Pal obawia się, że zamordowana izraelska działaczka pokojowa Vivian Silva musiała spłonąć żywcem

Aktualności
Ekskluzywny
Vivian Silver została zabita przez Hamas 7 października.
Przyjaciółka kanadyjskiej izraelskiej działaczki na rzecz pokoju, o której właśnie potwierdzono śmierć przez Hamas 7 października, twierdzi, że obawia się, że jej kumpel został spalony żywcem, ponieważ „prawie nic z niej nie zostało”.
„Nie została zabita, ona została zamordowana” – powiedziała w piątek The Post doradczyni duchowa i autorka Susan Lax o swojej zmarłej przyjaciółce, 74-letniej Vivian Silver.
Początkowo sądzono, że Silver została wzięta jako zakładniczka przez Hamas, gdy grupa terrorystyczna wtargnęła 7 października na jej dom w kibucu Be’eri w południowym Izraelu.
W poniedziałek urzędnicy ogłosili, że wśród szczątków odzyskanych ze zniszczonej społeczności zidentyfikowano szczątki Silvera.
„Prawdopodobnie została spalona żywcem. … Prawie nic z niej nie zostało” – ubolewał Lax (65 l.).
Lax, która jest Żydówką i mieszka między Tel Awiwem a Nowym Jorkiem, powiedziała, że nigdy nie była świadkiem czegoś podobnego do tak wyjątkowego okropności wojny Izrael-Hamas, która szaleje od 41 dni.
„Przeżyłam wojny w Izraelu i ataki terrorystyczne… i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam” – powiedziała emocjonalnie.
Śledź transmisję na żywo The Post blog z najświeższymi informacjami na temat ataku Hamasu na Izrael
„Nie sądzę, że uda nam się to rozpatrzyć, dopóki w ciemnych tunelach w Gazie będzie ponad 240 zakładników, którzy nie widzieli światła od 40 dni” – dodała.
W piątek rano Lax wziął udział w uroczystości urodzinowej ku czci Emily Hand, zakładniczki, która w piątek skończyła 9 lat w niewoli przed domem Sekretarza Generalnego ONZ António Guterresa w Nowym Jorku.
„Zjedliśmy tort i trzymaliśmy balony i marzyliśmy, aby kiedy wróci, zobaczyła to i wiedziała, że nie została zapomniana” – Lax wyjaśniła poruszające wydarzenie.
W zeszłym tygodniu Lax wziął także udział w demonstracji na cześć wszystkich zakładników przed rezydencją Guterresa.
Podobnie jak Silver, Lax identyfikuje się jako działaczka pokojowa, ale przyznała, że zmaga się z antyizraelskim protestem w odpowiedzi na odwetowe bombardowanie Strefy Gazy przez ten kraj.
„To niezwykle bolesne widzieć taką nienawiść i zło wobec Izraela, wobec Izraelczyków. Przekształciło się w ruch nienawiści do Żydów” – powiedziała The Post.
„Walczę o państwo palestyńskie odkąd pamiętam. … Gdzie wszyscy byli wtedy?” – kontynuowała, odnosząc się do propalestyńskich demonstrantów zgłaszających żądania kosztem izraelskiej państwowości.
„Ci ludzie krzyczą, żeby wymazać Izrael, wymazać mój lud”.
Zawiodły ją także bardziej oficjalne odpowiedzi, w tym ONZ.
„Dlaczego ONZ tego nie potępia? Jak mogą milczeć? To nie do pomyślenia” – powiedział Lax o pośrednim podejściu Guterresa do konfliktu.
„Udaliśmy się do Gazy, aby chronić nasz kraj. Żaden inny kraj na świecie nie siedziałby z terrorystami u drzwi” – upierała się.
„Wzywa do zawieszenia broni [in Gaza] stało się silniejsze niż wezwania do potępienia masakry i właśnie z tym jest mi ciężko”.
Lax stwierdziła, że po dziesięcioleciach pracy na rzecz pokoju w regionie jest głęboko zasmucona śmiercią cywilów w Gazie.
„Żadne dziecko, żadna osoba, ani w Gazie, nie powinna cierpieć z powodu zła i nienawiści. Ale pytam, co my [Israel] powinieneś zrobić. … Czy powinniśmy po prostu pozwolić, żeby to się powtórzyło?” – powiedziała, odnosząc się do groźby kolejnego najazdu Hamasu.
„Tu nie chodzi o wolność, nie chodzi o sprawiedliwość i pokój – tu chodzi o zło i nienawiść”.
Lax ubolewała także, że Silver – która poświęciła swój czas pomaganiu Palestyńczykom w Gazie w uzyskaniu właściwej opieki medycznej w Izraelu – powinna „doprowadzić do takiego końca swojego życia”.
Dodała, że jej teściowa przeżyła Auschwitz, a rodziny jej rodziców zostały zamordowane w czasie Holokaustu.
„Dzisiaj wiemy, co się dzieje, gdy ludzie milczą” – zauważyła.
„Ludzie zapomną o tych cennych duszach [such as Vivian Silver] zostali zamordowani.”
Powiedziała The Post, że Lax w przyszłym tygodniu udaje się do Tel Awiwu. Nie była w Izraelu od początku wojny.
„Wiem, że to nie ma sensu [to go back],” powiedziała.
Ale „jest coś… muszę tam być” – powiedziała. „Mam tam rodzinę i muszę ich przytulić. Mam tam firmę i muszę przytulić moich pracowników.”
Wyjaśniła, że Lax jest współwłaścicielką izraelskiej firmy obuwniczej z siedzibą w północnej części kraju.
Mimo że większość obszaru została ewakuowana z powodu zagrożeń ze strony Hezbollahu w Libanie, powiedziała, że jej pracownicy nadal przychodzą do pracy w fabryce.
„Nasze buty są butami pokoju, ludzie wszystkich religii współpracują ze sobą, to jest to, co jest możliwe” – powiedziała.
„Aby znaleźć sposób, aby dać Palestyńczykom państwo, na które zasługują, abyśmy mogli żyć obok siebie”.
Powiedziała, że firma wysłała tysiące butów ponad 500 000 Izraelczyków, którzy zostali wysiedleni w wyniku ewakuacji.
„Nikt o nich nie mówi” – powiedziała ze smutkiem.
Pomimo codziennych zmagań w czasie wojny Lax stwierdziła, że wciąż ma nadzieję na przyszłość.
„Nie jestem politykiem, jestem działaczką pokojową i wierzę, że w każdym dniu są chwile światła” – powiedziała.
„Jestem babcią i mamą i kiedy moja 11-letnia wnuczka zapytała córkę: «Dlaczego wszyscy tak nas nienawidzą?», moja córka spojrzała na nią i odpowiedziała: «Bo nas nie znają i nie wiedzą, że chcemy pokoju na tym świecie.”
Niektórzy pytali ją, czy się boi lub czy obawia się, że stanie się celem, gdy będzie mówić po hebrajsku w miejscach publicznych.
„Nigdzie się nie boję” – powiedział Lax. „Nikt nie będzie mnie przestraszył”.
Załaduj więcej…
{{#isDisplay}}
{{/isDisplay}}{{#isAniviewVideo}}
{{/isAniviewVideo}}{{#isSRVideo}}
{{/isSRVideo}}