Biznes

PKO BP długo bronił się przed polityką – Puls Biznesu

  • 25 stycznia, 2024
  • 11 min read
PKO BP długo bronił się przed polityką – Puls Biznesu


Był grudzień 2015 r. Od wyborów, w których PiS zmiótł rząd PO-PSL, minęły dwa miesiące. „Winter is coming” — powiedział Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, zaczynając przemówienie podczas dorocznego spotkania wigilijnego z dziennikarzami. Nawiązał do popularnego wtedy serialu „Gra o tron”. Wyjaśniał, że chodzi mu o wyzwania ekonomiczne, z jakimi musi zmierzyć się Polska, ale zgromadzeni doskonale rozumieli podtekst. Może i Zbigniew Jagiełło był przyjacielem Mateusza Morawieckiego, który dopiero co dokonał coming outu i z cenionego bankowca przedzierzgnął się w zaufanego Jarosława Kaczyńskiego, jednak było jasne, że stoi po niewłaściwej stronie. Na prezesa został namaszczony z poręczenia J.K. Bieleckiego w 2009 r., jadł ośmiorniczki U Sowy, zatrudnił Ryszarda Petru, który potem w PKO BP wziął kredyt na kampanię wyborczą swojej partii Nowoczesna. Mimo to zawierucha obaliła jego rządy dopiero siedem lat później.

Akwizycja, która dała do myślenia

Gdyby Zbigniew Jagiełło i jego ekipa stracili robotę w 2015 r., zarówno bank, jak też cały rynek bankowy byłyby w innym miejscu. Można śmiało zaryzykować tezę, że w mniej korzystnym, szczególnie gdyby bank obsadziła ekipa, która przejęła władzę po jego odejściu w 2021 r. W rankingu „Pulsu Biznesu” Giełdowa Spółka Roku analitycy wskazali mu miejsce w ogonie zestawienia. W wynikach banku tego nie widać. PKO BP jest jak tankowiec — trudno go zastopować.

Rok wyborczy 2015 to był czas, kiedy bank dopiero wchodził na właściwy kurs i nabierał rozpędu po zmianach wprowadzonych w latach 2011-13. Z początkiem roku wystartował Blik, którego ojcem chrzestnym i później promotorem był Zbigniew Jagiełło. Dzisiaj ma status krajowego standardu płatniczego i ambicje, by zawalczyć o europejski rynek. Również w 2015 r. PKO BP kończył konsumpcję mariażu z Nordea Bankiem, największej akwizycji, jaką dotychczas przeprowadził. Nie był to wielki sukces, ale przy okazji sporo się nauczył — że nie ma co porywać się na mocarstwowe ekspansjonistyczne plany. Bank przestał roić o zagranicznych inwestycjach i zamiast tego zaczął stawiać korporacyjne oddziały na dokładnie wybranych rynkach. Zaczęło się od Niemiec. Dzisiaj bank ma trzy.

Pożytek z Nordei był też taki, że przy banku działała spółka ubezpieczeń na życie, do której PKO BP dołożył spółkę majątkową i zaczął budowę własnego biznesu ubezpieczeniowego, co pozwoliło mu uniezależnić się od PZU. Kolejnych akwizycji szukał już nie wprost na rynku bankowym, ale w przyległościach, żeby budować nowe kompetencje i dywersyfikować źródła przychodów. W 2016 r. przejął Raiffeisen Leasing, jedną z najlepszych spółek w swojej kategorii. Po fuzji z własnym biznesem leasingowym PKO BP wyrósł na gracza nr 1 w leasingu. W tym samym roku wchłonął KBC TFI, co podwoiło potencjał PKO TFI i pozwoliło mu zająć miejsce lidera. W 2019 r. po długim, trudnym i wymagającym cierpliwości procesie PKO BP przejął Prime Car Management, nr 1 w segmencie najmu długoterminowego pojazdów, i w konsekwencji stał się dużym graczem na tym rynku.

Warto przeczytać!  7 najważniejszych wiadomości z 20 czerwca: Ola otrzymuje skinienie głową za pierwszą ofertę publiczną, Rahul Gandhi atakuje Modiego w związku z awanturą NEET, Indie vs Afganistan T20 WC i nie tylko

Kolejne akwizycje i rozwój biznesu pompowały bilans grupy, który w latach 2015-19 wzrósł o 100 mld zł, utwierdzając pozycję PKO BP jako lidera branży finansowej.

Let’s forget it

Nie wszystkie akwizycje były udane. Fiaskiem zakończyła się inwestycja w ZenCard, nieźle zapowiadający się fintech. Niewiele też wyszło z konceptu Let’s fintech with PKO BP. Sukcesów nie odnotował też PKO VC powołany do inwestowania w interesujące młode biznesy. Trzeba jednak dodać, że zainteresowanie fintechami było wtedy w modzie i na rynku niełatwo znaleźć przykłady udanych inwestycji w tym sektorze.

Jednym z najciekawszych i bardziej śmiałych technologicznych przedsięwzięć PKO BP było utworzenie, wspólnie z PFR, Chmury Krajowej. Próba wbicia się na rynek zastrzeżony dla międzynarodowych gigantów, budowa rodzimego rozwiązania na razie przyniosła połowiczny sukces.

Walka o kontrolę nad PKO BP

Od początku rządów PiS aż do przegranych wyborów, a nawet dłużej trwała walka między różnymi frakcjami partii o kontrolę nad bankiem. Pierwszy atak został wyprowadzony już na początku 2016 r. W styczniu poseł Maciej Małecki złożył interpelację do ministra skarbu, żądając podania informacji o faktycznej kondycji finansowej PKO BP, którego „władze podejmują działania mogące w niedalekiej przyszłości doprowadzić do utraty przez skarb państwa kontroli nad bankiem”. Poseł pytał, po co bank założył spółkę w Sztokholmie emitującą papiery dłużne „poza kontrolą państwa polskiego”.

W Sejmie trwała wtedy burza w związku ze zmianami wprowadzonymi przez bank w tabeli opłat i prowizji. Iskra padła na podatny grunt: PiS dopiero co przeforsował podatek bankowy i pilnie czuwał nad tym, czy banki nie przerzucają kosztów na klientów. Politycy domagali się wyciągnięcia konsekwencji wobec odpowiedzialnych za podnoszenie opłat.

Kryzys udało się zażegnać. Sztokholmska „afera” była szyta grubym ściegiem, dość wyraźnie prowadzącym do ówczesnego kierownictwa resortu skarbu, które podjęło próbę wyciągnięcia banku spod wpływów Mateusza Morawieckiego. Tymczasem podejrzana spółka została powołana do obsługi kontraktu realizowanego w Szwecji przez Solaris, klienta banku.

Jeśli chodzi o zmiany w tabeli ofert i prowizji, bank musiał gęsto się tłumaczyć, choć jedyna w gruncie rzeczy podwyżka w regulaminie dotyczyła posiadaczy prehistorycznych kart zdrapek z kodami do zatwierdzania przelewów, a miała ich skłonić do autoryzowania transakcji za pomocą aplikacji IKO, które były darmowe.

Od banku Polaków do banku przyszłości

W tamtym czasie PKO BP miał zaledwie 1 mln mobilnych klientów. Siedem lat później ich liczba wzrosła siedmiokrotnie. W ciągu kilku lat bank przeszedł z ery analogowej do cyfrowej i stawał się jednym z najbardziej zdigitalizowanych graczy na rynku. W 2021 r. ogłosił bardzo ciekawą strategię „PKO Bank Przyszłości”, która zakładała wyjście poza tradycyjną bankowość i tworzenie e-commerce’owych market place’ów. Pierwszym miał być Automarket, platforma sprzedażowa samochodów, potem miały wystartować kolejne — związane z rynkiem mieszkaniowym, medycyną.

Była śmiała koncepcja, wyraźnie odróżniająca się od poprzedniej strategii z 2016 r. — „Wspieramy rozwój Polski i Polaków”, wpisująca się w ówczesny polityczny klimat. PKO BP nadzwyczaj dobrze opanował zasadę mimikry i potrafił dopasować się do oczekiwań aktualnej władzy. Już na wspomnianym wigilijnym spotkaniu pojawili się przedstawiciele prawicowych mediów, wcześniej niewidywani na imprezach i konferencjach banku. W lutym 2016 r. Rotunda, flagowy oddział w centrum Warszawy, okrył gigantyczny baner w związku z Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych. Zbigniew Jagiełło bywał na imprezach „człowiek roku” organizowanych przez prawicowe media, brał udział w konferencjach gospodarczych w szkole „drogiego ojca Tadeusza”. Z drugiej strony trzymał jednak bank z dala od polityki, która miała bardzo niewielki wpływ na kadry, zapewniając komfort pracy załodze. Do zarządu weszło tylko trzech ludzi z nadania PiS jeszcze w 2016 r. Potem żadnych spadochroniarzy nie było. Do czasu.

Próba sił

Na początku kadencji Zbigniew Jagiełło nieopatrznie powiedział, że chciałby być prezesem 10 lat, bo to jest okres, kiedy rzeczywiście można coś zrobić w firmie. Termin upływał w 2019 r. Kiedy minął, a prezes nie kwapił się do odejścia, zaczęły się coraz intensywniejsze polityczne zabiegi, żeby dymisję przyspieszyć. Każdy pretekst był dobry — np. taki, że Zbigniew Jagiełło i jego ludzie wymyślili zakup sporej paczki akcji InPostu podczas debiutu. Było to jesienią 2020 r. Reszta zarządu zagłosowała przeciw. Do decydentów w PiS poszedł przeciek o planach banku podważający zasadność tej transakcji. Pojawiły się emocje, pytania w kwestii lojalności, zaufania. Zaczęła się próba sił w zarządzie, którą Zbigniew Jagiełło przegrał. Podał się do dymisji w czerwcu 2021 r. Do końca roku z zarządu odeszli wszyscy związani z nim ludzie.

Warto przeczytać!  Ustawa o rozwoju rynku finansowego już tu jest. Władza dla KNF

Przez kolejne dwa lata bank miał czterech prezesów i zarząd, w którym ponad połowę stanowili w pewnym momencie ludzie bez żadnego doświadczenia w bankowości. W 2022 r. bank opracował kolejną strategię. Prace zaczęły się za rządów Iwony Dudy, ogłosił ją Paweł Gruza, a realizuje Dariusz Szwed. Jest to strategia „wszystkomająca”, bo zakłada zarówno rozwój organiczny, jak też ekspansję zagraniczną, digitalizację i rozwój sieci naziemnej.

Partyjny łup

Bank, który przez lata opierał się politycznym wpływom, wskutek zmian zarządu stał się partyjnym łupem. Szefostwo HR wyznaczał Jacek Sasin, szef Ministerstwa Aktywów Państwowych, które zaczęło zatrudniać ludzi według partyjnego klucza. Pod koniec rządów PO-PSL Zbigniew Jagiełło również przyjmował na etatach doradców, którzy później zostali prominentnymi urzędnikami i menedżerami tzw. dobrej zmiany, ale skala była nieporównanie mniejsza. Inny był to również kaliber osób. Teraz bank zatrudniał kontrowersyjne postaci świata polityki oraz świeżo upieczonych menedżerów z partyjnymi legitymacjami na wysokie stanowiska w spółkach grupy. Tamę upolitycznieniu banku położył dopiero Dariusz Szwed, choć także on nie był w stanie skreślić z listy płac kontrowersyjnego studenta i działacza PiS Oskara Szafarowicza.

Bank powinien wrócić do dawnej strategii

Michał Konarski

analityk DM mBanku

Nowemu zarządowi PKO BP sugerowałbym powrót do strategii banku z 2020 r., która zakładała dalszą cyfryzację usług i dywersyfikację strony przychodowej dzięki rozbudowie ekosystemu i wejściu w segmenty niezwiązane bezpośrednio z bankowością. Dobrym przykładem jest platforma Automarket. Bank musi szukać przychodów pozaodsetkowych, ponieważ w średnim terminie wynik odsetkowy będzie pod rosnącą presją w związku ze spadkiem stóp procentowych. Teraz jest najlepszy czas — wysokie stopy, niskie ryzyko — żeby skupić się na wyniku prowizyjnym, a rozbudowa ekosystemu wydaje się najlepszym rozwiązaniem na szukanie dodatkowych źródeł dochodów.

Warto przeczytać!  250 transportów z paliwem wywiozły w ostatnim miesiącu z Rosji, łamiąc sankcje, europejskie statki

Warto spojrzeć, jak robią to Intesa Sanpaolo czy Sbierbank, zostawiając na boku polityczne uprzedzenia. Największy rosyjski bank zbudował rozległy ekosystem: od usług związanych z obrotem nieruchomościami po usługi transportowe. Przykładowo: bank jest w stanie przeprowadzić klienta przez proces zakupu mieszkania, począwszy od wyboru nieruchomości po sfinalizowanie transakcji.

Nowy zarząd będzie musiał zmierzyć się problemem demograficznym w Polsce — klienci banku są coraz starsi i niezbędne jest przygotowanie oferty dla młodszego klienta.

Trzeba też zadbać o utrzymanie udziałów rynkowych w związku z rosnącą konkurencją. Zasadne wydaje się poważne rozważenie wejście w procesy M&A za granicą, ale tylko w przypadku inwestycji pozwalających bankowi zająć od razu istotne miejsce na lokalnym rynku. Strategia kupowania małych banków z założeniem, że skala zostanie osiągnięta dzięki wzrostowi organicznemu, byłaby błędem.

Plan dla zarządu

Rafał Juszczak

prezes PKO BP w latach 2007-08

Strategię dla nowego zarządu ująłbym w czterech punktach:

1. Wyjście na europejski rynek

Bankowość mobilna jest najlepszym sposobem rozwijania ekspansji zagranicznej. Rynek klasycznych transakcji M&A w Europie jest wysycony — dlatego OTP zainwestował niedawno w Uzbekistanie, a konkurencja wśród potencjalnych kupców jest bardzo duża. Naszą przewagą są kompetencje w bankowości mobilnej. Powinniśmy zacząć konkurować z Revolutem, N26, Monzo i innymi fintechowymi bankami.

Należy też wykorzystać obecność w Kredobanku w Ukrainie i poprzez konsolidację sektora zająć silną pozycję w granicach 5. miejsca.

2. PKO BP as a service

Bank ma potencjał, żeby stać się silnym partnerem dla dużych platform e-commerce’owych. Przykładem jest współpraca Aiona z Allegro. PKO BP dzięki skali, rozbudowanym systemom mógłby zaoferować dużo więcej w obszarze rozwiązań finansowych dowolnemu graczowi w e-commerce: od OLX po takie platformy jak WP.pl czy Onet.

Równocześnie bank powinien skupić się na konsolidacji sektora fintechowego, wyszukując rozwiązania wnoszące istotną wartość dodaną.

3. AI first

Hasło mobile first jest już przestarzałe. Jesteśmy już w epoce sztucznej inteligencji, która trwale zmienia sposób obsługi klienta i prowadzenia biznesu. PKO BP musi podjąć radykalne działania w zakresie inwestycji w wiedzę i technologie AI. Powinien w dialogu z KNF budować dobre praktyki i rynek AI w Polsce.

4. Bank pierwszego wyboru

PKO BP ma potencjał, żeby stać się bankiem pierwszego wyboru dla klientów i pracowników. Zadaniem nowego zarządu będzie budowa kultury organizacji opartej na dumie, inicjatywie i śmiałości decyzji.


Źródło