Świat

Odbudowa Ukrainy to akt oporu

  • 10 lipca, 2023
  • 4 min read
Odbudowa Ukrainy to akt oporu


Muzeum zostało zniszczone przez ostrzał, ale większość jego eksponatów przetrwała. Obecnie znajdują się w nim również przedmioty uratowane ze zniszczonych miejsc kultury, takie jak drewniana ikona, wciąż poplamiona odłamkami, z kościoła, który został wypatroszony przez pożar w zeszłym roku. Spacerując po centralnym placu Irpina, Antonyuk zwraca uwagę na pokrytą bliznami fasadę biblioteki. „Wymieniliśmy okna, ale nie możemy tego przywrócić” – mówi. „To trudne i kosztowne. Jest tu 10 000 ludzi bez domów, to nie jest odpowiedni czas na robienie takich rzeczy”.

Instytucje kulturalne w Irpin nie tylko ratują i restaurują artefakty z wczesnych lat miasta, ale także starają się upamiętnić minione półtora roku. Trudno jest zarządzać historią w czasie rzeczywistym. Jest zbyt wiele fizycznych pozostałości po wojnie. Ale mają ogromne ilości materiałów cyfrowych. Chcą stworzyć doświadczenie VR na podstawie materiału filmowego zarejestrowanego bezpośrednio po wycofaniu się Rosji z Irpin, aby uchwycić ten moment nawet po całkowitym przywróceniu miasta. Byłaby to jedna z wielu prób digitalizacji dziedzictwa i kultury Ukrainy, ponieważ wolontariusze wykonują skany 3D znaczących budynków, wykonują kopie dzieł sztuki w wysokiej rozdzielczości, a nawet katalogują wojenne memy dla przyszłych pokoleń. Są one potrzebne, ponieważ dziedzictwo kulturowe nie było tylko ubocznym zniszczeniem podczas wojny. Inwazja była motywowana rosyjskim przekonaniem, że Ukraina nie istnieje.

Warto przeczytać!  Everest nadal przyciąga wspinaczy 70 lat po pierwszym szczycie | Wiadomości z Mount Everestu

„W tej wojnie chodzi nie tylko o terytorium, ale także o kulturę” – mówi Antonyuk. „Pierwszą rzeczą, jaką robią Rosjanie po zajęciu terytorium, jest zniszczenie instytucji kulturalnych, zniszczenie wszystkiego, co ukraińskie, zniszczenie wszystkiego, co może nas zidentyfikować jako Ukraińców”. Odbudowa silniejsza jest aktem buntu i sposobem na przywrócenie ukraińskiej tożsamości. „Instytucje kultury są po to, by pokazać nam, kim jesteśmy”.

Ważne jest również, aby pamiętać i rejestrować teraźniejszość. Wojna na Ukrainie to pierwszy konflikt na taką skalę i skalę w dobie masowej cyfryzacji, z niemal nieograniczonymi możliwościami przechowywania i utrwalania informacji.

Poznałem właściciela kawiarni Jefimenko i członka rady Antonyuka za pośrednictwem Muzeum Głosów Cywilnych, projektu Fundacji Rinata Achmetowa, organizacji filantropijnej, która rozpoczęła działalność w 2014 r. i wspieranych przez Rosję milicji we wschodnim regionie Donbasu. W ciągu pierwszych czterech lat zgromadzili tysiące godzin filmów pokazujących, jak zwykli obywatele doświadczali konfliktu. Kiedy rozpoczęła się większa inwazja, rozszerzyli projekt na cały kraj. Jest to wysiłek, aby upewnić się, że historie poszczególnych cywilów – właścicieli małych firm, gospodyń domowych, nauczycieli szkolnych – są widoczne w ogromnych metanarracjach konfliktu, historii wojny opowiedzianej na poziomie wzroku w 75 000 indywidualnych relacji. Chodzi o to, aby „zapisać tyle historii, ile zdołamy znaleźć, aby to stworzyć [360-degree] zrozumienie tego, co się stało, skali tragedii” – mówi Natalya Yemchenko, jedna z członkiń zarządu fundacji, zaangażowana w projekt od początku. I jest w tym aspekt leczniczy. Kraj musi nauczyć się pamiętać, mówi Jemczenko. „W przeciwnym razie zachowamy te traumy w naszej przyszłości, a to będzie nas traumatyzować raz za razem”.

Warto przeczytać!  Biden ryzykuje pogłębieniem konfliktu na Bliskim Wschodzie w związku z presją, aby zareagować na śmiercionośny atak wojsk

Jefimenko przed swoim stoiskiem z kawą w Irpin, w parku, który rok wcześniej był usiany kraterami i usiany ciałami – gdzie teraz dzieci bawią się na dmuchanym zamku – mówi, że odbudowa dała mu poczucie misji i stała się jego własnym aktem solidarności i buntu. To coś, co słyszałem wielokrotnie na Ukrainie: że odbudowa i reforma, nawet najmniejsze czyny, są sposobem na uhonorowanie składanych ofiar, a odbudowa nie jest tylko konsekwencją zwycięstwa, ale sposobem na jego osiągnięcie.

„Jedynym powodem, dla którego możemy tu usiąść z kawą, jest to, że inni ludzie zginęli na pierwszej linii” – mówi. „Uważam, że każdy powinien robić swoje na swoim miejscu. Jedni robią kawę, inni walczą, inni pieką chleb i to składa się na gospodarkę Ukrainy. Walczymy o naszą niepodległość. Ważna jest również nasza niezależność finansowa”.

Ten artykuł ukazał się w wydaniu WIRED UK z września/października 2023 r


Źródło