Świat

Paul Kagame chce przedłużyć swoje trzy dekady u władzy w wyborach w Rwandzie

  • 13 lipca, 2024
  • 10 min read
Paul Kagame chce przedłużyć swoje trzy dekady u władzy w wyborach w Rwandzie


  • Autor, Didier Bikorimana
  • Rola, Usługa BBC Great Lakes

Prezydent Rwandy Paul Kagame ma bardzo niewielkie pole do poprawy w poniedziałkowych wyborach, po tym jak ostatnio zdobył prawie 99% głosów.

Skala jego zwycięstwa w 2017 r., a także 95% w 2003 r. i 93% w 2010 r., stawiają pytania o to, czy wybory te były naprawdę demokratyczne.

Krytyka, którą były przywódca uchodźców i rebeliantów pewnie odrzuca.

„Są tacy, którzy uważają, że 100% to nie demokracja” – powiedział pan Kagame tysiącom wiwatujących zwolenników na wiecu wyborczym w zachodniej Rwandzie w zeszłym miesiącu.

Odnosząc się do wyborów w innych miejscach, nie wymieniając konkretnego kraju, dodał: „Jest wielu, którzy są wybierani do urzędu z 15%… Czy to jest demokracja? Jak?”

Prezydent upierał się, że to, co dzieje się w Rwandzie, jest jej sprawą.

Jego zwolennicy zgodzili się, skandując „powinni przyjść i się uczyć”, machając czerwonymi, białymi i błękitnymi flagami rządzącej partii Rwandyjski Front Patriotyczny (RPF).

Mierzący ponad 6 stóp (1,83 m) 66-letni, żylasty ojciec czwórki dzieci wygląda surowo i imponująco wśród tłumów. Potrafi się uśmiechnąć i opowiedzieć jeden lub dwa dowcipy, ale okularnik często przybiera grymas rozczarowanego starszego.

Jego łagodny, przemyślany sposób mówienia zmusza słuchacza do skupienia uwagi, a kiedy już przemówi, jest zazwyczaj bardzo bezpośredni i rzadko przebiera w słowach.

Nawet gdy posługuje się bardziej tajemniczym lub dyplomatycznym językiem, będzie uciekał się do insynuacji, aby dać ludziom znać, o czym mówi.

Tytuł Zdjęcia, Wiece prezydenta Kagame przyciągnęły duże tłumy

Życie pana Kagame ukształtował konflikt pomiędzy rwandyjskimi grupami etnicznymi Tutsi i Hutu.

Aby zaradzić temu problemowi, jego rząd nalega, aby ludzie identyfikowali się jako Rwandyjczycy, a nie jako członkowie określonej grupy etnicznej.

Prezydent od 2000 r., ubiega się o czwartą kadencję, ale pan Kagame jest prawdziwym przywódcą tego wschodnioafrykańskiego kraju od lipca 1994 r. To wtedy jego armia rebeliancka obaliła ekstremistyczny rząd Hutu, który zorganizował ludobójstwo w tamtym roku.

Początkowo pełnił funkcję wiceprezydenta i ministra obrony.

Wielu jego zwolenników, w tym niektórzy czołowi politycy zachodni, chwali go za przywrócenie stabilizacji i odbudowę Rwandy po masowej rzezi, w której zginęło 800 tysięcy Tutsi i umiarkowanych Hutu.

Prezydent nie jest zacofany, jeśli chodzi o krytykę Zachodu, ale stara się też zapewnić sobie jego poparcie, czasami wykorzystując poczucie winy z powodu nieudanej próby zapobieżenia ludobójstwu.

Rwanda była również partnerem i beneficjentem finansowym w obecnie odrzuconym brytyjskim programie wysyłania osób ubiegających się o azyl do tego kraju.

„Oczywiście, że zagłosuję na PK” – mówi studentka Marie Jeanne, odnosząc się do pana Kagame za pomocą jego inicjałów.

„Spójrz, jak dobrze się uczę. Gdyby nie był prezydentem, mogłabym nie uczyć się dobrze, być może z powodu braku bezpieczeństwa” – mówi BBC.

Dla niej odpowiedź na pytanie, na kogo zagłosuje, była oczywista, lecz na karcie do głosowania znajdują się jeszcze dwa inne nazwiska, które dziewięć milionów zarejestrowanych wyborców powinno wziąć pod uwagę.

Frank Habineza z Partii Zielonych i niezależny kandydat Philippe Mpayimana ponownie kandydują w wyborach prezydenckich sprzed siedmiu lat.

Jednak ostatnio zdobyli łącznie nieco ponad 1% głosów.

Inne partie polityczne poparły kandydaturę pana Kagame na prezydenta.

Polityczka opozycji Diane Rwigara, otwarta krytyczka pana Kagame, nie została dopuszczona do udziału w wyborach, ponieważ nie przedstawiła odpowiednich dokumentów, co uznała za wymówkę mającą na celu powstrzymanie się od startu.

Tytuł Zdjęcia, Zwolennicy Franka Habinezy z Partii Zielonych Demokratów próbują pozyskać poparcie dla swojego kandydata

Pan Kagame został również oskarżony o uciszanie, poprzez więzienie i zastraszanie, innych potencjalnych przeciwników. Kiedyś powiedział kanałowi informacyjnemu Al Jazeera, że ​​nie powinien być pociągany do odpowiedzialności za słabą opozycję.

Jego potężna sieć szpiegów rzekomo przeprowadziła serię transgranicznych zabójstw i porwań.

Podobno wzięli na celownik nawet swojego byłego szefa, byłego szefa wywiadu, pułkownika Patricka Karegeyę, który uciekł z Rwandy po konflikcie z panem Kagame.

Został zamordowany w 2014 roku w swoim apartamencie w ekskluzywnym hotelu w głównym mieście RPA, Johannesburgu.

„Dosłownie użyli liny, żeby go mocno powiesić” – powiedział David Batenga, siostrzeniec pułkownika Karegeyi.

Pan Kagame nie odciął się od zabójstwa, oficjalnie zaprzeczając jakiemukolwiek udziałowi w nim.

„Nie można zdradzić Rwandy i nie zostać za to ukaranym” – powiedział na spotkaniu modlitewnym wkrótce potem. „Każdy, nawet ci, którzy jeszcze żyją, poniesie konsekwencje. Każdy. To kwestia czasu”.

„Szczerze mówiąc, [the election] to farsa”, mówi Filip Reyntjens, rozmyślając nad sondażem. Belgijski politolog jest ekspertem w dziedzinie regionu Wielkich Jezior.

„Oczywiście nie wiem, co się wydarzy tym razem, ale poprzednie wybory były… cyrkiem.

„Mam na myśli, że krajowa komisja wyborcza przypisuje głosy, a nie je liczy” – twierdzi, powołując się na ostatni raport misji obserwacyjnej Unii Europejskiej (UE) z 2003 r. oraz raport misji obserwacyjnej Wspólnoty Narodów z 2010 r.

Rwandyjska komisja wyborcza podaje na swojej stronie internetowej, że przeprowadza „wolne, uczciwe i przejrzyste wybory w celu promowania demokracji i dobrych rządów w Rwandzie”.

„Dla mnie nadchodzące wybory prezydenckie w Rwandzie nie są wydarzeniem” – mówi dr Joseph Sebarenzi, były przewodniczący parlamentu Rwandy, który stracił rodziców i wielu członków rodziny podczas ludobójstwa, a obecnie żyje na wygnaniu w USA.

„Wybory są jak mecz piłkarski, w którym organizator jest także konkurentem, wybiera innych konkurentów, nakazuje ludziom przyjść na mecz, a wszyscy znają z góry ustalonego zwycięzcę, ale muszą zachowywać się tak, jakby mecz był prawdziwy”.

Pan Kagame, zagorzały kibic piłki nożnej, który uważnie śledzi losy klubu angielskiej Premier League, Arsenal, nie zgodziłby się z tym opisem.

Tytuł Zdjęcia, Prezydent Kagame został wiceprezydentem Rwandy w 1994 roku w wieku 36 lat

Urodził się w 1957 roku w zamożnej rodzinie w środkowej Rwandzie, był najmłodszym z pięciorga dzieci.

Mając zaledwie dwa lata, został uchodźcą w sąsiedniej Ugandzie, uciekając przed prześladowaniami i pogromami pod koniec lat 50. XX wieku wraz z rodziną i tysiącami innych osób należących do mniejszości Tutsi.

Mimo że był wtedy jeszcze niemowlęciem, pan Kagame powiedział, że nadal „pamięta, jak patrzył na następne wzgórze. Widzieliśmy, jak ludzie podpalali tam domy.

„Zabijali ludzi. Moja matka była tak zdesperowana. Nie chciała opuszczać tego miejsca” – powiedział prezydent amerykańskiemu dziennikarzowi i nieoficjalnemu biografowi Stephenowi Kinzerowi.

Rwanda uzyskała niepodległość w 1962 roku.

Pod koniec lat 70. pan Kagame odbył szereg tajnych wizyt w ojczyźnie.

Będąc w stolicy, Kigali, często odwiedzał pewien hotel w Kiyovu, jednej z najbogatszych dzielnic miasta. Jego bar cieszył się popularnością wśród polityków, funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i urzędników państwowych, którzy plotkowali, popijając piwo po pracy.

Pan Kinzer napisał, że przyszły przywódca przysłuchiwał się ich rozmowom, siedząc sam przy stole i unikając zwracania na siebie uwagi, popijając pomarańczowy napój.

Wizyty w ojczyźnie jeszcze bardziej zaostrzyły jego zainteresowanie sztuką szpiegostwa.

Szkolił się w wywiadzie wojskowym w Ugandzie i przyłączył się do zwycięskiej rebelii w tym kraju pod przywództwem Yoweriego Museveniego, która doprowadziła do przejęcia władzy przez niego w 1986 r. Pan Kagame kontynuował szkolenie w Tanzanii, na Kubie i w USA.

Następnie poprowadził armię rebeliantów, składającą się głównie z Tutsi, która wkroczyła do Rwandy w 1990 roku.

„[The training] było przydatne. Kuba, w swoich wojnach z USA i powiązaniach z Rosją, była dość zaawansowana w kwestiach wywiadu. Była też edukacja polityczna: Walka toczy się o co? Jak ją podtrzymujesz?” powiedział panu Kinzerowi.

Tytuł Zdjęcia, Na billboardach w stolicy, Kigali, namawia się ludzi do głosowania na prezydenta na kolejną kadencję

Próbował podtrzymać walkę, kładąc nacisk na rozwój gospodarczy. Pan Kagame zasugerował, że Rwanda pójdzie w ślady Singapuru czy Korei Południowej i osiągnie rozwój w ciągu pokolenia.

Choć Rwanda nie osiągnęła celu stania się krajem o średnich dochodach do 2020 r., prof. Reyntjens twierdzi, że „jest to dobrze zarządzany kraj”.

„Problemem w Rwandzie jest zarządzanie polityczne, nie ma równych szans, nie ma miejsca dla opozycji, nie ma wolności słowa, [which] grozi zniweczeniem osiągnięć dobrego zarządzania technokratycznego”.

Jednak pan Kagame utrzymuje, że ogromne tłumy zwolenników na jego wiecach są tylko jednym z przykładów zaufania i miłości, jakimi darzą go Rwandyjczycy, i ich pragnienia, aby pozostał ich przywódcą, choć kiedyś powiedział, że do 2017 r. wyznaczy sobie następcę.

Dzięki zmianom w konstytucji mógłby teoretycznie sprawować władzę do 2034 roku.

„Kontekst każdego kraju” ma znaczenie – powiedział pan Kagame w wywiadzie na żywo w państwowej stacji telewizyjnej w zeszłym miesiącu, odnosząc się do kwestii czasu, w którym sprawował władzę.

„[The West says]: „Och, byłeś tam za długo”. Ale to nie twoja sprawa. To sprawa tych ludzi tutaj.”

Tysiące mil dalej, w USA, dr Sebarenzi mówi, że nie wie, co przyniesie przyszłość jego ojczyźnie, czule nazywanej krajem tysiąca wzgórz, ale dodaje: „Historia pokazuje, że w krajach, w których głowa państwa jest silniejsza niż instytucje państwowe, zmiana władzy może przybrać gwałtowny obrót, prowadząc do chaotycznych okresów po upadku reżimu”.

Więcej artykułów BBC o Rwandzie:

Źródło obrazu, Getty Images/BBC


Źródło