Polska

Nowy rząd wyciągnie nożyce. Nadchodzą spore cięcia w kancelarii premiera

  • 21 listopada, 2023
  • 5 min read
Nowy rząd wyciągnie nożyce. Nadchodzą spore cięcia w kancelarii premiera


Zgodnie z założeniami ustawy okołobudżetowej na 2024 r. – autorstwa Prawa i Sprawiedliwości – wydatki na pokrycie m.in. pracy kancelarii prezydenta oraz premiera, Najwyższej Izby Kontroli, obu izb parlamentu, Instytutu Pamięci Narodowej, Trybunału Konstytucyjnego, Narodowego Banku Polskiego oraz na organizację przyszłorocznych wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego będą kosztowały podatników w sumie 5,48 mld zł.

Zobacz także: Narzut na kawie to 1000% – nie opłaca się sprzedawać złej kawy – Andrzej Blikle – Biznes Klasa #5

Sawicki: Polacy mieli dwa rządy równolegle

Lwia część z tej kwoty – bo aż 1,63 mld zł – miała według planów PiS przypaść na obsługę rządu i jego agend. Dla porównania w tym roku do ustawy okołobudżetowej wpisano na obsługę rządu kwotę 1,54 mld zł.

Zapytaliśmy biuro prasowe zdymisjonowanego już rządu Mateusza Morawieckiego, jak uzasadnia tak gigantyczne kwoty oraz wzrost o ponad 100 mln zł planowanych wydatków w 2024 r. Do chwili publikacji tekstu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Z informacji, które przekazał money.pl poseł PSL oraz Trzeciej Drogi Marek Sawicki, wynika, że tak wysokie nakłady na utrzymanie kancelarii premiera nie zostaną przez nowy rząd utrzymane.

Bizancjum rządowe

Przypomnijmy, że mimo publicznie składanych przez Mateusza Morawieckiego obietnic, że odchudzi on podległą mu kancelarię, stało się coś przeciwnego.

Zdymisjonowany niedawno rząd Zjednoczonej Prawicy był bowiem największym po 1989 r. Samo tylko kierownictwo KPRM liczyło 28 członków.

A – jak dowiadujemy się z interpelacji poselskiej, na którą w 2022 r. odpowiedział Jarosław Wenderlich z KPRM – w kancelarii premiera na koniec 2021 r. pracowało 1331 osób, w tym 116 dyrektorów i ich zastępców oraz powołano 45 komórek organizacyjnych. W stosunku do roku 2015 r. to dwa razy więcej personelu.

Etaty kilkudziesięciu ministrów KPRM, pełnomocników rządu, instytutów czy funduszy będą z pewnością ścięte – mówi nam poseł Lewicy Wiesław Szczepański.

Według naszego rozmówcy pozwoli to zredukować planowane przez PiS koszty o ok. 20 proc.

Wydatki prezydenta pod lupą?

I chociaż na tle wyżej wymienionych kwot zaplanowany przez PiS budżet na kancelarię prezydenta wydaje się niezwykle skromny – w ustawie okołobudżetowej zapisano wydatki w wysokości 1 mld zł (chodzi o lata 2024 -2026) – to i tej instytucji mogą nie ominąć cięcia wydatków.

Wicemarszałek Senatu z Trzeciej Drogi Michał Kamiński zapowiedział niedawno – zarówno na swoim kanale na YouTube oraz w „Super Expressie” – że jeśli prezydent Andrzej Duda nie będzie współpracował z nowym rządem, to jest taka ustawa, której nie będzie mógł zawetować. Jest nią ustawa budżetowa, gdzie są również zapisane pieniądze na podległą mu kancelarię.

Jeśli prezydent wybierze drogę hamulcowego reform, walkę z rządem, jeśli będzie używał pieniędzy podatników, by walczyć z ich wolą, to panu prezydentowi te pieniądze w sposób znaczący trzeba będzie ograniczać – zapowiedział Kamiński.

Zdaniem wicemarszałka Senatu, prezydent Duda zwiększył wydatki kancelarii do niebotycznych rozmiarów.

W tym roku jest to 250 mln zł, a na przyszły rok zaplanowane było aż 330 mln zł. – Warto pomyśleć o powrocie tych wydatków do poziomu z czasów, gdy prezydentem był Bronisław Komorowski – ocenił Kamiński.

Posłanka KO i była wiceminister finansów Izabela Leszczyna przekazała nam, że pytanie o cięcia wydatków w kancelarii prezydenta są do całego Sejmu, gdyż to sejmowa większość zadecyduje. Jednak jej zdaniem tak duży wzrost wydatków w kancelarii prezydenta jest merytorycznie oraz ekonomicznie (np. z powodu poziomu inflacji) nieuzasadniony.

Z kolei poseł Szczepański uważa, że przed podjęciem decyzji w sprawie wysokości budżetu dla prezydenta należy przyjrzeć się dokładnie strukturze zaplanowanych wydatków. Mówiąc wprost – na co miały być dokładnie przeznaczone te dodatkowe miliony. – Automatyczne obcięcie budżetu oznacza zaostrzenie kursu z prezydentem Dudą – mówi polityk Lewicy.

O powód zwiększenia o 80 mln zł w przyszłym roku wydatków zapytaliśmy również biuro prasowe prezydenta Andrzeja Dudy. Czekamy na odpowiedź.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło