Filmy

„Ostatnie lato”: maj-grudzień z potężnymi burzami

  • 12 lipca, 2024
  • 5 min read
„Ostatnie lato”: maj-grudzień z potężnymi burzami


Francuska prowokatorka Catherine Breillat czerpie przyjemność z niepokojących opowieści o przymusie seksualnym, ale pierwszy pocałunek w ubraniu i z bliska w „Ostatnim lecie” może być jej najbardziej bolesnym jak dotąd. Kobieta to prawniczka w średnim wieku o imieniu Anne (Léa Drucker). Mężczyzna jest w rzeczywistości chłopcem: 17-letnim pasierbem Anne, Théo (Samuel Kircher). A kamera trzyma ich mokry i gwałtowny pocałunek przez bolesnie długi czas, odcinając się tylko po to, by zostać zastąpioną kolejnym bezlitosnym ujęciem chłopca zaangażowanego w czynność, której nie jestem na tyle odważna, by umieścić w druku.

Oto jak działa film Breillat: obrazy są surowe, moralność niejasna. Niewygodny film nawet według jej własnych standardów (patrz „Gruba dziewczyna”, „Śpiąca królewna”), ten przesiąknięty strachem hipnotyzujący film podąża za łukiem relacji Anne i Théo od dnia, w którym chłopak się wprowadza, do ponurego (i źle pomyślanego) rozwiązania.

Jeanne Lapoirie, operatorka, bawi się naszym postrzeganiem wieku głównych bohaterów, okazjonalnie kąpiąc Drucker w pochlebnym złotym świetle, które sprawia, że ​​wygląda na 25 lat, a następnie kilka minut później filmując ją, by wyglądała surowo i skąpo, każdy z jej 52 lat plus kolejne tuzin. Ujęcia są surowe i opanowane, ale tempo zmienia się w szybkim tempie, bez tchu skacząc przez dni, tygodnie lub miesiące bez wyjaśnienia. (Kiedy Anne ćwierka, że ​​są święta, jesteśmy całkowicie zaskoczeni — nadal ma na sobie sukienkę bez rękawów?) Scenariusz Breillat i Pascala Bonitzera zmusza widzów do nadrabiania zaległości, wypełniając luki naszym własnym poczuciem tego, co się dzieje i dlaczego postacie robią rzeczy, których nie powinny.

Warto przeczytać!  W tym tygodniu będzie można oglądać horrory o tematyce wodnej

„Last Summer”, który miał premierę w konkursie w zeszłorocznym Cannes, jest w dużej mierze wierną adaptacją „Królowej Kier” duńskiej reżyserki May el-Toukhy, wydanego w 2019 roku. Niektóre dialogi są niemal identyczne, podobnie jak praca Anne jako — uwaga, ironia — prokuratora w imieniu nieletnich molestowanych seksualnie i fizycznie, co jest niezłym przejawem hipokryzji, który wydaje się równie płytki pod względem narracyjnym, jak ten szkolny film, w którym nauczyciele pełnią rolę greckiego chóru opisującego fabułę.

Wersja El-Toukhy to bezduszna historia kryminalna o drapieżniku i jego ofierze; Breillat zamienia chłopca w prześladowcę, mieląc brud i zanieczyszczenia na rozróżnienie, kto jest najbardziej winny. Jej Théo jest agresywnym, niedojrzałym, lekkomyślnym, przekraczającym granice łobuzem, który wnosi mnóstwo bagażu do eleganckiego dworu rodziny, w tym urazę, że jego ojciec, Pierre (Olivier Rabourdin), porzucił go dla Anne i uroczej pary adoptowanych bliźniaczek (Serena Hu i Angela Chen). Théo nie jest starą duszą — nie jest nawet dojrzały jak na swój wiek — i nie jest szczególnie miły, interesujący ani inteligentny. Ale jego zniechęcony chłód drąży skórę Anne. Ona potrzebuje jego aprobaty.

Warto przeczytać!  Film dla fanów „Władca Pierścieni: Polowanie na Golluma” wraca do sieci po upadku Warner Bros

Żeby było jasne: Breillat nie usprawiedliwia romansu Anne ani, na szerszą skalę, nie opowiada historii o jakimkolwiek uniwersalnym wydźwięku. Bada, jak ten konkretny grzesznik zrobił coś niewybaczalnego — a potem popełnił jeszcze więcej grzechów, próbując to ukryć. Sama Anne, którą Drucker gra z przerażającym przekonaniem, jest zbyt krótkowzroczna i manipulująca, by powiedzieć cokolwiek, w co byśmy uwierzyli. Wartości, które twierdzi, że szanuje — na przykład uczciwość — kończy poniżając.

Zamiast tego Breillat słucha fragmentów biografii Anne, które mimochodem się wylewają: dziecięce zauroczenie dorosłą przyjaciółką jej matki, historia o dziewictwie, którą nie chce się dzielić, stłumione niezadowolenie, że jej starszy mąż Pierre i jego przyjaciele stali się nijacy i nudni. („Normopaci” – mówi szyderczo). Nikt nie mówi o pieniądzach, ale jest to nieustanny szum, szczególnie w napięciu między Anne, ambitną kobietą, która wyszła za mąż za bogatego mężczyznę, a jej siostrą Miną (Clotilde Courau), stylistką paznokci, która dwukrotnie ocenia swoją destrukcyjną siostrę za to, że ryzykowała swoje wygodne życie.

To nie jest historia miłosna, a film miota się, gdy tylko sugeruje choćby szczere zauroczenie między tą parą. Skalpel Breillat jest najostrzejszy, gdy kopie w złamanych częściach duszy Anne, które chwilowo leczy pochlebstwo Théo. Uczucia Anne — nie jego — zajmują centralne miejsce, a jej katastrofalne wybory sprawiają, że coraz bardziej ją nienawidzimy. Kiedy Anne bełkocze: „Prawnie rzecz biorąc, to nie jest kazirodztwo!”, ta samouwielbiona prawniczka wie, że nie ma już żadnych środków obrony.

Warto przeczytać!  Maverick' za cięcie swoich kwestii

Nieoceniony. W AFI Silver. Zawiera dojrzałe tematy, nagość i sytuacje seksualne. 104 minuty.


Źródło