Świat

Palestyński bandyta zabija Izraelczyka, gdy przemoc szaleje na Zachodnim Brzegu

  • 27 lutego, 2023
  • 7 min read
Palestyński bandyta zabija Izraelczyka, gdy przemoc szaleje na Zachodnim Brzegu


HAWARA, Zachodni Brzeg (AP) – palestyński bandyta w poniedziałek zastrzelił izraelskiego kierowcę na okupowanym Zachodnim Brzegu, ostatni rozlew krwi w nowej fali walk, która nie wykazywała oznak spowolnienia.

Do zabójstwa doszło dzień po tym, jak dwóch Izraelczyków zostało zabitych przez palestyńskiego bandytę na północnym Zachodnim Brzegu, wywołując szał, w którym izraelscy osadnicy podpalili dziesiątki samochodów i domów w palestyńskim mieście. To była najgorsza tego typu przemoc od dziesięcioleci.

Izraelska armia poinformowała, że ​​poniedziałkowi napastnicy otworzyli ogień do izraelskiego samochodu w pobliżu palestyńskiego miasta Jerycho, uderzając w kierowcę.

Napastnicy podróżujący jednym pojazdem pojechali dalej i ponownie strzelili – poinformowała armia. Napastnicy podpalili własny pojazd i uciekli, rozpoczynając obławę.

27-letni izraelski kierowca został przetransportowany z miejsca zdarzenia do centrum medycznego Hadassah, gdzie później zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, zgodnie z oświadczeniem rzeczniczki szpitala Hadar Elboim. Mężczyzna nie został od razu zidentyfikowany.

Wcześniej Izrael wysłał setki żołnierzy na północny Zachodni Brzeg, aby przywrócić spokój po niedzielnej przemocy.

Rząd premiera Benjamina Netanjahu, najbardziej prawicowy w historii Izraela, został skrytykowany za niepowodzenie w powstrzymaniu fali przemocy i wysłanie tego, co niektórzy postrzegali jako mieszane sygnały. Gdy Netanjahu apelował o spokój, członek jego rządzącej koalicji chwalił szał jako środek odstraszający przed palestyńskimi atakami.

Armia izraelska spotkała się również z krytyką za brak szybkich działań w celu powstrzymania zamieszek, najgorszej takiej przemocy od dziesięcioleci.

„Rząd musi zdecydować, co to jest” – napisał weteran publicysta Nahum Barnea w gazecie Yediot Ahronot. „Czy jest zdecydowana egzekwować prawo i porządek zarówno wśród Arabów, jak i Żydów? A może jest to listek figowy dla młodzieży ze wzgórz, która na terenach robi, co im się żywnie podoba? To samo pytanie dotyczy również armii, której jak dotąd nie udało się skutecznie poradzić sobie ani z terroryzmem palestyńskim, ani z terroryzmem żydowskim”.

Warto przeczytać!  Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii: Trzech ocalałych wyciągnięto żywcem z gruzów po trzęsieniu ziemi w Turcji, 10 dni później

Wydarzenia te uwydatniły również ograniczenia tradycyjnego amerykańskiego podejścia do długotrwałego konfliktu izraelsko-palestyńskiego: Waszyngton stara się zapobiegać eskalacji, jednocześnie unikając politycznie kosztownego zadania forsowania rozwiązania głównych sporów.

Podczas gdy przemoc szalała na Zachodnim Brzegu, taka próba zarządzania konfliktem miała miejsce w niedzielę w Jordanii, gdzie Stany Zjednoczone zgromadziły izraelskich i palestyńskich urzędników, aby opracować plan deeskalacji.

Niedzielne wydarzenia rozpoczęły się, gdy palestyński bandyta zastrzelił braci Hillela i Yagela Yanivów, w wieku 21 i 19 lat, z żydowskiej osady Har Bracha, w zasadzce w palestyńskim mieście Hawara na północnym Zachodnim Brzegu. Napastnik uciekł i pozostał na wolności w poniedziałek późnym wieczorem. Bracia zostali pochowani w Jerozolimie.

Po strzelaninie grupy osadników szalały wzdłuż głównej arterii Hawary, z której korzystają zarówno Palestyńczycy, jak i izraelscy osadnicy. Na jednym filmie tłum osadników modlił się, wpatrując się w płonący budynek.

Późną niedzielę, 37-letni Palestyńczyk został zastrzelony przez izraelski ogień, dwóch Palestyńczyków zostało postrzelonych i rannych, a inny został pobity żelaznym prętem, poinformowali palestyńscy urzędnicy służby zdrowia. Według lekarzy około 95 Palestyńczyków było leczonych z powodu wdychania gazu łzawiącego.

W poniedziałek rano arteria Hawara była zapełniona rzędami spalonych samochodów i poczerniałych od dymu budynków. Normalnie tętniące życiem sklepy pozostały zamknięte. Palestyńskie media podały, że podpalono około 30 domów i samochodów.

Sultan Farouk Abu Sris, właściciel sklepu na Hawarze, powiedział, że wyszedł na chwilę na zewnątrz i zobaczył dziesiątki osadników podpalających kontenery i domy. „To zniszczenie. Przybyli niosąc nienawiść” – powiedział.

Na miejscu strzelaniny minister obrony Yoav Galant powiedział dziennikarzom, że Izrael „nie może dopuścić do sytuacji, w której obywatele biorą prawo w swoje ręce”, ale powstrzymał się od bezpośredniego potępienia przemocy.

Warto przeczytać!  Hamas najwyraźniej otwiera drogę do możliwego porozumienia o zawieszeniu broni z Izraelem po tym, jak doniesiono o wycofaniu się z kluczowych żądań

Shahar Glick, reporter izraelskiej stacji radiowej, który przebywał w Hawarze, powiedział, że siły bezpieczeństwa zablokowały drogi do miasta, ale zostały zaskoczone, gdy 200 do 300 osadników weszło pieszo.

Powiedział, że była tam tylko garstka policji i żołnierzy, nawet po tym, jak aktywiści nagłośnili marsz w mediach społecznościowych. Na Zachodnim Brzegu znajduje się wiele osiedli twardogłowych – kilka z nich w bezpośrednim sąsiedztwie Hawary – których mieszkańcy często niszczą palestyńską ziemię i własność.

Powiedział, że niektórzy policjanci życzyli nawet wszystkiego najlepszego protestującym, mówiąc im, żeby „uważali na siebie”.

„Dla dziennikarzy od samego początku było dla nas jasne, gdy szliśmy za nimi, że ten incydent się rozwija” – powiedział Glick. „Dużo czasu zajęło siłom bezpieczeństwa zrozumienie”.

Podpułkownik Richard Hecht, rzecznik izraelskiej armii, powiedział, że armia wysłała na ten obszar setki dodatkowych żołnierzy w celu deeskalacji. Późną niedzielę wysłano dwa bataliony, aw poniedziałek dwa kolejne, po kilkaset żołnierzy w każdym. Sytuacja pozostawała spokojna do późnego poniedziałku.

Rzecznik izraelskiej policji Dean Elsdunne powiedział, że ośmiu Izraelczyków zostało zatrzymanych w związku z niedzielnymi zamieszkami, a sześciu zostało już zwolnionych.

Przemawiając w placówce osadniczej ponownie zajętej przez żydowskich osadników po niedzielnej strzelaninie, zapalczywy minister bezpieczeństwa publicznego Itamar Ben-Gvir, przywódca partii Jewish Power, wezwał do „prawdziwej wojny z terroryzmem” i zalegalizowania placówki, której wojska ponownie clearing.

„Musimy zmiażdżyć naszych wrogów” – powiedział. Odnosząc się do przemocy ze strony osadników, dodał: „Rozumiem urazy, ale nie tędy droga, nie możemy brać prawa w swoje ręce”.

Warto przeczytać!  Skrajnie prawicowa AfD zdobywa pierwsze stanowisko rządzące – DW – 25.06.2023

Netanjahu i prezydent Izaak Herzog wezwali osadników, aby nie angażowali się w działania straży obywatelskiej. Merav Michaeli z opozycyjnej Partii Pracy potępił szał jako „pogrom uzbrojonych milicji” osadników z Zachodniego Brzegu.

W rządzącej koalicji niektórzy podsycali płomienie.

Tzvika Foghel, deputowana z partii Ben-Gvira, powiedziała, że ​​szał pomoże powstrzymać palestyńskie ataki. „Widzę wynik w bardzo dobrym świetle”, powiedział Army Radio, gdy zapytano go o to, co ankieter nazwał pogromem.

Niedzielna przemoc spotkała się z potępieniem społeczności międzynarodowej. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price powiedział, że strzelanina i szał „podkreślają imperatyw natychmiastowej deeskalacji napięć w słowach i czynach”.

Palestyński prezydent Mahmoud Abbas powiedział, że obarcza izraelski rząd odpowiedzialnością za to, co nazwał „aktami terrorystycznymi dokonanymi dziś wieczorem przez osadników pod ochroną sił okupacyjnych”.

Palestyńczycy domagają się Zachodniego Brzegu, wschodniej Jerozolimy i Strefy Gazy – obszarów zajętych przez Izrael podczas wojny na Bliskim Wschodzie w 1967 roku – jako przyszłego państwa. Około 700 000 izraelskich osadników mieszka na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie. Społeczność międzynarodowa w przeważającej większości uważa osiedla Izraela za nielegalne i przeszkody na drodze do pokoju.

Jak dotąd w tym roku 62 Palestyńczyków, z których około połowa należy do grup zbrojnych, zostało zabitych przez izraelskich żołnierzy i cywilów. W tym samym okresie w atakach palestyńskich zginęło 14 Izraelczyków, z wyjątkiem jednego cywila.

Ubiegły rok był najbardziej śmiercionośny dla Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie od 2004 roku, według danych izraelskiej grupy praw człowieka B’Tselem. Prawie 150 Palestyńczyków zginęło na tych obszarach, około 30 osób po stronie izraelskiej zginęło w atakach palestyńskich.

___

Ben Syjon relacjonował z Jerozolimy.


Źródło