Świat

Ostatnie listy młodych japońskich pilotów kamikadze dostarczają rzadkich spostrzeżeń na temat II wojny światowej

  • 15 stycznia, 2024
  • 9 min read
Ostatnie listy młodych japońskich pilotów kamikadze dostarczają rzadkich spostrzeżeń na temat II wojny światowej



Kagoshima, Japonia
CNN

Pomyśl o pilocie kamikadze, a obraz, który przychodzi na myśl, to prawdopodobnie wrzeszcząca twarz zasłonięta goglami wyruszająca w śmiertelny skok.

A może w ogóle nie było twarzy i tylko myśliwiec wdzierający się w okręt wojenny.

To prawdopodobnie nie jest nastolatek płaczący w wilgotnym, na wpół podziemnym bunkrze z prześcieradłem naciągniętym na głowę.

I na pewno nie licealiści radośnie głaszczący szczeniaka na kilka godzin przed tym, jak spodziewano się, że zamienią się w popiół podczas zatapiania amerykańskiego lotniskowca.

Ale to tylko niektóre z prawdziwych twarzy kamikaze, które zdobią ściany muzeum Bazy Lotniczej Kanoya i Muzeum Pokoju Chiran, oba zlokalizowane na japońskiej wyspie Kyushu.

Są ich setki.

Na wielu zdjęciach widać ich ostatnie słowa, często w listach do matek, w których przepraszają za młodzieńcze niedyskrecje i obiecują, że sprawią im powód do dumy.

David Guttenfelder/AP

Trzy kobiety patrzą na zdjęcia japońskich pilotów kamikaze, którzy oddali życie w samobójczych atakach podczas II wojny światowej na siły amerykańskie, wiszące na ścianie Muzeum Pokoju w Chiran.

Najmłodszym pilotem kamikadze był Yasuo Tanaka, miał zaledwie 16 lat. Latał na Okha – w zasadzie bombie ze skrzydłami, ale bez kół zrzuconych z macierzystego samolotu. Zmarł 11 maja 1945 roku. Jego fotografię można zobaczyć w muzeum Kanoya, na terenie obecnej bazy Japońskich Morskich Sił Samoobrony.

Urzędnik muzeum powiedział, że nie ma ostatniego listu nastolatka, ale listy innych młodych kamikaze pokazują brawurę młodości.

Torao Kato, 18-letni podporucznik, napisał po japońsku odważnymi pociągnięciami pędzla:
„Najdroższa Mamo, proszę, żyj długo i pełni wigoru. Spróbuję zniszczyć dużego.

Najstarszym kamikadze – w wieku 32 lat – był podpułkownik armii Yoshio Itui, dowódca jednostki, który 1 kwietnia 1945 roku dowodził pierwszymi lotami z bazy lotniczej Chiran.

Itui pozostawił żonę i trójkę małych dzieci, w tym małego synka. Książka z muzeum Chiran „Umysł kamikadze” zawiera ostatni list Itui do niemowlęcia, który można oglądać w muzeum.

„Pracuj ciężko i wyrośnij na wspaniałego Japończyka i syna cesarza” – napisała Itui.

Z książki wynika, że ​​jego syn nigdy nie przeczytałby tego listu. Kiedy żona pilota dowiedziała się o jego śmierci, nie mogła już produkować mleka dla chłopca, który cztery miesiące później zmarł z niedożywienia.

W audytorium muzeum Chiran w słoneczny październikowy poranek historie takie jak historia Itui wywołują łzy niemal u wszystkich na około 30-osobowej widowni słuchającej prezentacji na temat historii kamikadze. Nawet dla osoby nie mówiącej po japońsku obrazy na ekranie i emocje innych osób w teatrze powodują łzawienie oczu.

Warto przeczytać!  Wielka Brytania przekazuje Ukrainie pociski manewrujące; Kijów opóźnia kontrofensywę, czekając na więcej broni

Wśród zdjęć w prezentacji znajduje się jedno przedstawiające młodego kamikadze głaszczącego szczeniaka. Przez wielu jest to zdjęcie najbardziej uderzające, jakie kiedykolwiek wykonano, przedstawiające jednostki samobójców.

Lotnicy byli w wieku od 17 do 19 lat i wszyscy byli tak zwanymi pilotami Young Boy, czyli młodzieżą, która dołączyła do korpusu szkoleniowego sił powietrznych w wieku 14 lat, jeszcze zanim utworzono jednostki kamikaze.

„Najprawdopodobniej nie wiedzieli, że zostaną pilotami kamikadze” – podaje „The Mind of the Kamikadze”.

„Jednak gdy poznali swój los, nie wahali się przyjąć na siebie obowiązku” – czytamy w książce, dodając: „uwierzyli, że warto umrzeć za swój kraj i swoich rodziców”.

Pięciu młodych chłopaków ze zdjęcia szczeniąt zginęło 27 maja 1945 roku wśród 335 pilotów Young Boy, którzy oddali życie jako kamikadze.

Brada Lendona/CNN

Rekonstrukcja bunkra, w którym piloci kamikadze spędzili ostatnią noc przed misją, na terenie Muzeum Pokoju w Chiran. Kiedy pokój był sprzątany po wyjściu pilotów, pracownicy zgłosili, że pościel była przesiąknięta łzami.

Wśród zdjęć na ścianach muzeum w Chiran znajduje się także zdjęcie Amerykanina, kapitana Masaji Takano.

Urodził się na Hawajach, poślubił Japonkę, wyjechał do Japonii na studia i został werbowany do szeregów kamikadze – podaje księga muzealna.

W jego ostatnim liście znajduje się rysunek nurkującego samolotu ze słowami: „Z pewnością wyślę na dno wrogi okręt wojenny”.

Jak czytamy w książce, Takano miał trzech braci: jednego, który walczył po stronie Japonii i dwóch, którzy walczyli po stronie armii amerykańskiej w Europie.

Kamikaze łączy w sobie dwa japońskie słowa: „kami” oznacza „boski”, a „kaze” oznacza „wiatr”. Termin ten pojawił się w leksykonie w 1281 roku, kiedy duży tajfun zatopił flotę mongolską zmierzającą do słabo bronionej Japonii, oszczędzając Japończykom prawdopodobnie niszczycielskiej walki.

W Japonii kamikadze z czasów II wojny światowej są również znani jako „tokko”, co oznacza pilotów „specjalnego ataku”. Gdy w 1944 r. wojna przypływowa na Pacyfiku zwróciła się przeciwko siłom japońskim, admirał Takijiro Onishi wprowadził taktykę polegającą na rozbijaniu wyładowanych bombami samolotów o amerykańskie okręty wojenne jako ostatnią próbę ochrony japońskiej ojczyzny przed amerykańską flotą inwazyjną, według do amerykańskich archiwów wojskowych.

Warto przeczytać!  Ile hipopotamów miał Pablo Escobar?

Według danych dostarczonych przez muzeum w sumie w misjach kamikadze zginęło 1036 chłopców i mężczyzn należących do armii.

Brada Lendona/CNN

Odwiedzający muzeum w bazie lotniczej Kanoya w Japonii mogą zajrzeć do kokpitu myśliwca podobnego do tego, którym lata kamikadze.

W akcji zginęło także kolejnych 1584 żołnierzy jednostek morskich.

Pomiędzy obiema gałęziami wykonali ponad 1730 misji bojowych.

A straty, jakie ponieśli w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych, były brutalne.

Dowództwo Historii i Dziedzictwa Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych nazywa bitwę o Okinawę, stoczoną od 1 kwietnia do 22 czerwca 1945 r., najbardziej śmiercionośną w historii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.

Według Departamentu Obrony USA około 40% z 12 000 żołnierzy amerykańskich zabitych w bitwie znajdowało się na pokładach 26 amerykańskich statków zatopionych, a 168 uszkodzonych w wyniku ataków kamikaze u wybrzeży Okinawy.

W 1945 roku siły amerykańskie były aż nadto świadome, że stoją przed brutalnymi misjami samobójczymi ze strony imperialnych sił japońskich, które napędzane intensywnym militaryzmem i lojalnością wobec cesarza brutalnie traktowały podbitych przez nich w Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej.

Być może najbardziej niesławny masowy atak samobójczy miał miejsce rok wcześniej na wyspie Saipan na Pacyfiku, kiedy wiedząc, że zwycięstwo na polu bitwy jest niemożliwe, prawie 4000 żołnierzy japońskich przeprowadziło samobójczy atak na przeważające siły amerykańskie.

„Wykonywali ostatnie rozkazy swojego dowódcy, generała porucznika Yoshisugu Saito, który przed popełnieniem rytualnego samobójstwa nawoływał do tego totalnego ataku z zaskoczenia na cześć cesarza” – wynika z wpisu na stronie internetowej Atomic Heritage Foundation z 2016 roku.

Bitwa lądowa na Okinawie była świadkiem podobnych zarzutów samobójczych na mniejszą skalę, ale jeden z Japończyków, który przeżył Okinawę, pamięta, co sprzyjało tej mentalności.

„W czasach, gdy 100 milionów obywateli Japonii rzekomo było przygotowanych do walki do ostatniego człowieka, wszyscy byli przygotowani na śmierć” – cytuje ocalałego Kinjo Shigeaki. „Doktryna całkowitego posłuszeństwa cesarzowi kładła nacisk na śmierć i lekceważyła życie. Gotowość oddania życia za cesarza na odległej wyspie zaowocowała zupełnie nowym poczuciem tożsamości”.

Lotnicy przebywający w bazie Chiran często spędzali ostatnią noc w Tomiya Inn w Chiran, gdzie właściciel Tome Torihama stał się dla wielu z nich zaufanym powiernikiem. Niektórzy powierzali jej przekazanie swoim rodzinom ostatnich słów niepodlegających cenzurze wojskowej.

Jej rodzina zachowała część tej korespondencji i innych artefaktów w oddzielnym małym muzeum w mieście Chiran, położonym kilka minut jazdy od muzeum pokoju i stanowiącym wartościowy przystanek, aby uzyskać dalszą perspektywę na samurajów.

Warto przeczytać!  Niezatwierdzone śledztwo w sprawie zabójstw jest niedopuszczalne

Ale najpierw zatrzymaj się w restauracji prawnuka Torihamy, Kenta Torihama, która obecnie działa w pobliżu głównego muzeum. Chętnie rozmawia z gośćmi o swojej prababci i kamikaze.

Ważne, aby historie kamikadze i jego babci nie zostały zapomniane – mówi odwiedzającym.

Brada Lendona/CNN

Kenta Torihama, prawnuk Tome Torihamy, powiernika pilotów kamikaze, przed swoją restauracją w pobliżu Muzeum Pokoju w Chiran.

Pragnie jednak, aby przyjeżdżało więcej obcokrajowców, twierdząc, że tylko około 5% przejeżdżających przez tę miejscowość pochodzi spoza Japonii, a jeszcze mniej z innych krajów azjatyckich.

„Japończycy postrzegają kamikadze jako obrońców, osoby z zewnątrz postrzegają ich jako wrogów” – mówi.

Mówi jednak, że ostatnie listy kamikadze są pełne lekcji, zwłaszcza ukazujących szaleństwo i tragedię wojny.

„Gdybyśmy wszyscy mogli się z tego wyciągnąć wnioski, dzisiejszy świat byłby spokojniejszym miejscem” – mówi.

Muzea Kanoya i Chiran znajdują się w pobliżu Kagoshimy, na południowym krańcu wyspy Kiusiu.

Tam zlokalizowano lotniska z czasów II wojny światowej, z których przylatywali kamikadze, aby samoloty mogły jak najszybciej i przy jak najmniejszym zużyciu paliwa dolecieć na Okinawę. Ataki kamikaze miały także miejsce z japońskich baz na Tajwanie i Filipinach.

Ale trafne jest również to, że Kagoshima jest uważana za ostatni bastion japońskiej klasy wojowników samurajów.

Bunt Samurajów Satsuma przeciwko rządowi cesarskiemu zakończył się śmiercią legendarnego samuraja Saigo Takamori na górze Shiroyama w Kagoshimie we wrześniu 1877 roku.

Choć dowodzone przez Saigo siły liczące około 400 ludzi utrzymały przewagę, padł ofiarą armii cesarskiej, która była prawie 1000 razy większa.

Dla miłośnika podróży historycznych odwiedzenie miejsca ostatniego bastionu samurajów to kolejny warty uwagi sposób na spędzenie kilku godzin w okolicy.

Odkrycie świata/Alamy Stock Photo

Japoński samolot wojskowy przed Muzeum Pokoju Chiran w prefekturze Kagoshima w Japonii.

Muzea Chiran i Kanoya znajdują się na dwóch oddzielnych półwyspach na południowej japońskiej wyspie Kiusiu. Do obu najlepiej dojechać samochodem, który można łatwo wypożyczyć w mieście Kagoshima na zachodnim z dwóch półwyspów.

Kagoshima ma małe lotnisko komercyjne, ale łatwiej będzie polecieć na większe międzynarodowe lotnisko w Fukuoce i pojechać pociągiem do Kagoshimy w 90 minut.


Źródło