Osoby pozbawione głosu wewnętrznego mają gorszą pamięć werbalną
![Osoby pozbawione głosu wewnętrznego mają gorszą pamięć werbalną](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/no-inner-voice-verbal-memory-1600-770x470.jpg)
Nowe badania pokazują, że od 5 do 10% populacji nie posiada głosu wewnętrznego i osobom tym trudniej jest wykonywać pewne zadania związane z pamięcią werbalną.
Wcześniej powszechnie uważano, że posiadanie głosu wewnętrznego musi być czymś uniwersalnym. Jednak w ostatnich latach badacze zdali sobie sprawę, że nie wszyscy ludzie podzielają to doświadczenie.
Według postdoktora i lingwistki Johanne Nedergård z Uniwersytetu w Kopenhadze ludzie opisują stan życia bez wewnętrznego głosu jako czasochłonny i trudny, ponieważ muszą spędzać czas i wysiłek na tłumaczeniu swoich myśli na słowa.
„Niektórzy mówią, że myślą obrazami, a gdy chcą coś powiedzieć, przekładają je na słowa” – mówi Nedergård.
„Inni opisują swój mózg jako dobrze funkcjonujący komputer, który po prostu nie przetwarza myśli werbalnie i że połączenie z głośnikiem i mikrofonem różni się od połączenia innych ludzi. A ci, którzy twierdzą, że w ich głowach dzieje się coś werbalnego, zazwyczaj opisują to jako słowa bez dźwięku.
Słowa i rymy
W badaniu przeprowadzonym przez Nedergård i jej kolegę Gary’ego Lupyana z Uniwersytetu Wisconsin-Madison wzięło udział prawie 100 uczestników, z których połowa doświadczyła bardzo słabego głosu wewnętrznego, a druga połowa miała znacznie więcej głosu wewnętrznego.
Naukowcy poddali uczestników czterem eksperymentom, np. zapamiętywaniu sekwencji słów i przełączaniu się między różnymi zadaniami.
Nedergård i Lupyan są pierwszymi badaczami na świecie, którzy zbadali, czy brak wewnętrznego głosu, czyli anendofazja, jak to nazwali, ma jakiekolwiek konsekwencje dla sposobu, w jaki ci ludzie rozwiązują problemy, na przykład w jaki sposób wykonują zadania związane z pamięcią werbalną.
Osoby, które zgłosiły, że w życiu codziennym doświadczają wysokiego poziomu głosu wewnętrznego lub bardzo słabego głosu wewnętrznego, zostały poddane jednemu eksperymentowi, którego celem było ustalenie, czy istnieje różnica w ich zdolności zapamiętywania wprowadzanego języka i umiejętności znajdowania rymów słowa. Pierwszy eksperyment polegał na zapamiętywaniu przez uczestników słów w kolejności – słów podobnych pod względem fonetycznym lub pisowni, np. „kupiony”, „złapany”, „napięty” i „brodawka”.
„To zadanie będzie trudne dla wszystkich, ale nasza hipoteza była taka, że może być jeszcze trudniejsze, jeśli nie będziesz miał wewnętrznego głosu, ponieważ będziesz musiał powtarzać sobie słowa w głowie, aby je zapamiętać” Nedergård wyjaśnia.
„I ta hipoteza okazała się prawdziwa: uczestnicy bez wewnętrznego głosu znacznie gorzej zapamiętywali słowa” – kontynuuje Nedergård. „To samo dotyczyło zadania, w którym uczestnicy musieli określić, czy na parze obrazków znajdują się słowa, które się rymują, np. zdjęcie skarpetki i zegara. Tutaj także kluczowa jest umiejętność powtarzania słów, aby porównać ich brzmienie i w ten sposób ustalić, czy się rymują”.
W dwóch innych eksperymentach, w których Nedergård i Lupyan sprawdzali rolę głosu wewnętrznego w szybkim przełączaniu się między różnymi zadaniami i rozróżnianiu bardzo podobnych figur, nie znaleźli żadnych różnic między obiema grupami. Pomimo tego, że wcześniejsze badania wskazywały, że w tego typu eksperymentach rolę odgrywa język i głos wewnętrzny.
„Być może ludzie, którzy nie mają wewnętrznego głosu, właśnie nauczyli się stosować inne strategie. Niektórzy twierdzą na przykład, że pukali palcem wskazującym podczas wykonywania jednego rodzaju zadania i palcem środkowym, gdy było to zadanie innego rodzaju” – mówi Nedergård.
Czy to robi różnicę?
Według Nedergårda różnice w pamięci werbalnej, które zidentyfikowali w swoich eksperymentach, nie zostaną zauważone w zwykłych, codziennych rozmowach. Pytanie brzmi: czy brak wewnętrznego głosu ma jakiekolwiek znaczenie praktyczne lub behawioralne?
„Krótka odpowiedź jest taka, że po prostu nie wiemy, ponieważ dopiero zaczęliśmy to badać. Ale jest jeden obszar, w którym podejrzewamy, że posiadanie wewnętrznego głosu odgrywa rolę, a jest nim terapia; na przykład w szeroko stosowanej terapii poznawczo-behawioralnej należy zidentyfikować i zmienić niekorzystne wzorce myślenia, a posiadanie wewnętrznego głosu może być w tym procesie bardzo ważne. Jednak nadal nie jest pewne, czy różnice w odczuwaniu głosu wewnętrznego są powiązane z tym, jak ludzie reagują na różne rodzaje terapii” – mówi Nedergård, która chciałaby kontynuować swoje badania, aby dowiedzieć się, czy wpłynie to na inne obszary językowe, jeśli tak się stanie. nie mieć wewnętrznego głosu.
„Eksperymenty, w których odkryliśmy różnice między grupami, dotyczyły dźwięku i możliwości samodzielnego usłyszenia słów. Chciałabym zbadać, czy dzieje się tak dlatego, że po prostu nie doświadczają dźwiękowej strony języka, czy też w ogóle nie myślą w formacie językowym, jak większość ludzi” – podsumowuje.
Badanie ukazuje się w czasopiśmie naukowym Nauka psychologiczna.
Źródło: Uniwersytet w Kopenhadze