Świat

Papież: Franciszek Salezy był „wielkim czytelnikiem znaków czasu”

  • 28 grudnia, 2022
  • 9 min read
Papież: Franciszek Salezy był „wielkim czytelnikiem znaków czasu”


W 400. rocznicę śmierci św. Franciszka Salezego papież Franciszek wydaje list apostolski zatytułowany „Totum amoris est” („Wszystko dotyczy miłości”), w którym przypomina, jak Doktor Kościoła potrafił pomagać ludziom szukajcie Boga w miłości, radości i wolności w dobie wielkich przemian.

Autor: Alessandro Di Bussolo i reporter personelu Vatican News

Znakomity „tłumacz” swoich czasów, który w nowy sposób miał „pragnienie Boga” i był „nadzwyczajnym kierownikiem dusz”, zdolnym pomóc ludziom szukać Pana w sercu i odnajdywać Go w miłości: to jest jak papież Franciszek opisuje św. Franciszka Salezego w nowym Liście Apostolskim Totum amoris est(„Wszystko należy do miłości”) napisany z okazji 400-lecia śmierci Doktora Kościoła, patrona dziennikarzy i komunikatorów, „wygnanego” biskupa Genewy.

Papież podkreśla, że ​​wielkim powołaniem tego francuskiego świętego, urodzonego na zamku Sales w Sabaudii 21 sierpnia 1567 r., a zmarłego w Lyonie 28 grudnia 1622 r. można znaleźć największą miłość”.

Nic więc dziwnego, zauważa papież Franciszek, że papież św. Jan Paweł II nazwał go „Doktorem Bożej Miłości”, nie tylko za to, że napisał „ważny Traktat na ten temat, ale przede wszystkim dlatego, że był wybitnym świadkiem tej miłości”.

W zmieniających się czasach nowe możliwości głoszenia Ewangelii

Papież wyjaśnia, że ​​zastanawiając się nad „dziedzictwem św. Franciszka Salezego dla naszych czasów”, uznał jego „elastyczność i dalekowzroczną wizję” za pouczające.

Na początku XVII wieku w Paryżu święty biskup – którego papież emeryt Benedykt XVI nazwał kiedyś „apostołem, kaznodzieją, pisarzem, człowiekiem czynu i modlitwy” – „dostrzegł wyraźnie, że czasy się zmieniają”. Być może „nigdy nie wyobrażał sobie, że te zmiany stanowią tak wielką okazję do głoszenia Ewangelii. Słowo Boże, które kochał od młodości, otworzyło przed nim teraz nowe i nieoczekiwane horyzonty w szybko zmieniającym się świecie”.

„To samo zadanie”, mówi Papież, „czeka nas w naszej epoce epokowych zmian”.

„Jesteśmy wezwani do bycia Kościołem, który patrzy na zewnątrz i jest wolny od wszelkiej doczesności, nawet jeśli żyjemy na tym świecie, dzielimy życie ludzi i podróżujemy z nimi w uważnym słuchaniu i akceptacji. Tak uczynił Franciszek Salezy, gdy z pomocą łaski Bożej rozeznawał wydarzenia swoich czasów. Dziś wzywa nas, abyśmy odłożyli na bok niepotrzebną troskę o siebie, o nasze struktury i o to, co myśli o nas społeczeństwo, a zamiast tego wzięli pod uwagę rzeczywiste duchowe potrzeby i oczekiwania naszego ludu”.

Szukanie Boga w sercu iw historii

Według św. Franciszka Salezego, wyjaśnia Papież, doświadczenie Boga „jest nieodłącznym elementem ludzkiego serca”.

Warto przeczytać!  Huragan Otis dociera na ląd w pobliżu Acapulco jako burza piątej kategorii, grożąc „koszmarnym scenariuszem” dla południowego Meksyku

Myśl ta, na której opiera się całe jego życie „skupione na Bogu”, jest wyjaśniona z „prostotą i precyzją” w „Traktacie o miłości Bożej”, a konkretnie w tych słowach: „Na samą myśl o Bogu człowiek natychmiast odczuwa pewne rozkoszne wzruszenie serca, które świadczy, że Bóg jest Bogiem ludzkiego serca”.

Te słowa są syntezą jego myśli: „W sercu i przez serce — pisze Papież — poznajemy Boga, a zarazem siebie, swoje pochodzenie i głębię, nasze spełnienie w powołaniu do miłości”. W ten sposób odkrywamy, że wiara nie jest „biernym i pozbawionym emocji poddaniem się doktrynie odartej z ciała i historii”, ale jest „przede wszystkim postawą serca”, która rodzi się z kontemplacji życia Jezusa.

„W szkole Wcielenia nauczył się interpretować historię i z ufnością podchodzić do życia”.

Sprawdzanie miłości przez rozeznanie

Franciszek Salezy, zauważa Papież, „zdał sobie sprawę, że pragnienie jest korzeniem wszelkiego prawdziwego życia duchowego, ale jest także przyczyną jego upodlenia”. Z tego powodu „uznał znaczenie nieustannego sprawdzania pożądania poprzez ćwiczenie rozeznania” i znalazł „ostateczne kryterium tej oceny w miłości”, zadając sobie pytanie „w każdej sytuacji życiowej, w której można znaleźć największą miłość. „

Teologia zanurzona w modlitwie i we wspólnocie

Według papieża Franciszka refleksja świętego na temat życia duchowego ma „wyjątkowe znaczenie teologiczne”, ponieważ ucieleśnia dwa „istotne wymiary każdej prawdziwej teologii”.

Pierwszym z nich jest samo życie duchowe, ponieważ „teologowie wychodzą z tygla modlitwy”. Drugi wymiar dotyczy „zdolności myślenia w Kościele i z Kościołem”, ponieważ teologowie chrześcijańscy są wezwani do wykonywania swojej pracy „zanurzeni w życiu wspólnoty”.

Napisał ważne dzieła duchowe, takie jak Wprowadzenie do życia pobożnego i Traktat o miłości Bogai tysiące listów wysłanych do klasztorów, do mężczyzn i kobiet na dworach królewskich, a także do zwykłych ludzi.

Nowy styl, pod szyldem optymizmu

W swoim kierownictwie duchowym — wyjaśnia Papież — mówi św. Franciszek Salezy w nowy sposób, posługując się inną metodą, metodą „która wyrzekła się wszelkiej surowości i całkowicie uszanowała godność i dary pobożnej duszy, bez względu na jej słabości”.

Warto przeczytać!  Tyler Thompson, przyłapany na nieudanym zamachu stanu w Kongo, był w pierwszej podróży zagranicznej

W tym podejściu, zauważa List, możemy odnaleźć „salezjański optymizm”, trwały ślad w historii duchowości, która rozkwitła wraz ze św. Janem Bosko jakieś dwa wieki później.

Pod koniec życia Franciszek tak postrzegał swój czas: „Świat staje się tak delikatny, że już wkrótce nikt nie odważy się go dotykać inaczej niż w aksamitnych rękawiczkach ani opatrywać jego ran inaczej niż perfumami. bandaże; ale jakie to ma znaczenie, jeśli tylko mężczyźni i kobiety są uzdrawiani i ostatecznie zbawieni? Charity, nasza królowa, robi wszystko dla swoich dzieci”.

To, zauważa Papież, „nie było pobożnym frazesem ani wyrazem rezygnacji w obliczu klęski”. Raczej „było to uświadomienie sobie, że świat się zmienia i znak całkowicie ewangelicznego poczucia potrzeby odpowiedzi na te zmiany”.

Człowiek dialogu

Tak więc, nawet w konfrontacji z protestantami, św. Franciszek Salezy „w miarę potrzeby dyskusji teologicznej coraz bardziej uświadamiał sobie skuteczność relacji osobistych i miłości”. Był „zręcznym polemistą” w dyskusjach z kalwinistami, ale też człowiekiem dialogu, wynalazcą oryginalnych praktyk duszpasterskich, jak np.przywiązuje”, krótkie broszury rozwieszane wszędzie, a nawet wsuwane pod drzwi domów. I to jest powód, dla którego został wybrany na patrona dziennikarzy.

Żadnego narzucania

Druga część Listu Apostolskiego przygląda się dziedzictwu św. Franciszka Salezego w naszych czasach, przypominając niektóre z „kluczowych decyzji, które podjął, abyśmy ze swojej strony mogli odpowiedzieć na dzisiejsze zmiany mądrością zrodzoną z Ewangelii”.

Pierwszą z tych decyzji było „reinterpretowanie i proponowanie na nowo każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie piękna naszej relacji z Bogiem”.

Opatrzność Boża pociąga nasze serca do miłości Boga, pisze, bez narzucania „żelaznych łańcuchów”, ale „przez zaproszenia, pokusy i święte natchnienia”. Ta „przekonywalność”, zauważa Papież, „szanuje naszą ludzką wolność”.

Drugim decydującym wyborem, jakiego dokonał św. Franciszek, było podejście do kwestii pobożności. Również tutaj, podobnie jak za naszych czasów, świt nowej ery zrodził wiele pytań.

Na początku r Wprowadzenie do życia pobożnegoświęty biskup wyjaśnia znaczenie pobożności, zauważając, że „jeśli nie potrafisz odróżnić prawdziwej pobożności, możesz popełnić błąd i tracić czas na pogoń za jakąś bezużyteczną i zabobonną pobożnością”.

Warto przeczytać!  Biden rozmawia z Netanjahu, mówi, że Izrael zezwala na „ciągły napływ” pomocy do Gazy

Francuski święty przytacza kilka przykładów fałszywej pobożności: od tych, którzy poświęcają swoje życie postom i uważają się za pobożnych, ponieważ nie jedzą ani nie piją, „ale nie będą mieli skrupułów, by moczyć języki krwią swoich sąsiadów przez plotki i oszczerstwo”, do tych, którzy „mamroczą szereg modlitw, ale pozostają nie zważając na zło, aroganccy i raniący”. Są też tacy, którzy chętnie dają jałmużnę ubogim, ale nie mogą wycisnąć z serca ani grama miłosierdzia, by przebaczyć wrogom.

Z drugiej strony prawdziwe nabożeństwo, powiedział św. Franciszek Salezy, to „nic innego jak prawdziwa miłość do Boga, przejaw miłosierdzia, a zatem daleki od bycia «czymś abstrakcyjnym», wyjaśnia papież Franciszek.

Dlatego „Ci, którzy myślą, że nabożeństwo ogranicza się do jakiegoś cichego i odosobnionego miejsca, są w wielkim błędzie”: „Nabożeństwo jest przeznaczone dla wszystkich, w każdej sytuacji i każdy z nas może je praktykować zgodnie ze swoim powołaniem”, Papież podkreśla Franciszek.

„Aby żyć w środku świeckiego miasta, pielęgnując życie wewnętrzne, łączyć pragnienie doskonałości z każdym stanem życia i odkrywać wewnętrzny spokój, który nie oddziela nas od świata, ale uczy, jak w nim żyć i docenić ją, ale także zachować od niej należyty dystans. Taki był cel Franciszka Salezego i pozostaje to cenną lekcją dla mężczyzn i kobiet w naszych czasach”.

Życie chrześcijańskie to odkrywanie radości kochania

W ostatniej części listu, zatytułowanej „Ekstaza życia”, papież Franciszek podsumowuje swoje przemyślenia na temat życia św. oszukując siebie i innych”.

Zamiast tego życie chrześcijańskie polega na odkrywaniu radości kochania, a „źródłem tej miłości, która przyciąga serca, jest życie Jezusa Chrystusa”, który oddał za nas swoje życie.

„Św. Franciszku Salezym, podczas gdy życie chrześcijańskie nigdy nie jest pozbawione ekstazy, ekstaza jest nieautentyczna poza życiem prawdziwie chrześcijańskim. Rzeczywiście, życie bez ekstazy grozi sprowadzeniem do ślepego posłuszeństwa, do Ewangelii pozbawionej radości. Z drugiej strony ekstaza bez życia łatwo pada ofiarą złudzeń i oszustw Złego. Wielkich przeciwieństw życia chrześcijańskiego nie da się rozwiązać i wyeliminować. Jeśli już, każdy zachowuje autentyczność drugiego. Prawda zatem nie istnieje bez sprawiedliwości, przyjemność bez odpowiedzialności, spontaniczność bez prawa i vice versa”.


Źródło