Oczekuje się, że Iran zaatakuje Izrael w nadchodzących dniach w odwecie za zabójstwo przywódcy Hamasu
Według nowego raportu izraelscy urzędnicy wywiadowczy uważają, że Iran postanowił zaatakować Izrael w najbliższych dniach po zabójstwie głównego przywódcy Hamasu.
Zaktualizowana ocena spodziewanych działań odwetowych ze strony Teheranu sugeruje, że do ataku może dojść nawet przed czwartkiem, poinformowały źródła reportera Axios Baraka Ravida.
Miałoby to miejsce przed zaplanowanymi na 15 sierpnia rozmowami w sprawie zakładników między Hamasem a Izraelem, z których organizacja terrorystyczna w niedzielę ogłosiła, że się wycofuje.
Iran rozważał swoje możliwości zaatakowania Izraela przez prawie dwa tygodnie, po tym jak w wyniku eksplozji bomby podłożonej przez Izrael zginął były przywódca Hamasu Ismail Haniyeh, który 30 lipca przebywał w Teheranie.
Teheran rozważał, jak prowadzić działania handlowe po tym, jak Najwyższy Przywódca ajatollah Ali Chamenei wydał rozkaz bezpośredniego ataku na Izrael w związku z zabójstwem Haniyeha. Wielu w Iranie i na całym świecie obawia się, że taka eskalacja może przerodzić się w wojnę na Bliskim Wschodzie.
Jak donoszą źródła, nowo wybrany prezydent Iranu, Masoud Pezeshkian, w weekend pokłócił się z radykalnymi przywódcami Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w związku z reakcją Teheranu.
Jak podaje gazeta „The Independent”, najwyżsi rangą generałowie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, zawstydzeni zabójstwem wysokiego rangą funkcjonariusza Hamasu na terytorium Iranu, naciskają na Republikę Islamską, aby przeprowadziła bezpośrednie ataki rakietowe na bazy wojskowe w Tel Awiwie i innych izraelskich miastach.
Jednak Pezeshkian rzekomo chce zaatakować ukryte bazy izraelskiej agencji wywiadowczej Mossad, zlokalizowane w krajach otaczających Iran.
Republika Islamska najwyraźniej zdecydowała się na natychmiastowy atak na Izrael po nadzwyczajnym spotkaniu 57-osobowej Organizacji Współpracy Islamskiej, które odbyło się w środę. Grupa potępiła wówczas zabójstwo Haniyeha i stwierdziła, że irański atak będzie właściwą reakcją.
Jednak podobnie jak Pezeshkian, OIC podkreśliło, że atak odwetowy nie może zagrozić wybuchem wojny na Bliskim Wschodzie.
Do napięć przyczynia się spodziewany atak na Izrael ze strony libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah, która również zapowiedziała zemstę na państwie żydowskim za zabójstwo wysokiego rangą dowódcy Fuada Szukra.
Eksperci uważają, że podobnie jak w przypadku zbliżającego się ataku ze strony Iranu, atak Hezbollahu jest nieunikniony i może doprowadzić do wojny między Izraelem a Libanem.
Minister obrony Izraela Yoav Gallant ostrzegł w zeszłym tygodniu, że Hezbollah zapłaci wysoką cenę, jeśli jego niemal codzienne ataki na północny Izrael eskalują do punktu, w którym odwrotu nie będzie.
„To może również przerodzić się w wojnę. To nie jest teoretyczne, to jest realne” – powiedział Gallant.
Z drutami pocztowymi