Rozrywka

Pixar potrzebuje mniej kontynuacji i więcej różnorodnych historii

  • 26 czerwca, 2023
  • 5 min read
Pixar potrzebuje mniej kontynuacji i więcej różnorodnych historii


W niedawnym wywiadzie dla Variety Pixara Dyrektor kreatywny, Pete Docter, obwinił niepowodzenie kasowe Elemental o poprzednie strumieniowe wydania Pixara na Disney +, a także twierdzi, że obecnie widzowie wydają się „chcieć komfortu tego, co znają, czyli kontynuacji i filmów opartych na rzeczach”. Zapytany wprost o kontynuacje uznanych serii Pixar, takich jak Finding Nemo i The Incredibles, odpowiedział: „Wszystko jest uczciwe”.

Chociaż nie jest tajemnicą, że klasyczne właściwości Pixara przyniosły firmie mnóstwo pieniędzy, a ich ostatnia taryfa Elemental, Lightyear i Luca była rozczarowująca, może to sprawiać wrażenie, że Pixarowi rzeczywiście brakuje magii i że wracając do ich właściwości jest najlepszym rozwiązaniem. Ale czy to najlepszy sposób na zwiększenie magii? Prędzej czy później studnia twórcza wyschnie, jeśli będzie rysować tylko te same rzeczy.

Tym, którzy twierdzą, że to się nigdy nie stanie, tak, jestem pewien, że mówili to samo o Freddym i Jasonie w latach 80-tych. Niestety, lata kiepskich, a czasem wręcz okropnych kontynuacji zdewaluowały obie te marki, a kiedy próbowały powrócić na dobre — Koszmar z ulicy Wiązów w 2010 roku i Piątek 13cz w 2009 r. — obaj nie żyli w dniu przyjazdu. Chociaż w grę wchodziły tu inne czynniki, fakt, że żadna franczyza nie została wskrzeszona od tego czasu, jest dość obciążającym dowodem. Postacie są kultowe i będą żyć wiecznie w popkulturze, ale prędzej czy później widzowie zmęczą się oglądaniem tych samych przerobionych bzdur na ekranie, bez względu na franczyzę lub studio, z którego pochodzą.

Warto przeczytać!  Oppenheimer Christophera Nolana zachwyca na CinemaCon – The Hollywood Reporter

Biorąc pod uwagę letnie przyjęcie Toy Story 4 w porównaniu z poprzednimi wpisami, a także reakcję online na zapowiedź nadchodzącej Toy Story 5, wydaje się, że przynajmniej jedna z franczyz Pixara już zmierza w tym kierunku. Dodaj okropne przyjęcie Cars 3 i już patrzysz w dół śliskiego zbocza upadku. Jednak biorąc pod uwagę, że wiele firm filmowych i telewizyjnych — w szczególności Disney — przy obecnej tendencji do przerabiania filmów i ciągłego dodawania do swoich już ustalonych franczyz, nadal wydaje się to najbardziej realnym sposobem na dalsze zarabianie pieniędzy.

Ale sposób na ponowne rozpalenie iskry Pixara i uczynienie większej ilości magii będzie leżeć na znacznie trudniejszej ścieżce – z drugiej strony, czego innego można się spodziewać po historii dla dzieci? Bohater nigdy nie wybiera łatwego wyjścia. Podjęcie „bezpiecznego zakładu” nie uratuje sytuacji. Jedynym sposobem, w jaki Pixar będzie mógł się uratować jako firma, jest rozgałęzienie się.

To, co sprawiło, że Pixar był tak wartościową firmą i co sprawiło, że jego filmy były początkowo tak popularne, to fakt, że różniły się one od innych filmów produkowanych w tamtym czasie. Disney Animation osaczył rynek księżniczkami, bohaterami i fantastycznymi historiami przygodowymi, Don Bluth zajmował się mrocznymi i przerażającymi animacjami dla dzieci, a eksperymentalne animacje innych firm, takich jak Fox, obejmowały resztę. Zamiast tego Pixar postanowił skupić się na przygodach bardziej przyziemnych rzeczy — zabawek, robaków, ryb — i wstrzyknąć im własne historie i postacie, wplatając w nie bardziej dojrzałe motywy. Fakt, że byli także pierwszą firmą, która nakręciła pełnometrażowy film animowany CGI, również pomógł im przyspieszyć przez kilka lat, dopóki Dreamworks nie nadrobił zaległości.

Warto przeczytać!  Toni Collette błyszczy w komedii o mafii

Istnieje kilka uzasadnionych skarg na wczesne lata Pixara, w tym brak kobiet i mniejszości zarówno na ekranie, jak i za nim oraz zablokowany strach przed przekroczeniem status quo i zrobieniem czegoś, co mogłoby nawet kogoś urazić, ale w niemal ironiczny sposób, mogą one stanowić dokładne rozwiązanie obecnego dylematu Pixara.

Najlepsze filmy Pixara z ostatniej dekady — Soul, Coco, Inside Out, Turning Red — miały kobiety i/lub osoby kolorowe jako bohaterki. Odkrywanie różnych kultur, tak jak zrobiła to Coco, daje szansę na włamanie się do zupełnie innej sfery pomysłów, a praca z bardziej zróżnicowanymi ludźmi za kulisami ujawnia zupełnie nowe historie i sposoby myślenia, które mogą nie być takie same jak białego faceta, który mógł stać na studia w CalArts. Poszerzając zakres swojej oferty, Pixar ma szansę zrobić trzy niesamowite rzeczy jednocześnie. Po pierwsze, mogą przełamać bariery kulturowe, pokazując różnych ludzi i różne punkty widzenia, pokazując dziecięcej publiczności, że ludzie mogą być różni, ale nie jest to złe. Po drugie, mogą również wykorzystać tę okazję do dalszej dywersyfikacji całej branży animacji, zatrudniając ludzi potrzebnych do ożywienia tych historii. Po trzecie, oferując coś innego niż to, co jest obecnie na rynku, mogą odbudować zainteresowanie swoją marką i wyciągnąć się z zapaści.

Warto przeczytać!  Kanye West „Wreszcie spotkał kogoś, kto naprawdę go rozumie” w Bianca Censori: „Rzeczy nie mogą być lepsze”

Pixar jest w pełni zdolny do zmieniania swoich historii, zachowując jednocześnie ich istotę. Szczere, przyziemne historie, które mogą cieszyć zarówno dzieci, jak i dorosłych, ich filmy wciąż mogą być definicją zdrowej, rodzinnej rozrywki. Ale jeśli nie zechcą podążać za własnym dziedzictwem i zaryzykować oraz nastroszyć kilku piór, utkną w pułapce, którą sami stworzyli. Jak mówi Dean Hardscrabble na Uniwersytecie Potwornym, kluczem jest „nieustanne zaskakiwanie ludzi”.

Zarejestruj się w Disney+


Źródło