Ostatnie chwile Johnny’ego Wactora szczegółowo opisuje współpracownica Anita Joy
![Ostatnie chwile Johnny’ego Wactora szczegółowo opisuje współpracownica Anita Joy](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/l_1195324_094419_updates.jpg)
Johnny Wactor, śp Szpital Ogólnygwiazdor, który stracił życie, broniąc swojej przyjaciółki i współpracowniczki Anity Joy przed ostrzałem podczas napadu, ten ostatni ujawnił jego ostatnie chwile przed śmiercią.
Do strasznego zdarzenia doszło w sobotę 25 maja, po piątkowej nocnej zmianie Joy i Wactora w klubie w centrum Los Angeles. Oboje postanowili udać się razem do samochodów, jak to zwykle bywa w przypadku tej grupy, wraz z dwoma innymi pracownikami.
„W naszym barze pracują głównie mężczyźni. Jestem ja i kilka innych pań, które są barmanami, ale głównie faceci, duzi, silni faceci” – powiedziała Joy Rozrywka dziś wieczorem w wywiadzie.
„Wszyscy jesteśmy nieugięci, aby nikt nie wychodził sam. Jesteśmy doświadczonymi barmanami, robimy to od dawna, znamy ryzyko… Zawsze, zawsze dbaliśmy o siebie nawzajem w ten sposób”.
Powiedziała, że ona i Wactor oddzielili się od pozostałych współpracowników na rogu ze względu na inne miejsca parkingowe.
„Kiedy idziemy w górę, wszystko jest ciemne. Nie ma tam zbyt wiele oświetlenia. Są tam duże drzewa i wszystko zakrywające wszystko” – wyjaśniła Joy.
„Po prostu kręcimy gówna, rozmawiamy i dobrze się bawimy. Kiedy podchodzimy do tyłu mojego samochodu, mówię: «OK, to ja». On na to: „Och, jestem tuż przed tobą”. Zaparkowaliśmy o różnych porach, więc to przypadek, że był bezpośrednio przede mną.”
Następnie Joy szczegółowo opisuje, jak widziała trzech mężczyzn, którzy wraz z Wactorem zdali sobie sprawę, że coś jest nie tak. W tym momencie Waktor wyciągnął przed nią rękę, dając do zrozumienia, że powinna trzymać się z daleka.
„Jest obrońcą” – Joy powiedziała o swojej przyjaciółce, z którą była od ośmiu lat. „Naprawdę mu na mnie zależało. Zrobiłby to z każdym, [even] gdyby ich nie znał.”
Pamięta, że po raz pierwszy nie zrozumiała sytuacji, gdy holowano ich samochód.
„Wszedł na ulicę pomiędzy dwoma samochodami i jak widzimy ponad jego samochodem, stoi tam mężczyzna z dużym podnośnikiem i nagle pomyśleliśmy: «Och, to nie jest to. [getting] holowany” – wspomina.
„Johnny stał bezpośrednio przede mną i powiedział: «Człowieku, to jest mój samochód. Co robisz?». Myślę, że zaskoczyliśmy go tak samo, jak oni zaskoczyli nas. Byłem trochę tuż za Johnnym, po lewej stronie, a on miał obie ręce w górze.
„Wystąpił krok do przodu – nie stając twarzą w twarz z facetem, nie mając pięści, miał ręce uniesione do boków, otwarte dłonie – i powiedział: «Hej, stary»” – dodała Joy.
„Przez sekundę miałem ochotę spojrzeć w dół, usłyszałem trzask i facet po prostu go zastrzelił. Wszyscy wskoczyli do samochodu i odjechali. To było po prostu natychmiastowe… Facet z łatwością mógł po prostu wskoczyć z powrotem do samochodu i przyśpieszył albo popchnął Johnny’ego czy coś, ale po prostu zastrzelili go z bliskiej odległości.
Wtedy powiedziała, że Wactor upadł na nią tyłem, „przewracając się całym ciężarem ciała”.
„Odwraca mnie i oboje upadamy na ziemię. Kiedy się odwracam i chwytam go, mówię: «Kochanie, wszystko w porządku?» Bo nie słyszałam kłótni, nie sądzę, żeby doszło do wymiany zdań z ich strony. Powiedział: „Nie, strzelam” – wspomina.
„Nie ma czasu na myślenie, ale nie myślałam: «O mój Boże, mój przyjaciel umiera». To było coś w stylu: „OK, został postrzelony, co dalej?” myślałem [he was shot in] może noga lub ramię.
Ale później „zauważyła krew”, kiedy rozpięła jego kamizelkę i koszulę.
„Trzymam go i krzyczę o pomoc, bo w pobliżu nie ma nikogo innego, ulice są puste” – powiedziała.
„Wtedy ochroniarz z mojej pracy przechodził w tym samym czasie przez ulicę, aby podejść do swojego samochodu i natychmiast podbiegł, dzwoniąc pod numer 911. Miałem długą dżinsową kurtkę, więc ją zdjęliśmy, owinęliśmy go i związaliśmy wokół rany, próbując zatamować krwawienie, a następnie [the security guard] podjąłem na nim resuscytację krążeniowo-oddechową.”
Joy stwierdziła, że po wypowiedzeniu ostatnich słów: „Nie, strzelam”, Wactor przez całą sytuację „był po prostu bardzo bezwładny”.
„Po prostu tracił przytomność i tracił przytomność, ale cały czas głośno wciągał powietrze” – powiedziała.
„Krzyczałam na niego w stylu: «Johnny, zostań ze mną! Johnny, zostań ze mną!»… On po prostu bulgotał… Krzyczałam na niego, żeby został ze mną i że go kocham i po prostu go błagam [to stay with me]. To były moje ostatnie słowa do niego.”