Świat

Odwaga czy przebiegłość? Groźba rezygnacji Pedro Sáncheza stawia Hiszpanię na krawędzi

  • 26 kwietnia, 2024
  • 6 min read


Odblokuj Editor’s Digest za darmo

Pedro Sánchez doprowadził Hiszpanię do szału swoją bombową decyzją, zgodnie z którą w ciągu pięciu dni podejmie decyzję, czy chce nadal sprawować funkcję premiera. Jednak w miarę jak upływają godziny do poniedziałkowego ogłoszenia jego przyszłości, pytanie nie dotyczy tylko tego, czy zostanie, czy odejdzie. Chodzi także o to, czy jeden z najsprytniejszych europejskich taktyków politycznych uległ napięciom emocjonalnym.

Wstępne dochodzenie sędziego dotyczące jego żony w związku z zarzutami o handel wpływami wywołało niezwykłą reakcję Sáncheza, która przejawiła się w formie opublikowanego w środę listu otwartego z pytaniem: „Czy to wszystko było tego warte?”

„Panuje zbiorowy szok” – stwierdziła Máriam Martínez-Bascuñán, politolog z Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie. „Jesteśmy oszołomieni”.

Powiedziała, że ​​pojawiły się dwie skrajne teorie na temat decyzji socjalistycznego premiera i żadna z nich nie schlebia premierowi. „Albo dziecięcy narcyzm, albo maksymalny makiawelizm”.

Pedro Sánchez oraz pierwsza wiceprezes i minister finansów Maria Jesus Montero
Pedro Sánchez i minister finansów María Jesús Montero spotkali się w środę w Kongresie © Jesus Hellin/Europa Press/Getty Images

Sánchez jest regularnie opisywany jako bezwzględny intrygant, który przewodzi Hiszpanii od prawie sześciu lat dzięki serii ryzykownych zagrań mających na celu wyeliminowanie wewnętrznych rywali, pokonanie przeciwników i słodkie głosy wyborców.

Był zarówno agentem, jak i ofiarą zaostrzenia polityki hiszpańskiej, gdzie toksyczne zadziory i upadek przyzwoitości wyróżniają się nawet w świecie wszechobecnej polaryzacji.

Warto przeczytać!  Skrajnie prawicowa AfD zdobywa pierwsze stanowisko rządzące – DW – 25.06.2023

Jednak Martínez-Bascuñán powiedział: „Tak trudno zobaczyć, co na tym zyskuje, że zaczynam myśleć, że jest ziarno prawdy w poglądzie, że była to spontaniczna reakcja na coś, co go załamało”.

Charakter listu Sáncheza wzmocnił tę ideę. Napisał ją sam i została opublikowana wyłącznie na jego osobistym koncie X. Nie widniał na nim żaden nadruk przedstawiający Pałac Moncloa, gabinet premiera. I nie można było tego odczytać tak, jakby przeszło przez uspokajające filtry jakichkolwiek redaktorów-doradców.

Przedstawił w nim śledztwo w sprawie swojej żony Begoñy Gómez jako kulminację wieloletniej kampanii „nękania” prowadzonej przeciwko niemu przez opozycyjną Partię Ludową, skrajnie prawicową partię Vox i prawicowe media. Dochodzenie wszczęto w wyniku skargi złożonej przez grupę agitacyjną założoną przez byłego działacza skrajnej prawicy.

„Ten atak jest bezprecedensowy, tak poważny i brutalny, że muszę się zatrzymać i zastanowić” – napisał. „Nie wstydzę się powiedzieć, że jestem mężczyzną głęboko zakochanym w swojej żonie, która jest bezsilna wobec błota, które obrzucają ją dzień po dniu”.

Begoña Gómez
Begoña Gómez, żona Pedro Sáncheza © Javier Soriano/AFP/Getty Images

Inni z trudem akceptowali fakt, że w grę nie wchodziła żadna kalkulacja polityczna. Toni Roldán, była centrowa posłanka, obecnie pracująca w szkole biznesu Esade w Madrycie, powiedziała: „Chociaż wczuwam się w sytuację, biorąc pod uwagę [Sánchez’s] trajektorię i fakt, że jest bardzo twardym politykiem, trudno uwierzyć, że robi to tylko dlatego, że jest załamany emocjonalnie”.

Warto przeczytać!  Rosyjski oficer schwytany, oskarżony o strzelanie do najemników

Jednym z celów mogłoby być podniesienie moralnej wyższości i zawstydzenie opozycji PP, aby się wycofała. Ale PP nie okazał żadnych oznak zawstydzenia. Grzmiąc przeciwko Sánchezowi, Alberto Núñez Feijóo, lider PP, powiedział: „Nie porywa się narodu, aby oddać go na służbę strategii Partii Socjalistycznej. . . Nie ma innego europejskiego premiera, który zrobiłby coś takiego”.

W piątek agenci PP rozesłali do prasy pakiet artykułów na temat Gómez, opisujących jej rzekome kontakty z prywatnymi przedsiębiorstwami, które otrzymały przetargi rządowe lub fundusze publiczne. „To ciekawe, że twierdzą, że z tych wszystkich informacji nie wynika nic” – stwierdził jeden z nich. W swoim liście Sánchez określił wszelkie domniemane niewłaściwe postępowanie jako „nieistniejące”. Gómez nie wypowiadał się na temat zarzutów.

Innym celem mogłoby być wykorzystanie okresu refleksji Sáncheza do podkreślenia ryzyka jego utraty. Jego doradcy zwrócili uwagę na słowa prezydenta Brazylii Luiza Inácio Luli da Silvy, który po rozmowie z premierem napisał w X: „Jego siła i rola są ważne dla jego kraju, dla Europy i dla świata”.

Ministrowie Sáncheza namawiali go, aby nie wypowiadał się publicznie. Jednak Pilar Velasco, założycielka parlamentarnego serwisu informacyjnego Democrata, nie postrzegała ich komunikatów jako części zaplanowanego wcześniej z premierem ataku. „Kiedy widzimy, jak ministrowie Pedro Sáncheza wysyłają wiadomości za pośrednictwem mediów, dzieje się tak dlatego, że nie ma w nich wewnętrznej rozmowy” – stwierdziła.

Warto przeczytać!  5 rzeczy, które warto wiedzieć o 3 lipca: wyścig prezydencki, huragan Beryl, tłum w Indiach, leczenie choroby Alzheimera, pomoc dla Ukrainy
Pedro Sánchez i Begoña Gómez
Begoña Gómez i Pedro Sánchez na wiecu wyborczym w 2023 r © Nacho Doce/Reuters

Niezależnie od tego, że potrafi zaskoczyć, Sánchez ma w poniedziałek trzy podstawowe opcje. Mógłby wzmocnić swoją pozycję, poddając się wotum zaufania w parlamencie. Najlepsze, na co mógł liczyć, to przegrupowanie siedmiu partii, które umożliwiło mu zapewnienie sobie kolejnej kadencji w listopadzie ubiegłego roku. Może to jednak przynieść korzyści w wyborach regionalnych w Katalonii, które odbędą się 12 maja, stawiając w trudnej sytuacji twardogłowych separatystów będących częścią jego chwiejnego sojuszu narodowego.

Drugą opcją jest rezygnacja ze stanowiska i dążenie do namaszczenia nowego przywódcy socjalistów, który musiałby zostać zatwierdzony na stanowisko premiera przez obecny parlament. Jeżeli już wybrał tę ścieżkę, pięć dni refleksji w rzeczywistości polegałoby na „skontaktowaniu się ze swoim następcą na stanowisku szefa rządu i uporządkowaniu wszystkiego przed poniedziałkiem” – powiedział Pablo Simón, profesor polityki na Universidad Carlos III w Madrycie .

Wyznaczenie pierwszej kobiety premier Hiszpanii na swoją następczynię byłoby dla Sáncheza powodem do dumy. Oczywistymi kandydatami są minister finansów María Jesús Montero i minister środowiska Teresa Ribera – obaj są także wicepremierami – a także Pilar Alegría, minister edukacji.

Choć Sánchez ma także uprawnienia do rozpisania wyborów powszechnych, prawo nie pozwala mu na to do końca maja, a nie mogą one nastąpić wcześniej niż w lipcu.

Trzecią opcją jest ogłoszenie, że pozostanie u władzy i powrót do normalnego funkcjonowania. Jednak doprowadzenie kraju do skrajnej krawędzi ogromnie rozzłościłoby Hiszpanów, powiedział Simón. „Byłoby to monumentalnie śmieszne”.


Źródło