Świat

Oferta Australii w zakresie migracji klimatycznej dla mieszkańców Tuvalu jest przełomowa i może okazać się ostatnią deską ratunku na Pacyfiku

  • 11 listopada, 2023
  • 7 min read
Oferta Australii w zakresie migracji klimatycznej dla mieszkańców Tuvalu jest przełomowa i może okazać się ostatnią deską ratunku na Pacyfiku


Od wielu lat wzywam rząd Australii – wraz z innymi rządami – do odegrania swojej roli w pomaganiu społecznościom Pacyfiku dotkniętym niekorzystnym wpływem zmiany klimatu i katastrof.

Nasz region doświadcza już jednych z najbardziej drastycznych skutków zmian klimatycznych. Społeczności Pacyfiku wykazują ogromną innowacyjność i odporność w obliczu tych wyzwań, jednak ze względu na międzynarodową solidarność i sprawiedliwość klimatyczną potrzebne jest dodatkowe wsparcie i współpraca.

Jednym ze sposobów zapewnienia pomocy jest tworzenie ścieżek migracji dla osób pragnących się przeprowadzić. Jednym z takich przykładów jest niedawna australijska wiza Pacific Engagement Visa, która umożliwia co roku aż 3000 pracownikom i ich rodzinom z krajów Pacyfiku i Timoru Wschodniego migrację na stałe do Australii.

Ponadto ogłoszenie w tym tygodniu Traktatu o unii Australia–Tuvalu Falepili jest przełomowe. Na mocy tej umowy Australia zapewni ścieżki migracji mieszkańcom Tuvalu stojącym w obliczu egzystencjalnego zagrożenia zmianami klimatycznymi. Jest to pierwsza na świecie dwustronna umowa w sprawie mobilności klimatycznej.

Jak będzie działać nowy program wizowy

Oparty na zasadach „sąsiedztwa, opieki i wzajemnego szacunku” traktat jest wynikiem prośby Tuvalu skierowanej do Australii o wsparcie i pomoc w jej wysiłkach w zakresie zmiany klimatu, bezpieczeństwa i mobilności ludzi.

Według premiera Australii Anthony’ego Albanese „narody rozwinięte mają obowiązek zapewnić pomoc” krajom takim jak Tuvalu, które są głęboko dotknięte zmianą klimatu.

Na mocy traktatu Australia wprowadzi specjalne ustalenia dotyczące wiz, które umożliwią mieszkańcom Tuvalu pracę, naukę i życie w Australii. Nie jest to wiza dla uchodźcy, ale raczej umożliwi co roku do 280 mieszkańców Tuvalu (z populacji około 11 200) migrować do Australii – prawdopodobnie na stałe.

Funafuti, główna wyspa państwa narodowego Tuvalu.
Alastair Grant/AP

Po przybyciu będą mieli dostęp do australijskiej edukacji, opieki zdrowotnej oraz wsparcia dochodowego i rodzinnego. Jest to pożądany rozwój, który zapewni ludziom bezpieczeństwo zarówno prawne, jak i psychiczne. Pomimo wieloletnich „obietnic”, że Australia nie będzie biernie przyglądać się katastrofom na Pacyfiku, program ten zapewnia długo oczekiwane bezpieczeństwo, którego wielu pragnęło.

Warto przeczytać!  Rosja przez rok rozmieszcza Starlink na ukraińskiej linii frontu – dochodzenie WSJ

Historycznie rzecz biorąc, większość programów wiz do Pacyfiku w Australii (i regionie) była powiązana z mobilnością pracowników. I nikt nie wspomniał konkretnie o zmianie klimatu jako o motywie przewodnim. Natomiast środki ogłoszone w tym tygodniu są celowo ujęte w kontekście zmian klimatycznych i – co więcej – nie są powiązane wyłącznie z pracą.



Przeczytaj więcej: Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Australia nieugięcie opowiadają się za „sprawami” Pacyfiku. Ale tylko jeden tak naprawdę porusza tarczą


W istocie dopiero okaże się, jak daleko mogą sięgać wizy specjalne. Traktat stanowi, że poza „pracą” i „nauką” mieszkańcy Tuvalu mogą przyjechać do Australii również, aby „zamieszkać”. Oznacza to, że wiza może potencjalnie zapewnić pomoc humanitarną dla osób, które chcą – lub muszą – przeprowadzić się. Dotyczyłoby to osób starszych, które nie kwalifikowałyby się do istniejących programów migracji zarobkowej na Pacyfiku.

Jednak pomimo zagrożeń wynikających ze zmiany klimatu większość mieszkańców Pacyfiku nie chce opuszczać swoich domów. Wydalenie z domu jest jedną z największych strat kulturowych, społecznych i ekonomicznych, jakie mogą ponieść ludzie. Często może to prowadzić do traumy międzypokoleniowej.

Sam traktat uznaje „głębokie, przodkowe powiązania mieszkańców Tuvalu z lądem i morzem” i zobowiązuje Australię do współpracy z Tuvalu, aby pomóc ludziom „pozostać w swoich domach bezpiecznie i godnie”. Jednocześnie ludzie chcą wiedzieć, że w razie potrzeby mają bezpieczną możliwość przeprowadzki – z godnością i wyborem.

Widok na brzeg Tuvalu z laguny przy głównej wyspie.
Micka Tsikasa/AAP

Jak nowatorski jest nowy traktat?

Chociaż istnieją inne programy na Pacyfiku, które ułatwiają mobilność, jest to pierwszy program, który robi to specjalnie w kontekście zmiany klimatu. Działa również inaczej niż ustalenia wdrażane przez Nową Zelandię i Stany Zjednoczone.

W ramach „królestwa” Nowej Zelandii na przykład ludzie z krajów Niue, Tokelau i Wysp Cooka są uważani za obywateli Nowej Zelandii, więc mają prawo się tam przenieść, jeśli chcą.

Nowa Zelandia od dawna posiada także kategorię wiz „Dostęp do Pacyfiku” oraz wizę rezydenta Samoa, które łącznie umożliwiają każdego roku około 2400 osobom przemieszczanie się na stałe z regionu Pacyfiku do Nowej Zelandii.

Tymczasem Stany Zjednoczone zawarły umowy o wolnym stowarzyszeniu z Wyspami Marshalla, Sfederowanymi Stanami Mikronezji i Palau, które umożliwiają uprawnionym obywatelom wjazd na teren USA bez wiz oraz zamieszkanie i praca tam na czas nieokreślony. Jednak ci migranci nie mają dostępu do wielu świadczeń rządowych i łatwo mogą wpaść w pułapkę.

W zeszłym roku Argentyna ogłosiła specjalny program wiz humanitarnych dla osób przesiedlonych z 23 krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów w wyniku klęsk żywiołowych. W przeciwieństwie do traktatu Australia – Tuvalu, który pozwala na migrację w oczekiwaniu na katastrofy klimatyczne, dostęp do programu argentyńskiego jest możliwy dopiero po wystąpieniu wysiedlenia. Jak dotąd nikt z tego schematu nie skorzystał.

Od co najmniej dwudziestu lat rządy Pacyfiku nieustannie zwracają się o zapewnienie swoim obywatelom specjalnych ścieżek wizowych lub relokacji do Australii.

W 2019 r. były premier Kevin Rudd zaproponował, aby Australia przyjęła ludzi z Tuvalu i innych krajów Pacyfiku ze względu na przewidywany wpływ na klimat – ale w zamian za „ich morza terytorialne, rozległe wyłączne strefy ekonomiczne, w tym zachowanie ich cennych rezerwatów rybołówstwa”. .

Został zestrzelony przez ówczesnego premiera Tuvalu Enele Sopoagę, który nazwał to „myśleniem imperialnym”.

Co może być dalej?

W zeszłym tygodniu przywódcy Pacyfiku zatwierdzili pierwsze na świecie ramy Pacyfiku dotyczące mobilności klimatycznej, które przeszły stosunkowo niezauważone pomimo ogłoszenia Australii–Tuvalu.

Miałem zaszczyt pracować i konsultować się z rządami i społecznościami Pacyfiku przy opracowywaniu wczesnych wersji ram. Miejmy nadzieję, że zainspiruje to do stworzenia dalszych ustaleń wizowych i innych konkretnych mechanizmów mobilności, aby zapewnić mieszkańcom Pacyfiku godne możliwości przemieszczania się, kiedy chcą, a także wsparcie i pomoc w utrzymaniu się na miejscu, jeśli to możliwe.



Przeczytaj więcej: Australia od dawna postrzega Pacyfik jako miejsce zagrożeń, które należy powstrzymać. Najwyższy czas zmienić to myślenie


Na początku tego roku premier Samoa Fiame Naomi Mata’afa zasugerowała, że ​​region Pacyfiku mógłby stworzyć jednostkę na wzór Unii Europejskiej „opartą na współpracy i integracji”, która umożliwiłaby swobodne przemieszczanie się w całym regionie.

Jeżeli zostanie uchwalona, ​​będzie następstwem podobnego porozumienia podpisanego przez przywódców Afryki Wschodniej, które wyraźnie zezwala mieszkańcom tego regionu na przekraczanie granic w oczekiwaniu na katastrofy lub w odpowiedzi na nie.

Choć na Pacyfiku jest to jeszcze odległa przyszłość, umowa między Australią a Tuvalu może pomóc w utorowaniu drogi dla podobnych ścieżek mobilności w całym regionie i – ostatecznie – szerszego programu regionalnego. Jeśli i kiedy nadejdzie ten czas, wybór, sprawczość i godność dotkniętych społeczności muszą być w centrum uwagi.


Źródło