Rozrywka

O Chrisie Stapletonie śpiewającym hymn narodowy Super Bowl

  • 11 lutego, 2023
  • 3 min read
O Chrisie Stapletonie śpiewającym hymn narodowy Super Bowl


Prawie porzuciliśmy wszelką nadzieję, że artysta country zostanie nazwany przez NFL artystą estradowym Super Bowl Halftime. Wygląda na to, że będzie to hip hop i urban pop w nieskończoność. I hej, to obecnie najpopularniejszy styl muzyczny, więc to ich sprawa.

A jaki artysta country mógłby stanąć na wysokości zadania? Może Garth Brooks, ale potem zmarnował swoją szansę przetrzymywanie zakładnika NFL w 1993 roku kiedy wykonał własne wykonanie hymnu narodowego. Łukasz Comba? Nie ma jeszcze wystarczającej liczby powszechnie rozpoznawalnych piosenek. Zacha Bryana? Możemy marzyć. Najbliższą rzeczą, jaką możemy kiedykolwiek zbliżyć się do country Super Bowl Halftime, byłaby Taylor Swift, a występ to taki cyrk, że już zasygnalizowała, że ​​​​nie jest nim zainteresowana.

Ale wydaje się, że artyści z kraju i z sąsiednich krajów mają wzmocnione wykonanie hymnu narodowego, przynajmniej w ciągu ostatnich kilku lat. Eric Church wystąpił z piosenkarką R&B Jazmine Sullivan w 2021 roku i choć obecnie bardziej pop niż country, Mickey Guyton wyrzucił go z parku w 2022 roku. Jej występ pomógł spojrzeć na pewne sprawy ludziom, którzy chcą całkowicie zrezygnować z wykonywania hymnu narodowego przed wydarzeniami sportowymi.

Warto przeczytać!  W wieku 62 lat zmarli najstarsi na świecie bliźniacy syjamscy Lori i George Schappell

Mickey Guyton zainspirował się do zostania piosenkarzem po tym, jak zobaczył, jak LeAnn Rimes wykonuje hymn narodowy podczas meczu baseballowego. Odkładając na bok szowinistyczne obawy, hymn narodowy pozostaje niezastąpionym odskocznią i okazją do śpiewania występów w Stanach Zjednoczonych oraz dla śpiewaków hymnów na całym świecie. Wykonanie hymnu narodowego to także sposób, w jaki odkryto Rebę McEntire.

Chris Stapleton nie potrzebuje w tej chwili odskoczni ani odkrycia w swojej karierze, ale wszyscy wiemy, że zabije hymn narodowy w niedzielę, ponieważ to właśnie robi Chris Stapleton. Jest tak dobrym piosenkarzem, że to jeden z powodów, dla których puryści uwielbiają twierdzić, że nie jest country. Cóż, to i fakt, że jego śpiew jest bardziej rodzimy dla soulu niż country, pomimo dorastania na wzgórzach i wrzaskach Kentucky. Ale ta wielogatunkowa atrakcyjność sprawia również, że Stapleton jest prawie idealnym wykonawcą z kraju dla szerokiej publiczności.

W kraju mamy tendencję do brania starego Chrisa Stapletona za coś oczywistego. Wielu purystów go nienawidzi i nazywa go popem, ale pop nie chce mieć nic wspólnego z brzuchatym brodatym kolesiem. Zdobył tyle nagród, że mamy go dość. Ale trudno argumentować, że nie zarobił ich więcej niż konkurencja Bro-Country. Cokolwiek myślisz o Stapletonie, trudno wyobrazić sobie lepszą osobę do reprezentowania muzyki country na krajowej scenie.

Warto przeczytać!  Robert Downey Jr. na Złotych Globach zachwyca się beta-blokerami

A po tym, jak Chris Stapleton go zabije, dostanie kolejne 10 milionów spinów na swoją wersję „Tennessee Whiskey”, a współscenarzysta Dean Dillon dołoży kolejne skrzydło do swojego domu. Prawie osiem lat po pierwotnym wydaniu przez Stapleton, 40-letnia piosenka jest nadal jednym z najpopularniejszych utworów w całej muzyce country. To świadczy o sile głosu Chrisa Stapletona i o tym, dlaczego został poproszony o zaśpiewanie ponad 200-letniej piosenki, która jest jedną z najważniejszych i najtrudniejszych do wykonania w historii, przed jak największą publicznością.

Kto wie, może jeśli Chris Stapleton wywrze trwałe wrażenie, tak jak niektórzy inni wykonawcy, śpiewając hymn narodowy podczas Super Bowl, gdzie stanie się to jednym z ukoronowań ich kariery, Stapleton zostanie zaproszony z powrotem. A następnym razem będzie to śpiewanie w środku meczu, a nie przed nim.

Kibice country mogą mieć tylko nadzieję.


Źródło