Rozrywka

Pierwsze reakcje na Borderlands mówią to samo o filmie Eliego Rotha

  • 7 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Pierwsze reakcje na Borderlands mówią to samo o filmie Eliego Rotha






Co sprawia, że ​​seria gier wideo „Borderlands” jest tak trwała? Na początek, jest to klasyczna strzelanka typu looter-shooter, która łączy najlepsze elementy mapy otwartego świata i płynnej walki z perspektywy pierwszej osoby z narracją uwikłaną w osobliwe poczucie dziwactwa, które trudno odtworzyć. Osadzona w dystopijnym świecie opanowanym przez hiperkapitalizm, „Borderlands” bez wysiłku łączy niedalekie przyszłe problemy społeczno-polityczne z próbami ludzkości, by pożądać obcej architektury, gdzie każda grywalna postać wyłania się jako odrębna i rozwinięta. To doświadczenie, które wymaga zanurzenia i ponownego grania, ponieważ elementy odgrywania ról w serii wydają się świeże i odważne z każdym wpisem. „Borderlands” udaje się zrównoważyć swój bezczelny humor z bardziej brutalnymi, gwałtownymi punktami zapalnymi, torując drogę dla wyważonej narracji, która idzie w parze z dreszczykiem emocji meczów gracz kontra gracz (PvP).

Adaptacja tak odrębnej serii gier wideo jest trudnym zadaniem, ale nie całkowicie niemożliwym. Ostatnia seria „Fallout” firmy Prime Video jest tego symbolem; z miłością zachowuje podstawową tożsamość gier, jednocześnie wymyślając fascynującą opowieść z ustalonym światem i historią gry. Interpretacja „Borderlands” autorstwa Eli Rotha… nie udaje się nic z tego zrobić, przynajmniej według pierwszych reakcji po światowej premierze 6 sierpnia, ponieważ większość odpowiedzi na film opisuje go jako „nieinspirujący” lub „katastrofalny”. Nie wydaje się, aby adaptacja Rotha była po prostu wadliwa, ponieważ wszystko, od tonu filmu po jego występy, jest stanowczo krytykowane.

Warto przeczytać!  Romulus pokona Channinga Tatuma w weekendowym box office

Aby wprowadzić nastrój, spójrzmy na tweeta krytyka Matthew Simpsona, który opisuje film jako „naprawdę zły”. Simpson dodał: „Naprawdę chciałem, żeby mi się spodobał, ale nieinspirująca fabuła + kilka nieudanych występów + utknięcie w dziwnym miejscu, w którym film wygląda jednocześnie drogo i tanio, sprawiają, że jest to ogromna klapa”.

Okej, przyjrzyjmy się temu bliżej.

„Borderlands” Rotha to nudna, nieciekawa adaptacja

Przejście z jednego medium do drugiego może być trudne, szczególnie jeśli chodzi o gry wideo adaptowane na duży ekran, ponieważ typowa dla pierwszego rodzaju immersja wymaga bezpośredniego zaangażowania. Jednak gdy adaptacja jest całkowicie pozbawiona soku, który podtrzymywał jej materiał źródłowy, jej bezduszność staje się oczywista. Krytyk filmowy Adriano Caporusso potępił tę wrodzoną monotonię w swoim tweecie, stwierdzając, że „ten film zamienia chaos i wyobraźnię gier na bezduszny, nieśmieszny i odpychający wizualnie niewypał z irytującymi postaciami i obsadą bez ani odrobiny chemii”.

Edgar Ortega z Loud and Clear Reviews również podzielił to zdanie, stwierdzając, że adaptacja Rotha „wydaje się być tym, co oderwany od rzeczywistości dyrektor uważa za atrakcyjne dla „fajnych dzieciaków”, gdzie brakuje szczerości na rzecz niezdarnego humoru, który nie trafia w sedno. Tymczasem Darren Zakus z Movie Scene Canada zamieścił na Twitterze długą reakcję krytykującą scenariusz filmu, CGI i humor, nazywając film „zaskakującą adaptacją gry wideo”, która „nie jest zła, ale zupełnie nie do zapomnienia”.

Warto przeczytać!  Aktor z „Tulsa King” odpowiada na rzekome poniżające komentarze na planie

Z jakiegoś powodu „Borderlands” wywołuje niekorzystne porównania do „Guardians of the Galaxy”. Może to zasługa obsady i powiewów dziwacznej kosmicznej przygody, ale wpływ, czy to celowy, czy przypadkowy, nie wróży dobrze w tym przypadku. Przykładem jest dziennikarz Shakyl Lambert, który opisał „Borderlands” jako „z pewnością jeden z najgorszych filmów roku”, stwierdzając, że zupełnie nie trafia w sedno w przeformułowaniu postaci z przeszłości do tego stopnia, że ​​nawet przeciętna publiczność będzie się drapać po głowie na widok tej „niedopracowanej podróbki GOTG”.

To nie wszystko. Redaktor/scenarzysta filmowy Barry Hertz napisał na Twitterze miażdżącą reakcję, nazywając film „abstynencko nudnym wydobywaniem praw własności intelektualnej”, podczas gdy krytyk Sean Patrick Kelly chwalił „wyjątkowy poziom szczegółowości” filmu, ale martwił się, że niekorzystne porównania do „Guardians” są nieuniknione.

Borderlands zasługuje na adaptację, która wykorzysta jego mocne strony

Proces przechodzenia z gry wideo do filmu fabularnego okazał się w większości nieprzewidywalny, a nieudane adaptacje zostały oznaczone jako takie ze względu na ich niezdolność do zniesienia „klątwy” tej adaptacji, na dobre lub na złe. Na przykład filmy „Resident Evil” działają wystarczająco dobrze jako czyste nośniki rozrywki, ale nie potrafią uchwycić istoty gier, a udowodniono wielokrotnie, że czysty strach i niepokój związany z rozgrywaniem narracji „Resident Evil” pozostają niepowtarzalne w formacie filmu fabularnego. Ponadto niektóre doświadczenia z grami wideo są cenne ponieważ autonomii gracza, która wpływa na wybory podejmowane w narracji; pomyślmy o „Disco Elysium” i „Thief: The Dark Project”, które przekraczają granice adaptacji wizualnej dzięki strukturze zależnej od gracza, stanowiącej integralną część ich podstawowej wartości.

Warto przeczytać!  Meghan Markle chce wyrządzić „maksymalne szkody” przed koronacją

„Borderlands”, choć jest przede wszystkim strzelanką pierwszoosobową, może wyrwać się z tych ograniczeń, ponieważ jej kanoniczne dziedzictwo można przerobić na wciągającą, niekonwencjonalną przygodę science fiction z postaciami, z których można czerpać. Podczas gdy akcja na żywo może oddać sprawiedliwość historii w odpowiednich rękach, lepiej nadaje się do animowanej adaptacji, która jest również najbliższa efektownemu stylowi artystycznemu gier z rażącą grafiką liniową i hiperrealistycznymi karykaturami. Wulgarny humor dobrze sprawdza się w animowanym medium, nie przyćmiewając emocjonalnych aspektów tak wciągającej opowieści i daje więcej miejsca postaciom na zakorzenienie się w świecie, który ma być jednocześnie świeży i znajomy.

Adaptacja Rotha wydaje się mocno skłaniać ku grubiańskim aspektom, nie rozumiejąc kontekstu, który sprawia, że ​​działa. Nieposłuszny ton gier „Borderlands” działa dzięki silnemu społeczno-politycznemu otoczeniu serii, gdzie każda większa niż życie postać skrywa motywacje, które są głębsze niż ich powierzchowne dziwactwa.

„Borderlands” trafi do kin 9 sierpnia 2024 roku.



Źródło