Świat

Płomień olimpijski dotarł do Paryża, w centrum parady z okazji Dnia Bastylii

  • 14 lipca, 2024
  • 4 min read
Płomień olimpijski dotarł do Paryża, w centrum parady z okazji Dnia Bastylii


PARYŻ — W niedzielę nad Paryżem przelatywały myśliwce, a doroczne obchody Dnia Bastylii zbiegły się z przybyciem znicza olimpijskiego na 12 dni przed rozpoczęciem Igrzysk.

Tegoroczna parada wyglądała inaczej i była zauważalnie mniej militarystyczna niż w latach ubiegłych. Zaproszeni zostali sportowcy i wolontariusze olimpijscy, aby wziąć udział obok żołnierzy, medyków i policjantów.

Place de la Concorde, gdzie tradycyjnie kończy się procesja z okazji Dnia Bastylii, był w ostatnich tygodniach zamknięty z powodu budowy tymczasowych stadionów olimpijskich. W rezultacie paradę trzeba było przenieść na Avenue Foch, jedną z krótszych i mniej znanych ulic otaczających Łuk Triumfalny.

Podczas gdy uroczystości zwykle przyciągają dziesiątki tysięcy ludzi i są łatwo dostępne, władze ograniczyły liczbę widzów w tym roku do 6200, którzy — ze względu na ograniczenia przestrzenne i obawy dotyczące bezpieczeństwa — musieli zapisać się z wyprzedzeniem. Przygotowania do igrzysk olimpijskich nadwyrężyły zasoby policji we Francji, co również ograniczyło liczbę funkcjonariuszy organów ścigania maszerujących w niedzielnej paradzie.

Organizatorzy utrzymali tradycyjny pokaz lotniczy. Samoloty rozpyliły niebieski, biały i czerwony dym — kolory francuskiej flagi — w zachmurzone niebo nad Paryżem.

Warto przeczytać!  „Batalion TikTok” Ramzana Kadyrowa chce zastąpić Wagnera na Ukrainie

Wystawa czołgów i samolotów jest zazwyczaj centralnym punktem corocznej parady, która w niedzielę obchodziła również 80. rocznicę wyzwolenia kraju spod okupacji nazistowskiej. Jednak gwiazdą tegorocznych obchodów był płomień olimpijski. Jadący konno płk Thibaut Vallette, złoty medalista jeździecki na Igrzyskach Olimpijskich 2016, niósł pochodnię aleją.

Po zakończeniu parady płomień kontynuował swoją podróż przez centrum Paryża, gdzie nie trzeba było kupować biletów, aby oglądać uroczystości. Marie Niro, 27 lat, widziała, jak płomień przelatywał w pobliżu Zgromadzenia Narodowego, niższej izby parlamentu. „To chwila, którą dzielimy, chwila, która nas jednoczy” – powiedziała.

Pojazdy opancerzone wystawione z okazji Dnia Bastylii zostały ustawione zaledwie kilka stóp od tymczasowego obiektu olimpijskiego, który został zbudowany na Place des Invalides. Podczas pobliskiego wydarzenia rekrutacyjnego do wojska młodzi Paryżanie mieszali się z turystami.

Niro przyznał, że połączenie francuskiej parady wojskowej z przybyciem znicza olimpijskiego było „nietypowe”.

„Ale my podtrzymujemy nasze tradycje” – powiedziała.

W ciągu najbliższych dni znicz olimpijski będzie przemieszczał się po regionie stołecznym i okolicach, a następnie powróci do centrum miasta 26 lipca, w dniu ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich na Sekwanie.

Warto przeczytać!  Siły specjalne szybko ewakuują personel ambasady USA z Sudanu

Niedziela jest rocznicą szturmu na twierdzę Bastylii w Paryżu 14 lipca 1789 r., co oznaczało początek rewolucji francuskiej, która obaliła monarchię. Z tej okazji co roku w całej Francji odbywają się różne wydarzenia, a parada wojskowa w Paryżu i pokaz sztucznych ogni na Wieży Eiffla są uważane za najważniejsze wydarzenia tego dnia.

W niedzielnych uroczystościach wziął udział prezydent Emmanuel Macron, któremu towarzyszyli członkowie jego gabinetu, w tym premier Gabriel Attal.

Jeszcze tydzień temu wydawało się możliwe, że Macron będzie zmuszony podzielić się władzą ze skrajnie prawicowym premierem. Jednak wybory parlamentarne we Francji w zeszłą niedzielę zakończyły się politycznym impasiem, w którym żadna partia ani sojusz nie uzyskały bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym.

Attal, który w poniedziałek zaproponował rezygnację po wyborach, został poproszony przez Macrona o pozostanie na stanowisku ze względu na „stabilność kraju”.

Macron stoi teraz w obliczu perspektywy znacznie zmniejszonego mandatu, ale starał się przedstawić siebie jako osobę, która prowadzi interesy jak zwykle. W zeszłym tygodniu uczestniczył w szczycie NATO w Waszyngtonie.

Bezpieczeństwo pozostaje kwestią priorytetową dla organizatorów tegorocznych Igrzysk Olimpijskich. Wojna Izraela z Gazą wywołała alarmy bombowe, wzrost liczby incydentów antysemickich i odnowiony strach przed radykalizacją. Napięcia z Rosją w związku z wojną na Ukrainie — i związane z tym zakazy delegacji rosyjskich i białoruskich sportowców — zwiększyły ryzyko cyberataków, powiedzieli francuscy urzędnicy.

Warto przeczytać!  Sytuacja na wschodniej Ukrainie „znacznie się pogorszyła”: dowódca armii

Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin poinformował w sobotę, że 3570 osób zostało wykluczonych z udziału w igrzyskach olimpijskich, w tym „dziesiątki radykalnych osób powiązanych ze środowiskami islamistycznymi, skrajnie lewicowymi i skrajnie prawicowymi”.

Władze francuskie poinformowały wcześniej w tym roku, że zamierzają przebadać ponad milion osób do czasu rozpoczęcia Igrzysk, w tym trenerów, sportowców, wolontariuszy i uczestników wydarzeń takich jak niedzielna parada wojskowa. Jak dotąd przebadano 770 000 osób, powiedział Darmanin w sobotę.

W przygotowaniu tego raportu pomogła Annabelle Timsit.


Źródło