Piosenkarka z Teksasu zmarła w wieku 79 lat
Piosenkarz, autor tekstów piosenek i satyryk Kinky Friedman zmarł w wieku 79 lat. Odszedł na rodzinnym ranczu w Teksasie niedaleko San Antonio.
Oświadczenie przesłane na konto X Friedmana potwierdziło jego śmierć w czwartek.
„Kinky Friedman stanął na tęczy w swoim ukochanym Echo Hill otoczony rodziną i przyjaciółmi. Kinkster znosił ogromny ból i niewyobrażalną stratę w ostatnich latach, ale nigdy nie stracił ducha walki i błyskotliwego dowcipu” – czytamy w oświadczeniu na platformie mediów społecznościowych.
„Kinky będzie żył, gdy będą czytane jego książki i śpiewane jego piosenki” – kończyła się wiadomość.
Według „The New York Times” bliski przyjaciel Friedmana, pisarz Larry Sloman, powiedział, że przyczyną były powikłania choroby Parkinsona.
Jego przyjaciel Kent Perkins potwierdził, że Friedman zmarł w czwartek we śnie w domu.
„Pozostawia po sobie spuściznę śmiechu, muzyki, lojalności, miłosierdzia, tolerancji, służalczości i mądrości” – napisał Perkins na Facebooku. „Był sławny jako autor bestsellerów, humorysta, autor tekstów piosenek i piosenkarz. Ale my, jego bliscy przyjaciele i rodzina, znaliśmy go jako ratownika niechcianych psów i kotów, współczującego, filantropijnego, łagodnego człowieka, który poświęcił większość swojego życia na służbę innym mniej szczęśliwym”.
Perkins dodał: „Wiele się nauczyłem od Kinky. Nigdy nie spotkałem bardziej uczciwej, dowcipnej, bezinteresownej, hojnej i szczerej osoby niż Richard Samet „Kinky” Friedman”.
W 1998 roku Friedman założył organizację ratującą zwierzęta o nazwie Utopia Animal Rescue Ranch.
„Umarł spokojnie. Zapalił cygaro, położył się spać i już się nie obudził” – dodał Perkins dla Associated Press. „Był ostatnim wolnym człowiekiem na ziemi. Miał w stosunku do niego brak szacunku.
Friedman, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Richard Friedman, dorastał w Teksasie i założył swój pierwszy zespół, King Arthur & the Carrots, kiedy był studentem Uniwersytetu w Teksasie.
W 1973 roku założył swój drugi zespół, Kinky Friedman and the Texas Jewboys.
W tym samym roku Friedman wydał swój pierwszy solowy album „Sold American” i stał się odnoszącym sukcesy piosenkarzem country i western.
Kontynuował wydawanie muzyki do 2018 roku.
Do jego najbardziej znanych piosenek należą „Sold American”, „Honky Town Heroes”, „Ride ’em Jewboy”, „ They Ain’t Makin’ Jewish Like Jesus Anymore ” i „The Ballad of Charles Whitman”.
W latach 1975-1976 koncertował z Bobem Dylanem.
Friedman twierdził, że był pierwszym Żydem, który wystąpił na scenie w Grand Ole Opry w Nashville w stanie Tennessee.
Po osiągnięciu szczytu kariery muzycznej Friedman w latach 80. stał się ciężkim użytkownikiem kokainy. „To nie był punkt kulminacyjny mojego życia” – powiedział w 2018 r. magazynowi Rolling Stone.
W 2006 roku z listy niezależnych kandydował na gubernatora Teksasu.
Jednym z jego haseł kampanii było „Mój gubernator jest żydowskim kowbojem”.
Otrzymał 12% głosów, przegrywając z Rickiem Perrym.
„Kinky Friedman był niezwykłą ikoną Teksasu i zostanie zapamiętany jako jedna z najciekawszych osobistości polityki Teksasu” – powiedział 74-letni Perry w czwartkowym oświadczeniu dla The Texas Tribune. „Kandydowanie Kinky’ego na gubernatora w 2006 r. sprawiło, że skądinąd wyczerpujący cykl kampanii stał się naprawdę zabawny. Niech odpocznie spokojnie po życiu przeżytym pełnią.”
W 2014 roku Friedman powiedział, że „spisał swoją ostatnią wolę i testament”. Zażartował: „Kiedy umrę, zostanę skremowany, a prochy zostaną wrzucone we włosy Ricka Perry’ego”.
W wywiadzie dla Rolling Stone w 2018 roku wspominał wybory.
„Cały mój pieprzony mózg; jest tam… Gdybym pieprzony gadający-figurka był dostępny dla każdego Teksańczyka, wygrałbym wybory” – powiedział Friedman. „Prawdopodobnie mielibyśmy administrację pełną skandali. Spójrzmy prawdzie w oczy”.
Oprócz tego, że był znanym muzykiem, Friedman był także autorem. Napisał powieści kryminalne – takie jak „Elvis, Jesus and Coca-Cola” i „God Bless John Wayne” – a od 2000 roku był felietonistą „Texas Monthly”.
Według przyjaciela jego karierę pisarską pobudziła relacja „New York Post” z jego spotkania z rabusiem.
Jak podaje Perkins, uroczystości pogrzebowe są w toku.