Świat

Organizacje praw człowieka są przerażone brakiem krytyki nadużyć w Peru

  • 24 stycznia, 2023
  • 7 min read
Organizacje praw człowieka są przerażone brakiem krytyki nadużyć w Peru


LIMA, Peru (AP) — W ciągu mniej niż dwóch miesięcy w Peru zginęło ponad 50 osób, głównie protestujących z rąk funkcjonariuszy policji. I chociaż pojawiło się kilka międzynarodowych głosów niepokoju, znaczna część społeczności regionalnej i globalnej w dużej mierze milczała.

Cisza jest konsternacją grup praw człowieka, które wzywają do większego potępienia przemocy ze strony państwa po tym, jak ówczesny prezydent Pedro Castillo został postawiony w stan oskarżenia i uwięziony za próbę rozwiązania Kongresu.

„Mamy wrażenie, że jesteśmy sami” — powiedziała Jennie Dador, sekretarz wykonawczy peruwiańskiego Krajowego Koordynatora ds. Praw Człowieka, grupy społeczeństwa obywatelskiego. „Żadne państwo w regionie nie zrobiło nic konkretnego”.

Gdy przywódcy regionalni zbierają się we wtorek w stolicy Argentyny na spotkaniu Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów, pojawiły się oznaki, że przynajmniej na razie niektórzy przywódcy wolą odłożyć tę kwestię na bok.

Ale nie wszystko. Prezydent Chile Gabriel Boric powiedział, że „istnieje pilna potrzeba zmian w Peru, ponieważ wynik ścieżki przemocy i represji jest nie do zaakceptowania”. Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador, zagorzały zwolennik Castillo, wygłosił nagrane orędzie, w którym domagał się „zakończenia represji” w Peru.

Dwaj przywódcy regionalni przemówili wkrótce po tym, jak prezydent Argentyny Alberto Fernández nie wspomniał o Peru podczas otwarcia szczytu regionalnego.

Ta dynamika pokazuje, że chociaż stłumienie protestów przez Peru przyciągnęło uwagę całego świata, aktywiści twierdzą, że jest to znacznie mniej, niż mogliby się spodziewać, biorąc pod uwagę, że 56 osób zmarło od czasu zaprzysiężenia byłego wiceprezydenta Diny Boluarte na prezydenta 7 grudnia. Według rzecznika praw obywatelskich Peru, w sumie 45 osób brało udział w bezpośrednich starciach z siłami bezpieczeństwa.

Warto przeczytać!  8 weteranów marynarki wojennej skazanych na śmierć w Katarze | Najnowsze wiadomości Indie

„Społeczność międzynarodowa wyraziła zaniepokojenie, ale tak naprawdę myślę, że mogłoby to być bardziej zdecydowane” – powiedział César Muñoz, zastępca dyrektora działu Ameryk w Human Rights Watch. Kluczową rzeczą, jaką inne rządy w regionie mogą zrobić, dodał Muñoz, jest podkreślenie, że „rządy prawa oznaczają, że muszą istnieć niezależne dochodzenia w sprawie wszystkich zgonów”.

Przywódcy latynoamerykańscy spotykają się w dniu, w którym spodziewany jest kolejny duży protest w stolicy Peru, ostatni z serii ulicznych demonstracji, które rozpoczęły się w zeszłym tygodniu, kiedy tysiące, wielu z odległych regionów andyjskich, przybyło do Limy na mobilizacje domagające się rezygnacji Boluarte, natychmiastowe wybory i rozwiązanie Kongresu.

W Limie protestujący zostali obrzuceni salwami gazu łzawiącego, ponieważ rząd zachował wyzywającą postawę, oskarżając protestujących o podżeganie do przemocy i wykorzystywanie demonstracji ulicznych do przejęcia władzy. Przed zeszłym tygodniem większość dużych antyrządowych protestów miała miejsce w odległych regionach Peru, głównie na południu kraju, obnażając głębokie podziały między mieszkańcami stolicy i od dawna zaniedbanych terenów wiejskich.

Chociaż obrońcy praw człowieka zgadzają się, że protestujący dopuszczali się aktów przemocy – w tym próby przejęcia lotnisk i palenia posterunków policji – nie usprawiedliwia to szerszych wysiłków na rzecz kryminalizacji protestów politycznych w ogóle.

„Peru udało się przelecieć pod radarem” – powiedziała Marina Navarro, dyrektor wykonawcza Amnesty International Peru. „Biorąc pod uwagę powagę sytuacji, przy takiej liczbie osób, które zmarły, nie widzimy o tym tak wiele, jak mogłoby być”.

Ten sam schemat prawdopodobnie utrzyma się we wtorek w Buenos Aires po wielu spekulacjach, że niektóre kraje będą próbowały poruszyć tę kwestię podczas regionalnego szczytu.

Warto przeczytać!  Netanjahu opuszcza szpital, gdy Izrael stoi w obliczu kluczowego głosowania — i kryzysu — w sprawie dzielących zmian prawnych

„Peru to drażliwa kwestia”, powiedział urzędnik argentyńskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który odmówił zabrania głosu, ponieważ nie jest upoważniony do publicznego wypowiadania się na temat polityki. „Z regionalnego punktu widzenia Peru jest powodem do zmartwień i podziałów”.

Negocjacje w sprawie uwzględnienia tej kwestii na szczycie trwały do ​​poniedziałku, powiedział urzędnik, zauważając, że istnieje ogólna zgoda co do pozostawienia kontrowersyjnych kwestii na boku i skupienia się na rzeczach, w których może dojść do ogólnego konsensusu.

Kryzys w Peru, który wywołał najgorszą przemoc polityczną w tym kraju od ponad dwóch dekad, okazał się być kwestią dzielącą Amerykę Łacińską, a niektóre z bardziej lewicowych rządów w regionie wyrażają poparcie dla Castillo, pierwszego peruwiańskiego rządu przywódca pochodzący z wiejskich andyjskich środowisk, któremu groziło trzecie postępowanie w sprawie impeachmentu jego młodej administracji, kiedy próbował rozwiązać Kongres.

Jednak szersze pytanie o to, jak Boluarte doszedł do władzy, nie powinno utrudniać komentowania nadużyć, twierdzą organizacje praw człowieka.

„Musi istnieć międzynarodowa presja na ten rząd, aby zaprzestał wszelkiego rodzaju represyjnych postaw i nie ma to nic wspólnego z wyrażaniem opinii na temat legitymacji rządu” – powiedział Manuel Tufró, szef wydziału wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwa w Centre for Legal and Studiów Społecznych, argentyńskiej organizacji praw człowieka.

Ale rząd Boluarte również dał jasno do zrozumienia, że ​​nie będzie lekceważył żadnej krytyki.

Po sobotnim nalocie organów ścigania na uniwersytet w Limie, gdzie przebywali niektórzy protestujący, którzy przybyli z odległych regionów na protesty, prezydent Kolumbii Gustavo Petro napisał na Twitterze, że Organizacja Państw Amerykańskich musi „zbadać sprawę Peru”.

Warto przeczytać!  Powódź w Cairns w Australii: rodziny uwięzione na dachach miasta zniszczonego przez pozostałości cyklonu tropikalnego Jasper

Wkrótce potem premier Alberto Otarola odpalił i powiedział, że Petro powinien „zająć się swoimi sprawami”.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Peru wydało później formalną notę ​​protestacyjną przeciwko temu, co określiło jako zaangażowanie Petro „w sprawy polityki wewnętrznej”. Wystosował również protest przeciwko Boliwii po tym, jak jej prezydent Luis Arce wyraził poparcie dla protestów.

Jedno z najsilniejszych oświadczeń krytykujących działania Peru pochodziło spoza regionu, a Unia Europejska powiedziała w poniedziałek, że „ubolewa z powodu bardzo dużej liczby ofiar od początku protestów” i powtórzyła „potępienie powszechnych aktów przemocy, jak również jako nieproporcjonalne użycie siły przez siły bezpieczeństwa”.

Ambasador USA w Limie, Lisa Kenna, również zaskoczyła wielu obserwatorów na początku tego miesiąca, kiedy wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że ​​„fundamentalne znaczenie dla organów ścigania ma poszanowanie praw człowieka, prawa do protestu i ochrony obywateli”.

Dla niektórych analityków chłodna reakcja regionu opowiada szerszą historię o tym, jak niedawna historia kryzysów politycznych w Peru – z sześcioma prezydentami w ciągu ostatnich sześciu lat – oznacza, że ​​straciło ono znaczenie na arenie światowej.

„Peru jako kraj stracił swoją obecność” – powiedział Oscar Vidarte, profesor stosunków międzynarodowych na Katolickim Uniwersytecie Peru. „To kraj chaotyczny, kraj, którym nie da się rządzić, kwestionowany pod względem demokracji i szacunku dla życia ludzkiego… kraje regionu wyraźnie się odwróciły”.

___

Współpracownik dziennikarza prasowego Almudena Calatrava z Buenos Aires w Argentynie przyczynił się do powstania tego raportu.


Źródło