Biznes

Nowy rząd nie będzie już dopieszczał górniczych związków

  • 29 listopada, 2023
  • 5 min read
Nowy rząd nie będzie już dopieszczał górniczych związków


– Jako mieszkaniec Polski i Śląska życzyłbym sobie, by to nasze górnictwo mogło fedrować nie tylko do 2049 roku, ale nawet znacznie dłużej – ocenia w rozmowie z portalem WNP.PL Marian Kostempski, były prezes Kopeksu.

  • Marian Kostempski wskazuje, że w rodzimym górnictwie trzeba będzie podjąć działania zmierzające do obniżenia kosztów.
  • Węgiel będzie potrzebny jeszcze długie lata i będzie się sprzedawał na rynku.
  • – Tyle że to dotyczyć będzie węgla, który będzie porównywalny cenowo do surowca pochodzącego z zagranicy – podkreśla Marian Kostempski.

Jak zapatruje się pan na obecną sytuację polskiego górnictwa?

– Górnictwo jest w kiepskiej sytuacji, także przez rządy związków zawodowych, a nie zarządów spółek węglowych na przestrzeni ostatnich lat. Taka sytuacja to droga donikąd. Od wielu lat, a szczególnie ostatnio pod rządami PiS-u, prezesi spółek węglowych musieli być zaakceptowani przez związki zawodowe.

A podwyżki w ostatnim czasie pojawiały się, jak tylko górnicze związki zawodowe tupnęły nogą. Należało między innymi zmienić zasady wynagradzania w górnictwie, ale nie zrobiono nic. Były pieniądze, to je po prostu wydawano.

Należałoby oczekiwać tego, żeby przyszły nadzór nad górnictwem był efektywny

A czego należy pańskim zdaniem oczekiwać w górnictwie po nowym rządzie złożonym z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, kiedy już taki powstanie?

Warto przeczytać!  FPO Vodafone Idea zaksięgowało się 6,4 razy, a inwestorzy zagraniczni postawili duże zakłady | Wiadomości na rynkach

– Przede wszystkim należy oczekiwać takiego zarządzania, jak zarządza się spółkami prawa handlowego, poprzez pryzmat wyniku finansowego.

Jeżeli nawet brakuje ludzi do pracy w górnictwie, to ograniczałbym wydobycie w tych rejonach i ruchach, gdzie rentowność nie jest możliwa do osiągnięcia. Należałoby wreszcie powiązać górnicze płace z wydobyciem i uzyskiwanymi wynikami.

Należałoby przy tym oczekiwać tego, że przyszły nadzór nad górnictwem będzie efektywny. Być może na Śląsku zostanie ulokowany resort, któremu podlegać będzie górnictwo.

Wówczas, kiedy pojawiłyby się protesty, to byłyby one właśnie na Śląsku, a nie w stolicy. Kolejne roszczenia pewnie szybko się pojawią, a środków – żeby je zaspokoić – nie będzie. Zatem może dojść do zwarcia i do akcji protestacyjnych.

Bez nowego szybu kopalnia Bodganka może sie udusić

Trzeba będzie podjąć działania zmierzające do obniżenia kosztów

Jakie działania w sektorze węglowym wysuwają się na pierwszy plan? Co należałoby zrobić w pierwszym rzędzie?

– Trzeba będzie podjąć działania zmierzające do obniżenia kosztów. Węgiel bowiem jeszcze długie lata będzie potrzebny i będzie się sprzedawał na rynku. Tyle że to dotyczyć będzie węgla, który będzie porównywalny cenowo do surowca pochodzącego z zagranicy.

Warto przeczytać!  Likwidacja użytkowania wieczystego. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta

Konkurencyjny cenowo węgiel kamienny jest i będzie potrzebny. I można go będzie ulokować na rynku. Niestety, w ostatnich latach nie poprawiono wydajności.

A czy taki nowy rząd złożony z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy ma szansę na ułożenie sobie dobrych relacji z górniczymi centralami związkowymi?

– Trudno tu jednoznacznie coś przesądzać. Zapewne taki nowy rząd w mniejszym stopniu zajmowałby się górnictwem i chciałby, żeby Śląsk sam sobie poradził z problemami górnictwa.

Stąd też właśnie może być ten pomysł utworzenia na Śląsku Ministerstwa Przemysłu. Raczej ten nowy rząd nie będzie miał takiego podejścia do górnictwa, jak to było w przypadku rządu premiera Mateusza Morawieckiego czy wcześniej rządu premier Beaty Szydło – kiedy to jedynie głaskano tych górniczych związkowców, bo chciano, aby był spokój.

Tego na pewno nie będzie. I zamiast dopieszczania raczej rząd będzie przyjmował w sprawach dotyczących górnictwa zdecydowanie bardziej twarde stanowisko.

Może niebawem w Katowicach powstanie Ministerstwo Przemysłu

Węgiel nie ma dobrej prasy w Unii Europejskiej, są naciski dekarbonizacyjne z różnych stron

A co z kwestią dogadania się z Komisją Europejską w sprawie notyfikacji umowy społecznej dla górnictwa, gdzie między innymi zapisano, że odchodzenie od wydobycia węgla kamiennego energetycznego ma u nas potrwać do 2049 roku?

Warto przeczytać!  Sesja specjalna rynku Zamknij najważniejsze momenty: Sensex, Nifty koniec wyżej; wszystkie indeksy sektorowe zyskują

– Sądzę, że taki rząd zdoła się dogadać w Unii Europejskiej. Ten nowy rząd będzie miał bowiem lepsze przełożenie w rozmowach z Unią Europejską niż rząd PiS-u. Poza tym powinien także uwzględniać kwestie ekonomiczne i wyniki osiągane przez producentów węgla, a nie tylko roszczenia wysuwane przez związkowców.

Górnicze związki zawodowe powinny zrozumieć, w jakiej jesteśmy sytuacji. Węgiel nie ma dobrej prasy w Unii Europejskiej, są naciski dekarbonizacyjne z różnych stron. Jako mieszkaniec Polski i Śląska życzyłbym sobie jednak, aby to nasze górnictwo mogło fedrować nie tylko do 2049 roku, ale nawet znacznie dłużej.

W Indiach węgiel jest kluczowym paliwem

A jeżeli chodzi o węgiel koksowy potrzebny do produkcji stali, który wydobywają kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej?

– Węgiel koksowy także będzie jeszcze długo potrzebny. Procesy produkcji stali – nieoparte na procesie wielkopiecowym z udziałem koksu – nie rozwinęły się jeszcze tak, jak zakładano.

One istnieją, ale są na razie nieefektywne, są po prostu zbyt drogie. Zatem koks jeszcze przez długie lata będzie wykorzystywany w procesie produkcji stali.


Źródło