Rozrywka

Opinia | Czego Alice Munro nigdy by nie zrobiła

  • 15 maja, 2024
  • 4 min read
Opinia |  Czego Alice Munro nigdy by nie zrobiła


Często mówi się: „Byłem załamany, gdy usłyszałem”, że taki a taki zmarł, ale naprawdę czuję się załamany, gdy dowiedziałem się o Alice Munro, która zmarła w poniedziałek.

Jako pisarka w swoim życiu i sztuce wzorowała się na tym, że należy pracować z emocjonalną szczerością, precyzją, koncentracją i głębią – nie nad każdym rodzajem pisarstwa, ale tylko nad jednym, najbliższym sercu.

Od dawna jest Gwiazdą Polarną wielu pisarzy i zawsze czułam się przez nią prowadzona. Jesteśmy bardzo różnymi pisarkami, ale codziennie i przez dziesięciolecia przypominałam sobie o niej jako o przykładzie do naśladowania (ale nie naśladowałam w takim stopniu, w jakim to pokazała): że autorka fikcji nie jest osobą do wynajęcia.

Pisarz beletrystyki to nie ktoś, kto potrafi napisać wszystko – filmy, artykuły, nekrologi! Nie jest osobą służącą magazynom, gazetom, wydawcom, a nawet swoim odbiorcom. Nie musi wypowiadać się na aktualne tematy polityczne ani w sprawach ważnych dla kultury powinna jednak przede wszystkim poważnie zająć się swoim zadaniem, które jest jej jedynym zadaniem, a mianowicie napisać to, do czego najlepiej się nadawała.

Warto przeczytać!  Głosujący na Oscary opowiadają o kobiecie-królu i Till Snubs

Pani Munro pisała zawsze tylko opowiadania, a nie powieści, choć najwyraźniej wywierano na nią presję. Zmarła w małym miasteczku niedaleko miejsca, w którym się urodziła, decydując się pozostać blisko ludzi, wśród których dorastała i których zawsze była ciekawa. Głębia jest tam, gdzie się stoi, pokazała nam w przekonujący sposób.

Pisarze beletrystyki to rzekomo ludzie, którzy mają coś do powiedzenia; muszą, bo tak dobrze posługują się słowami. Dlatego ludzie zawsze ich pytają: Czy możesz powiedzieć coś na ten temat lub na ten temat? Jednak sztuka słyszenia głosu fikcyjnej osoby, odczuwania fikcyjnego świata lub latami pracy nad jakimś niezgłębionym dziełem jest w rzeczywistości przeciwieństwem powiedzenia czegoś z upartą i posiadającą wiedzę częścią umysłu. Jest to raczej pokorna sztuka odłożenia na bok swoich opinii i ego i pozwolenia, aby coś zostało powiedziane przez ciebie.

Pani Munro trzymała się tego podziału i nigdy nie pozwoliła, aby próżność wynikająca z dobrego posługiwania się słowami skłoniła ją do umieszczania słów wszędzie i na wszelkie możliwe sposoby. Oto najlepszy przykład na świecie – w Kanadzie, na mojej ziemi – kogoś, kto wydawał się kierować klasycznymi wartościami artystycznymi w swoich wyborach jako osoba i podczas wyborów na papierze. Poczułam cichą pewność, wiedząc, że sto kilometrów dalej znajduje się Alice Munro.

Warto przeczytać!  Jimmie Allen zostaje pozwany przez byłego menedżera za rzekomą napaść na tle seksualnym i handel ludźmi

Była także przykładem tego, jak powinna wyglądać pisarka w przestrzeni publicznej: skromna, bezpretensjonalna, zabawna, hojna i życzliwa. Wcześnie nauczyłem się od niej lekcji hojności. Kiedy miałam 20 lat i dopiero zaczynałam publikować opowiadania, wysłałam jej list do fanów. Nie pamiętam, co było w moim liście. Po kilku miesiącach otrzymałem od niej odręcznie napisany list z podziękowaniami. Fakt, że w ogóle odpowiedziała i zrobiła to z taką troską, nauczył mnie wiele o wdzięku i szacunku i od tamtego dnia pozostał we mnie jako ciepło.

Zawsze pozostanie dla mnie i dla wielu innych wzorem tego poważnego, ale radosnego poświęcenia się sztuce – poświęcenia, które nieuchronnie wpływa na najważniejsze wybory, jakich dokonuje artysta, dotyczące tego, jak wspierać swoje życie. Prawdopodobnie pani Munro roześmiałaby się z tego; nikt nie wie, na jakie kompromisy idzie inna osoba, zwłaszcza gdy ta osoba jest tak samo prywatna jak ona i przekształca swoje procesy w fikcję. Jednak niezależnie od prawdy o jej codziennym życiu, nadal błyszczy jako symbol artystycznej czystości i troski.

Sheila Heti jest autorką powieści „Czysty kolor”, „Jak powinien być człowiek?” i ostatnio „Dzienniki alfabetyczne”.

„The Times” angażuje się w działalność wydawniczą różnorodność liter Do edytora. Chcielibyśmy poznać Twoją opinię na temat tego lub któregokolwiek z naszych artykułów. Oto kilka porady. A oto nasz e-mail: listy@nytimes.com.

Postępuj zgodnie z sekcją Opinia New York Timesa na Facebook, Instagrama, TIK Tok, WhatsApp, X I Wątki.




Źródło