Świat

Osunięcie się ziemi w Etiopii w Gofie: Moja rodzina poszła pomóc ofiarom osuwiska i zginęła

  • 27 lipca, 2024
  • 5 min read
Osunięcie się ziemi w Etiopii w Gofie: Moja rodzina poszła pomóc ofiarom osuwiska i zginęła


Źródło obrazu, Amensisa Ifa/BBC

  • Autor, Kalkidan Yibeltal
  • Rola, Wiadomości BBC, Gofa

Meselesh Gosaye, matka sześciorga dzieci, przebywała w swoim domu na wzgórzu w dystrykcie Gofa na południu Etiopii, opiekując się swoimi dziećmi, gdy usłyszała o osuwisku, w wyniku którego wiele osób utknęło w błocie.

„Słychać było krzyki ludzi, a my pobiegliśmy w dół wzgórza” – powiedziała, z trudem powstrzymując łzy, gdy przypomniała sobie, co wydarzyło się w niedzielę.

Miejscowość Kencho Satcha Gozdi, w której mieszka pani Meselech, składa się z wielu małych wiosek rozrzuconych po pagórkowatym terenie, które są narażone na powodzie i osuwiska.

Łańcuch osad charakteryzuje się domami z mułu i blaszanymi dachami, niektóre na szczycie bujnych zboczy lub w ich pobliżu. Inne wioski – w tym ta zasypana przez osuwisko – są skupione u podnóża wzgórz.

Niedzielną katastrofę poprzedziły ulewne deszcze, przez co wąskie i śliskie ścieżki w okolicy stały się niebezpieczne.

Jednak pani Meselech, jej mąż i część dzieci nie wahali się i pobiegli na miejsce wypadku.

„Kiedy tam dotarliśmy, zobaczyliśmy ziemię [had swallowed] „Domy” – powiedziała BBC.

Źródło obrazu, Amensisa Ifa/BBC

Tytuł Zdjęcia, Ludzie używali gołych rąk i łopat, aby szukać osób zakopanych w błocie

W kolejnych godzinach przybyło wielu innych. Ale ich sukces był ograniczony – kilku ludzi wyciągnięto żywych, wielu innych pozostało uwięzionych.

„To był smutny dzień” – powiedziała pani Meselech.

Widząc, że potrzeba znacznie więcej siły roboczej i wysiłku, lokalni urzędnicy zaczęli mobilizować pomoc.

Następnego dnia, na nadzwyczajnym spotkaniu, poprosili każdego sprawnego fizycznie dorosłego i starsze dzieci, aby zdobyli wszelkie narzędzia rolnicze, takie jak łopaty, siekiery i motyki, jakie uda im się zdobyć, i wspólnie pracowali.

Na miejsce nie można było wjechać pojazdami z cięższym sprzętem dźwigowym.

Mąż pani Meselech i jej dwaj starsi synowie – w wieku 15 i 12 lat – natychmiast przyłączyli się do akcji poszukiwawczo-ratunkowej. Tymczasem ona wróciła do domu ze spotkania, aby nakarmić piersią swoje dziecko i ugotować dla pozostałych dzieci.

Potem wróciła w dół, aby zaoferować pomoc. Ale czekała ją inna – i bardziej tragiczna – scena. Doszło do drugiego osuwiska, w którym pogrzebano większość osób biorących udział w misji ratunkowej.

„Powiedzieli, że nadal mam dzieci w domu i że muszę dla nich przetrwać”.

W kolejnych godzinach wieści o podwójnej tragedii rozeszły się po okolicznych wioskach i miasteczkach.

Źródło obrazu, Amensisa Ifa/BBC

Tytuł Zdjęcia, Kopanie trwało cały tydzień

Rodziny gorączkowo szukały swoich zaginionych bliskich. Niektórzy – w tym szef miejscowości, który mobilizował mieszkańców po pierwszym osuwisku – szybko zostali uznani za zmarłych.

W pewnym momencie pani Meselech „zobaczyła koparki wyciągające czyjeś ciało. Myślałam, że to mój mąż. Zaczęłam pomagać” – powiedziała.

„Myślałem, że żyje. Ale umarł. Nadal trzymał siekierę, którą miał, kiedy poszedł pomóc [those buried in the first landslide].

„Jego twarz była nie do poznania. Aby się upewnić, sprawdziłem kieszeń na piersi, ponieważ wiedziałem, że trzymał tam swój dowód osobisty. To był on. Krzyknąłem”.

Kiedy ciało jej męża – wraz z innymi odzyskanymi zwłokami – przenoszono w bezpieczne miejsce, pani Meselech nie mogła pójść z nimi, ponieważ jej dwaj synowie nadal zaginęli.

Później odnaleziono ciało jej 12-letniego syna. Jej 15-latka nie znaleziono, kiedy rozmawiała z BBC w czwartek.

„Jak ja [suffered] rodzenie moich dzieci, wychowywanie ich, kształcenie ich. To dla mnie takie smutne”, powiedziała, gdy przytłoczył ją smutek.

Źródło obrazu, Amensisa Ifa

Tytuł Zdjęcia, Obawia się, że liczba ofiar śmiertelnych może osiągnąć 500

Ale pani Meselech nie jest sama w swoim żalu. Śmierć zapukała do drzwi wielu rodzin tutaj.

Potwierdzono, że w dwóch osuwiskach zginęło około 257 osób. Szacunki ONZ mówią, że liczba ta może wzrosnąć do 500, ponieważ w nadchodzących dniach zostanie wykopane więcej błota.

Serawit Yohannes, którego ojciec i przyrodni brat nadal zaginęli, powiedział BBC, że ponieważ większość ludzi ma zaginionych lub potwierdzono ich śmierć, „nawet krewni nie pomagają nam kopać”, bo sami mają „dwóch lub trzech członków rodziny, których muszą szukać”.

Według ONZ, 15 000 osób będzie musiało zostać przesiedlonych z tych wzgórz, aby uniknąć przyszłych katastrof. To będzie wymagało dużego wysiłku i pieniędzy.

Jednak sprawa pani Meselech zostanie zamknięta dopiero wtedy, gdy odnajdzie się jej syn.

Minie dużo czasu, zanim społeczność zacznie się leczyć.

Możesz być zainteresowanym także tym:

Źródło obrazu, Getty Images/BBC


Źródło