Nowy raport republikańskiego Senatu nie rozstrzyga debaty na temat pochodzenia COVID
Nowy raport Senatu Republikanów przedstawia jedną z najbardziej kompleksowych jak dotąd spraw publicznych dotyczących teorii, że COVID powstał w wyniku wypadku laboratoryjnego, ale oparcie się na poszlakach oznacza, że debata jest daleka od rozstrzygnięcia.
Wielkie zdjęcie: Raport koncentruje się głównie na brakujących danych i oznakach problemów związanych z bezpieczeństwem biologicznym, które wymagają interpretacji.
Tak ale: Brak dowodów wskazujących na przykład na dokładną drogę transmisji ze zwierząt na ludzi doprowadzi do bardzo różnych interpretacji tych samych informacji.
- Raport „demonstruje, moim zdaniem, program polityczny, który ma wzmocnić ideę, że hipoteza wycieku laboratoryjnego jest bardziej potwierdzona niż jest. Ale jest też pełen błędów rzeczowych” – powiedziała Angela Rasmussen, wirusolog, która pracował nad badaniami potwierdzającymi ideę, że COVID nie pochodzi z laboratorium, ale rozprzestrzenia się naturalnie między gatunkami.
Głębiej: Oto niektóre z najbardziej przekonujących argumentów zawartych w raporcie, który został napisany przez personel byłego senatora Richarda Burra (RN.C.), ale został opublikowany w całości dopiero w tym tygodniu, kiedy Axios otrzymał kopię.
1. Nie ma dowodów na to, które zwierzę przeniosło wirusa na ludzi.
- Naukowcy nie byli w stanie znaleźć konkretne dowody na to, że zwierzęta na mokrym targu w Wuhan w Chinach, które są zamieszane w teorie przenoszenia odzwierzęcego, zostały zakażone wirusem, co oznacza, że szczegóły dotyczące sposobu, w jaki rozprzestrzeniłby się na ludzi, pozostają tajemnicą.
- W rzeczywistości w próbkach z rynku brakuje jakichkolwiek oznak przenoszenia wirusa przez zwierzęta, argumentuje raport.
- „Analiza genetyczna opublikowanych sekwencji SARS-CoV-2 z wczesnego wybuchu epidemii nie wykazuje dowodów na adaptację genetyczną odzwierciedlającą przejście przez podatne gatunki zwierząt, takie jak cyweta palmowa, jenot czy norka. W tym celu nie zidentyfikowano żywiciela pośredniego, – czytamy w podsumowaniu raportu.
- Druga strona: „Nie spodziewałbyś się zobaczyć„ adaptacji zwierząt ”w wirusie, który jest zdolny do infekowania wielu różnych gatunków zwierząt i który właśnie pochodzi od zwierząt” – powiedział Rasmussen.
2. Sama struktura SARS-COV-2 jest podejrzana.
- Obecność unikalne „miejsce rozszczepiania furyny” w kolcu COVID od dawna dzieli naukowców w kwestii, czy występuje naturalnie, czy też zostało w jakiś sposób zaprojektowane w laboratorium.
- „Pochodzenie miejsca cięcia furyny w SARS-CoV-2 pozostaje zagadką w kwestii możliwego pochodzenia” – czytamy w raporcie. „Jego obecność została opisana przez niektórych jako potencjalny dowód manipulacji genetycznej”.
- Druga strona: Rasmussen powiedział, że w naturze występuje co najmniej jeden wirus, taki jak SARS-COV-2, który jest bardzo blisko miejsca cięcia furyny. „Po prostu nie znaleźliśmy ich wszystkich, więc nie wiemy, jak często to jest” – dodała.
3. Incydent związany z badaniami może obejmować ucieczkę zwierzęcia laboratoryjnego.
- Scenariusz jest intrygujący, bo w pewnym sensie usprawiedliwiłby oba obozy.
- „Chociaż nie znaleziono dowodów na to, że naukowcy z Wuhan Institute of Virology sprzedawali zwierzęta doświadczalne zamiast je niszczyć, w Chinach istnieje precedens takiego zachowania” – czytamy w raporcie. „Tak więc ewentualna ucieczka zarażonego zwierzęcia doświadczalnego z WIV jest prawdopodobnym wyjaśnieniem spowodowania pierwszych infekcji u ludzi”.
- Według raportu WIV był zainteresowany badaniami nad wirusami związanymi z SARS przed pandemią, w tym „coraz bardziej wyrafinowanymi eksperymentami z koronawirusem z wykorzystaniem humanizowanych myszy, nietoperzy i cywetów palmowych”. Raport przyznaje, że „pełny zakres i skala” tych eksperymentów na zwierzętach są niejasne.
- Druga strona: „Nie ma dowodów na to, że faktycznie pracowali z którymkolwiek z tych gatunków w Wuhan Institute of Virology” – powiedział Rasmussen. „Po prostu nie wydaje mi się prawdopodobne, że w WIV miała miejsce jakaś tajna praca jenota, cyweta palmowego lub jeżozwierza malajskiego”.
4. Dowody wskazują, że WIV był narażony na wypadek.
- „Prowadzące do pandemii, WIV miał poważne niedociągnięcia w zakresie bezpieczeństwa biologicznego i bezpieczeństwa biologicznego, które zostały szczegółowo opisane w depeszach Departamentu Stanu USA, raportach administracyjnych, publikacjach akademickich, patentach i zamówieniach dotyczących bezpieczeństwa biologicznego” – czytamy w raporcie.
- „Wydaje się, że konwergencja zaawansowanych badań nad koronawirusem, rządowe żądania przełomów naukowych i problemy z bezpieczeństwem biologicznym w WIV osiągnęły szczyt późnym latem lub wczesną jesienią 2019 r.” – dodaje.
- Druga strona: Dane przedstawione w raporcie „nie wydają się raportami o incydentach związanych z bezpieczeństwem biologicznym. Wyglądają na normalną konserwację i procedury laboratorium ochrony biologicznej” – powiedział Rasmussen.
5. Jeśli istnieje niezła broń do teorii wycieków laboratoryjnych, prawdopodobnie wiemy, gdzie ją znaleźć.
- Chociaż jest nie ma dowodów na to, że instytut miał wirusa wystarczająco podobnego do COVID, aby wiarygodnie rozpocząć pandemię, istnieje duża luka w ujawnionych danych.
- Baza danych WIV „podobno zawierała szacunkowo 100 niepublikowanych sekwencji podrodzaju beta-koronawirusa, do którego należy SARS-CoV-2. Istnienie tych nieujawnionych sekwencji stwarza możliwość istnienia szczepów, które są bliższymi przodkami SARS-CoV-2, ” pisze raport.
- Druga strona: my nie wiedzieć co było w tej bazie danych, co oznacza, że wszystko, co możemy zrobić, to spekulować na ten temat.
6. Czas chińskich szczepionek budzi pewne czerwone flagi.
- Patent na chiński kandydat na szczepionkę przeciwko koronawirusowi został złożony pod koniec lutego 2020 r., a raport mówi, że co najmniej dwie szczepionki mogły być opracowywane od listopada 2019 r. Oznaczałoby to, że prace nad szczepionką trwały, zanim Chiny oficjalnie potwierdziły jakiekolwiek przypadki.
- Twierdzi, że sama praca nad szczepionką mogła być źródłem pandemii: „Przewaga informacji potwierdza prawdopodobieństwo incydentu związanego z badaniami, który prawdopodobnie był niezamierzony, wynikający z niepowodzeń w zakresie bezpieczeństwa biologicznego podczas badań związanych ze szczepionkami”.
- Druga strona: Rasmussen powiedziała, że nie przekonują ją daty patentów i że nie ma dla niej sensu, że WIV „prewencyjnie tworzy szczepionkę na wirusa, którego nie scharakteryzowano ani nie opisano”.
- „Wszystko to jest jak, a co jeśli? Jasne, co jeśli? Ale jakieś dowody na poparcie tego? Nie, nie ma żadnych dowodów na poparcie tego” – dodała.