Świat

Od cichego odejścia do Wielkiej Rezygnacji, nie możemy przestać wymyślać warunków pracy

  • 12 stycznia, 2023
  • 10 min read
Od cichego odejścia do Wielkiej Rezygnacji, nie możemy przestać wymyślać warunków pracy


My — pracownicy, eksperci, dziennikarze, ja — po prostu nie możemy przestać mówić o pracy w dzisiejszych czasach. I to nie tylko dlatego, że spędzamy na tym większość naszego życia.

Po trzech latach globalnej pandemii, która wywróciła do góry nogami pracę wielu Amerykanów, teraz znajdujemy się na skraju recesji, która grozi jeszcze większym zakłóceniem naszego sposobu pracy. Po drodze warunki takie jak Wielka Rezygnacja i ciche rzucenie palenia katapultowały od 9 do 17 do końca naszych dni. Udaje im się być zarówno bezsensownymi sloganami, które wywołują przewracanie oczami, jak i zwięzłymi sposobami uchwycenia rzeczywistych zjawisk w miejscu pracy.

Ciche zatrudnianie to najnowszy termin, o którym się mówi. Opisuje sposób pracodawcy próbują wykonać niezbędne zadania nie poprzez zatrudnianie większej liczby pracowników, ale prosząc obecnych pracowników o zmianę ról. Jest to gra z terminem ciche rzucenie palenia, które opisuje pracowników odmawiających wykraczania poza swoją pracę. Termin ciche rzucenie palenia pojawił się jako uzasadnienie Wielkiej Rezygnacji, czyli trwałej chęci Amerykanów do rzucenia pracy w poszukiwaniu lepszej podczas pandemii. Praca nie musiała być priorytetem w ich życiu, a gdyby tak było, mogli zrezygnować.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o cichym zatrudnianiu, moją pierwszą reakcją było jęknięcie i powiedzenie mojemu redaktorowi, że nie, nie będę pisał o tej fałszywej sprawie. Nadal jestem sceptycznie nastawiony do tego, jak rozwinie się ten trend, ale po spędzeniu trochę czasu na myśleniu o tych terminach i powodach, dla których je wymyślamy, jestem bardziej empatyczny. Na dobre i na złe, te warunki są potężne.

Nie czepiamy się tych terminów tylko dlatego, że są chwytliwe. Używamy ich, ponieważ opisują coś rzeczywistego, co się dzieje, i pomagają nam zrozumieć szybko zmieniający się świat wokół nas i pozwalają nam zobaczyć siebie w tym świecie.

„Wymyślamy terminy, aby uczynić to, co nieczytelne, bardziej czytelnym – lub, bawiąc się trochę metaforą, stworzyć gramatykę i struktury, które sprawiają, że to, co się dzieje, wydaje się w jakiś sposób zrozumiałe” – Anne Helen Petersen, współautorka Nie funkcjonujepowiedział mi.

Oczywiście wymyślanie stenogramów na temat tego, co dzieje się z pracą, jest tak stare, jak sama praca. Masowe zwolnienia, które rozpoczęły się w latach 80. i 90., nazwano „redukcją zatrudnienia”, ponieważ firmy zaczęły uważać te cięcia za oznakę konkurencyjności, a nie porażki korporacji. W pewnym sensie „praca na zlecenie”, spopularyzowana przez aplikacje takie jak Uber około 2010 roku, wyrosła z tych cięć, ponieważ korporacje starały się wypełnić luki w zatrudnieniu tak tanio i wydajnie, jak to tylko możliwe.

Ale teraz cały proces uległ przyspieszeniu, od rozpoznania nowego zjawiska, przez pisanie o nim, po chęć jego wycofania. To nie złudzenie: charakter pracy szybko się zmienia, a pandemia tylko ten fakt przyspieszyła.

Warto przeczytać!  Biały Dom obiecuje poważne sankcje na Rosję w związku ze śmiercią Nawalnego

„To, co obserwujemy, to próba powiązania zmian w sposobie wykonywania pracy z paradygmatem historycznym” — powiedział Joseph Fuller, profesor Harvard Business School, który kieruje inicjatywą „Zarządzanie przyszłością pracy”. Innymi słowy, charakter pracy się zmienia, a te terminy pomagają nam dopasować te zmiany do naszego światopoglądu.

Być może największym powodem, dla którego te terminy są tak wszechobecne, jest prosty fakt, że praca jest nadal tak dziwnym i zagmatwanym miejscem w dzisiejszych czasach. Gospodarka podobno się załamuje, a mimo to wciąż jest tak wiele nieobsadzonych miejsc pracy. Żyjemy w epoce siły roboczej, w której płace rosną szybko, ale nie na tyle szybko, aby nadążyć za inflacją. Ludzie znajdują sens w swojej pracy, ale ich praca stała się tak wymagająca, że ​​odbiera sens życiu.

Dlatego tworzymy i utrwalamy terminy, aby pomóc nam się zorientować.

Ale możliwe jest również, że nasze użycie tych terminów ma efekt okrężny. Są wymyślone, ponieważ się dzieją, ale zdarzają się częściej, ponieważ ludzie mają teraz język i szablon do skopiowania. Media społecznościowe znacznie wzmacniają ten efekt.

„Wiemy z wielu, wysoce sprawdzonych i potwierdzonych badań, że ludzie tacy jak ty, robiąc coś, dają ci psychologiczne pozwolenie na zrobienie tego samego” – powiedział Fuller. „Nie ma znaczenia, czy to oszustwo podatkowe, rzucanie cegłą w okno, czy wstawanie i krzyczenie jak maniak w ulubionej drużynie sportowej”.

A potem są ludzie tacy jak ja, którzy pogarszają sprawę.

„W świecie mediów społecznościowych, jeśli wymyślisz zgryźliwe zdanie, nagle reporterzy dzwonią do profesorów Harvardu, aby o to zapytać” – powiedział Fuller.

Co oznaczają te terminy — a czego nie

The Great Resignation został wymyślony przez profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Texas A&M, Anthony’ego Klotza, w wywiadzie udzielonym Bloombergowi w 2021 roku. Użył tego terminu, aby opisać nadchodzącą falę rezygnacji, ponieważ ludzie odeszli z pracy z różnych powodów związanych z pandemią, takich jak chęć pracy zdalnej i ponowne przemyślenie miejsca pracy w ich życiu. Od tego czasu prawie każda publikacja pisała o tym temacie – oklaskując go, wyśmiewając, zmieniając jego nazwę, kwestionując samo jego istnienie. („Wielka rezygnacja” wyświetla teraz pół miliarda wyników wyszukiwania w Google).

Jedyną pewną rzeczą w tym temacie jest to, że na początku 2021 roku Amerykanie z różnych branż odchodzili z pracy w podwyższonych stawkach, które jeszcze nie wróciły do ​​normalności. Czynniki strukturalne, takie jak starzenie się społeczeństwa i niższe wskaźniki aktywności zawodowej, również sugerują, że trend, który rozpoczął się jeszcze przed pandemią, utrzymuje się.

Potem przyszedł cichy rezygnacja. Termin został ukuty, a następnie spopularyzowany na TikTok, gdzie użytkownik opisał to jako „nie całkowite odejście z pracy, ale porzucenie idei wykraczania poza to”. Było to postrzegane jako odpowiedź na kulturę zgiełku lat 2000 i 2010, kiedy chwalono przepracowanie, a miejsca pracy stały się zastępstwem dla społeczności i tożsamości. Dla wielu Amerykanów ogłoszenie granic z pracą odzwierciedlało akceptację bardziej transakcyjnej relacji z pracą.

Warto przeczytać!  Wojna na Ukrainie: Siły Kijowa „zwiększają operacje ofensywne i zdobywają zyski” przeciwko siłom rosyjskim

Ciche rzucenie palenia było również jednym z bardziej nieznośnych określeń, po części dlatego, że w dużej mierze wydawało się nowym określeniem czegoś, co ludzie robili od zawsze: nieuczynienia pracy centrum swojego życia. Jak zauważył Derek Thompson z Atlantyku, niekoniecznie dzieje się to przy zwiększonych stawkach. Wycofanie się pracowników, mimo że ostatnio nieznacznie wzrosło, było z czasem niezwykle stabilne, co sugeruje, że nastroje na TikTok nie prowadziły walki z pracą, ale jedynie odzwierciedlały uczucia, które istniały od dawna.

To prowadzi nas do cichego zatrudniania, które krąży po Internecie w ostatnich miesiącach. Magazyn Inc. wykorzystał go we wrześniu ubiegłego roku do opisania strategii Google polegającej na obsadzaniu osób osiągających lepsze wyniki w nowych rolach w firmie. Emily Rose McRae, starszy dyrektor ds. badań w firmie Gartner i lider zespołu badań nad przyszłością pracy, może przypisać sobie zasługę spopularyzowania obecnej iteracji tego terminu, po tym, jak jej raport dotyczący trendów pracy w 2023 r. został odebrany w artykule CNBC w zeszłym tygodniu.

Dla McRae ciche zatrudnianie polega na proszeniu obecnych pracowników o podjęcie nowych zadań, a także wykorzystywaniu podwykonawców do zaspokojenia potrzeb w firmach, które walczą o znalezienie pracowników w obliczu Wielkiej Rezygnacji i cięć kosztów. Powiedziała mi w wywiadzie, że termin ten jest bardziej złożony niż trendy, które pojawiają się od dziesięcioleci, takie jak „robić więcej za mniej” i „outsourcing”. McRae widzi w tym raczej kierowany przez kierownictwo trend, który ma na celu jak najlepsze wykorzystanie istniejących talentów, a nie szukanie przez nich nowych możliwości w organizacji. Obejmowałoby to również wynagradzanie pracowników za ich elastyczność. Nowa ankieta przeprowadzona przez stronę rekrutacyjną Monster wykazała, że ​​80 procent pracowników zostało zatrudnionych po cichu, co opisano jako „gdy pracownik przyjmuje nową rolę z nowymi obowiązkami w tej samej firmie, tymczasowo lub na stałe, z powodu potrzeby”.

Ze swojej strony McRae mówi, że określanie trendów to ważna odpowiedzialność, której nie lekceważy.

„Wejdziemy do pokoju pełnego dyrektorów na wysokich stanowiskach i powiemy: „To się dzieje”. Ze względu na samą naturę robienia tego zamierzamy sprawić, by istniało trochę więcej. ”

Te warunki są przydatne, dopóki nie są

Podobnie jak w przypadku wszystkiego, co wychodzi na świat, te określenia dotyczące pracy rosły i zmieniały się z czasem. Zostały błędnie zinterpretowane, a nawet zostały źle dopasowane do ich pierwotnego znaczenia. Ich definicje są nieprecyzyjne i zmienne, a same słowa prawdopodobnie stały się nadużywane, czasami do punktu bez znaczenia.

Warto przeczytać!  HRW wzywa Ukrainę do zbadania użycia przez jej wojsko zakazanych min | Wiadomości o broni

Ciche rzucenie palenia, na przykład, zaczęło się jako odniesienie do wykonywania podstawowych obowiązków i nic więcej, ale z czasem stało się interpretowane przez klasę menedżerską jako robotnicy obijający się. Zwięzłość terminu „Wielka Rezygnacja” sprawiła, że ​​wielu zakładało, że ludzie rzucają pracę, aby po prostu wypłynąć, podczas gdy w rzeczywistości większość robi to, aby znaleźć lepszą pracę. Pominięto również fakt, że wielu z tych, którzy odchodzili z pracy, robiło to, aby przejść na wcześniejszą emeryturę w obliczu niebezpiecznej pandemii.

Jak ujął to Fuller z Harvardu: „Pod każdym z nich kryją się prawdziwe zjawiska, ale rodzaj nagłówka na banerze nie oddaje niuansów tego, co się naprawdę dzieje”.

Ale nawet w szerokim ujęciu te terminy mogą inspirować ludzi. Ostatnie kilka lat pełne jest historii ludzi, którzy porzucili miażdżącą duszę pracę w pogoni za bardziej znaczącymi rzeczami, w tym znalezieniem innej formy pracy, spędzaniem czasu z rodziną i pieczeniem rogalików. Język wokół rzeczy takich jak „wypalenie zawodowe” pomógł Amerykanom wyjść z toksycznych relacji z pracą i zachęcił innych do tworzenia związków zawodowych i poprawy ich pracy.

Takie nonszalanckie sformułowania mogą również trywializować prawdziwe obawy dotyczące takich rzeczy, jak bezpieczeństwo w miejscu pracy i godziwe wynagrodzenie. Pracodawcy mogą przyjąć warunki, takie jak cicha rezygnacja, aby usprawiedliwić swoje najgorsze impulsy, takie jak śledzenie naciśnięć klawiszy lub ustanowienie ocen wydajności jako sposobu usprawiedliwienia pracowników.

Nie oznacza to jednak, że nie będziemy szukać kolejnego „cichego X-inga” czy nowego „Wielkiego X”. Prawdziwe problemy w pracy pozostają.

To, co będzie kontynuowane, to nasza skłonność do rozmawiania o tych warunkach, niezależnie od tego, czy się z tym zgadzamy, czy nie.

„Naprawdę doceniam to, że istnieje ten sprzeciw, reakcja i reakcja na to” — powiedział McRae, znany z cichego zatrudniania. „Ponieważ oznacza to, że ludzie naprawdę go przesłuchują, a nie tylko całkowicie z nim biegają”.

Aktualizacja, 12 stycznia, 17:00: Ta historia została zaktualizowana o dane z nowej ankiety Monster dotyczącej cichego zatrudniania.


Źródło