fot. freepik.com – roman-

Im bliżej lipca i sierpnia, tym Polacy dokładniej weryfikują swój budżet na urlop wypoczynkowy. Może w tym pomóc dodatek wakacyjny, który będzie można zgarnąć od poniedziałku. Wiele wskazywało na to, że nie będzie takiej możliwości, ale to być może ostatni tydzień, aby tak wypchać sobie pieniędzmi portfel.

Jedną z ważniejszych składowych budżetu wakacyjnego jest paliwo. Wiele wskazywało na to, że Polacy nie będą już mogli na nim zaoszczędzić. Zbliżający się szczyt sezonu wakacyjnego oraz rosnące ceny ropy (ok. 77 dolarów za baryłkę) zwiastowały podwyżki. Zwłaszcza, że rosną też ceny paliw gotowych. Na szczęście nie znalazło to jeszcze przełożenia na stawki detalicznego w Polsce.

Opóźnienie podwyżek można nazwać swoistym finansowym dodatkiem wakacyjnym, ponieważ na paliwo nie wydamy tak dużo jak się spodziewano. Jednak z wykorzystaniem obniżonych cen paliw warto nie zwlekać, bo im bliżej szczytu sezonu wakacyjnego (lipiec/sierpień), tym stawki na pylonach mogą być wyższe. „Podwyżki cen na rynku ARA powinny przełożyć na podwyżki cen paliw w kraju w drugiej połowie czerwca, czyli na początek wakacji” – prognozują analitycy Biura Maklerskiego Reflex.

Dlaczego paliwo w Polsce jeszcze nie zdrożało, a nawet potaniało?

„Mała zmienność cen na rynku hurtowym sprzyja stabilizacji cen paliw na stacjach” – wskazują Urszula Cieślak i Rafał Zywert z BM Reflex. „Nie oznacza to rzecz jasna całkowitego braku zmian, ale ich skala jest niewielka. Warto jednak podkreślić, że mimo to nie brakowało stacji gdzie zmiany cen, zwłaszcza oleju napędowego sięgały 5-8 gr/l” – zauważa.

Długi weekend kierowcy spędzają z cenami na średnim poziomie zbliżonym do poziomu sprzed tygodnia. Z danych BM Reflex wynika, że benzyna 95-oktanowa w ciągu tygodnia potaniała o symboliczny grosz na litrze do poziomu 6,51 zł/l. Nie zmieniła się za to cena odmiany Pb98, która wciąż kosztuje średnio 7,11 zł/l. Diesel zaliczył zjazd cenowy o 2 grosze na litrze i płaci się za niego zazwyczaj 6,13 zł/l. O tyle samo potaniał autogaz, bo LPG kosztuje średnio 2,92 zł/l.

Dla wielu osób to wciąż drogo, ale jeśli porównamy te stawki z tymi sprzed roku, to obecnie just dużo taniej. Czerwcowe rachunki za paliwo są o 18-20 proc. niższe niż te z analogicznego okresu w 2022 r. To też można uznać, że jest to taki dodatek wakacyjny, który pozwoli mieć większy budżet na urlopie niż rok temu. Potwierdzają to liczby, bo w skali roku olej napędowy jest tańszy o 1,53 zł/l (wtedy 7,86 zł/l). Natomiast benzyny Pb95 i Pb98 potaniały w rok o odpowiednio 1,46 i 1,43 zł/l. Mniej płacimy też za LPG, bo stawki poszły w dół o 0,67 zł/l.

Dlaczego ropa drożeje?

Wpływ na wzrosty cen ropy i paliw na światowych rynkach ma związek z decyzją o cięciu wydobycia surowca przez OPEC+. Arabia Saudyjska od lipca zmniejszy produkcję ropy naftowej o dodatkowe 1 mln baryłek dziennie do 9 mln bbl/d. Limity dla pozostałych krajów OPEC+ mają być utrzymane do końca 2024 r., a nie, jak planowano w kwietniu, do końca tego roku. Dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich natomiast, limit wydobycia zostanie zwiększony w przyszłym roku o 0,2 mln bbl/d.

„Efekt netto decyzji OPEC+ to dalsze zmniejszanie podaży ropy naftowej o 0,8 mln bbl/d” – wyliczają eksperci BM Reflex. „Kluczowa dla rynku będzie teraz faktyczna realizacja tych zapowiedzi” – tłumaczą. Kolejne spotkanie OPEC+ na poziomie ministerialnym zaplanowano na 26 listopada.

Amerykańska EIA ocenia, że ostatnia decyzja OPEC+ doprowadzi do niewielkiego spadku światowych zapasów ropy naftowej w kolejnych pięciu kwartałach. EIA prognozuje średnią cenę ropy Brent w drugiej połowie tego roku na poziomie 79 USD/bbl i 84 USD/bbl w roku 2024. Prognozy dla 2024 roku zostały zrewidowane w górę o 10 USD/bbl. Światowa konsumpcja paliw w tym roku wzrośnie 1,6 mln bbl/d, w przyszłym 1,7 mln bbl/d.

Źródło: www.reflex.com.pl