Podróże

Pełna nadziei wycieczka po trudnej przeszłości Sarajewa – Lonely Planet

  • 9 czerwca, 2023
  • 7 min read
Pełna nadziei wycieczka po trudnej przeszłości Sarajewa – Lonely Planet


Seria People You Meet autorstwa Lonely Planet przedstawia sylwetki osób, które naszym zdaniem powinieneś spotkać na swojej drodze — tych, którzy robią niezatarte wrażenie i pomagają w głębszym związaniu się z miejscem docelowym.

„Jak ci się podoba moja grafika?” – mówi Almir Ahmetagic, a na jego twarzy pojawia się cierpki uśmiech, gdy wskazuje duże wgniecenie w minivanie, z którego właśnie wysiedliśmy. Wzrusza ramionami i śmieje się cicho, kluczyki do samochodu brzęczą mu w dłoni.

To natychmiast przełamuje lody w naszej kameralnej trzyosobowej grupie wycieczkowej. Trzydzieści lat po zakończeniu wojny w Bośni właśnie przenieśliśmy się do jednego z wielu miejsc, w których nadal widać ślady kul po budynkach mieszkalnych Sarajewa.

Robyn-wilson-Almir.jpg
Almir Ahmetagic oferuje głęboko osobistą wycieczkę po trudnej przeszłości Bośni. © Robyn Wilson / Lonely Planet

Uzyskaj lokalny wgląd w miejsca docelowe na całym świecie dzięki naszemu cotygodniowemu biuletynowi dostarczanemu do Twojej skrzynki odbiorczej.

Jasne, dowiadujemy się o jednym z najbrutalniejszych i najdłuższych oblężeń we współczesnej historii – ale mając Almira w pobliżu, możemy spodziewać się po drodze kilku czarnych żartów.

Jego doświadczenie przeżycia wojny jest wstrząsające. Został dwukrotnie postrzelony i musiał patrzeć, jak wrogie siły palą jego dom, niedługo przed tym, jak jego brat zginął tragicznie w wyniku ostrzału snajperskiego.

Ale pomimo tego wszystkiego, jego historia – i historia miasta – jest zakwaszona nadzieją.

Pełna nadziei podróż Almira po trudnej przeszłości Bośni

Miał około 15 lat, gdy w 1992 roku rozpoczęło się oblężenie Sarajewa iw tym samym roku wraz z bratem wstąpił do armii, by walczyć z siłami serbskimi, które oblegały stolicę.

Będąc bezpośrednim świadkiem wielu kluczowych momentów trwającego prawie cztery lata oblężenia, Almir oferuje dziś wycieczki z przewodnikiem po swoim rodzinnym mieście dla gości, którzy chcą lepiej zrozumieć trudną, ale fascynującą przeszłość Bośni i Hercegowiny.

Warto przeczytać!  Top 5 miejsc do odwiedzenia w Cumilla
GettyImages-1242775563-RM.jpg
Szacuje się, że w czasie wojny w Bośni zginęło 100 000 ludzi. © Getty Images

„Myślałem, że zaimponuję tym wszystkim dziewczynom” — opowiada żartobliwie, wspominając, dlaczego wstąpił do wojska. „Ale tak naprawdę serbska armia pozostawiła nam tylko jedną opcję: walczyć. Ponieważ w każdym zdobytym mieście ginęli cywile”. Szacuje się, że w czasie wojny zginęło około 100 000 osób, a ponad dwa miliony zostało przesiedlonych.

Prowadzi nas pieszo do pierwszego głównego przystanku wycieczki, Muzeum Tuneli w Sarajewie. To mały, rozpadający się, pokryty kulami budynek, który nie różni się wyglądem od wielu pobliskich domów.

Na podłodze w pobliżu wejścia są ślady czegoś, co wygląda na wyblakłą czerwoną farbę. Wkrótce jednak dowiadujemy się o ich znaczeniu: to róża z Sarajewa, jeden z około 200 pomników, które można znaleźć w całym mieście, które zostały wykonane z betonowych blizn powstałych po wybuchach pocisków moździerzowych, a następnie wypełnione czerwoną żywicą.

robyn-wilson-Sarajevo-Rose.jpg
Almir wskazuje różę z Sarajewa © Robyn Wilson/Lonely Planet

Można go nazwać różą, ale wygląda bardziej jak krew – i jest dość mrożący krew w żyłach. Przywołuje brutalność wojny. Są to miejsca, w których ludzie najczęściej tracili życie.

Almir wyjaśnia, jak siły serbskie – które chciały stworzyć nowe państwo bośniackich Serbów po ogłoszeniu przez Bośnię i Hercegowinę niepodległości podczas rozpadu Jugosławii – otoczyły Sarajewo, odcinając mieszkańcom prąd, wodę i żywność.

Wieloetniczna Bośnia składa się głównie z muzułmańskich Bośniaków, prawosławnych Serbów i katolickich Chorwatów; podczas wojny to ludność bośniacka padła ofiarą tego, co dziś powszechnie uważa się za czystkę etniczną prowadzoną przez siły serbskie. Sarajewo pozostaje dziś w większości bośniacką populacją muzułmańską, a mieszkańcy tacy jak Almir identyfikują się jako Bośniacy.

Warto przeczytać!  Turyści przystosowują się do brutalnego lata w Europie
royn-wilson-bloki-mieszkaniowe.jpg
Niektóre budynki w Sarajewie wciąż pokazują okrucieństwo wojny. © Robyn Wilson/Lonely Planet

Sarajewo zajmuje dolinę, a snajperzy rozmieścili się w okolicznych górach, regularnie otwierając ogień do żołnierzy i cywilów, mówi Almir. „Pierwszy raz zostałem zraniony małym odłamkiem. Ten odłamek wciąż tkwi w mojej głowie – dodaje, stukając się w czaszkę.

Za drugim razem nie miał tyle szczęścia, bo odłamki trafiły go w kręgosłup. „Powiedziano mi, że już nigdy nie będę chodzić” — mówi Almir, który spędził szokujące trzy lata w szpitalu, dochodząc do siebie po ranie. Na szczęście udowodnił lekarzom, że się mylili i dziś może chodzić.

Aby przetrwać i komunikować się ze światem zewnętrznym, bośniacka armia i ochotnicy wykopali tunel do obszaru poza Sarajewem, który był terytorium wolnej Bośni. Oznaczało to, że do miasta mogła dostać się żywność, zapasy wojenne i humanitarne powietrze – i tak nazwano „Tunel Nadziei”.

royn-wilson-tunel-nadziei.jpg
Widok przez Tunel Nadziei. © Robyn Wilson / Lonely Planet

Uzbrojeni w tę wiedzę, kierujemy się 16 stóp (5 m) pod ziemię, aby samemu doświadczyć części tunelu. Przestrzeń się kurczy, temperatura spada. Niesamowite jest to, że tunel o długości 2625 stóp (800 m) został zbudowany w nieco ponad cztery miesiące, podczas ciężkich bombardowań i ostrzału artyleryjskiego. „Uważaj na głowę” – ostrzega Almir, który wielokrotnie przemierzał trasę. „Raz musiałem założyć szwy!” Przechodzimy, kucając, z lampami u góry oświetlającymi naszą drogę.

Perspektywa z góry Trebević

Po wyjściu na powierzchnię wskakujemy z powrotem do minivana, aby pojechać na piękną górę Trebević, z której roztacza się widok na Sarajewo. Po drodze Almir wskazuje popularne restauracje, kawiarnie i miejsca spotkań, gdy przejeżdżamy przez to, co dziś jest bardzo dobrze prosperującym i tętniącym życiem miastem.

Warto przeczytać!  Sprawozdanie z Międzynarodowych Targów Książki w Nairobi 2023 ‹ Centrum Literackie

Wysoko w górze Almir pokazuje nam miejsce, w którym kiedyś okopali się snajperzy. Nikogo nie ma w pobliżu, gdy stoimy na górskim grzbiecie i w spokoju przyglądamy się miastu. W czasie naszej wizyty ziemię pokrywa gruba warstwa śniegu. Wyobrażam sobie, jak idealne byłoby to miejsce, aby schronić się przed letnim upałem.

royn-wilson-olimpijski-bobsleje.jpg
Olimpijski tor bobslejowy z igrzysk zimowych w 1984 roku. © Robyn Wilson / Lonely Planet

Zanim wrócimy do miasta, odwiedzimy opuszczony górski tor bobslejowy z zimowych igrzysk w 1984 roku. Otoczony chronionym lasem z licznymi szlakami turystycznymi, spacerujemy po torze bobslejowym, który jest pokryty graffiti i nakrapiany dziurami po pociskach moździerzowych i uszkodzeniach artyleryjskich.

Nasz ostatni przystanek znajduje się na jednym z największych i najstarszych cmentarzy żydowskich w Europie, który w czasie wojny znajdował się na linii frontu i jest niestety zniszczony przez ostrzał. Powiedziano nam, jak siły serbskie używały go jako stanowiska artyleryjskiego i jak wiele grobów nadal pozostaje spłaszczonych po zawaleniu się przez podpartą na nich ciężką broń.

royn-wilson-Almir-widok-miasta.jpg
Almir spogląda na miasto © Robyn Wilson / Lonely Planet

Jednak, podobnie jak w przypadku wielu innych przystanków na trasie, na terenie panuje teraz cichy spokój, pomimo wszystkiego, czego było świadkiem. To samo poczucie spokoju odczuwają także mieszkańcy stolicy. Takich jak Almir, który – ponad wszystko – jest mistrzem swojego rodzinnego miasta. I nadziei.

Jak zarezerwować

Półdniową wycieczkę Almira po oblężeniu Sarajewa można zarezerwować online za pośrednictwem Funky Tours. Bilety kosztują około 30 € za osobę i obejmują wstęp do Muzeum Tuneli.


Źródło