Świat

Od handlarzy narkotyków do krytyków Putina: Za rzadką publicznością Telegrama Pawła Durowa | Media społecznościowe

  • 28 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Od handlarzy narkotyków do krytyków Putina: Za rzadką publicznością Telegrama Pawła Durowa | Media społecznościowe


Dawno temu kupowanie narkotyków w Biszkeku, stolicy środkowoazjatyckiego państwa Kirgistanu, wiązało się z zadawaniem się z elementami przestępczymi. Teraz każdy, kto ma smartfona, może złożyć zamówienie na amfetaminy, haszysz i inne nielegalne substancje i zostać natychmiast przekierowanym do skrytki ukrytej gdzieś w mieście.

Aplikacja w sercu tego wszystkiego? Telegram.

„Absolutnie wszystko odbywa się za pośrednictwem Telegrama: wszystkie sklepy, platformy i czaty są tam oparte” – wyjaśniła Dina*, młoda kurierka po dwudziestce. „To wygodne i poufne”.

Ma kanały dla wszystkiego, od ofert pracy po giełdy kryptowalut, powiedziała. Dina zaczynała jako kurierka, gdy miała 19 lat i „chciała zarobić łatwe pieniądze”.

„W ciągu kilku dni podali mi lokalizację głównego skarbca [wholesale consignment]Idziesz i zbierasz 10 pakietów, już spakowanych, a następnie rozdajesz je w miejscach, w których ci powiedzą, w których miejscach robisz zdjęcia [of the hiding spot] i co dwa tygodnie otrzymasz płatność na swój portfel kryptowalutowy.”

Łatwość i bezpieczeństwo, z jakimi można używać aplikacji do nielegalnych działań, znalazły się teraz w centrum uwagi po tym, jak Pavel Durov, miliarder i założyciel oraz dyrektor generalny Telegrama, został aresztowany w Paryżu w sobotni wieczór, gdy wysiadał ze swojego prywatnego odrzutowca.

Durov jest oskarżony o ułatwianie cyberprzestępczości, w tym oszustw, handlu narkotykami i pornografii dziecięcej, ponieważ nie usuwa ich ze swojej platformy i nie współpracuje z regulatorami w tej sprawie. Telegram jest główną platformą do handlu narkotykami nie tylko w byłych krajach radzieckich, ale także gdzie indziej – w tym we Francji, gdzie paryska usługa dostawy konopi Cali Weed promuje swoje produkty i rekrutuje kurierów za pośrednictwem aplikacji.

Jednak to samo podejście polegające na nieingerowaniu w regulacje, z powodu którego Durov jest krytykowany, sprawia, że ​​Telegram jest również uwielbianą aplikacją wśród szerokiego grona odbiorców: zarówno Rosjan, jak i Ukraińców; krytyków rządów, a także propagandystów.

„Jestem oburzony aresztowaniem Pawła Durowa” – powiedział rosyjski polityk socjaldemokratyczny Nikołaj Kawkazski w wywiadzie dla Al Jazeery. „Paweł próbuje stworzyć platformę bez cenzury. Oczywiście nie zawsze mu się to udaje, ale ze znanych mi platform jest to obecnie jedna z najbardziej wolnych.

Warto przeczytać!  Rosjanie organizują rzadki protest po pęknięciu tamy i zalaniu domów w pobliżu granicy z Kazachstanem

Urodzony w Petersburgu przedsiębiorca, posiadający obywatelstwo francuskie i emirackie, stał się bohaterem dla rosyjskich liberałów, gdy odmówił zamknięcia stron opozycyjnych na VK – rosyjskim odpowiedniku Facebooka, którego był współzałożycielem – podczas masowych protestów przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi w 2011 roku. Kilka lat później został wyrzucony ze swojego własnego portalu społecznościowego po tym, jak uległ presji ze strony prokremlowskich inwestorów, sprzedał swoje udziały w firmie i wyjechał do Dubaju, gdzie uruchomił Telegram.

Telegram jest nie tylko aplikacją do przesyłania wiadomości, ale także sposobem na udostępnianie wiadomości i mediów, najpopularniejszymi kanałami dostarczającymi treści milionom subskrybentów. Podobno wolny od kontroli rządowej, zapewnia platformę do niefiltrowanych i nieocenzurowanych materiałów w krajach takich jak Rosja i Iran.

„W Rosji jest to prawdopodobnie jedyna duża platforma, na której ludzie mogą przekazywać swoje opozycyjne, propokojowe poglądy szerokiej publiczności, bez konieczności omijania różnych form blokowania” – powiedział Kavkazsky. Rosyjskie platformy takie jak VK – obecnie kontrolowane przez pro-Putinowskich oligarchów – mogą cenzurować, blokować lub ograniczać takie treści, powiedział.

Oczywiście, to również miało swoją cenę. Prawie całkowity brak nadzoru oznaczał, że każdy może dzielić się wszystkim – w tym pornografią zemsty, wykorzystywaniem seksualnym dzieci, a jeśli wierzyć rosyjskim władzom, podejrzanymi „terrorystami”.

Telegram został zakazany w Rosji w 2018 r. w trakcie impasu między Durovem a Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB), która zażądała, aby aplikacja udostępniła swoje klucze szyfrujące, rzekomo w celu monitorowania osób, które określiła jako „terrorystów”. Durov publicznie odmówił, ale zakaz został zniesiony dwa lata później, gdy najwyraźniej osiągnięto kompromis, zezwalający na udostępnianie numerów telefonów i adresów IP podejrzanych władzom, ale nie na dostęp do ich wiadomości ani szyfrowania.

Warto przeczytać!  Republika Południowej Afryki ponownie wybiera Ramaphosę, ale koalicja jest krucha

„Nie pozwalamy państwu instalować kamer w naszych domach w celu zapobiegania przestępstwom, więc dlaczego musimy rezygnować z naszej prywatności, aby ułatwić pracę organom ścigania?” powiedział Artem Kozlyuk, współzałożyciel rosyjskiej organizacji zajmującej się prawami cyfrowymi Roskomsvoboda.

„Nie można winić tej usługi za to, że ktoś użyje jej do działalności przestępczej. Nóż może służyć do krojenia warzyw lub do zabijania, ale nie zabraniamy dystrybucji noży domowych”.

Jednak od 2020 r. niektórzy krytycy Kremla podchodzą do platformy sceptycznie. Na przykład służby bezpieczeństwa najwyraźniej miały dostęp do danych aktywistów podczas protestów na początku tego roku w centralnorosyjskim regionie Baszkirii. Niektórzy przedstawiciele rosyjskiej opozycji podejrzewają, że pomimo deklarowanego zaangażowania Telegrama w ochronę prywatności, władze są w stanie czytać ich czaty, albo z powodu luk w zabezpieczeniach, albo tajnego porozumienia zawartego z rosyjskim rządem.

„Telegram domyślnie nie korzysta z szyfrowania typu end-to-end (E2EE) – narzędzia, które zapewnia, że ​​tylko nadawca i zamierzony odbiorca(y) mogą zobaczyć wiadomość – we wszystkich swoich czatach” – wyjaśnia Natalia Krapiva, starsza radczyni prawno-techniczna w międzynarodowej organizacji zajmującej się prawami cyfrowymi Access Now.

Chociaż Access Now jest zaniepokojony zatrzymaniem Durowa, zwrócił również uwagę na wady konstrukcyjne Telegrama i brak nadzoru.

„Ludzie muszą ręcznie wyrazić zgodę na korzystanie z tajnych czatów E2EE, które są ograniczone do dwóch użytkowników, co oznacza, że ​​czaty grupowe nigdy nie są szyfrowane od końca do końca… Niepowodzenie Telegrama w implementacji szyfrowania od końca do końca dla wiadomości jako domyślnego sprawiło, że osoby korzystające z platformy i ich dane są podatne na hakerów i przymus rządowy”.

„Jak każda inna usługa internetowa – Facebook, Google – Telegram otrzymuje rządowe prośby i częściowo je spełnia” – dodał Kozlyuk. „Jeśli coś takiego jak [co-operation with the FSB] wyjdzie na jaw, bardzo zdyskredytuje Durova i jego reputację. Nikt inny nie skorzystałby z jego usług. A takie drażliwe historie mają tendencję do wyciekania, prędzej czy później.”

Warto przeczytać!  OGLĄDAJ NA ŻYWO: Biden przemawia na szczycie NATO, gdy Demokraci kwestionują kandydaturę w 2024 r.

Mimo to Telegram stał się ważnym źródłem informacji podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Postacie związane z Kremlem, takie jak wojowniczy były prezydent Dmitrij Miedwiediew i militarystyczni tak zwani Z-Bloggerzy, wykorzystali go do wyolbrzymienia rosyjskich zwycięstw, jednocześnie dyskredytując Ukrainę i jej zachodnich zwolenników.

Zaniepokojeni dezinformacją ukraińscy ustawodawcy rozważali jej zakazanie, ale miliony ukraińskich użytkowników udowodniły, że to niepraktyczne, ponieważ Telegram jest jednym z najszybszych sposobów przekazywania ostrzeżeń o nadchodzących nalotach, a z aplikacji Telegram korzysta niemal każdy urzędnik państwowy, w tym sam prezydent Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Francji Emmanuel Macron zapewnia, że ​​zarzuty przeciwko Durowowi nie mają podłoża politycznego, jednak analitycy twierdzą, że aresztowanie przedsiębiorcy będzie prawdopodobnie przez wielu postrzegane jako powiązane z szerszą geopolityką tamtych czasów.

„Francuskie władze sądownicze będą bardzo ostrożne, aby nie przedstawiać trwających postępowań z udziałem Pavla Durova i Telegrama jako kwestii wolności słowa” – powiedział politolog Aleksandar Djokic stacji Al Jazeera. „Poza wymiarem sprawiedliwości aresztowanie Durova będzie jednak postrzegane również przez pryzmat polityki”.

Dodał, że z debatą na temat wolności słowa wiąże się również „kwestia zimnej wojny” – a konkretnie pytanie, czy nieocenzurowany Telegram służy interesom Rosji.

„Jest on moderowany na bardzo niskim poziomie, podczas gdy korzystają z niego zarówno rosyjskie kręgi oficjalne i ich media, jak i rosyjska opozycja oraz strona ukraińska” – podkreślił Djokic.

Zarówno osoby bliskie Kremlowi, jak i rosyjska opozycja – w tym sojusznicy zmarłego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego – skrytykowały aresztowanie. W ten sposób Durow zjednoczył przeciwne bieguny, w Rosji i w wojnie z Ukrainą.


Źródło