Świat

Plan mianowania nowych przywódców na Haiti wydaje się legitymizować po odrzuceniu go przez partie polityczne

  • 13 marca, 2024
  • 6 min read
Plan mianowania nowych przywódców na Haiti wydaje się legitymizować po odrzuceniu go przez partie polityczne


PORT-AU-PRINCE, Haiti (AP) – Propozycja powołania nowego przywództwa na Haiti wydawała się w środę rozsypywać, ponieważ niektóre partie polityczne odrzuciły plan utworzenia rady prezydenckiej, która miałaby zarządzać transformacją.

Panel miałby być odpowiedzialny za wybór tymczasowego premiera i rady ministrów, które miałyby wyznaczyć nową ścieżkę dla karaibskiego kraju opanowanego przez gangi. Przemoc doprowadziła do zamknięcia szkół i przedsiębiorstw oraz zakłóciła codzienne życie na Haiti.

Jean Charles Moïse, były senator i kandydat na prezydenta, który połączył siły z byłym przywódcą rebeliantów Guyem Philippe, zorganizował w środę konferencję prasową, aby ogłosić swoje odrzucenie proponowanej Rady popieranej przez społeczność międzynarodową.

Moïse nalegał, aby powołano trzyosobową radę prezydencką, którą niedawno utworzył z Philippe i haitańskim sędzią.

„Nie będziemy tego negocjować” – powiedział głośno, wycierając czoło chusteczką. „Musimy sprawić, żeby zrozumieli”.

Jego sojusznik Philippe, który pomógł poprowadzić udaną rewoltę w 2004 r. przeciwko byłemu prezydentowi Jean-Bertrandowi Aristide’owi i niedawno został zwolniony z amerykańskiego więzienia po przyznaniu się do prania pieniędzy, powiedział, że żaden Haitańczyk nie powinien akceptować żadnej propozycji społeczności międzynarodowej.

W nagraniu wideo opublikowanym we wtorek w mediach społecznościowych Philippe oskarżył społeczność o współudział w elitarnych i skorumpowanych politykach Haiti i nalegał, aby Haitańczycy wyszli na ulice.

„Decyzja Caricom nie jest naszą decyzją” – stwierdził, odnosząc się do regionalnego bloku handlowego, którego przywódcy przedstawili plan utworzenia rady przejściowej. „Haitańczycy zadecydują, kto będzie rządził Haiti”.

Warto przeczytać!  MFW nawiązuje „rzadkie” kontakty z interesariuszami politycznymi – biznesem

Inni znani politycy haitańscy odmówili udziału w proponowanej Radzie przejściowej. Wśród nich był Himmler Rébu, były pułkownik armii haitańskiej i przewodniczący Wielkiego Rajdu na rzecz Ewolucji Haiti, partii wchodzącej w skład koalicji, której przyznano miejsce w radzie przejściowej.

W oświadczeniu stwierdził, że partia woli, aby stery władzy przejął sędzia Sądu Najwyższego Haiti.

Rébu dodał, że partia jest „zawstydzona i wściekła”, widząc „poszukiwanie stanowisk władzy, które nie uwzględniają związanych z nimi obowiązków”.

Tymczasem były senator Sorel Jacinthe i młody polityk Jorchemy Jean Baptiste, obaj zwolennicy premiera Ariela Henry’ego i wspierającej go koalicji 21 grudnia, w środę zadzwonili osobno do Radia Caraïbes, aby uzasadnić, dlaczego ich wybór do rady tymczasowej był najlepszy.

Przywódcy Karaibów, którzy ogłosili plan rady przejściowej, nie odpowiedzieli na prośby o komentarz.

Plan pojawił się późnym wieczorem w poniedziałek po pilnym spotkaniu z udziałem przywódców Karaibów, sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena i innych osób, które szukały rozwiązania pozwalającego na powstrzymanie kryzysu przemocy na Haiti.

Kilka godzin po posiedzeniu Henry ogłosił we wtorek, że złoży rezygnację po ukonstytuowaniu się rady, stwierdzając, że jego rząd „nie może pozostać niewrażliwy na tę sytuację”.

Henry nie ma możliwości wjazdu na Haiti, ponieważ ataki gangów zamknęły krajowe lotniska. Obecnie przebywa w Portoryko.

Warto przeczytać!  Książę William zapłacił ugodę przez Ruperta Murdocha w sprawie włamania do telefonu

Ataki gangów rozpoczęły się 29 lutego, kiedy Henry przebywał w Kenii, aby nalegać na rozmieszczenie wspieranych przez ONZ kenijskich sił policyjnych. Wdrożenie zostało tymczasowo zawieszone.

„Obawiam się, że im dłużej panuje próżnia władzy i wysiłki na rzecz znalezienia dalszych rozwiązań po stronie politycznej, tym każdy dzień opóźniający przyjęcie rezolucji powoduje śmierć wielu, wielu ludzi” – powiedział William O’Neill, niezależny ekspert ONZ w sprawie praw człowieka na Haiti.

Uzbrojeni mężczyźni w stolicy Port-au-Prince podpalili komisariaty policji i wtargnęli do dwóch największych więzień w kraju, uwalniając ponad 4000 więźniów. Jak wynika z nowego raportu Biura Zintegrowanego Organizacji Narodów Zjednoczonych na Haiti, znanego jako BINUH, wśród uciekinierów są przywódcy gangów z co najmniej siedmiu społeczności.

Według stanu na 10 marca napastnicy zaatakowali, splądrowali lub spalili co najmniej 30 instytucji państwowych, ponad 600 domów i prywatnych firm oraz prawie 500 pojazdów publicznych i prywatnych – twierdzi BINUH.

Gangi zaatakowały także dzielnice, w wyniku czego zginęło dziesiątki osób, a ponad 15 000 zostało bez dachu nad głową. Według BINUH między 27 lutego a 8 marca zginęło ponad 130 osób. Tymczasem między 29 lutego a 10 marca zginęło co najmniej 40 członków gangu.

„To jest absolutnie katastrofalne” – powiedział O’Neill. „Opisuję teraz Port-au-Prince jako więzienie na świeżym powietrzu. Nie ma sposobu, aby się wydostać: lądem, powietrzem lub morzem. Lotnisko nadal nie funkcjonuje.”

Warto przeczytać!  jak znaleźć zrównoważone firmy turystyczne

We wtorek ataki ucichły, a niektóre firmy i banki zostały ponownie otwarte, chociaż szkoły i stacje benzynowe pozostały zamknięte. Wznowiono transport publiczny i w środę można było zobaczyć więcej Haitańczyków zajętych swoimi sprawami.

Chociaż część działań została wznowiona, wiele osób nadal obawia się, że gangi mogą wznowić ataki.

Caricom dał organizacjom, którym zaoferowano stanowiska w radzie, czas do środy na przedstawienie nazwisk osób, które miałyby je reprezentować. Do południa w środę nie przesłano żadnej listy.

Rada dziewięcioosobowa ma siedem stanowisk z prawem głosu.

Głosy oddano Pitit Desalin, partii Jean-Charlesa; EDE/RED, partia kierowana przez byłego premiera Claude’a Josepha; Porozumienie z Montany, grupa przywódców społeczeństwa obywatelskiego, partii politycznych i innych; Fanmi Lavalas, impreza Aristide’a; Kolektyw 30 Stycznia, który reprezentuje partie, w tym partię byłego prezydenta Michela Martelly’ego; Porozumienie z 21 grudnia, grupa, która poparła Henryka; oraz członkowie sektora prywatnego.

Pozostałe dwa stanowiska bez prawa głosu przypadłyby członkowi społeczeństwa obywatelskiego Haiti i jego sektora religijnego.

Nie było od razu jasne, komu zostanie przyznane stanowisko w Radzie, jeśli zostanie ono odrzucone przez niektóre partie polityczne.

___

Coto doniósł z San Juan w Portoryko.




Źródło