Biznes

Paliwowe anomalie aż do połowy października. „Nie da się dłużej tego utrzymać”

  • 12 września, 2023
  • 6 min read
Paliwowe anomalie aż do połowy października. „Nie da się dłużej tego utrzymać”


Jeszcze w ubiegłym tygodniu średnia cena popularnej 95-tki na stacjach paliw w Polsce wynosiła 6,6 zł za litr. Za litr benzyny Pb 98 trzeba było płacić 7,19 zł, a za litr oleju napędowego – 6,43 zł. Nowy tydzień przyniósł kolejną anomalię na polskim rynku.

Ceny paliw na stacjach w Polsce wciąż spadają. Początek tygodnia dał potwierdzenie naszych prognoz. Po tym tygodniu możemy spodziewać się, że spadniemy na koniec tabeli wśród krajów UE z najniższą ceną oleju napędowego – ocenia w rozmowie z money.pl Urszula Cieślak, ekspertka BM Reflex.

wykres dla: oil.fx

Wszelkie rynkowe przesłanki powinny wskazywać na wzrost cen. Tymczasem, mimo że ceny ropy naftowej są najwyższe od wielu miesięcy (ponad 90 dol. za baryłkę), gotowe paliwa na europejskim rynku poszły w górę, a złoty osłabił się wobec dolara, ceny na stacjach spadają. O co chodzi?

Jak szacuje e-petrol, w tym tygodniu cena Pb 95 będzie oscylowała między 6,51 a 6,62 zł za litr, Pb 98 7,11-7,22, a oleju napędowego 6,33-6,45 zł. Ostatnie, publikowane co czwartek dane Komisji Europejskiej wskazują, że Polska ma jedne z najniższych cen w Europie. Tylko w Rumunii, Bułgarii i na Malcie cena Pb 95 jest niższa. Olej napędowy z kolei taniej tankują tylko kierowcy w Bułgarii i na Malcie.

Eksperci nie mają wątpliwości, czym podyktowana jest ta sytuacja.

Wyższe ceny u naszych sąsiadów odzwierciedlają realny koszt zakupów paliw w portach ARA. W Polsce mimo wysokich cen ropy i paliw gotowych oraz słabnącego złotego trend jest przeciwny. Wynika to z polityki naszych koncernów, które trzymają ceny – wyjaśnia Urszula Cieślak.

Mało tego, jak zaznacza Cieślak, przez kolejne tygodnie nie powinniśmy spodziewać się „uwolnienia” cen paliw w Polsce. – Ostatnia konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, zapowiadająca obniżenie inflacji nawet o 1,5 pkt. proc., wskazuje, że presja na niskie ceny paliw się utrzyma. Nie da się bowiem tego zrobić bez niższych cen transportu, usług, a więc i paliw – dodaje ekspertka.

Podobnego zdania jest również Dawid Czopek, zarządzający w Polaris FIZ, ekspert rynku paliwowego. – Orlen, który kontroluje 65 proc. rynku paliw w Polsce, nie będzie straszyć Polaków cenami. Stąd rozdźwięk z sytuacją rynkową – argumentuje w rozmowie z money.pl.

Dorota Sierakowska, analityk rynków surowcowych w DM BOŚ zwraca uwagę również na cenę ropy naftowej, która – choć bezpośrednio nie przekłada się na cenę paliw – to jest papierkiem lakmusowym sytuacji na rynkach. „Notowania ropy pozostają blisko tegorocznych maksimów i jednocześnie najwyższych poziomów od listopada ubiegłego roku” – wskazała w komentarzu.

– Rosja uzgodniła cięcia z Arabią Saudyjską, w efekcie czego cena wystrzeliła w okolice 90 dol. za baryłkę. Rodzi się więc pytanie, skąd ten Orlen ma mieć tańszą ropę – zauważa Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

Bezpośrednie znaczenie mają za to notowania na giełdzie towarowej w Amsterdamie, Rotterdamie i Antwerpii (tzw. porty ARA). Tam kontrakty terminowe na olej napędowy na wrzesień skoczyły o ponad 10 proc. w ujęciu miesięcznym. – Cena gotowych paliw, w tym najważniejszego – diesla, wzrosła. Za nimi skoczyły ceny w Europie. W Polsce mamy natomiast zjawisko odwrotne, co potwierdza, że nasze ceny nie są związane z tym, co się dzieje na świecie – dodaje Czopek.

Warto przeczytać!  Dodatki dla seniorów po waloryzacji. Jakie są i ile wynoszą?

Pytany przez money.pl o tę sytuację Orlen, zaznacza, że nie jest jedynym podmiotem działającym na rynku paliw w Polsce i, żeistotny wpływ na sytuację na rynku paliwowym w Polsce mają działania innych przedsiębiorców„. Koncern przyznaje jednak, że „dba o to, aby oferta na stacjach koncernu była możliwie najatrakcyjniejsza, również pod względem cenowym”.

Scenariusz węgierski?

O tym, że ceny paliw ze względów politycznych nie ulegną znaczącemu wzrostowi przed wyborami, przekonany jest również Janusz Steinhoff. Były minister gospodarki, a obecnie ekspert BCC ds. energetyki w rozmowie z money.pl, argumentował, że skoro Orlen i Saudi Aramco mają 90 proc. rynku hurtowego, to wiadomo, że ceny paliw w Polsce są wypadkową decyzji politycznych, a nie rynkowych.

Rośnie nierównowaga. Cena jest znacząco niższa, a mamy otwarte granice. Mogą do nas przyjechać Słowacy, Czesi, czy Niemcy. Jeśli popyt znacząco wzrośnie, mogą pojawić się gdzieś niedobory – przekonywał Steinhoff.

Efekty wzmożonego popytu już widać. Jak wynika z najnowszych danych Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POPHiD), konsumpcja paliw (benzyn, oleju napędowego i LPG) wzrosła rok do roku o 1 proc. Jak podkreśla Dawid Czopek, ponieważ zapotrzebowanie na paliwa pokrywa w około 2/3 krajowa produkcja, to wciąż pozostałą 1/3 trzeba pokrywać importem. Problem w tym, że kupując paliwa u pośrednika z rynku zewnętrznego w hurcie, trzeba zapłacić więcej niż na stacjach w detalu.

Warto przeczytać!  Dług Polski. Wiceminister finansów zapewnia, że rząd "nie ma nic do ukrycia"

– To prowadzi do sytuacji, w której paliwo jest wykupywane przez tych przedsiębiorców, którzy nie mają podpisanych umów z Orlenem. Zapewne stąd też na niektórych stacjach zawisły kartki o „zepsutych” dystrybutorach – sugeruje ekspert. – Nikt za rękę nikogo nie złapie, ale nietrudno jest połączyć fakty – zaznacza.

– W rafinerii i na bazach członkowie POPiHN mają wysokie zapasy benzyn i oleju napędowego – uspokaja nas również dr Leszek Wiwiała, prezes POPHiD.

Takie „cuda” tylko do połowy października

Zdaniem Dawida Czopka Polsce raczej nie grozi scenariusz węgierski, ale to głównie dlatego, że to „ciche zamrożenie cen” nie potrwa długo.

Nie może, bo faktycznie skończyłoby się dużym brakami. W dłuższym terminie polityka ta się wyczerpie i wrócimy do rynkowych cen. A to oznacza, że jeśli nic się nie zmieni, to będziemy tankować po 7 zł – zaznacza.

Kiedy miałoby to nastąpić? – Nie mam złudzeń, że tą granicą jest połowa października. Po wyborach ceny zaczną rosnąć – dodał.

Czy wynik wyborczy zmieni politykę koncernów? To już pytanie do samych koncernów. Z punktu widzenia kierowców obecna sytuacja jest korzystna – podsumowuje Urszula Cieślak.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło