Filmy

Pierwsze spojrzenie na „Creature Commandos” z Annecy

  • 14 czerwca, 2024
  • 4 min read
Pierwsze spojrzenie na „Creature Commandos” z Annecy


Ciągłość była kluczowym słowem podczas pierwszego pokazu „Creature Commandos”, który odbył się na festiwalu Animation w Annecy, gdy dyrektorzy Warner Bros. Animation odsłonili kurtynę pierwszej serii opracowanej i wyprodukowanej w DC Universe Petera Safrana i Jamesa Gunna.

Ta ciągłość będzie zarówno narracyjna, jak i stylistyczna, przy czym serial animowany będzie bezpośrednią kontynuacją „Legionu samobójców” i „Peacemakera” Gunna, podczas gdy stworzenia zaprojektowane do animacji zachowają ten sam wygląd, gdy pojawią się w nadchodzącym programie na żywo oferty akcji, takie jak wyreżyserowany przez Gunna restart „Supermana” i spinoff „Waller” pod przewodnictwem Violi Davis.

Mistrz DCU rozpoczął piątkową prezentację wprowadzeniem wideo nagranym ze sceny dźwiękowej w Atlancie, które teraz zostało podwojone dla Metropolis, po raz kolejny przedstawiając swoją wizję połączonego, wielomedialnego wszechświata narracyjnego obejmującego funkcje, seriale i gry wideo. Ale głos Gunna odbijał się echem w każdym elemencie serialu prezentowanego w Annecy – i to nie tylko dlatego, że napisał wszystkie siedem odcinków.

Krótko mówiąc, „Creature Commandos” opiera się na znajomym, charakterystycznym tonie, łącząc brak szacunku z głębszą miłością do wszelkiego rodzaju potworów, wyrzutków i łotrzyków. A jeśli wiceprezes Warner Bros. Animation, Peter Girardi, nigdy o tym nie wspomniał Inny zintegrowanego uniwersum komiksu z nazwy (wystarczy wspomnieć, że aktor „Creature Commandos” David Harbour mógł pojawić się w innej serii fantasy, zanim został Frankensteinem dla DCU), dyrektor wykonawczy zrobił godny uwagi wyjątek, zmieniając nazwę „Strażnicy Galaktyki” w kilka punktów.

Warto przeczytać!  Nadchodząca adaptacja filmowa Stephena Kinga to horror przypominający spin-off Toy Story, o którym nie wiedziałem, że go potrzebuję

Łatwo zrozumieć dlaczego, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyraźną tożsamość muzyczną nakreśloną przez Gunna w notatce twórczej z 2022 r. i udostępnionej na scenie przez dyrektorów Warner Bros. W notatce nakreślono ambicje tematyczne serii – opisując projekt jako „mroczny, pełen humoru, ale nigdy głupkowaty i pozbawiony sentymentu, [an] spektakl dla dorosłych z wątkami politycznymi” — przygotowując muzyczny moodboard inspirowany twórczością Gogola Bordello i The Dresden Dolls.

Chociaż nie wyświetlono żadnego gotowego materiału filmowego, wczesna scenorysowa sekwencja pokazała ten styl w akcji. W tej sekwencji Rick Flag senior (głos Franka Grillo i noszący pełne podobieństwo do aktora, co ma sens, biorąc pod uwagę rolę Grillo w drugim sezonie „Peacemaker”) wdaje się w awanturę ze swoim kolegą z drużyny, doktorem Phosphorusem (głosu podkłada Alan Tudyk), który zamiast tego przypomina radioaktywny, płonący szkielet, co zespół kreatywny określił jako „trwały efekt specjalny”.

Niespokojni członkowie drużyny kłócą się i szamoczą, aż w końcu spadają na podłogę, a wszystko to przy dźwiękach dzikiego cygańskiego punka.

Druga sekwencja oparta na scenorysach miała bardziej komediowy rytm i przedstawiała zdeterminowanego robota GI (Sean Gunn) łączącego się z rybaczką Niną Mazursky (Zoë Chao) w zastoju między misjami. Jak widać, nasz robot został zaprogramowany do zabijania nazistów, przez co nie dawał tej postaci żadnego zastosowania w czasie wolnym lub pogawędkach, a jednocześnie przywodził na myśl podobne, społecznie niezręczne postacie, z których Gunn korzystał we wcześniejszej pracy.

Warto przeczytać!  Data premiery Tron 3 potwierdzona

Paneliści z Annecy nie dzielili się więcej szczegółami narracyjnymi, skupiając się zamiast tego na projektach postaci, które łączyły wcześniejsze wersje DC z praktycznością animacji i potrzebą istnienia którejkolwiek z tych postaci w akcji na żywo. Chociaż twórcy Grant Morrison i Doug Mahnke pierwotnie dali swojej postaci Pannie Młodej cztery ramiona, postać, której głos podkłada teraz Indira Varma, będzie musiała poruszać się po DCU za pomocą łatwiejszych w obsłudze dwóch.

Przynajmniej jest Łasica – postać o dziwacznym już wyglądzie, przedstawiona w „The Suicide Squad” i temperamencie, który wykracza poza DCU i sięga do historycznej biblioteki studia. Rozpromieniony dyrektor Warner Bros. określił tę postać jako nowego diabła tasmańskiego.


Źródło