Filmy

Po porażce „Acolyte” nadszedł czas, aby „Gwiezdne wojny” powróciły na duży ekran

  • 23 lipca, 2024
  • 6 min read
Po porażce „Acolyte” nadszedł czas, aby „Gwiezdne wojny” powróciły na duży ekran


Niebieski miecz świetlny rozświetla twarz Rey w filmie Gwiezdne Wojny: Część IX – Skywalker. Odrodzenie.
Walt Disney Studios Filmy Ruchome

Minęło pięć lat odkąd Gwiezdne Wojny: Część IX — Skywalker. Odrodzenie został wydany. W tym czasie Lucasfilm wypuścił Księga Boby Fetta, Obi-Wan Kenobi, Andor, Ahsoka, Akolitaoraz drugi i trzeci sezon MandalorianinOferta telewizyjna studia — z kilkoma wyjątkami — była co najwyżej średnia, ale jego wysiłki filmowe były nieistniejące. Odrodzenie Skywalkeraktóry spotkał się z bardzo negatywnymi reakcjami zarówno fanów, jak i krytyków, pozostaje najnowszym filmem z serii Gwiezdne Wojny.

Po wydaniu Odrodzenie SkywalkeraLucasfilm miał sens, aby poświęcić trochę czasu na zresetowanie i przemyślenie planów dotyczących filmów fabularnych. Przerwa nie wydawała się złym pomysłem, szczerze mówiąc. Pięć lat i wiele przeciętnych programów telewizyjnych później, nie sposób zignorować braku jakichkolwiek nowych, prawdziwie kinowych przygód Gwiezdnych Wojen. Franczyza, która kiedyś inspirowała podziw i rozpalała wyobraźnię milionów widzów, zaczęła wydawać się rozczarowująco jednowymiarowa. Wizualna wspaniałość uniwersum Gwiezdnych Wojen jest zagrożona zapomnieniem.

Nadszedł czas, aby największa i najwspanialsza franczyza kinematografii powróciła do swojego pierwotnego medium.

Acolyte pokazał ograniczenia małego ekranu

Disney+

W ubiegłym tygodniu, Akolita zakończył swój pierwszy sezon w zdecydowanie nijaki sposób. Serial, którego akcja rozgrywa się około 100 lat przed wydarzeniami z 1999 r. Gwiezdne Wojny: Część I — Mroczne Widmozawsze było przeznaczone, aby stać się dzielącym piorunochronem dla rozmów między fanami i krytykami kultury. Podczas gdy wiele napisano i powiedziano o tych samych starych, leniwych „krytykach”, które rzucano na serial w tygodniach od jego premiery, jedna rzecz, która nieco zaginęła w tym zamieszaniu, to to, że Akolita jest po prostu … OK. To nie jest najgorszy serial Star Wars z udziałem aktorów, jaki wypuścił Lucasfilm (ten tytuł nadal należy do Księga Boby Fetta), ale z pewnością nie jest też najlepsza.

Warto przeczytać!  W mało prawdopodobnym miejscu pojawił się ważny easter egg z filmu „Deadpool i Wolverine”

Po wystarczająco dobrym początku, AkolitaPierwszy sezon serialu spalił na panewce w ostatnich odcinkach. Stało się tak z powodu kilku problemów, w tym kilku zaskakujących decyzji dotyczących kolejności, w jakiej opowiedziano historię. Jednak bardziej niż cokolwiek innego, Akolita często odnosiłem wrażenie, że powinien to być dwugodzinny film, a nie sześciogodzinny, ośmioodcinkowy serial telewizyjny z tygodniowymi przerwami, które zabijały wszelki rozpęd zapoczątkowany w każdej z jego części. Serialowi bardzo by się przydał dynamiczny rytm filmu pełnometrażowego, a także większy budżet na różne pojedynki na miecze świetlne i sceny akcji. Te krytyki nie są, dla porządku, wyjątkowe dla Akolita.

Ahsoka, Obi-Wan KenobiI Mandalorianin wszystkie cierpiały na podobne problemy z tempem i budżetami, przez co wyglądały najlepiej na wizualnie zamglone, a w najgorszym na tanie. Ta ostatnia etykieta nigdy nie powinna zostać przypięta do wpisu w serii, która pierwotnie była znana z niezatartych obrazów. Minęły lata, odkąd otrzymaliśmy nieskazitelny, naprawdę niezapomniany obraz w grze aktorskiej Star Wars. Programy telewizyjne tej serii zaczęły wyglądać coraz bardziej płasko i bez życia. Z powodu, częściowo, uniwersalnego wykorzystania The Volume przez Lucasfilm, liczne sceny w Mandalorianin, AhsokaI Obi wan brakowało im prawdziwej głębi, a nie wspominając już o tym, jak te programy i Akolita Wielokrotnie zdarzało się również, że nie udało im się zapewnić aktorom i scenografii ciekawego i atrakcyjnego oświetlenia.

Warto przeczytać!  5 najlepszych filmów o stonerach do obejrzenia 20 kwietnia

Seriale „Gwiezdne wojny” nie wywołują takiego szoku i podziwu jak ich odpowiedniki na dużym ekranie

20th Century Fox

Minęły czasy, gdy Luke Skywalker i Darth Vader walczyli jako sylwetki w mglistych, niebieskich, czarnych i pomarańczowych granicach komór karbonitowych i szybów wentylacyjnych Miasta w Chmurach, albo gdy Luke patrzył na rozległy krajobraz pustyni Tatooine, tęskniąc za lepszym, bogatszym życiem. Te obrazy, na zawsze wypalone w umysłach fanów Gwiezdnych Wojen na całym świecie, są tak przemyślane i skonstruowane, że pomagają swoim filmom osiągnąć rzadką, mityczną jakość. To samo dotyczy pewnych momentów rozsianych po filmach prequelowych George’a Lucasa, takich jak graficzny obraz cienia Anakina Skywalkera, który wydłuża się, gdy wkracza do świątyni Jedi na Coruscant z myślami o bezlitosnym morderstwie w Zemsta sitów.

Nawet trylogia sequeli Lucasfilmu, pomimo wszystkich swoich wad, zawiera więcej momentów czystej, wywołującej zachwyt kinematograficznej majestatyczności niż wszystkie późniejsze seriale telewizyjne razem wzięte. Pomyślmy na przykład o ujęciu upadłego szturmowca zostawiającego krwawy odcisk dłoni na hełmie Finna w Przebudzenie Mocylub białe słone równiny Crait, które wojna i przemoc zamieniają w koszmar spalony na czerwono i czarno Ostatni Jedi. Odrodzenie Skywalkera może być najgorszym filmem Gwiezdnych Wojen do tej pory, ale nawet on ma pojedynek Rey i Kylo na zatopionych szczątkach drugiej Gwiazdy Śmierci, kawałek choreografii akcji, który jest nie tylko ekscytująco zmontowany przez Maryann Brandon i Stefana Grube’a, ale także zadziwiający rozmiarem i rozmachem. To wszystko, żeby nie wspomnieć o filmie z 2016 r. Łotr 1 i 2018 Soloprzy czym oba te programy zawierają przykłady natchnionych artystycznych efektów wizualnych, jakich nie dorównał żaden inny serial aktorski Lucasfilmu.

Warto przeczytać!  Twórca Acolyte ujawnia, jak Cortosis został przeniesiony z kanonu Legends

Sprawmy, aby Gwiezdne Wojny znów stały się wspaniałe

Walt Disney Studios Filmy Ruchome

Jeśli jest coś, czego franczyza Gwiezdnych wojen nigdy nie powinna wydawać się mała, to jest to mała. Nawet w najgorszych momentach filmy z serii wydawały się, na swoje uznanie, odpowiednio duży. Tego samego nie można powiedzieć o ostatnich programach telewizyjnych tej franczyzy, które łącznie sprawiły, że Gwiezdne Wojny stały się bliższe powszedniości niż kiedykolwiek wcześniej. Nie oznacza to jednak, że w uniwersum Gwiezdnych Wojen nie ma miejsca na takie programy jak Mandalorianin I Andorktóre oba rozwinęły ją w większości owocny sposób. Nie powinny być jedynymi dodatkami do franczyzy, które otrzymujemy, i zdecydowanie nie powinny być traktowane priorytetowo w stosunku do projektów filmowych Lucasfilm.

Studio poniosło kilka poważnych ciosów pod koniec lat 2010., gdy powstały takie filmy jak Solo I Odrodzenie Skywalkera nie spełnił oczekiwań krytycznych i finansowych. Od tamtej pory Lucasfilm traktował każdy ze swoich rozwijanych, wielkoekranowych projektów Star Wars jako duże, potencjalnie katastrofalne ryzyko. Czy jest to uzasadnione podejście, czy nie, to kwestia dyskusyjna, ale starając się unikać jak największej liczby ryzyk, Lucasfilm omal nie pozbawił swojej najcenniejszej własności magii, która kiedyś ją definiowała. Nie ma większego zagrożenia dla Star Wars w tej chwili niż to.







Źródło