Świat

Pięć wyborów, które mogą określić stan świata w 2023 roku

  • 31 grudnia, 2022
  • 11 min read
Pięć wyborów, które mogą określić stan świata w 2023 roku


Przewidywanie wyników wyborów krajowych może być zabawą. Sondaże często się mylą, a odgadywanie, jak ludzie zagłosują za kilka miesięcy, może sprawić, że nawet najbardziej doświadczony specjalista ds. Wyborów będzie miał jaja na twarzy.

Krótko mówiąc, jest zbyt wiele niewiadomych – stan gospodarki, późne wstrząsy polityczne, a nawet pogoda w dniu wyborów. Wiadomo, że rok 2023 ma swój udział w kolejnych wyścigach. Demokracja jest na kartach do głosowania w wielu krajach, podczas gdy wspólne tematy – takie jak radzenie sobie z inflacją i korupcją – mogą decydować o tym, jak obecne rządy i prezydenci wypadną jako urna wyborcza. W rozmowie poproszono pięciu ekspertów o przedstawienie szczegółów dotyczących kluczowych głosowań krajowych w 2023 r.

Oto ich psefologiczne perły mądrości:

Nigeria (25 lutego)

Carl LeVan, profesor studiów porównawczych i regionalnych na Uniwersytecie Amerykańskim

Część dynamiki kampanii przed wyborami prezydenckimi w Nigerii może wydawać się znajoma dla tych, którzy śledzą ten kraj, gdzie polityka wciąż jest głęboko powiązana z geograficzno-religijnym podziałem kraju między muzułmańską północą a chrześcijańskim południem. A po ośmiu latach sprawowania prezydentury przez mieszkańca północy – Muhammadu Buhari – debata toczy się wokół tego, czy władza powinna „przesunąć się” na południe.

Buhari, zgodnie z konstytucją, ustępuje po dwóch czteroletnich kadencjach – a to zmienia krajobraz wyborczy. Dopiero po raz drugi od przejścia do rządów cywilnych w 1999 roku nie ma urzędującego kandydata na prezydenta.

Brak obecnego kandydata ubiegającego się o reelekcję historycznie zwiększał szanse na zwycięstwo partii opozycyjnej w Afryce. Prawdopodobnie po raz pierwszy od lat 80. każda z trzech głównych grup etnicznych w Nigerii wydała poważnego kandydata na prezydenta: Atiku Abubakar, który jest pochodzenia Hausa-Fulani, były gubernator Lagos Joruba Bola Tinubu i były gubernator Anambra Peter Obi, członek Ibo.

Chociaż może się to wydawać postępem – i przyspieszyło współpracę między grupami etnicznymi w kampanii prezydenckiej – dramatycznie zwiększa również ryzyko braku wyraźnego zwycięzcy w ramach formuły konstytucji, która wymaga zarówno wielu głosów, jak i geograficznego rozmieszczenia poparcia. Nigdy wcześniej nie odbyła się druga tura, a komisja wyborcza miałaby tylko tydzień na jej zorganizowanie.

Bezpieczeństwo i ubóstwo to kluczowe tematy wyborcze. Buhari wygrał w 2015 r., stawiając na pierwszym miejscu wzrost gospodarczy, walkę z korupcją i pokonanie najbardziej śmiercionośnej rebelii na świecie, Boko Haram. Jednak dzisiaj ponad 80 milionów Nigeryjczyków żyje w biedzie, a kraj pustoszy niepewność. Skala przemocy nękającej Nigerię nie była widziana od zakończenia wojny domowej w 1970 roku, a zasięg geograficzny jest bezprecedensowy. Tymczasem tylko 15% Nigeryjczyków odczuwa większą lojalność wobec swojego narodu niż grupy etnicznej.

Rodzi to widmo przemocy wyborczej i zastraszania wyborców w okresie poprzedzającym głosowanie 23 lutego. Przemoc polityczna, zarówno między partiami politycznymi, jak i wewnątrz nich, nasiliła się w 2022 r. Mimo to kandydaci w dużej mierze opierają się na pełnych nadziei przesłaniach dotyczących dywersyfikacji gospodarczej, przeciwdziałania korupcji i możliwości dla nigeryjskiej młodzieży.

Warto przeczytać!  Czym jest Captagon, uzależniający narkotyk produkowany masowo w Syrii? | Wiadomości o narkotykach

Turcja (18 czerwca)

Ahmet Kuru, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Stanowym w San Diego

Mieszkańcy Turcji mają tendencję do nazywania wszystkich wyborów prezydenckich historycznymi – ale wybory w czerwcu 2023 r. będą naprawdę historyczne. Zadecyduje, czy coraz bardziej autokratyczne rządy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana będą nadal dominować w polityce kraju, czy też nie. Stawką jest nie tylko „polityka” w wąskim tego słowa znaczeniu, ale także kierunek w polityce gospodarczej, religii, edukacji i wielu innych dziedzinach.

Jeśli Erdogan wygra, może to oznaczać dalszą erozję pozostałej opozycji w tureckim życiu publicznym, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego autorytaryzm i mściwość w przeszłości. Rzeczywiście, istnieje już podejrzenie, że potencjalni kandydaci na prezydenta są celem ataków, a popularny burmistrz Stambułu został skazany na karę więzienia w grudniu – przekonanie, że jeśli zostanie utrzymane po apelacji, uniemożliwi mu kandydowanie na jakikolwiek urząd polityczny.

Niebezpieczeństwo polega na tym, że turecka opozycja straci nadzieję na przyszłość. Może to również zaostrzyć problem „drenażu mózgów” w kraju – dobrze wykształceni ludzie, w tym lekarze, naukowcy i biznesmeni, migrują do krajów zachodnich, osłabiając opozycję w kraju.

Strata Erdogana byłaby niezwykle istotna. Ci, którzy zostali uciszeni pod jego rządami, będą mogli ponownie zabrać głos. W ramach politycznej czystki Erdogana uwięziono ponad sto tysięcy osób. Nie zdziwiłoby mnie, że w przypadku porażki Erdogana podejmowane są kroki prawne przeciwko niemu i jego urzędnikom w związku z domniemanymi nadużyciami oraz przeciwko jego kumplom-kapitalistom w związku z rzekomą korupcją.

Wynik wyborów zadecyduje również o przyszłości relacji religia-państwo. Turecka Dyrekcja ds. Religii, która kontroluje 80 000 meczetów, jest głównym sojusznikiem Erdogana. Wszelkie zmiany w administracji mogą skutkować ograniczeniem uprawnień dyrekcji.

Wybory prezydenckie w 2023 r. toczą się walki o politykę, ekonomię i religię. Jeśli Erdogan wygra, wrobi się w rolę drugiego założyciela Turcji, po Mustafie Kemalu Ataturk. Jeśli przegra, jego polityczni, biznesowi i religijni sojusznicy będą narażeni na wymazanie.

Zimbabwe (prawdopodobnie lipiec-sierpień)

Miles Tendi, profesor nadzwyczajny nauk politycznych na Uniwersytecie Oksfordzkim

Wybory w Zimbabwe w 2023 r. będą drugim ogólnokrajowym głosowaniem po upadku byłego przywódcy kraju Roberta Mugabe.

Ostatnie wybory w tym kraju odbyły się w 2018 roku rok po wojskowym zamachu stanu, który zakończył opresyjne 37-letnie przywództwo Roberta Mugabe. Ale wbrew nadziejom wielu mieszkańców Zimbabwe i zagranicznych rządów, głosowanie to nie okazało się doniosłym zerwaniem z obszerną historią spornych i brutalnych wyborów w tym kraju – podkreślając, że potężne problemy systemowe, takie jak połączenie rządzącej partii ZANU PF i stan, wygenerować wadliwe wybory w Zimbabwe.

To, czy w Zimbabwe uda się w końcu zorganizować wybory, które zostaną powszechnie uznane za wiarygodne, jest jedną z kluczowych kwestii w 2023 r. Wiarygodne wybory same w sobie nie doprowadzą do istotnych reform politycznych, gospodarczych i społecznych. Ale państwa zachodnie i międzynarodowi darczyńcy, tacy jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, będą szukać nieskazitelnego głosowania narodowego jako warunku wstępnego poważnego ponownego zaangażowania gospodarczego i dyplomatycznego z Zimbabwe po latach napiętych stosunków.

Warto przeczytać!  „… Ani centa dla komunistycznych Chin”: wielkie twierdzenie Nikki Haley na temat Covid-19 | Wiadomości ze świata

Obserwatorzy będą również mieć nadzieję na poprawę praw politycznych kobiet. Płciowy charakter przywództwa politycznego, przemoc, kampanie wyborcze i zachowania podczas głosowania wykluczają równą reprezentację kobiet w polityce Zimbabwe. Tylko w 26 z 210 okręgów wyborczych w wyborach parlamentarnych w 2018 r. kandydatki wygrały. Chociaż cztery kobiety ubiegały się o prezydenturę w 2018 roku, żadna nie uzyskała więcej niż 4% głosów.

W grę wchodzi również przyszłość polityki opozycji. Od 2018 r. główna opozycyjna partia Ruch na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) musi zmagać się z represjami ze strony państwa, wewnętrznymi podziałami i niedofinansowaniem. W międzyczasie nie udało się wprowadzić dużej liczby nowych wyborców do rejestru wyborców.

Jeśli rządząca partia ZANU PF odniesie miażdżące zwycięstwo wyborcze, na które pracuje, opozycja prawdopodobnie będzie dalej obarczona podziałami i rozczarowaniami, co stanowi egzystencjalne zagrożenie dla żywej polityki opozycyjnej prowadzonej przez MDC w przeszłości dwie dekady. A bez silnego sprzeciwu, który mógłby rzucić wyzwanie i kontrolować ZANU PF, istnieje niebezpieczeństwo, że rządy autorytarne zostaną utrwalone.

Argentyna (29 października)

Eduardo Gamarra, profesor polityki i stosunków międzynarodowych na Florida International University

Nawet mając przed sobą Mistrzostwa Świata, wielu Argentyńczyków jest dość ponurych przed wyborami w 2023 roku – nie bez powodu. Gospodarka kraju od dłuższego czasu znajduje się w opałach i ma jedno z najwyższych długów per capita w Ameryce Łacińskiej. Do tego dochodzi niebotyczna inflacja, niskie płace i słaby wzrost – wszystko to pogarszają działania rządu w związku z pandemią COVID-19.

Nie wszystkie te problemy są wyłącznym dziełem prezydenta Alberto Fernándeza i jego potężnej wiceprezydent Cristiny Fernández de Kirchner – oboje z centrolewicowej frakcji peronistów. W rzeczywistości były prezydent Mauricio Macri zaciągnął ogromne długi wobec MFW, zanim został odrzucony w głosowaniu w 2019 r. Można jednak śmiało powiedzieć, że Fernández i Fernández de Kirchner nie byli w stanie rozwiązać problemów gospodarczych kraju.

Co więcej, para ta boryka się z innymi problemami, w szczególności z korupcją – zarówno dawnym patronatem politycznym, jak i współczesną korupcją opartą na handlu narkotykami w całym kraju.

Rzeczywiście, 6 grudnia 2022 r. Fernández de Kirchner został skazany na sześć lat więzienia w wyniku skandalu związanego z programem łapówek, w ramach którego zamówienia publiczne trafiały do ​​przyjaciela w zamian za łapówki.

Niektórzy przewidują nawet, że połączenie złego zarządzania gospodarką i skandalu korupcyjnego może położyć kres peronizmowi, filozofii politycznej, która rządziła Argentyną przez większą część ostatnich 70 lat. Rzeczywiście, Peroniści wydają się walczyć ze zjednoczeniem wokół kandydata do zakwestionowania wyborów.

Warto przeczytać!  Ukraina wstrzymuje obsługę paszportową mężczyzn mieszkających za granicą – DW – 25.04.2024

Tymczasem partia Mauricio Macri jest podobnie podzielona, ​​a były prezydent musi stawić czoła poważnym wyzwaniom ze strony własnej partii.

Te okoliczności polityczne i ekonomiczne mogą sprzyjać trzeciemu pretendentowi: Javierowi Milei, populistycznemu libertarianinowi, który zyskuje w sondażach i którego szorstki styl przyciągnął porównania z Donaldem Trumpem.

Pakistan (do końca 2023 r.)

Ayesha Jalal, profesor historii na Uniwersytecie Tufts

Wybory w Pakistanie dotyczą władzy. W szczególności ten będzie dotyczył tego, czy obalony premier Imran Khan zdobędzie większość dwóch trzecich głosów, jak mówi, chce rządzić Pakistanem. Nic mniej nie zadowoli byłej narodowej gwiazdy krykieta.

Zasadnicze pytanie dotyczy tego, kiedy odbędą się wybory. W Pakistanie wybory parlamentarne nie odbywają się pod rządami urzędującego rządu. Zamiast tego rząd tymczasowy – zwykle składający się z technokratów – przejmuje władzę, a wybory muszą się odbyć w ciągu 90 dni.

Ale ponieważ koalicja rządząca najwyraźniej zamierza utrzymać się przy władzy tak długo, jak to możliwe, podczas gdy kraj stoi w obliczu kryzysu gospodarczego, katastrofy ekologicznej i kryzysu wiarygodności, nie jest jasne, kiedy zgromadzenie narodowe zostanie rozwiązane, a rząd tymczasowy przejmie władzę. A to może oznaczać przesunięcie wyborów pod koniec roku.

Tak czy inaczej, będą to wybory konsekwentne. Dopiero okaże się, czy obecny rząd koalicyjny – który w zeszłym roku obalił partię Khana Tehreek-e-Insaf – utrzyma się, ponieważ składa się z wielu partii.

Khan powiedział, że chce większości dwóch trzecich głosów, aby wprowadzić zmiany konstytucyjne, których by sobie życzył. Więc jeśli mu się to nie uda, czy nadal będzie zadowolony?

Tak czy inaczej, jest mało prawdopodobne, aby wybory w 2023 r. były odpowiedzią na problemy Pakistanu. Ktokolwiek będzie rządził później, będzie musiał zatamować pęknięcia gospodarcze z pomocą Międzynarodowego Funduszu Walutowego; bez dalszego dofinansowania Pakistan nie będzie miał płynności, której potrzebuje do funkcjonowania.

Nigdy nie można wykluczyć przemocy wyborczej. Pakistan jest pełen broni i jest bardzo spolaryzowany. Przemoc zepsuła wybory w 2013 r., a ostatnio doszło do przemocy w północnym Pakistanie, a także do zastrzelenia Khana na wiecu.

To powiedziawszy, mamy nadzieję, że narodowe siły bezpieczeństwa będą w stanie powstrzymać przemoc podczas wyborów.Rozmowa

Ten artykuł został ponownie opublikowany z The Conversation na licencji Creative Commons. Przeczytaj oryginalny artykuł.




Źródło