Polska

Ojciec tego mieszkańca Nowej Szkocji latał Spitfirem podczas II wojny światowej. Pojechał do Polski, żeby go zobaczyć

  • 11 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Ojciec tego mieszkańca Nowej Szkocji latał Spitfirem podczas II wojny światowej. Pojechał do Polski, żeby go zobaczyć


Kiedy Brian Mann był małym dzieckiem i dorastał w Cape Breton w Nowej Szkocji, czasami grzebał w szufladzie rodzinnej kuchni i wyciągał gogle lotnicze, które jego ojciec nosił podczas II wojny światowej.

Mann wychodził na zewnątrz, zakładał gogle i wyobrażał sobie, że lata samolotem Spitfire, którym jego ojciec służył w Królewskich Kanadyjskich Siłach Powietrznych.

„Widziałem tylko chmury i niebo” – powiedział 72-letni Mann. „I nawet wtedy myślałem sobie: „To jest to, na co patrzył przez te gogle. Tak to wyglądało”. I to było tak blisko jego Spitfire’a, jak tylko mogłem”.

Mann nigdy nie spełnił swojego dziecięcego marzenia o lataniu Spitfire’em Eda Manna. Ale w czerwcu w muzeum w Polsce udało mu się usiąść w kokpicie.

„To było bardzo emocjonalne, zobaczyć to i to było coś, czego się spodziewaliśmy, ponieważ naprawdę nie można się na to przygotować” — powiedział Mann. „Wszystko sprowadza się do tego, że to jest prawdziwy samolot, którym latał mój ojciec”.

Podczas II wojny światowej wyprodukowano około 20 000 Spitfire’ów, ale przetrwało ich tylko kilkaset. Tylko kilkadziesiąt uważa się za zdatne do lotu.

Na zdjęciu widać parę gogli lotniczych z czasów II wojny światowej.
To są gogle lotnicze, które Mann nosił podczas II wojny światowej. (Robert Guertin/CBC)

Dotarcie do Polski, aby zobaczyć Spitfire Eda Manna, ukoronowało dwudziestoletnie starania jego rodziny o zobaczenie samolotu. Mann zmarł w 1996 r., nie wiedząc, że jego samolot przetrwał wojnę. Jego rodzina dowiedziała się o jego istnieniu dopiero w 2005 r.

Warto przeczytać!  Polska przoduje w Europie Środkowo-Wschodniej w imporcie odzieży z Chin z kwotą 658 mln USD w okresie styczeń-maj

Poprzednie wyjazdy zostały opóźnione z powodu problemów zdrowotnych i śmierci w rodzinie, a plany wyjazdu do Polski w maju 2020 r. zostały pokrzyżowane przez pandemię COVID-19.

Jak samolot trafił do Polski

Spitfire Eda Manna — nazwany Florence na cześć jego żony — miał barwne życie po wojnie. Pojawił się w filmie z 1969 r. Bitwa o Anglię w scenach, w których piloci wsiadali i wysiadali ze Spitfire’ów.

Brian Mann i jego ojciec wybrali się do kina, żeby obejrzeć film, kiedy miał on premierę, nie zdając sobie sprawy, że na ekranie przed nimi znajduje się Spitfire Eda Manna.

Po zakończeniu zdjęć Spitfire’a wykorzystano jako mobilny samolot pokazowy Królewskich Sił Powietrznych.

W 1977 roku został wymieniony z Polską w ramach operacji Fair Exchange. Miłośnicy lotnictwa uważali tę wymianę za coś dalekiego od uczciwości, ponieważ w zamian wysłano do Wielkiej Brytanii DH9A, samolot z I wojny światowej, który był jedynym tego typu samolotem.

Czarno-białe zdjęcie przedstawia młodego mężczyznę odbywającego szkolenie pilotażowe w czasie II wojny światowej.
Mann jest widoczny w trakcie szkolenia pilotażowego na niedatowanym zdjęciu z II wojny światowej. (Brian Mann)

Stamtąd maszyna trafiła do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i została przemalowana tak, aby przypominała maszynę pilotowaną przez polską jednostkę Królewskich Sił Powietrznych.

Warto przeczytać!  Iga Świątek ponownie króluje na French Open z „Tym, w którym wygrywa piąty wielkoszlemowy”

To tutaj Mann i pięciu członków rodziny stanęli twarzą w twarz z samolotem. Urzędnicy zorganizowali prywatne oglądanie, które trwało prawie dwie godziny.

Heather MacDonald była jedną z osób z rodziny na wycieczce. Jest młodszą siostrą Briana Manna.

„Siedzieć na skrzydle i położyć ręce tam, gdzie trzymał swoje tata, to było coś niesamowitego” – powiedziała.

Uważa, że ​​jej ojciec byłby dumny, gdyby jego dzieci zainteresowały się samolotem i przejęły się nim na tyle, by wybrać się w podróż, żeby go zobaczyć.

Uśmiechnięta kobieta o blond włosach siedzi na skrzydle samolotu Spitfire w muzeum w Krakowie.
Heather MacDonald siedzi na skrzydle samolotu, którym latał jej ojciec. (Brian Mann)

Na pokazie obecni byli również niektórzy ludzie, którzy odegrali rolę w poinformowaniu rodziny Mann o miejscu pobytu Florence. Wśród nich był Franek Grabowski, polski niezależny badacz i dziennikarz.

Grabowski zauważył, że oznaczenia na samolocie wskazywały, że nie lecieli nim Polacy. To zapoczątkowało poszukiwania, które ostatecznie doprowadziły do ​​Mannów.

Pokazano dziennik lotów z czasów II wojny światowej.
Strona z dziennika pokładowego Manna z 1944 roku, około D-Day. (Przekazane przez Briana Manna)

„To było jak spotkanie ze starą rodziną, bo korespondowaliśmy ze sobą przez wiele lat” [with them] zanim w końcu tam dotarliśmy — powiedział MacDonald.

Brian Mann powiedział, że chociaż dla członków rodziny była to pierwsza podróż, podczas której mogli zobaczyć samolot, jest to część historii rodzinnej, którą będą odwiedzać przyszłe pokolenia.

Warto przeczytać!  Chiny wraz z 11 innymi krajami europejskimi rozszerzają ruch bezwizowy do Polski

„Z samolotem taty oznacza to, że nie zostanie zapomniany” – powiedział. „Zawsze będzie”.


Źródło