Polska

Ocalona z Holokaustu, uratowana przez katoliczkę w Polsce, ma przesłanie dla świata

  • 12 maja, 2024
  • 7 min read
Ocalona z Holokaustu, uratowana przez katoliczkę w Polsce, ma przesłanie dla świata


JEROZOLIMA (OSV News) – 83-letni Alex Rosin, urodzony jako Elek Rebensztok, jest jednym z najmłodszych dzieci, które przeżyły Holokaust. Ponieważ coraz mniej ocalałych jest w stanie złożyć zeznania, odczuwa pilną potrzebę opowiedzenia ludziom swojej historii, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnący antysemityzm, jaki wyczuwa po ataku Hamasu na społeczności w południowym Izraelu 7 października i następującej po nim wojnie w Gazie.

„Byłem bardzo zdruzgotany, całkowicie zdruzgotany (atak Hamasu). Czasem w nocy myślę sobie: już przez to przechodziliśmy. Z tego powodu się ukrywałem. A jednak dzisiaj, w XXI wieku, wciąż mamy do czynienia z tym samym” – stwierdził Rosin. „Demonstracje są w porządku i ludzie nie muszą się zgadzać we wszystkim. Ale powiedziałbym, że świat milczał w obliczu Hitlera, a dzisiaj świat milczy ponownie” – powiedział.

Zdjęcie ocalałego z Holokaustu Alexa Rosina, lat 83, urodzonego w Polsce w 1940 r., z dziećmi na statku płynącym z Polski do Anglii w 1947 r. To chłopiec pośrodku z przodu w lekkiej kurtce. Rosin uratował życie, mieszkając z katoliczką na polskiej wsi. (zdjęcie z wiadomości OSV/Debbie Hill)

W przeddzień izraelskiego Dnia Pamięci o Holokauście przypadającego 6 maja Rosin, który jako małe dziecko przez sześć lat znajdował się pod opieką katolickiej Polki – która wychowywała go z własnym synem – rozmawiał z grupą młodych ludzi w Jerozolimskim Instytucie Justice, izraelski instytut badań prawnych i rzecznictwa, w ramach inicjatywy społecznej „Zikaron BaSalon” („Pamięć w salonie”), w ramach której ocaleni składają świadectwo kameralnej grupie osób.

Matka Rosina zmarła kilka miesięcy po jego urodzeniu na tyfus, a gdy Adolf Hitler doszedł do władzy, jego ojciec został sam z trójką małych dzieci. Za radą rabina ojciec udał się z Rosinem i dwiema starszymi siostrami – w wieku około 6 i 4 lat – do sąsiedniej biednej polskiej wsi, którą Rosin wspomina jako Dandówka, obecnie dzielnica Sosnowca na Śląsku.

W 1942 r. ojciec znalazł schronienie dla trójki dzieci u kobiety Katarzyny Bojki, która pracowała w kopalniach i miała syna mniej więcej w wieku Rosina. Chłopi we wsi byli biedni, ale za określoną sumę pieniędzy byli gotowi przyjąć żydowskie dzieci. Żydów albo zabijano na miejscu w okupowanej przez hitlerowców Polsce, umieszczano w gettach, albo wysyłano do obozów koncentracyjnych. Ojciec Rosina wiedział, że taki los może spotkać także jego i jego dzieci.

Warto przeczytać!  Polski Tusk przeprowadza czystki rządowe wobec byłych władców skrajnej prawicy

Kazał Bojce obiecać, że jeśli nie wróci, odda jego dzieci rabinowi, który po wojnie przyjedzie po nie i zwróci je narodowi żydowskiemu. Zapisał szczegóły lokalizacji jej domu i przekazał je wraz z dokumentami dotyczącymi swoich dzieci oraz zdjęciami jego i żony rabinu swojej wioski.

Najstarsza siostra Rosina, Marysia Rebecca, zmarła z niedożywienia, a jego młodsza siostra Stanisława Basia została oddana innej rodzinie, zanim był na tyle duży, by pamiętać którąkolwiek z nich.

Z dokumentów pozostawionych przez ojca – które przetrwały wojnę – Rosin wie, że urodził się 31 grudnia 1941 r. jako syn Stanisława Israela Rebensztoka i Bronisławy Kubańskiej-Rebensztok w małej wiosce Klimentów koło Sosnowca.

Rosin dorastał razem z synem Bojki, Zbigniewem, którego Rosin czule nazywał Zbysiem, jakby byli braćmi. Pamięta skrajne ubóstwo, ale także ciepło i miłość w domu od kobiety, którą znał jako matkę do 6 roku życia.

Ocalały z Holokaustu Alex Rosin, lat 83, urodzony w Polsce w 1940 r., trzyma fotografię przedstawiającą go z dziećmi na statku płynącym z Polski do Anglii w 1947 r. w swoim domu w Jerozolimie, 5 maja 2024 r. Drugi od góry po prawej stronie boku, w kapeluszu. Rosin uratował życie, mieszkając z katoliczką na polskiej wsi. (zdjęcie z wiadomości OSV/Debbie Hill)

„Chociaż mnie ukrywała, była dla mnie absolutnie jak matka, prawdziwa matka” – wspomina.

Teraz, ortodoksyjny Żyd i rabin, Rosin pamiętał, że w każdą niedzielę chodził ze swoją przybraną rodziną do kościoła i do dziś wspomina ciszę przestrzeni i szczególny zapach kadzidła.

Polka-katoliczka narażała życie członków swojej rodziny, udzielając schronienia dzieciom Rosinów, gdyż Polska była jedynym krajem w okupowanej Europie, w którym za ukrywanie Żydów lub pomaganie im groziła kara śmierci. Taki los spotkał błogosławionych Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich siedmioro dzieci, zamordowanych 24 marca 1944 r. za ukrywanie Żydów, a beatyfikowanych 10 września 2023 r. w Markowej.

Warto przeczytać!  Gdzie oglądać transmisję na żywo Francja vs. Polska, kanał telewizyjny, składy, prognoza meczu Euro 2024

6 maja tysiące Żydów i Polaków maszerowało razem na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz w ramach 36 Marszu Żywych, do którego dołączyli ocaleni z Holokaustu oraz żydowscy studenci, przywódcy i politycy. Siedem miesięcy po ataku z 7 października dołączyli także izraelscy zakładnicy uwolnieni z niewoli w Gazie oraz rodziny, których krewni nadal są przetrzymywani w niewoli.

Rektorzy amerykańskich uniwersytetów przybyli także, aby uczcić 6 milionów Żydów zabitych przez nazistowskie Niemcy w tle propalestyńskich protestów, które przetaczały się przez amerykańskie kampusy. Jak podaje Associated Press, rabin Ari Berman, rektor Uniwersytetu Yeshiva w Nowym Jorku, przewodził delegacji złożonej z przywódców katolickich, ewangelickich i historycznie czarnych szkół wyższych i uniwersytetów.

„Przesłanie jest tutaj jasne. Niebezpieczeństwa wynikające z niekontrolowania nienawiści są realne. I nie musimy docierać do bydlęcych wagonów, żeby było to nierozsądne i nie do przyjęcia” – powiedział AP, odnosząc się do bydlęcych wagonów używanych do transportu Żydów na śmierć w obozach pod okupacją niemiecką w czasie wojny.

Terror czasów wojennych pozostał w Rosin do dziś. Jednym z traumatycznych wspomnień, jakie ma z okresu, gdy miał około trzech lat, było to, jak nazistowscy żołnierze włamali się do ich domu w środku nocy i zażądali od chłopców zdjęcia piżam i sprawdzenia, czy są obrzezani.

Zanim urodził się Rosin, rabin jego rodzinnej wioski zadecydował, że chłopców nie należy obrzezać zgodnie z żydowską tradycją, przeczuwając niebezpieczeństwo, jakie może spowodować wzrost nazizmu i antysemityzmu. Jego polska opiekunka upierała się, że obaj są jej synami, więc naziści ich opuścili.

Warto przeczytać!  Polska i Austria gonią za pierwszym zwycięstwem na UEFA Euro 2024 w TSN

„Gdyby moją matkę przyłapano na ukrywaniu mnie, naziści zabiliby ją, mojego brata i mnie” – powiedziała Rosin.

Ojciec Rosina wojny nie przeżył, ale – jak mówił – po Rosina przyjechał rabin. Po jego wielokrotnych wizytach polska, katolicka opiekunka Rosina w końcu wyjawiła mu, że nie jest ona jego biologiczną matką i że jest Żydem i będzie musiał iść z rabinem.

„To było więcej niż traumatyczne” – powiedziała Rosin. „Powiedziałem sobie: dlaczego muszę iść? Gdzie ja idę? To jest moja matka… to jest mój brat. Ale w głębi duszy miałem przeczucie, że mój ojciec by tego chciał. Że powinienem zostać ponownie zintegrowany ze światem żydowskim.”

Po kilku kolejnych spotkaniach Rosin wyjechał z rabinem oraz jego żoną Simchą i Sonyą Rothfeldami i ostatecznie został wysłany do Anglii wraz z innymi żydowskimi sierotami wojennymi, gdzie został adoptowany przez rodzinę Rosin.

Ponieważ jego matka, polska katoliczka, była analfabetką, nie mogli utrzymywać kontaktu. Zmarła w 1953 r., ale Rosinowi udało się ponownie nawiązać kontakt ze Zbysiem — po wizycie w Polsce w Auschwitz wraz z jego synagogą. Jego brat z czasów wojny pomógł Rosin odnaleźć ocalałą siostrę, adoptowaną przez rodzinę, która ją uratowała i żyjącą jako katoliczka.

Dziś Rosin ma przesłanie dla świata: „Jestem przeciwny wszelkim formom rasizmu i antysemityzmu na świecie” – powiedział. „Powinniśmy to natychmiast przerwać. Do czego to prowadzi? Tylko więcej nienawiści.”

Czytaj więcej Kryzys w Izraelu

Prawa autorskie © 2024 Wiadomości OSV


Źródło