Świat

Osoby, które przeżyły zamach bombowy na meczet w Pakistanie, przeżyły traumę, ale nie zniechęciły się | Aktualności

  • 31 stycznia, 2023
  • 6 min read
Osoby, które przeżyły zamach bombowy na meczet w Pakistanie, przeżyły traumę, ale nie zniechęciły się |  Aktualności


Peszawar, Pakistan – Naib Rehman leży na szpitalnym łóżku z nogą owiniętą gipsem. 44-latek wspomina, że ​​gdy stał na popołudniowej modlitwie wraz z 300 innymi wiernymi, potężna eksplozja wstrząsnęła meczetem w mieście Peszawar w północno-zachodnim Pakistanie.

Co najmniej 100 osób, w większości policjantów, zginęło, a ponad 225 zostało rannych w samobójczym wybuchu w poniedziałek, najbardziej śmiercionośnym od dekady, ponieważ ataki grup zbrojnych rosną.

„Stałem z moimi przyjaciółmi, kiedy wybuch wyrzucił nas w powietrze i gdy próbowaliśmy się zorientować, w ciągu kilku sekund cały dach się zawalił” – powiedział Al Jazeera Rehman, który pracuje w wydziale telekomunikacji policji. .

„Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy drogę i wyczołgaliśmy się, ale moja noga była ciężko ranna” – powiedział Rehman. Jak większość rannych, został przewieziony do głównego szpitala miejskiego, Lady Reading.

ratownicy próbują usunąć gruz, aby znaleźć ludzi
Ratownicy usuwają gruz na miejscu ataku na meczet [Abid Hussain/Al Jazeera]

Rehman powiedział, że jest zdeterminowany, aby kontynuować.

„Chociaż straciłem kilku moich przyjaciół, to mnie nie powstrzyma” – powiedział, gdy leżał z siedmioma innymi pacjentami na oddziale szpitalnym. „Wrócę do swojej pracy. To mój obowiązek. Nie będę się bał tego ataku”.

Premier Shehbaz Sharif potępił atak i obiecał „surowe działania”. Urzędnicy ogłosili śledztwo w sprawie wybuchu w strefie policyjnej o zaostrzonym rygorze.

„Sama skala ludzkiej tragedii jest niewyobrażalna” – napisał Sharif na Twitterze po wizycie w Peszawarze. „To nie mniej niż atak na Pakistan”.

Warto przeczytać!  Wybucha wojna na słowa w związku z twierdzeniami Korei Północnej o teście rakiety wielogłowicowej

Frakcja Tehreek-e-Taliban Pakistan (TTP), znana również jako pakistańscy talibowie, przyznała się do ataku, ale rzecznik TTP później zaprzeczył roli w wybuchu.

Trwające kilka miesięcy zawieszenie broni między TTP a Pakistanem upadło w zeszłym roku i od tego czasu grupa zintensyfikowała ataki na pakistański personel bezpieczeństwa.

Yashwa Tariq, 28-letni policjant, pełnił służbę w Peszawarze, kiedy w poniedziałek po południu otrzymał telefon od przyjaciela z wiadomością, że jego dom obok meczetu został uszkodzony w wyniku eksplozji.

„Moje serce właśnie zamarło” – powiedział Tariq, który popędził do domu. Opisał to, co znalazł, jako gruzy i zupełny chaos.

„Wszyscy moi sąsiedzi i przyjaciele próbowali usunąć gruz gołymi rękami” – powiedział. „Udało mi się znaleźć mojego syna, który był ranny, całkowicie pokryty kurzem i nie mógł otworzyć oczu”.

Interaktywne w sprawie ataków w Pakistanie

Żona, siostra i babcia Tariqa zostały uwięzione pod zawalonym dachem w innym pokoju. Policjantowi udało się wydostać syna i zawiózł go do szpitala Lady Reading, modląc się, aby reszta jego rodziny przeżyła.

Jego żona, syn i siostra to zrobili, ale jego babka ze strony matki, Rasheeda Bibi, została zabita.

„Moja żona doznała złamania obu nóg” – powiedział Tariq Al Jazeerze. „Moja siostra ma ranę w głowie. Mój syn ma traumę. Moja babcia zmarła. Nie mam dokąd wrócić. Nie mam już domu”.

Warto przeczytać!  5 rzeczy, które warto wiedzieć na 10 lutego: Ukraina, trzęsienie ziemi, zamieszki na Kapitolu, szczepionki, meta

Kilka innych domów obok meczetu, w których mieszkają policjanci, również zostało uszkodzonych.

Siła wybuchu była tak silna, że ​​zawalił się dach nad główną salą modlitewną meczetu, pod którym blisko 300 wiernych miało rozpocząć swoje modlitwy.

Kashif Aftab Abbasi, starszy inspektor operacji policyjnych w Peszawarze, potwierdził w rozmowie z Al Jazeera, że ​​wstępne dochodzenie policyjne wykazało, że wybuch został spowodowany przez zamachowca-samobójcę, a zdecydowana większość zgonów była spowodowana zawaleniem się dachu.

Ponad 90 procent tych, którzy zginęli, pracowało dla policji.

Eksplozja w meczecie Police Lines była pierwszym poważnym atakiem w Peszawarze od marca, kiedy szyicki meczet został zaatakowany przez Islamskie Państwo w prowincji Khorasan, zabijając ponad 60 osób.

Muhammed Asim, rzecznik Lady Reading Hospital, powiedział, że sytuacja w placówce w poniedziałek była „przytłaczająca”, ponieważ karetki przywiozły tłumy zabitych i rannych.

W przeciwieństwie do Rehmana, Yasir Khan – policjant, który również mieszka w Police Lines, zabezpieczonej części Peszawaru, gdzie znajdują się ważne instalacje rządowe – mówi, że incydent zachwiał jego pewnością siebie.

„Jesteśmy świadomi ataków na policję i funkcjonariuszy bezpieczeństwa”, powiedział 29-latek Al Jazeera, stojąc w pobliżu gruzów meczetu. „Spodziewamy się ataków na punkty kontrolne. Ale nigdy nie wyobrażalibyśmy sobie ataku w naszym kompleksie. Jest tak silnie strzeżony.

Warto przeczytać!  Były dyplomata USA Henry Kissinger świętuje 100. urodziny, nadal aktywny w sprawach globalnych
Kashif Aftab Abbasi po lewej stronie
Kashif Aftab Abbasi, starszy inspektor operacji policyjnych, mówi, że większość zgonów była spowodowana zawaleniem się dachu meczetu [Abid Hussain/Al Jazeera]

Powiedział, że decyzja o odejściu z pracy nigdy nie przyszła mu do głowy. „To jest praca, która nas karmi. Mój ojciec też był w policji. Co innego mam robić, jeśli nie to? Moja żona poprosiła mnie, abym rzucił pracę i wrócił do naszej wioski, ale powiedziałem jej, że obowiązki są najważniejsze”.

Kamran Khan, nauczyciel rządowy, powiedział, że kiedy zobaczył wiadomość o eksplozji w telewizji, pospieszył na miejsce wybuchu w kompleksie Police Lines. Jego brat Irfanullah oraz kuzyn Shafiq pracowali w policji.

Jego brat był wśród zabitych, gdy jego kuzyn został przyjęty do szpitala Lady Reading.

„Jest nas ośmioro rodzeństwa, a Irfanullah był trzeci”. — powiedział Chan. „Jak ja najdłużej pracował jako nauczyciel rządowy, ale zawsze chciał nosić mundur”.

Irfanullah, który dołączył do policji w 2010 roku, pozostawił pięcioro dzieci, dwóch synów i trzy córki.

„Kiedyś próbowałem go powstrzymać przed wstąpieniem do policji” — powiedział Khan. „Ale teraz nie tylko zachęcę jego syna do pójścia w ślady ojca, ale także popchnę własnego syna, aby się przyłączył. Chcę, żeby służyli narodowi i szanowali imię Irfanullaha”.

Abid Hussain jest cyfrowym korespondentem Al Jazeery w Pakistanie. On tweetuje @abidhusajn.




Źródło