Marketing

Opinia: Influencer czy ambasador – subtelna różnica semantyczna?

  • 24 marca, 2023
  • 5 min read
Opinia: Influencer czy ambasador – subtelna różnica semantyczna?


W toczącej się debacie na temat wykorzystywania wpływowych osób w mediach społecznościowych i ambasadorów marki jako części marketingu mix, nigdy nie powinniśmy tracić z oczu faktu, że nadal sprowadza się to do tworzenia komunikacji społecznościowej, która łączy, pisze Ryan Hopkins z Oliver Ireland.

Kolejna godzina, kolejny moment przewijania kciukiem, pauza, po której następuje królicza nora na Twitterze. Ze wszystkich platform społecznościowych pełne spektrum opinii jest gwarantowane na Twitterze, zwłaszcza jeśli chodzi o biznes wywierania wpływu. I nie popełnij błędu, wszyscy wiemy, że jest to wielomilionowy biznes, kryptowaluty i dolary.

Prowokujący do myślenia cytat, który przykuł moją uwagę, brzmiał; „Influencerzy, thej, nazwij to „selfie”, ponieważ „narcystyczne” jest zbyt trudne do przeliterowania. To nie przypadek, że moja świadomość wzrosła w tym samym dniu, w którym ASAI ogłosiło, że zamierza wykorzystać sztuczną inteligencję do identyfikacji osób w mediach społecznościowych, które naruszają kodeks ASAI. Chociaż to ogłoszenie jest dobrą wiadomością dla przejrzystości marki, w żadnym wypadku nie jest rozwiązaniem dla płatnej promocji produktów w mediach społecznościowych.

Właśnie dlatego, wracając do cytatu, moją pierwszą myślą było to, że stereotypowanie całego kanału marketingowego i grupy ludzi w tak obraźliwy sposób było nieco surowe i niesprawiedliwe. Można to nazwać kanałem marketingowym w media planie, ale to prawdziwi ludzie, którzy tak po prostu wykorzystują swój szczególny zestaw umiejętności na platformach mediów społecznościowych (i coraz częściej w Internecie), aby sprzedawać w imieniu marki. Robią to na tych samych platformach, które również pobierają sowite opłaty za promowanie postów i „zasięg odbiorców wpływowych”.

Warto przeczytać!  Wspaniale jest widzieć, jak Reebok staje się globalny: Joe Foster

narcystyczne” odniesienie w cytacie, w mojej obserwacji przemawia do prawdy branżowej. To sprawiło, że pomyślałem o tym, jak wiele rozmów i spotkań, w których uczestniczyli ci z nas w „krainie agencji”, miało negatywny wydźwięk. Dyskusje regularnie koncentrują się na subiektywnych opiniach dotyczących autentyczności, przydatności, wiarygodności i ewentualnie kosztów. W tym momencie profesjonaliści zajmujący się cyfrowymi występami pytają… „Jaki jest więc prognozowany CPA dla tej bezpośredniej reakcji?”.

Łatwo jest zrozumieć źródła niektórych negatywnych opinii, zarówno osobistych, jak i zawodowych, ale nie chodzi tylko o modelowanie atrybucji. Istnieją dziesiątki tysięcy ofiar wynikających z szylingów Crypto „wyciągaczy dywanów” (i ich armii botów), tych, którzy „pompowali i porzucili” i odeszli w zachód słońca, aby kupić swoje Lambo. Tak, upewnili się, że powiedzą DYOR (Do your own research), ale większość działań, które kod ASAI próbuje zanegować, potwierdziła opinię cynika zajmującego się wpływami społecznymi.

Niektóre marki zostały spalone, a inne po prostu spaliły pieniądze. Jednak możliwość wykorzystania kanałów mediów społecznościowych i ludzkich talentów do wzrostu NPS i leadów, które konwertują, nigdy nie była większa. Porównanie z pierwotnym powolnym wdrażaniem społecznościowych „stron marek” ponad 10 lat temu jest właściwe, ponieważ wiele marek wciąż eksperymentuje, próbując nawigować i pozycjonować wpływ człowieka w swoim miksie marketingu społecznościowego i treści.

Warto przeczytać!  Jak DraftKings wykorzysta redukcję etatów, wygraną w zakresie wydajności i zarobków

Ambasadorstwo marki jest powszechnie rozumiane w kontekście praw do sponsoringu i wykorzystywania wizerunku. Aby wypełnić lukę w wiedzy o osobach wpływowych lub mediach społecznościowych, może być łatwiej połączyć myślenie i umysły w tej dziedzinie. Zmieniająca się rzeczywistość jest taka, że ​​ambasador marki i osoba mająca wpływ na społeczność mogą często wydawać się tym samym, a przynajmniej bardzo zbliżonym do tego samego spektrum. Jest to nie tylko semantyczne skrzyżowanie, ale także takie, w którym rola i kompetencje agentów i agencji mogą ulec rozmyciu.

Terminy „ambasadorzy marki” i „osoby wpływowe w mediach społecznościowych” są często używane zamiennie. Obaj mają potencjał, aby skutecznie promować marki, towary i usługi, ale często ich cele związane z marką lub kampanią, rynki docelowe i relacje z markami, którym służą, są bardzo różne. Jeden może również zostać zatrzymany, a drugi po prostu zaangażowany na krótką metę z bardzo konkretnymi zadaniami. Aby jeszcze bardziej zmylić sprawę, często w rozmowach pojawiają się terminy nano, mikro, średni poziom i mega. Twierdzenia, że ​​mikroinfluencer wygeneruje o 60% większe zaangażowanie niż makroinfluencer, są co najmniej niejednoznaczne.

Warto przeczytać!  Oczekuje się, że rynek inteligentnych urządzeń przemysłowych do noszenia będzie reprezentował znaczący CAGR na poziomie 23% do 2030 r. Główni gracze

Dlaczego wszystko musi być takie skomplikowane? Nie.

Musimy tylko stworzyć komunikację społeczną, która łączy ludzi.

Ryan Hopkins jest dyrektorem ds. mediów społecznościowych w firmie OLIVER Ireland


Źródło