Świat

Odbudowa po trzęsieniu ziemi w Japonii stanowi lekcję dla Turcji i Syrii

  • 10 lutego, 2023
  • 6 min read
Odbudowa po trzęsieniu ziemi w Japonii stanowi lekcję dla Turcji i Syrii


Firma FOSTER KLUG

10 lutego 2023 GMT

TOKYO (AP) — Góry gruzu i skręconego metalu. Śmierć na niewyobrażalną skalę. Smutek. Wściekłość. Ulga, że ​​przeżyłem.

Co pozostaje po klęsce żywiołowej tak potężnej, że podważa fundamenty społeczeństwa? Co pozostaje ponad dekadę później, nawet gdy reszta świata idzie do przodu?

Podobieństwa między nieszczęściem, które miało miejsce w tym tygodniu w Turcji i Syrii, a potrójną katastrofą, która dotknęła północną Japonię w 2011 roku, mogą dać wgląd w to, z czym region może się zmierzyć w nadchodzących latach. Łączy ich ogrom zbiorowej traumy psychicznej, utraty życia i zniszczenia materialnego.

Łączna liczba ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera wzrosła w piątek do ponad 23 000 ofiar śmiertelnych, gdy władze ogłosiły odkrycie nowych ciał. To już przyćmiło ponad 18 400 ofiar katastrofy w Japonii.

Trzęsienie ziemi o sile 9 stopni w skali Richtera nawiedziło 11 marca 2011 r. o godzinie 14:46. Niedługo potem kamery wzdłuż japońskiego wybrzeża uchwyciły ścianę wody, która uderzyła w region Tohoku. Trzęsienie było jednym z największych w historii, a wywołane nim tsunami zmyło samochody, domy, budynki biurowe i tysiące ludzi oraz spowodowało stopienie w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi.

Ogromne łodzie zrzucono wiele kilometrów od oceanu, na wysokie, pomieszane gruzy dawnych miast, samochody przewrócone na bok jak zabawki wśród zrujnowanych ulic i zniszczonych budynków.

Wielu zastanawiało się, czy obszar kiedykolwiek wróci do tego, czym był wcześniej.

Warto przeczytać!  Wizyta ministra spraw zagranicznych Niemiec w obleganym Charkowie – DW – 01.10.2023

Wielka lekcja płynąca z Japonii jest taka, że ​​katastrofa tej wielkości nigdy tak naprawdę nie ma końca – lekcja, którą sama Turcja dobrze zna z trzęsienia ziemi w 1999 roku na północnym zachodzie kraju, w którym zginęło około 18 000 osób. Pomimo przemówień o odbudowie, trzęsienie Tohoku pozostawiło głęboką ranę w świadomości narodowej i krajobrazach życia ludzi.

Podaj liczbę ofiar śmiertelnych.

Liczba zgonów bezpośrednio związanych z trzęsieniem ziemi w Turcji ustabilizuje się w nadchodzących tygodniach, ale jest mało prawdopodobne, aby to był koniec.

Na przykład Japonia rozpoznała tysiące innych osób, które zmarły później z powodu zawału serca związanego ze stresem lub z powodu złych warunków życia.

I pomimo setek miliardów dolarów wydanych w Japonii na odbudowę, niektóre rzeczy nigdy nie wrócą — w tym poczucie miejsca.

Przed trzęsieniem Tohoku było wypełnione małymi miastami i wioskami, otoczonymi farmami, porty wypełnione flotą kutrów rybackich. To jedno z najdzikszych i najpiękniejszych wybrzeży w Japonii.

Dziś, podczas gdy pozostałości po trzęsieniu ziemi i tsunami zostały w dużej mierze usunięte, a wiele dróg i budynków odbudowanych, nadal istnieją duże obszary pustej przestrzeni, miejsca, w których nie wzniesiono budynków, a farmy nie zostały przesadzone. Firmy spędziły lata próbując zrekonstruować zdziesiątkowane bazy klientów.

Tak jak kiedyś robotnicy w Japonii, armia ratowników w Turcji i Syrii przekopuje się przez zniszczone budynki, przedzierając się przez poskręcany metal, sproszkowany beton i odsłonięte druty w poszukiwaniu ocalałych.

To, co nastąpi później, nie będzie łatwe.

Warto przeczytać!  Moskwa ostrzega przed eskalacją po tym, jak Ukraina powiedziała, że ​​może uderzyć w Rosję

W Japonii początkowo istniała namacalna duma ze zdolności tego kraju do przetrwania katastrofy. Ludzie stali spokojnie w długich, uporządkowanych kolejkach po jedzenie i wodę. Umieścili ogłoszenia na forach w zniszczonych miastach z opisami bliskich w nadziei, że ratownicy ich odnajdą.

Po tym, co miejscowi nazwali Wielkim Trzęsieniem Ziemi we Wschodniej Japonii, zmarli w Tohoku zostali pozostawieni przez stosy gruzu, starannie zawinięci w zaklejone koce, czekając na zabranie przez pracowników wciąż przeczesujących szczątki w poszukiwaniu kogokolwiek, kto pozostał przy życiu.

Długi okres odbudowy podważył to postanowienie. Praca była nierówna, a czasami boleśnie powolna, utrudniana przez niekompetencję rządu, drobne sprzeczki i biurokratyczne spory. W Japonii wysiedlono prawie pół miliona ludzi. Dziesiątki tysięcy wciąż nie wróciło do domów.

Problem przeniknął do polityki, zwłaszcza że trwa debata na temat tego, jak poradzić sobie z następstwami katastrofalnych krachów w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi. Wiele lat później strach przed promieniowaniem przenika, a niektóre obszary północnej Japonii umieściły liczniki promieniowania w parkach i innych miejscach publicznych. Urzędnicy i eksperci wciąż nie są zdecydowani, jak usunąć wysoce radioaktywne szczątki stopionego paliwa w reaktorze.

Pojawiła się już krytyka, że ​​rządowi tureckiemu nie udało się wyegzekwować nowoczesnych przepisów budowlanych od lat, mimo że umożliwił boom na rynku nieruchomości na obszarach narażonych na trzęsienia ziemi, i że reagował wolno do katastrofy.

Lata, które upłynęły od 2011 roku, przyniosły kolejną porażkę, jak przyznał jeden z japońskich urzędników: niezdolność do pomocy osobom, które przeżyły traumę.

Warto przeczytać!  Wybory w Nigerii 2023: Głosy są liczone, ale ostateczne wyniki mogą zająć kilka dni

Około 2500 osób jest nieznanych w całym Tohoku, a ludzie wciąż szukają szczątków swoich bliskich. Pewien mężczyzna zdobył licencję nurka i od lat co tydzień nurkuje, próbując znaleźć dowody na istnienie swojej żony.

Ludzie nadal od czasu do czasu odkrywają albumy ze zdjęciami ofiar, ubrania i inne rzeczy.

Być może najbardziej wymownym połączeniem jest jednak ostra empatia, którą podzielają ci, którzy przeżyli kataklizm, oraz wdzięczność za to, że obcy ludzie pomagają złagodzić ich cierpienie.

Grupa około 30 ratowników z Turcji przebywała w ciężko dotkniętym mieście Shichigahama przez około sześć miesięcy w 2011 roku w ramach akcji poszukiwawczo-ratowniczych.

Mieszkańcy Shichigahama nie zapomnieli. Teraz rozpoczęli kampanię darowizn dla Turcji. Pewien mężczyzna powiedział w tym tygodniu, że płakał, oglądając sceny w Turcji, wspominając gehennę swojego miasta 12 lat temu.

„Odważnie przeszli przez gruzy, aby pomóc znaleźć ofiary i zwrócić ich ciała rodzinom” – powiedział burmistrz Kaoru Terasawa dziennikarzom o tureckich pracownikach organizacji humanitarnych, którzy przybyli do Japonii. „Wciąż jesteśmy im bardzo wdzięczni i chcemy zrobić coś, aby odwdzięczyć się i okazać naszą wdzięczność”.

___

Reporterka AP Mari Yamaguchi z Tokio przyczyniła się do powstania tej historii.

___

Foster Klug, dyrektor wiadomości AP na Japonię, Koreę, Australię i Południowy Pacyfik, relacjonował z Tohoku po trzęsieniu ziemi w 2011 roku i zajmuje się Japonią od 2005 roku.




Źródło