Osoby, które przeżyły zamach bombowy na meczet w Pakistanie, przeżyły traumę, ale nie zniechęciły się | Aktualności
![Osoby, które przeżyły zamach bombowy na meczet w Pakistanie, przeżyły traumę, ale nie zniechęciły się | Aktualności](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/02/PXL_20230131_095528288-770x470.jpg)
Peszawar, Pakistan – Naib Rehman leży na szpitalnym łóżku z nogą owiniętą gipsem. 44-latek wspomina, że gdy stał na popołudniowej modlitwie wraz z 300 innymi wiernymi, potężna eksplozja wstrząsnęła meczetem w mieście Peszawar w północno-zachodnim Pakistanie.
Co najmniej 100 osób, w większości policjantów, zginęło, a ponad 225 zostało rannych w samobójczym wybuchu w poniedziałek, najbardziej śmiercionośnym od dekady, ponieważ ataki grup zbrojnych rosną.
„Stałem z moimi przyjaciółmi, kiedy wybuch wyrzucił nas w powietrze i gdy próbowaliśmy się zorientować, w ciągu kilku sekund cały dach się zawalił” – powiedział Al Jazeera Rehman, który pracuje w wydziale telekomunikacji policji. .
„Mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy drogę i wyczołgaliśmy się, ale moja noga była ciężko ranna” – powiedział Rehman. Jak większość rannych, został przewieziony do głównego szpitala miejskiego, Lady Reading.
![ratownicy próbują usunąć gruz, aby znaleźć ludzi](https://news.google.com/wp-content/uploads/2023/01/rescuers-trying-to-clear-the-rubble-to-find-people.jpg?w=770&resize=770%2C514)
Rehman powiedział, że jest zdeterminowany, aby kontynuować.
„Chociaż straciłem kilku moich przyjaciół, to mnie nie powstrzyma” – powiedział, gdy leżał z siedmioma innymi pacjentami na oddziale szpitalnym. „Wrócę do swojej pracy. To mój obowiązek. Nie będę się bał tego ataku”.
Premier Shehbaz Sharif potępił atak i obiecał „surowe działania”. Urzędnicy ogłosili śledztwo w sprawie wybuchu w strefie policyjnej o zaostrzonym rygorze.
„Sama skala ludzkiej tragedii jest niewyobrażalna” – napisał Sharif na Twitterze po wizycie w Peszawarze. „To nie mniej niż atak na Pakistan”.
Frakcja Tehreek-e-Taliban Pakistan (TTP), znana również jako pakistańscy talibowie, przyznała się do ataku, ale rzecznik TTP później zaprzeczył roli w wybuchu.
Trwające kilka miesięcy zawieszenie broni między TTP a Pakistanem upadło w zeszłym roku i od tego czasu grupa zintensyfikowała ataki na pakistański personel bezpieczeństwa.
Yashwa Tariq, 28-letni policjant, pełnił służbę w Peszawarze, kiedy w poniedziałek po południu otrzymał telefon od przyjaciela z wiadomością, że jego dom obok meczetu został uszkodzony w wyniku eksplozji.
„Moje serce właśnie zamarło” – powiedział Tariq, który popędził do domu. Opisał to, co znalazł, jako gruzy i zupełny chaos.
„Wszyscy moi sąsiedzi i przyjaciele próbowali usunąć gruz gołymi rękami” – powiedział. „Udało mi się znaleźć mojego syna, który był ranny, całkowicie pokryty kurzem i nie mógł otworzyć oczu”.
Żona, siostra i babcia Tariqa zostały uwięzione pod zawalonym dachem w innym pokoju. Policjantowi udało się wydostać syna i zawiózł go do szpitala Lady Reading, modląc się, aby reszta jego rodziny przeżyła.
Jego żona, syn i siostra to zrobili, ale jego babka ze strony matki, Rasheeda Bibi, została zabita.
„Moja żona doznała złamania obu nóg” – powiedział Tariq Al Jazeerze. „Moja siostra ma ranę w głowie. Mój syn ma traumę. Moja babcia zmarła. Nie mam dokąd wrócić. Nie mam już domu”.
Kilka innych domów obok meczetu, w których mieszkają policjanci, również zostało uszkodzonych.
Siła wybuchu była tak silna, że zawalił się dach nad główną salą modlitewną meczetu, pod którym blisko 300 wiernych miało rozpocząć swoje modlitwy.
Kashif Aftab Abbasi, starszy inspektor operacji policyjnych w Peszawarze, potwierdził w rozmowie z Al Jazeera, że wstępne dochodzenie policyjne wykazało, że wybuch został spowodowany przez zamachowca-samobójcę, a zdecydowana większość zgonów była spowodowana zawaleniem się dachu.
Ponad 90 procent tych, którzy zginęli, pracowało dla policji.
Eksplozja w meczecie Police Lines była pierwszym poważnym atakiem w Peszawarze od marca, kiedy szyicki meczet został zaatakowany przez Islamskie Państwo w prowincji Khorasan, zabijając ponad 60 osób.
Muhammed Asim, rzecznik Lady Reading Hospital, powiedział, że sytuacja w placówce w poniedziałek była „przytłaczająca”, ponieważ karetki przywiozły tłumy zabitych i rannych.
W przeciwieństwie do Rehmana, Yasir Khan – policjant, który również mieszka w Police Lines, zabezpieczonej części Peszawaru, gdzie znajdują się ważne instalacje rządowe – mówi, że incydent zachwiał jego pewnością siebie.
„Jesteśmy świadomi ataków na policję i funkcjonariuszy bezpieczeństwa”, powiedział 29-latek Al Jazeera, stojąc w pobliżu gruzów meczetu. „Spodziewamy się ataków na punkty kontrolne. Ale nigdy nie wyobrażalibyśmy sobie ataku w naszym kompleksie. Jest tak silnie strzeżony.
![Kashif Aftab Abbasi po lewej stronie](https://news.google.com/wp-content/uploads/2023/01/Kashif-Aftab-Abbasi-on-left.jpg?w=770&resize=770%2C514)
Powiedział, że decyzja o odejściu z pracy nigdy nie przyszła mu do głowy. „To jest praca, która nas karmi. Mój ojciec też był w policji. Co innego mam robić, jeśli nie to? Moja żona poprosiła mnie, abym rzucił pracę i wrócił do naszej wioski, ale powiedziałem jej, że obowiązki są najważniejsze”.
Kamran Khan, nauczyciel rządowy, powiedział, że kiedy zobaczył wiadomość o eksplozji w telewizji, pospieszył na miejsce wybuchu w kompleksie Police Lines. Jego brat Irfanullah oraz kuzyn Shafiq pracowali w policji.
Jego brat był wśród zabitych, gdy jego kuzyn został przyjęty do szpitala Lady Reading.
„Jest nas ośmioro rodzeństwa, a Irfanullah był trzeci”. — powiedział Chan. „Jak ja najdłużej pracował jako nauczyciel rządowy, ale zawsze chciał nosić mundur”.
Irfanullah, który dołączył do policji w 2010 roku, pozostawił pięcioro dzieci, dwóch synów i trzy córki.
„Kiedyś próbowałem go powstrzymać przed wstąpieniem do policji” — powiedział Khan. „Ale teraz nie tylko zachęcę jego syna do pójścia w ślady ojca, ale także popchnę własnego syna, aby się przyłączył. Chcę, żeby służyli narodowi i szanowali imię Irfanullaha”.
Abid Hussain jest cyfrowym korespondentem Al Jazeery w Pakistanie. On tweetuje @abidhusajn.