Świat

Po czterdziestu latach demokracji Argentyna stoi w obliczu decydującej drugiej tury wyborów prezydenckich

  • 18 listopada, 2023
  • 5 min read
Po czterdziestu latach demokracji Argentyna stoi w obliczu decydującej drugiej tury wyborów prezydenckich


Argentyna dzieli już tylko dzień od drugiej tury wyborów prezydenckich, które mogą wynieść do władzy najdziwniejszego kandydata, jakiego stworzył ten naród od czasu przywrócenia tam demokracji, dokładnie czterdzieści lat temu. Javier Milei zajął drugie miejsce w pierwszej turze głosowania, która odbyła się 22 października, ale według niektórych sondaży to on jest faworytem niedzieli. Nawet jeśli nie wygra, jego awans polityczny będzie niepokojącym komentarzem do stanu kraju, stawiającym go na czele bitwy między demokracją a autokracją, która obecnie ogarnia większą część świata.

Milei to pięćdziesięciotrzyletni ekonomista, który do 2015 roku był praktycznie nieznany argentyńskiej opinii publicznej, kiedy to jego występ jako panelista w popularnym wieczornym programie telewizyjnym natychmiast podwoił jego oglądalność i stał się stałym gościem. Samozwańczy anarchokapitalista i libertarianin wzywał do zmniejszenia rządu, wyeliminowania lub obniżenia wielu podatków i zamknięcia Banku Centralnego. W programie często był zirytowany, krytykował innych panelistów i przeklinał. Od tego czasu Milei dyskredytowała prawa kobiet („Nie będę przepraszać za to, że mam penisa” – powiedział i obiecał zamknąć Ministerstwo Kobiet, Płci i Różnorodności) podczas Ni Una Menos (Nigdy mniej ), najpotężniejszy ruch feministyczny w historii kraju, i poparł całkowity zakaz aborcji po jej ostatecznym zalegalizowaniu w 2021 r. Negował także zmiany klimatyczne podczas katastrofalnej suszy w gospodarce rolnej; sympatyk dyktatury wojskowej w kraju Nunca Más, co stanowi hasło stanowiące zobowiązanie, aby nigdy więcej nie wracać do reżimu autorytarnego; i krytyk pierwszego i bardzo popularnego argentyńskiego papieża w kraju z większością katolicką. Nosząc fryzurę przypominającą Wolverine’a, wyglądał i brzmiał inaczej niż ktokolwiek, kogo Argentyńczycy widzieli w telewizji. Zapewnił dobre widowisko.

Warto przeczytać!  Wojna na Ukrainie: rosyjskie naloty na Kijów po raz trzeci z rzędu

Milei dorastał w Buenos Aires podczas ostatniej dyktatury wojskowej i miał trzynaście lat, gdy w 1983 r. w kraju powróciły rządy demokratyczne. Sześć lat później, gdy w obliczu epickiej hiperinflacji dobiegł końca pierwszy demokratyczny rząd, zrezygnował z kontynuowania polityki karierę zawodowego bramkarza w piłce nożnej, aby studiować ekonomię. Uzyskał dwa stopnie magisterskie i pracował jako niezależny konsultant i główny ekonomista w firmie zarządzającej trzydziestoma siedmioma lotniskami w kraju. Wykładał także na uczelniach prywatnych i jest autorem kilku książek z zakresu ekonomii. Kilka felietonów w publikacjach ogólnokrajowych, które posłużyły za platformę dla jego pomysłów, zaowocowało jego karierą telewizyjną.

Odkąd dołączył do wyścigu prezydenckiego, jego życie osobiste stało się przedmiotem pewnej fascynacji. Milei publicznie oświadczyła, że ​​ma bardzo trudne relacje z rodzicami, których nazywa „protoplastami” i od których jest oddzielony. Jedynym członkiem rodziny, z którym jest blisko, jest jego młodsza siostra Karina. Jest jego menadżerem kampanii, a on powiedział, że będzie jego Pierwszą Damą, jeśli zostanie prezydentem.

Są też psy Milei. Miał mastifa angielskiego o imieniu Conan (barbarzyńca), którego nazywał swoją „prawdziwą i największą miłością”. Był zdruzgotany śmiercią Conana w 2017 r. – niedawno powiedział ankieterowi, że jego pies i siostra jako jedyni, „we wszystkich najstraszniejszych wydarzeniach w moim życiu mnie nie zdradzili” – ale wcześniej przesłał próbkę tkankę psa firmie zajmującej się klonowaniem psów. Zapłacił pięćdziesiąt tysięcy dolarów, a w 2018 roku otrzymał nie jedno, ale pięć sklonowanych szczeniąt. Według podcastu „Sin Control: El Universo de Javier Milei” („Out of Control: Javier Milei’s Universe”), wyprodukowanego przez hiszpańską gazetę El País i magazyn cyfrowy Anfibiaw Buenos Aires Milei przebudowała swoje mieszkanie, aby szczenięta miały miejsce do zabawy. Ale każdy z nich urósł do po dwieście funtów i zaczął walczyć. Któregoś dnia zaatakowały go psy, przez co miał szwy i ramię w gipsie.

Warto przeczytać!  W Argentynie marzenia 60-letniej uczestniczki konkursu piękności nagle się kończą

Jednak najbardziej zagadkowym aspektem historii Milei jest to, jak przeszła od roli błazna w telewizji do odnoszącego sukcesy polityka – lub w ogóle o tym, jak zrobił karierę polityczną. Po latach potępiania polityków jako „przestępców” i „złodziei” (i znacznie gorszych rzeczy), Milei ogłosił w 2021 r., że będzie ubiegał się o miejsce w izbie niższej Kongresu i założy skrajnie prawicową koalicję o nazwie La Libertad Avanza (Wolność Zaliczki). Choć większość Argentyńczyków nadal nie traktowała go poważnie, poruszył wyobraźnię wystarczającej liczby (głównie) młodych wyborców płci męskiej, aby zdobyć siedemnaście procent głosów w Buenos Aires i zdobyć mandat.

W tym roku przystąpił do wyścigu prezydenckiego, rywalizując z dwiema partiami, które od dwudziestu lat dominują na scenie politycznej kraju, pod przewodnictwem dwóch byłych prezydentów, z których tym razem żaden nie kandyduje: centrum obecnej wiceprezydent Cristiny Kirchner- lewicowy ruch peronistyczny, Unión por la Patria (Unia dla Ojczyzny), wcześniej znana jako Frente de Todos (Front Wszystkich), oraz centroprawicowy Juntos por el Cambio (Razem dla zmian) byłego prezydenta Mauricio Macriego. Symbolem Milei jest wyrzucająca dym diesla piła łańcuchowa, którą grozi, że weźmie wszystko, co jego zdaniem stanowi problem kraju: wszystko, co pozostało z państwa opiekuńczego, w tym dotacje i miejsca pracy finansowane przez państwo, prawa kobiet, cała „kasta polityczna” ”, jak nazywa istniejący system polityczny.

Warto przeczytać!  MAEA planuje „ciągłą obecność” we wszystkich ukraińskich elektrowniach jądrowych „aby pomóc zapobiec wypadkowi jądrowemu” podczas wojny w Rosji


Źródło