Świat

O co tak naprawdę chodzi w strajkach irańsko-pakistańskich

  • 19 stycznia, 2024
  • 11 min read
O co tak naprawdę chodzi w strajkach irańsko-pakistańskich


W zeszłym tygodniu Iran i Pakistan przeprowadziły wymianę ataków rakietowych, rzekomo w ramach wysiłków każdego kraju na rzecz powstrzymania przemocy ze strony grup separatystów etnicznych. Do strajków doszło w kontekście narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie, co oznacza, że ​​jakakolwiek dalsza przemoc może skutkować rozszerzeniem tych walk.

Żeby było jasne, nie ma konkretnego, konkretnego powiązania między konfliktem Iranu z Pakistanem a szerszymi konfliktami na Bliskim Wschodzie, które obejmują wojnę Izraela w Gazie, a także wymianę zdań między USA i jemeńskimi rebeliantami na Morzu Czerwonym . Zarówno Iran, jak i Pakistan obiecały w piątek deeskalację. Trudno jednak zignorować ataki z tego tygodnia, biorąc pod uwagę ciągłą niestabilność i stopniową eskalację konfliktów z udziałem irańskich grup zastępczych.

Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że Iran odgrywa przynajmniej pewną rolę we wszystkich konfliktach toczących się obecnie na Bliskim Wschodzie. Iran ma powiązania z Hezbollahem w Libanie, a także Hamasem w Gazie – obie grupy walczą z Izraelem. Kraj ten zaoferował także w przeszłości wsparcie Huti w Jemenie – rebeliantom, którzy obecnie zakłócają żeglugę i sparingi z USA i ich zachodnimi sojusznikami na Morzu Czerwonym. Iran zapewnił wsparcie mniejszym grupom bojówek stacjonującym w Iraku i Syrii, które obecnie atakują pozycje amerykańskiej koalicji przeciwko ISIS w tych krajach.

Ostatecznie wymiana zdań między Iranem a Pakistanem w tym tygodniu ma więcej wspólnego z polityką wewnętrzną każdego kraju niż z wojną Izraela w Gazie. Jest to kontynuacja długotrwałej walki z powstaniem na tle etnicznym, które nęka ich oboje od dziesięcioleci. A zaangażowanie Iranu – szczególnie jego decyzja o uderzeniu na terytorium Pakistanu, a także cele w Iraku i Syrii na początku tygodnia – świadczy zarówno o jego możliwościach na polu bitwy, jak i o jego niepokoju związanym z niedawnymi atakami na własny naród.

Co dokładnie wydarzyło się między Pakistanem a Iranem?

Pakistan przeprowadził, jak to określiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych swojego kraju, „wysoce skoordynowane i specjalnie ukierunkowane precyzyjne ataki wojskowe” przeciwko separatystom z Beludżów w Sarawanie, mieście w południowo-wschodnim Iranie, około 120 km od granicy irańsko-pakistańskiej. Czwartkowe strajki były pozornym odwetem za niespodziewany irański atak, który miał miejsce we wtorek na terytorium Pakistanu, przeciwko antyirańskiej grupie bojowników Beludżów Jaish al-Adl, czyli Armia Sprawiedliwości.

Pakistan i Iran dzielą granicę, która przecina tradycyjną ojczyznę mniejszości etnicznej Beludżów, region znany jako Beludżystan. Wszystkie trzy grupy będące celem ataków w tym tygodniu – Jaish al-Adl w Pakistanie, a także Front Wyzwolenia Beludżystanu (BLF) i Armia Wyzwolenia Beludżystanu (BLA) w Iranie – są znane z prowadzenia brutalnych kampanii przeciwko obu rządom w wysiłki na rzecz zabezpieczenia autonomii Beludżów oraz poprawy praw i warunków życia mniejszości Beludżów. Jak powiedział Vox Riccardo Valle, dyrektor ds. badań w Khorasan Diary, istnieją jednak pewne istotne różnice między tymi trzema grupami.

„BLA i BLF są częścią szerszego nacjonalistycznego powstania Beludżów, podczas gdy Jaish ul Adl to organizacja dżihadystyczna, której zasięg terytorialny ogranicza się do Iranu pod względem ataków” – powiedział, używając alternatywnej pisowni słowa Jaish al-Adl. Ta grupa jest nie tylko nacjonalistyczna, ale także sunnicka – co stanowi zagrożenie dla irańskiego rewolucyjnego rządu szyickiego. Podczas gdy BLA i BLF chcą jedynie odłączyć się od Pakistanu i ustanowić niepodległy Beludżystan, „Jaish ul Adl to sunnicka grupa bojowników dżihadystów o charakterze terytorialnym, której celem jest nie tylko uzyskanie niepodległości Beludżystanu, ale także obalenie irańskiego rządu”.

Warto przeczytać!  USA zagłębiają się w globalne zapasy, aby sprostać żądaniom Ukrainy w zakresie broni

Każdy kraj od dziesięcioleci próbuje poradzić sobie z separatyzmem Beludżów, ale ataki cios za cios przeprowadzone w tym tygodniu stanowią eskalację dotychczasowej taktyki, która czasami prowadziła do operacji transgranicznych – ale nigdy na taką skalę.

Kim są Beludżowie i dlaczego Iran i Pakistan biorą ich na cel?

To nie pierwszy raz, kiedy Iran i Pakistan – które zazwyczaj mają dość przyjazne stosunki – popadają w konflikt w sprawie grup separatystów z Beludżów. Jest to jednak najbardziej znaczące i najbrutalniejsze starcie, jakie Iran i Pakistan miały w swoich wysiłkach mających na celu powstrzymanie tych grup.

Beludżowie to sunnicka mniejszość etniczna zamieszkująca region zwany Beludżystanem, który obejmuje części Iranu, Pakistanu i Afganistanu. Jest słabo zaludniony, w dużej mierze suchy, a ze względu na względny brak rozwoju jest to również dość biedny region. Zarówno Pakistan, jak i Iran dotkliwie uciskały ludność Beludżów, podsycając protesty i ruchy separatystyczne przez dziesięciolecia.

Społeczeństwo Beludżów jest zorganizowane według linii plemiennych, a walki wewnętrzne wśród ludności Beludżów w pewnym stopniu przyczyniły się do braku władzy politycznej tej grupy, podobnie jak jej podporządkowanie się różnym imperiom na przestrzeni wieków. Ruchy separatystyczne Beludżów od dziesięcioleci stanowią część tkanki politycznej regionu i istnieją zarówno w Pakistanie, jak i Iranie, gdzie żyje około 20 procent populacji Beludżów (około 70 procent na terytorium Pakistanu). Coraz bardziej nieszczelna i słabo nadzorowana granica między obydwoma narodami oznacza, że ​​handel narkotykami i kilka różnych grup powstańczych miało szansę rozkwitnąć, przy czym Valle szczególnie zwróciła uwagę na współpracę między Tehreek-e-Taliban Pakistan, który dąży do obalenia rządu pakistańskiego i ma przeprowadził tam kilka śmiercionośnych ataków, a bojownicy z Beludżów.

Uważa się, że Jaish al-Adl, antyirańskie ugrupowanie Beludżów, które Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej obrał za cel w Pakistanie, wyłoniło się z poprzedniej grupy Beludżów, Jundullah, która przeprowadziła brutalne ataki na irański rząd, w tym próbę zamachu na byłego prezydenta Iranu Mahmuda Ahmedinejada w 2003 r.

Iran twierdzi, że zabił dziewięciu członków grupy przy użyciu ataków dronów i rakiet w Pakistanie, w pobliżu granicy z Iranem, gdzie „grupa [had] schroniliśmy się” – powiedział irański minister spraw zagranicznych Hossein Amir-Abdollahian. Jaish al-Adl przez lata działał w południowo-wschodniej prowincji Sistan-Baloczestan w Iranie, a także na obszarach przygranicznych Pakistanu, próbując zapewnić lepsze prawa i warunki życia Beludżom w Iranie, a ostatecznie obalić irański rząd. Jaish al-Adl przyznał się do ataku na komisariat policji w zeszłym miesiącu w irańskim mieście Rask, w którym zginęło 11 osób.

Warto przeczytać!  Dowden twierdzi, że Chiny są powiązane z brytyjskimi cyberatakami na dane wyborców

W zamian Pakistan obrał za cel Armię Wyzwolenia Beludżystanu i Front Wyzwolenia Beludżystanu – dwie grupy, które atakują cele w Pakistanie w ramach swoich żądań utworzenia odrębnego państwa Beludżów, a także w odwecie za to, co uważają za eksploatację przez rząd minerałów znajdujących się na ich terytorium bogactwo i gaz ziemny. Zarówno BLA, jak i BLF zaatakowały chińskie cele w Pakistanie i Beludżystanie, ponieważ Chiny poczyniły znaczne inwestycje w projekty przebiegające przez prowincję Beludżystan i obejmujące interesy górnicze, a także port i międzynarodowe lotnisko.

Jakim celom politycznym tak naprawdę służą strajki wojskowe?

Chociaż obawy związane z regionalnymi konsekwencjami ataków są zrozumiałe, być może dotyczą one bardziej sytuacji w Pakistanie i Iranie niż napięć regionalnych. Iran i Pakistan borykają się z niestabilnością wewnętrzną; oba kraje stoją przed poważnymi wyzwaniami gospodarczymi, a także politycznym kryzysem legitymizacji w swoich rządach.

W Pakistanie, gdzie nadchodzące wybory krajowe wywołały podziały i niepokoje, strajki Iranu „zjednoczyły w gniewie skądinąd spolaryzowany politycznie kraj” – mówi Madiha Afzal, uczestniczka programu polityki zagranicznej w Brookings Institution, która bada pakistańską politykę i ekstremizm w Azji Południowej – powiedział Vox. A biorąc pod uwagę, że pakistańskie ministerstwo spraw zagranicznych „zapewniło także rampę dla deeskalacji” – co jest krytyczne, biorąc pod uwagę wiele wewnętrznych kryzysów w Pakistanie – „wydaje się zadowolić pakistańską klasę polityczną i opinię publiczną” – stwierdził Afzal.

Chociaż Pakistan odwołał swojego ambasadora w Teheranie i powiedział przedstawicielowi Iranu w Pakistanie, aby nie wracał, obie strony zasygnalizowały od tego czasu chęć uniknięcia dalszej eskalacji. W Pakistanie takie środki „prawdopodobnie spotkają się z szeroką aprobatą politycznie podzielonego Pakistanu, jeśli uda mu się deeskalować” – powiedział Afzal.

Wydaje się, że wtorkowy atak Iranu zaskoczył Pakistan, a jego uzasadnienie w dalszym ciągu pozostaje nieprzejrzyste. Biorąc to pod uwagę, trudno wyciągnąć jednoznaczne wnioski na temat znaczenia ataków z tego tygodnia i tego, co może nastąpić w przyszłości. Istnieje jednak kilka przydatnych poglądów na temat tego, dlaczego Iran miałby atakować cele nie tylko w Pakistanie, ale także w Iraku i Syrii.

Uderzenia Iranu na Jaisha al-Adla w Pakistanie, a także niedawne ataki na cele w Syrii, które według niego należą do ISIS i które nazywają „jedną z głównych kwater szpiegowskich Mossadu” w irackim kurdyjskim mieście Erbil, odnoszą się do „ Rośnie ogólne postrzeganie przez Iran zagrożeń w regionie. A jednocześnie czując potrzebę – w wyniku presji wewnętrznej i zewnętrznej – zareagowania” – powiedział Al Jazeerze Hamidreza Azizi, gość SWP Berlin. Władze irackie i kurdyjskie zaprzeczyły, jakoby budynek w Irbil miał jakiekolwiek powiązania z Iranem i nie jest jasne, czy według BBC ataki Iranu w Syrii wyrządziły jakiekolwiek większe szkody celom ISIS.

Warto przeczytać!  Zawaliła się duża tama na południu Ukrainy, zalewając wioski, co jest winą handlową Moskwy i Kijowa

Podczas gdy Iran zazwyczaj przekazuje władzę za pośrednictwem swoich pełnomocników, w ciągu ostatniego miesiąca grupy powstańcze i przeciwnicy Iranu zadali temu krajowi kluczowe ciosy. ISIS Prowincja Chorasan (ISIS-K lub ISKP) przyznała się do ataku na ceremonię upamiętniającą zabójstwo byłego dowódcy Gwardii Rewolucyjnej Islamskiej Qasema Soleimaniego, w wyniku którego zginęło prawie 100 osób w irańskim mieście Kerman. Izraelski Mossad zabił także w grudniu niedaleko Damaszku innego czołowego doradcy wojskowego IRGC, Sayyeda Razi Mousaviego, co prawdopodobnie przyczyniło się do wzrostu wewnętrznego poczucia zagrożenia Iranu.

Zasadniczo ataki z tego tygodnia można zinterpretować jako sygnał dla własnych obywateli – szczególnie dla twardogłowych zwolenników rządu – że Republika Islamska nie będzie zastraszana, nawet jeśli musi uważać, aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami.

Wtorkowe ataki rakietowe na Pakistan mogą być także próbą „zmuszenia krajów regionalnych, w tym Pakistanu, do ponownego przemyślenia swojego istniejącego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i do zaprzestania oferowania dalszej pomocy, która mogłaby pozwolić Stanom Zjednoczonym przeciwstawić się Iranowi lub jego pełnomocnikom w regionie, – napisał w piątek Asfandyar Mir, starszy ekspert ds. Azji Południowej w Amerykańskim Instytucie Pokoju.

I choć może nie istnieć bezpośredni związek między izraelską wojną w Gazie a atakami Iranu na cele w Iraku, Syrii i Pakistanie w tym tygodniu, możliwe, że Iran wierzy, że teraz nadszedł czas, aby zasygnalizować swoje własne zdolności militarne – zamiast używać proxy grupy, aby to zrobić. Jednak atakując kraje, z którymi łączą go dość przyjazne stosunki, Iran był w stanie wykazać swoją siłę ognia w ograniczonym zakresie, bez znaczącego ryzyka eskalacji, chociaż zarówno Irak, jak i Pakistan wyraziły swoją wściekłość z powodu ataków Iranu.

Iran mógłby wziąć odwet za ataki Pakistanu, napisał Mir, ale na razie bardziej prawdopodobne wydaje się, że ataki zostaną zawieszone. Dalsze ataki byłyby bardzo ryzykowne, biorąc pod uwagę przewagę wojskową Pakistanu oraz i tak już rozciągnięte siły wojskowe i zastępcze Iranu. „Cykl wet za wet z Pakistanem, w którym Pakistan regularnie narusza suwerenność Iranu, osłabi zdolność Iranu do odstraszania innych przeciwników”, napisał Mir, „w tym Stanów Zjednoczonych i Izraela”.


Źródło