Indeks prowadzony jest przez portal Tabelaofert.pl oraz Rednet Property Group. Każdego miesiąca ponad 150 spółkom z branży zadawane są dwa pytania dotyczące poziomu sprzedaży mieszkań oraz kształtowania się cen w przyszłości. Deweloperzy mogą wybrać trzy odpowiedzi: oczekiwanie wzrostu, braku zmian lub spadku.

Rynek nieruchomości i dwa wnioski: Jeden dobry, drugi zły

W ostatnim miesiącu poprzedniego roku zarówno indeks sprzedaży, jak i cen mieszkań były najniżej od miesięcy. W styczniu jednak, w obu wskaźnikach, nastąpiło delikatne odbicie – podkreśla money.pl. 

Jeśli chodzi o nastroje dotyczące cen mieszkań, to jest jedna dobra informacja. Bo znakomita większość badanych, czyli blisko 61 proc. firm, spodziewa się, że zmiany na tym polu nie nastąpią. Jednocześnie jednak powiększyło się grono przedsiębiorców z branży deweloperskiej, którzy prognozują wzrosty cen. Do 39,3 proc. w styczniu, podczas gdy miesiąc wcześniej było to 34,5 proc. Trzeba także dodać, że zniknęły nieliczne firmy, które prognozowały spadki cen na rynku nieruchomoci.

– Nieznacznie zwiększył się udział ankietowych, który spodziewają się wzrostu cen i powrócił on do poziomu z listopada 2023 roku. Przesłanek do spadków cen obecnie nie ma, szczególnie po zapowiedzi nowego programu mieszkaniowego – komentuje Robert Chojnacki, prezes firmy Rednet. – Prognozy na kolejne miesiące są trudne do przedstawienia, ponieważ założenia dotyczące nowego programu mają na razie charakter informacyjny. Nie znamy projektu, przed nami cały proces legislacji. Program ten ma być konsultowany i jego ostateczny kształt może się zmienić – dodaje cytowany na stronie rednetconsulting.pl. 

Jak będzie wyglądał nowy program mieszkaniowy rządu? 

Rzd pracuje nad programem Mieszkanie na Start, który miałby zastąpić dotychczasowy Bezpieczny Kredyt 2 procent. Najpierw minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman mówił, że program ten powinien ruszyć w połowie tego roku. W zeszłym tygodniu stwierdził jednak, że będzie to raczej jesień. Na czym miałby polegać? Nowy program mieszkaniowy będzie kierowany do singli do 35. roku życia, oraz do większych gospodarstw domowych bez limitu wieku i zakłada kryterium dochodowe. – Nasza propozycja zakłada, że dla 1-osobowego gospodarstwa limit to 10 tys. brutto, 2-osobowego – 18 tys. brutto, dla 3-osobowego 23 tys. brutto, dla 4-osob. 28 tys. brutto, dla 5-osobowego 33 tys. zł brutto – informował Hetman cytowany przez PAP Biznes.

Minister zaznaczył, że w programie będzie funkcjonować zasada „złotówka za złotówkę”. – Może się zdarzyć tak, że będzie gospodarstwo 3-osobowe, które będzie miało nie 23 tys. zł, tylko np. 23,5 tys. zł. Nie chcemy nikogo wykluczać z powodu tych 500 zł. W związku z tym chcielibyśmy wprowadzić zasadę, która potocznie nazywa się 'złotówka za złotówkę’ – czyli jeśli będzie przekraczało o złotówkę ten limit, to będziemy pomniejszać to wsparcie o 50 groszy. Aczkolwiek trzeba będzie pamiętać, że im wyższe dochody, tym atrakcyjność tego kredytu będzie mniejsza – wyjaśniał Hetman. Program będzie skierowany do osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie, zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. 

Na razie jednak wciąż nie znamy ostatecznego projektu ustawy, w tej sprawie trwają konsultacje, zatem kształt Mieszkania na Start może się jeszcze zmienić.