Polska

Nowy rząd Polski widzi rolę pośrednika między UE a Ukrainą

  • 12 lutego, 2024
  • 4 min read
Nowy rząd Polski widzi rolę pośrednika między UE a Ukrainą


WARSZAWA, Polska – Zaprzysiężony w grudniu polski premier Donald Tusk powiedział, że dokona przeglądu stosunków swojego kraju zarówno z Ukrainą, jak i Unią Europejską, co może pomóc Polsce przewodzić dalszemu zbrojeniu ukraińskiej armii kierowanej przez Zachód przeciwko trwającej rosyjskiej armii inwazja.

Tusk zdobył międzynarodową pozycję przewodniczącego Rady Europejskiej w latach 2014–2019. Od objęcia urzędu obiecał zwiększanie wsparcia dla dostaw broni i sprzętu ogarniętego wojną sąsiada Polski.

Pod jego rządami naród będzie próbował także wpłynąć na bardziej niechętne kraje regionu, jak Węgry, których premier początkowo zablokował unijny plan zapewnienia Ukrainie pakietu pomocowego w wysokości 50 miliardów euro (54,2 miliarda dolarów).

„Będę… żądał pełnej mobilizacji wolnego świata, świata zachodniego, aby pomóc Ukrainie w tej wojnie. Nie ma alternatywy dla takiego myślenia” – powiedział Tusk w Sejmie, izbie polskiego parlamentu, 12 grudnia, na dzień przed naszym zaprzysiężeniem.

„Nie mogę słuchać niektórych polityków – europejskich, ale i innych krajów zachodnich – którzy mówią o zmęczeniu sytuacją na Ukrainie” – dodał, odnosząc się do poczucia zmęczenia, które zaczęło wkradać się do dyskursu politycznego niektórych sojuszników Kijowa.

Warto przeczytać!  Proponowany przez Polskę zakaz wydawania koncesji na alkohol na cele charytatywne sprzeciwił się

Odkąd Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., Polska ugruntowała swoją pozycję jednego z najsolidniejszych sojuszników Ukrainy, dostarczając czołgi, pojazdy opancerzone, haubice, myśliwce i inny rodzaj sprzętu. Jednak w miesiącach poprzedzających wybory powszechne w Polsce 15 października, które wyparły Prawo i Sprawiedliwość z rządu i utorowały drogę nowemu gabinetowi Tuska, stosunki dwustronne uległy pogorszeniu.

To, co zaczęło się jako spór w związku z przedłużonym zakazem importu ukraińskiego zboża do Polski, ostatecznie przerodziło się w współpracę w dziedzinie obronności, co skłoniło ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego do wstrzymania dostaw broni i skupienia się zamiast tego na modernizacji polskiej armii.

Ponieważ Tusk ma nadzieję ożywić zachodnią pomoc wojskową dla Ukrainy, jego rząd będzie musiał zmienić pozycję bliżej procesu decyzyjnego w Brukseli, gdzie mieszczą się siedziby UE i NATO, twierdzą lokalni analitycy.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział już, że priorytetem będzie pogłębienie współpracy z sojusznikami.

„Chcę zadeklarować, że… zbudujemy możliwie najsilniejszą pozycję w strukturach gwarantujących nasze bezpieczeństwo narodowe” – powiedział minister, odnosząc się do pozycji Warszawy jako członka UE i NATO.

Warto przeczytać!  Europejskie podejście do uderzenia dalekiego zasięgu obejmuje LoI z Francji, Niemiec i Polski

Tomasz Smura, szef biura badawczego warszawskiej Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, powiedział Defense News, że spodziewa się poprawy stosunków z Ukrainą pod rządami nowego rządu. Na przykład Polska mogłaby pełnić rolę doradcy Ukrainy w kwestii pozbycia się broni z czasów sowieckich i przyjęcia zachodniej technologii, po przejściu tego samego procesu, powiedział Smura.

„Polska mogłaby wykorzystać swoje doświadczenie w obsłudze myśliwców F-16, pomagając Siłom Powietrznym Ukrainy w zakresie logistyki i szkoleń. Samoloty, które zostaną dostarczone na Ukrainę, mogłyby być serwisowane w polskich zakładach” – powiedział Smura. „Polska nadal ma kilka starszych czołgów i pojazdów opancerzonych, które moglibyśmy przekazać Ukrainie, ale stopniowo wyczerpujemy nasze zapasy. Ukraińska armia i tak przechodzi obecnie na zachodnią technologię, a my możemy pomóc w tym procesie”.

Ekspert stwierdził, że Polska może także zachęcać swoich partnerów z UE do wywiązania się z zobowiązań podjętych już przez blok w ramach działań wojennych Ukrainy.

„UE obiecała dostarczyć Ukrainie do marca 1 milion pocisków artyleryjskich i wygląda na to, że nie uda nam się tego celu osiągnąć. Polska może wspierać Ukrainę poprzez dalsze zwiększanie własnych mocy produkcyjnych – dodał Smura. „Rosja przekształciła swoją gospodarkę w machinę wojenną i produkuje znacznie więcej amunicji w porównaniu z okresem przedwojennym. Musimy dorównać temu wzrostowi.”


Źródło