Biznes

Pakiet kontrolny Pepco będzie na sprzedaż – Puls Biznesu

  • 18 października, 2023
  • 5 min read
Pakiet kontrolny Pepco będzie na sprzedaż – Puls Biznesu


Kurs Pepco na zamknięciu sesji spadł o 7,5 proc., choć jeszcze przed południem w środę, 18 października, był na plusie. Licznik obrotów zatrzymał się na 139 mln zł i był to czwarty wynik na GPW.

Przecenę można wiązać z informacją, że akcje spółki główny akcjonariusz zamierza stopniowo sprzedawać w ABB (czyli w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu), Ibex zadeklarował jednak, że nie będzie to robione po każdej cenie.

– Co równie ważne, jest na to czas. Wierzyciele dali prolongatę finansowania do 2026 r., a Ibex dwukrotnie jeszcze będzie mógł to prolongować rocznie, czyli ostatecznie czas jest nawet do 2028 r. To nie jest coś, co wisi nad rynkiem w krótkim terminie. A spółka jest w momencie przejścia przez dołek rentowności, więc robienie teraz takiej transakcji byłoby działaniem na szkodę wierzycieli. Nie jest także wykluczony inny sposób sprzedaży pakietu kontrolnego, np. przez przejęcie. Ale jedną z opcji jest zwiększanie płynności na rynku w średnim okresie – mówi PB Grzegorz Kujawski, analityk Trigona.

To zwiększenie płynności to sprzedaż części akcji przez ABB – interpretuje inny z analityków.

Obecnie do Ibex Retail Investment należy 72 proc. akcji, przejętych od upadłego Steinhoff International Holdings. Po cenie rynkowej pakiet ten jest warto około 9 mld zł.

Warto przeczytać!  Kursy walut 10.08.: złoty poleciał na łeb i na szyję! Trzęsienie ziemi na walutach! Sprawdź, po ile jest funt (GBP), dolar (USD), korona (CZK), euro (EUR), forint (HUF), frank (CHF)

Dyscyplina kosztowa

Jeszcze przed sesją Pepco podało, że podejście do kosztów ma być “bardziej zdyscyplinowane”. Nowych sklepów w 2024 r. ma powstać 400 netto w całej grupie, wobec 668 w roku obrotowym 2023 (zakończył się 30 września). Poprawie ma ulec generowanie gotówki, dokonany będzie także przegląd alokacji kapitału.

– Otwarcie przez spółkę 400 nowych sklepów w przyszłym roku to relatywnie pozytywna informacja. Po ostrzeżeniu o pogorszeniu wyników i komunikacie o bardziej konserwatywnym podejściu do rozwoju, część inwestorów mogła podejrzewać, że skala spowolnienia będzie większa. Na razie widzimy spowolnienie, ale jego skala nie jest aż tak istotna, jak przypuszczalnie część rynku mogła oczekiwać – mówi Janusz Pięta, analityk mBanku.

– Prezentacja pokazała, że otoczenie konkurencyjne mocno ewoluowało w ciągu ostatnich pięciu lat i spółka w naszym odczuciu nawet na kluczowych rynkach nie jest w stanie wrócić do rentowności, która była osiągana przed pandemią. Jednocześnie rzucało się w oczy wydłużenie okresu zwrotu inwestycji w sklep – zarówno w kolejne sklepy w Europie Środkowo-Wschodniej, jak i w Europie Zachodniej. Te drugie mają szczególnie niesatysfakcjonujący wskaźnik, a celem jest dojście do rentowności i tak istotnie niższej niż w naszej części Europy – mówi Grzegorz Kujawski.

Warto przeczytać!  Oto najciekawsze licytacje Agencji Mienia Wojskowego. Armia sprzedaje maszyny rolnicze i budowlane, samochody, opał i łodzie 13.04.2023

Pepco zamierza skupić się na Wielkiej Brytanii, ale zamierza też kontynuować budowanie skali we Włoszech i w Hiszpanii.

– Spółka miała bardzo ambitne, agresywne plany rozwoju, jednak okazało się, że wyniki nowych sklepów są poniżej oczekiwań. Stąd decyzja, aby skupić się na rynkach, gdzie oczekiwany zwrot z kapitału będzie najbardziej optymalny – mówi Janusz Pięta.

Ograniczone zaufanie

Firma ma się skupić na odbudowie rentowności sklepów. Szef firmy Andy Bond przewiduje, że Pepco wróci do przedpandemicznych poziomów w ciągu 12 miesięcy

– Pogorszenie rentowności to częściowo skutek wpływu czynników zewnętrznych i jest szansa, że nie pojawią się one w przyszłym roku. Nie ma jednak oczywiście pewności, czy otoczenie makro nie ulegnie zmianie, co ma fundamentalne znaczenie dla ewolucji rentowności – mówi Janusz Pięta.

– Zawężenie różnicy w cenach względem konkurencji z 50 do 30 proc. pokazuje, że presja konkurencyjna jest większa i trudno mówić o powrocie rentowności do poziomów sprzed pandemii – nie ma wątpliwości Grzegorz Kujawski.

Mimo rosnącej konkurencji w Polsce, Pepco zdołało utrzymać swoje udziały rynkowe. Firma jest oceniana jako lider cenowy z koszykiem dóbr 30-50 proc. tańszym od konkurencji.

Warto przeczytać!  Pułapka pragnienia: problemy ze zrównoważonym wykorzystaniem wody wiszą nad rozwijającym się przemysłem centrów danych w Indiach

– Wydawało się, że dni inwestorskie mogą być katalizatorem dla zmiany sentymentu do spółki w najbliższym czasie i zakończyć okres niepewności, natomiast spółka nie wskazała konkretnych oczekiwań co do wyniku EBITDA w przyszłym roku, wobec czego część inwestorów może być nieusatysfakcjonowana i wciąż spoglądać na przyszłość z pewną dozą niepewności – mówi Janusz Pięta.

– Spółka przypisuje lepsze wyniki do otoczenia makroekonomicznego, co może być trochę myśleniem życzeniowym. Przedstawiono argumenty za poprawą rentowności, ale nie mieliśmy komfortu co do trajektorii. Mamy przekierowanie wzrostu z Polski na inne rynki, spowolnienie rozwoju w Europie Zachodniej, zamrożenie projektu New Look, który przez poszerzenie punktów cenowych miał wspierać wzrost sprzedaży porównywalnej, ale okres zwrotu z niego nie jest obecnie satysfakcjonujący – mówi Grzegorz Kujawski.

Notowania Pepco spadły od początku roku o ponad 40 proc., a spółka nie zrealizowała pierwotnych prognoz zakładających dwucyfrowy wzrost EBITDA w roku obrotowym 2023. Doszło też do licznych zmian we władzach spółki, w wyniku których na czele firmy znów stanął Andy Bond.

Pepco to właściciel sklepów dyskontowych pod tą nazwą oraz sklepów Dealz i brytyjskiej sieci Poundland.


Źródło