Zaskakujące zmiany na kursach walut 11 stycznia 2024. Dowiedz się, ile teraz zapłacisz za waluty, podajemy aktualne kursy walut. Kurs euro (11.01.2024) EUR/PLN: w czwartek po południu za jedno euro musisz zapłacić ok 4,3505 złotego. Cena dolara (11.01.2024) USD/PLN około godziny 12:50 to 3,9680 zł.

Kursy walut NBP 11 stycznia 2024 o godz. 11.01. Kursy głównych walut (EUR, USD, GBP, CHF) względem polskiego złotego:

Jeśli przeprowadzimy krótką analizę sześciu głównych par walutowych z dolarem amerykańskim, widać, że para GBP/USD „odstaje” w swoim spadku w porównaniu do innych par walutowych. Jednocześnie funt utrzymuje bycza impuls. Istnieć może kilka powodów takiego stanu rzeczy, w tym oczekiwania dotyczące działań Banku Anglii w celu powstrzymania nadal wysokiej inflacji, która jest znacznie wyższa niż w innych głównych gospodarkach świata.

Sprawdź także: Kursy walut: burza na walutach ⚠️ Euro idzie na łeb

Według danych przedstawionych 20 grudnia przez Urząd Statystyczny Wielkiej Brytanii, wskaźnik cen konsumenckich we wrześniu spadł o -0,2% (w porównaniu do 0% w październiku i prognozy wzrostu o +0,1%) i spowolnił w skali rocznej do +3,9% (w porównaniu do +4,6% w poprzednim miesiącu i prognozy wzrostu o +4,4%). Rdzenny CPI również się skorygował, wynosząc 0% w skali miesiąca i +5,1% rocznie, w porównaniu do odpowiednio +0,1% i +5,7% w październiku.

Funt osłabił się gwałtownie po tym opublikowaniu, ale następnie ponownie skorygował się w górę. Pomimo że inflacja spada szybciej niż oczekiwano przez Bank Anglii, jak pokazują dane, jest ona wciąż znacznie wyższa od docelowego poziomu 2%, co utrzymuje możliwość utrzymania przez Bank Anglii wysokiego poziomu stóp procentowych przez dłuższy czas. Przed noworocznymi świętami para GBP/USD osiągnęła najwyższy poziom od pięciu miesięcy, blisko poziomu 1,2827, ale następnie spadła o 220 punktów.

Sprawdź także: Właśnie tyle zapłacisz za tonę węgla! Ceny węgla zaskoczą w 2024 roku

W pierwszym tygodniu nowego roku funt otrzymał wsparcie od opublikowanych wyższych danych dotyczących aktywności gospodarczej w Wielkiej Brytanii, a także statystyk dotyczących kredytowania (wolumen kredytów konsumenckich wzrósł o 2,005 miliarda funtów w listopadzie, zamiast prognozowanego wzrostu o 1,4 miliarda funtów). Na początku tego tygodnia para GBP/USD była w stanie wzrosnąć do lokalnego 7-dniowego maksimum na poziomie 1,2770.

W braku istotnych publikacji uczestnicy rynku, jeśli chodzi o funta, będą obserwować dwa wydarzenia tygodnia – przemówienie szefa Banku Anglii, Andrew Baileya, w Parlamencie w środę (rozpoczęcie o 15:15 GMT) oraz publikację danych dotyczących brytyjskiego PKB (oczekiwany wzrost o +0,2% w listopadzie i +0,1% rocznie) oraz produkcji przemysłowej (prognozowany wzrost o +0,3% po -0,8% w poprzednim miesiącu) w piątek (o 07:00 GMT). Bailey prawdopodobnie przyjmie ostrożne stanowisko i potwierdzi, że dalsze działania Banku Anglii będą zależeć od napływających danych makroekonomicznych. Volatylność pary GBP/USD w tym tygodniu również gwałtownie wzrośnie w czwartek, gdy o 13:30 (GMT) zostaną przedstawione tygodniowe dane dotyczące dynamiki wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz świeże dane dotyczące inflacji w USA.

Sprawdź także: Ale zatrzęsło walutami!

Prognoza zakłada przyspieszenie wskaźnika cen konsumenckich (CPI) w grudniu do +0,2% i +3,2% (w skali rocznej) z +0,1% i +3,1% odpowiednio w poprzednim miesiącu. Inflacja w USA pozostaje więc prawie dwukrotnie wyższa od celowego poziomu ustalonego przez Rezerwę Federalną. Jeśli dane zostaną potwierdzone lub okażą się silniejsze od prognozowanych wartości, może to istotnie osłabić oczekiwania dotyczące rozpoczęcia programu łagodzenia polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej i wesprzeć dolara. W takim przypadku prawdopodobne jest również spadanie pary GBP/USD. W alternatywnym scenariuszu, logiczne jest oczekiwanie na przebicie lokalnego oporu na poziomie 1,2770 i wznowienie wzrostu GBP/USD. Na dziś i jutro kalendarz ekonomiczny jest praktycznie pusty. Oznacza to, że brak jest napędów informacyjnych, a główne pary walutowe najprawdopodobniej będą kontynuować handel w zakresach bliskich ich obecnym poziomom.

Sprawdź także: Mocne KUPUJ dla tych spółek budowlanych z GPW!