnicy obozów koncentracyjnych, zakończyły się całkowitym niepowodzeniem.

Warto przeczytać!  Historycy twierdzą, że pierwsza wizyta w Polsce doprowadziła do upadku żelaznej kurtyny 45 lat po przełomowej podróży św. Jana Pawła II do Detroit Catholic

Na całym Podhalu prowadzono ambitną akcję propagandową, obiecując rekrutom wyższe racje żywnościowe (w czasie, gdy zdecydowana większość Polaków pod okupacją niemiecką żyła w skrajnej biedzie), zwolnienie z poboru do przymusowych robotników w Niemczech (los 1,5 mln Polaków w latach wojny) oraz amnestię dla ich bliskich przebywających w więzieniach i obozach koncentracyjnych.

Mimo to do wojska zaciągnęło się zaledwie około 300 górali. Kiedy wysłano ich na przeszkolenie na strażników obozów koncentracyjnych, wszyscy oprócz dwunastu zdezerterowali, a jednostka została rozwiązana.

Znaczek z okupowanej przez Niemców Polski z wizerunkiem Górali (1944)

Kontrowersyjny nowy film

Już w 2021 roku Związek Podhalański wystosował list protestacyjny do ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego w odpowiedzi na przyznanie przez jego ministerstwo środków na znajdujący się wówczas w fazie przedprodukcyjnej film o Goralenvolk w reżyserii Marcina Koszałki i pod tytułem Biała odwaga (Biała Odwaga).

Uzyskali nawet wsparcie ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, szefa partii niższej w koalicji rządzącej, który skrytykował ministerstwo kultury za „finansowanie lewicowych prowokacji artystycznych i historycznych”.

Fundusze pozostały jednak i film trafił do kin w zeszłym miesiącu. To skłoniło Związek Podhalański do wydania kolejnego protestu. Nie kwestionował w filmie konkretnych faktów, wręcz stwierdzał, że „nikt na Podhalu nie chce bronić zdrajców”, którzy kolaborowali z Niemcami. Stowarzyszenie argumentowało jednak, że takich współpracowników jest w całej Polsce i że film stworzył „karykaturę”.

Główny bohater Biała Odwaga to Jędrek Zawrat, odważny alpinista. Choć Krzeptowski nie był alpinistą, jest niewątpliwie wzorem dla Zawrata. W końcu Zawrat zaprzyjaźnia się z niemieckim entuzjastą pieszych wędrówek, Wolframem von Kamitzem, najwyraźniej Witalisem Wiederem Zawrata. Wspinając się, zwiększają swoją siłę, pijąc roztwór o nazwie „Biała Odwaga”, mający na celu zwiększenie wytrzymałości.

Wspinaczka górska nie jest jedyną pasją Kamitza: fascynują go nazistowskie teorie rasowe, a szczególnie interesuje się Tybetem, skąd być może wywodzi się aryjska „rasa panów” (przypominająca himalajskie fascynacje Heinricha Himmlera; swastyka to przecież symbol sanskrycki).

Film przedstawia wiele praktyk kolaboracji. Górale przejmują interesy Żydów deportowanych do obozów zagłady; grupa góralskich dzieci wita anonimowego wysokiego rangą urzędnika niemieckiego, prawdopodobnie Franka; i, co najbardziej kontrowersyjne, przedstawiono góralski legion SS w czarnych mundurach ze swastykami.

Warto przeczytać!  Port Lotniczy Katowice ujawnia program inwestycyjny na lata 2024-2028

W artykule pt. „Góralszczyzna’ po niemiecku” dla prawicowego tygodnika Zrób Rzeczyhistoryk Maciej Korkuć ostro skrytykował fikcyjne mundury oraz fakt, że prawie nie wspomina się o działaniach polskiego podziemia wobec kolaborantów.

Tymczasem artykuł o filmie w liberalnym tygodniku katolickim Tygodnik Powszechny cytuje historyka Dawida Golika, który odmówił pełnienia funkcji konsultanta filmu, a także skrytykował fikcyjne mundury i brak proporcji, zauważając, że tylko około 250 członków Goralisches Komitee kwalifikują się do uznania za współpracowników.

Pierwszy zwiastun zwiastuna Biała Odwaga przedstawia fotografię mężczyzny w tradycyjnym stroju góralskim, rozpoznawalnym przez każdego Polaka, w kurtce SS z dużą przypinką ze swastyką. Nasuwa to wniosek, że całym celem mundurów SS był marketing oparty na hiperboli.

O ile w filmie rzeczywiście widać Zawrata wzywającego swój legion do dezercji i spalenia mundurów, a reżyser ma pełne prawo skupić się na kolaborantach, jeśli chce, o tyle dla widza niezaznajomionego z historią Goralenvolk (o czym nawet większość Polaków wie stosunkowo niewiele), brak wyczucia proporcji w stosunku do góralskich kolaborantów i powstańców oraz całkowicie fikcyjne umundurowanie mogłoby dać zniekształcony obraz historii zarówno polskiej, jak i góralskiej historii wojennej.

Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że film doczeka się międzynarodowej dystrybucji. Oprócz tego, że odniósł na razie jedynie skromny sukces kasowy, jest tak przesiąknięty góralską kulturą i polską historią, że będzie niezrozumiały dla międzynarodowej publiczności.

Poza spektakularnymi ujęciami Tatr i ekscytującymi sekwencjami wspinaczkowymi, także artystycznie Biała Odwaga nie jest triumfem. Film jest oszczędny w rozwoju postaci; widzowie niewiele dowiadują się o motywach Zawrata i innych góralskich współpracowników.

Biała Odwaga to film, który wydaje się skupiać na wywoływaniu kontrowersji i skandalicznych nagłówkach, a nie na uczciwym przedstawieniu i zachęcaniu do rozważenia złożonego, ale wciąż mało znanego epizodu historycznego.


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, która utrzymuje się z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie możemy zrobić tego, co robimy.




Źródło